Przegląd - 5/2007
Krzysztof Kęciek
Krwawy szturm na Hamoukar
Pierwsza wojna w dziejach świata rzuca nowe światło na narodziny cywilizacji
Obrońcy chyba już zrozumieli, że zginą, lecz wciąż walczyli z rozpaczą i wściekłością. Na miasto spadał deszcz płonących strzał i pocisków z proc. Ściany trawionych przez ogień budynków waliły się z trzaskiem. Chmary napastników już się przedarły przez grube na trzy metry mury. Rozgorzał bój o każdy dom. Kilku rzemieślników pracowało gorączkowo, nie bacząc na bitewną wrzawę. W czasach pokoju wyrabiali gliniane pieczęcie, którymi opatrywano dzbany i kosze na dowód, że znajdujące się w nich wino lub żywność jest wybornej jakości. Rzemieślnicy często rozmiękczali w wodzie stare pieczęcie, aby przeformować je na nowe. Lecz teraz, w godzinie ostatecznego zagrożenia miasta Hamoukar, ludzie ci trudzili się w innym celu - przerabiali gliniane pieczęcie na kule do proc, aby porazić nimi wrogów. Rozmiękczali pieczęcie w pojemniku z wodą, umieszczonym w domu wysokim na ponad 2 m. Zdążyli sporządzić 12 owalnych pocisków, które równo ułożyli w linię jeden za drugim. Ale wojownicy z Hamoukar nie zdążyli już zakręcić swych proc. Ogarnięty pożarem dach runął, grzebiąc rzemieślników i cały warsztat. Dopiero 5,5 tys. lat później ruiny odsłonili archeolodzy. "Przez tysiąclecia nikt tego nie widział. W naszych poszukiwaniach tkwią elementy niesamowitości, a nawet świętości", opowiada Clemens Reichel z Instytutu Orientalnego uniwersytetu w Chicago. Amerykańscy badacze wraz z kolegami z Syryjskiego Departamentu Starożytności od 1999 r. prowadzą wykopaliska w regionie tego starożytnego miasta położonego na północno-wschodniej rubieży Syrii, w północnej części starożytnej Mezopotamii, zaledwie 10 km od granicy współczesnego Iraku. Clemens Reichel wysunął sensacyjną hipotezę - w Hamoukar około 3500 r. p.n.e. odbyła się pierwsza zorganizowana wojna w dziejach ludzkości. Miasto zostało oblężone i zdobyte krwawym szturmem pomimo desperackiego oporu. Ci, którzy przeżyli, wegetowali wśród gruzów, gotując strawę na otwartym ogniu. Resztki ich skąpych posiłków przetrwały do dziś. "Byli tak głodni, że chwytali i zjadali wszystko, co tylko się rusza", podkreśla prof. Reichel. Mimo upływu tysiącleci ludzie nadal prowadzą wojny, tyle że nieporównanie bardziej niszczycielskimi środkami. Naukowcy widzieli rozbłyski eksplozji na terytorium pobliskiego Iraku. "To było naprawdę surrealistyczne", opowiada archeolog z Chicago.
Prace badawcze w Hamoukar prowadzono od 1999 r. Powoli mnożyły się dowody, że ten starożytny gród został zniszczony przez obcych najeźdźców. W "Areale B", centralnym obszarze wykopalisk o wymiarach zaledwie 20 na 20 m, naukowcy natrafili na aż 2,3 tys. pocisków do proc, uważanych za "prehistoryczną artylerię". Wielu specjalistów nastawionych było jednak sceptycznie do tej "teorii wojennej". Ich zdaniem, Hamoukar zostało obrócone w perzynę przez trzęsienie ziemi. Kule do proc odkryto przecież przede wszystkim w budynkach, a trudno wyobrazić sobie wojowników miotających kule w czterech ścianach. Decydujące dowody odsłonięte zostały dopiero jesienią 2006 r. Pod gruzami zburzonych domów archeolodzy natrafili na 13 grobów ze szkieletami mężczyzn, prawdopodobnie obrońców, którzy zginęli od glinianej kuli, oszczepu lub miecza. Naukowcy natrafili też na pociski do proc, także takie, które rozpłaszczyły się o ściany i mury (odcisnął się na nich tynk, sporządzony ze słomy i gliny). Niemal z całą pewnością to obca armia przyniosła Hamoukar zagładę.
Badania archeologiczne wykazały, iż rdzeń tego starożytnego miasta, otoczony murem, miał powierzchnię 160 tys. m kw., jednak domy znajdowały się także poza fortyfikacjami, ogółem na obszarze kilometra kwadratowego. Specjaliści zastanawiają się, dlaczego Hamoukar powstało właśnie w tym miejscu, z dala od Tygrysu i Eufratu (dokładnie na dziale wodnym między tymi wielkimi rzekami), na terenie suchym, w którym rolnictwo nie mogło rozkwitnąć. Badania wykazały, że miasto to stało się jednym z pierwszych ośrodków przemysłowych i handlowych świata. Znajdowało się na kupieckim szlaku z Anatolii (obecna Turcja) do południowej Mezopotamii. Mieszkańcy Hamoukar sprowadzali z Anatolii (z odległości co najmniej 100 km) szkło wulkaniczne (obsydian), z którego wytwarzali narzędzia i broń - ostrza noży i oszczepów. "Okręg przemysłowy" wokół miasta miał powierzchnię prawie 3 km kw., znaleziono na nim niezliczone fragmenty obsydianu, pozostałe po obróbce. Istnieją dowody, że ten "starożytny przemysł" zaczął się rozwijać już tysiąc lat przed fatalną dla Hamoukar bitwą. W ostatnich dziesięcioleciach istnienia niepodległego miasta obróbka obsydianu traciła znaczenie na rzecz metalurgii miedzi. Sprawni rzemieślnicy z Hamoukar zaczęli wytwarzać narzędzia miedziane, ale bogowie nie dali im na to już zbyt wiele czasu.
Archeolodzy długo prowadzili wykopaliska przede wszystkim
w południowej Mezopotamii, starożytnym Sumerze, uważanym za kolebkę cywilizacji.
Sytuację zmieniła iracka inwazja na Kuwejt w 1990 r. Naukowcy musieli uciekać w
bezpieczniejsze miejsca. Nie wrócili do Iraku do dziś. Za to podjęli wykopaliska
w bezpiecznej Turcji i Syrii. Spenetrowano tereny północnej Mezopotamii i
starożytne miasta Hamoukar, Tell Brak, Habuba Kabira. Rezultaty okazały się
zdumiewające.
Do tej pory sądzono, że cywilizacja narodziła się w południowej Mezopotamii. Tam
na skutek zmian klimatycznych uprawianie roli stało się możliwe tylko za pomocą
sztucznego nawadniania. Ponadto trzeba było chronić pola i osady przed
corocznymi wylewami Tygrysu i Eufratu (powodowanymi przez topnienie śniegów w
anatolijskich górach Taurus). A tylko zorganizowane społeczeństwa były zdolne do
tak gigantycznych prac. Z tej przyczyny doszło do narodzin cywilizacji, powstały
wspaniałe miasta Południa - Ur, Uruk, Nippur, Lagasz, Eridu - zamieszkane
prawdopodobnie przez przodków późniejszych Sumerów. Wykształciły się klasy
społeczne i zawody, istniejące do dziś - biurokraci, wojownicy, rzemieślnicy,
kapłani. Z sumeryjskich archiwów wiemy, że w armii skrybów istnieli kierownicy (ugula),
intendenci (nu-banda), inspektorzy (maskim) i weryfikatorzy (agrig). Nawet
zaklinacze węży mieli swą korporację zawodową i własnego przywódcę. Pojawił się
skomplikowany system religijny, który stał się inspiracją dla judaizmu i
pośrednio chrześcijaństwa (sumeryjski mit o potopie). Z cywilizacji południowej
Mezopotamii czerpały życiodajne soki kultury starożytnego Egiptu, Grecji, Rzymu,
także my jesteśmy jej dziedzicami. W myśl powyższej powszechnie przyjętej teorii
cywilizacja promieniowała z południowej Mezopotamii do bardziej prymitywnej,
północnej części tej krainy.
Najnowsze badania świadczą jednak, że miasta Północy były starsze, większe i bogatsze, niż do tej pory sądzono. Ich mieszkańcy budowali eleganckie świątynie z portykami, grobowce zaś w kształcie domów pełne były ozdób ze złota, kamieni półszlachetnych i kości słoniowej, co świadczy o dobrobycie i szerokich stosunkach handlowych. Habuba Kabira na wielkim łuku Eufratu miała powierzchnię 24 ha i nowoczesny plan ulic "w kratę", miasto zaś otaczał wał, który wzmacniały solidne wieże. To wszystko świadczy, że cywilizacja Północy powstała niezależnie od "protosumeryjskiej" kultury Południa Mezopotamii, a czynnikiem miastotwórczym nie była tu konieczność stworzenia sieci kanałów irygacyjnych, lecz starożytny przemysł i handel.
Bogactwo Północy budziło zapewne zazdrość miast-państw
Południa, a przede wszystkim rosnącej w siłę metropolii, jaką było Uruk, miasto
"otoczone murami wysokimi jak olśniewająca góra", mówiąc słowami sumeryjskiego
poematu. Ale przeszkodą w rozwoju Uruk był dotkliwy brak surowców.
"Mieszkańcy Uruk mieli tylko zboże", wyjaśnia Margarete von Ess z Niemieckiego
Instytutu Archeologicznego, prowadząca wykopaliska w Kraju Dwurzecza. A władcy i
kupcy z Uruk spragnieni byli drzewa cedrowego, obsydianu i rud metali. Można je
było znaleźć tylko na Północy. Prawdopodobnie około 3500 r. p.n.e. z Uruk
pociągnęła ku Anatolii wielka wyprawa orężna. Ta pierwsza zorganizowana wojna w
dziejach ludzkości była zarazem pierwszym konfliktem o surowce. Obrońcy walczyli
do upadłego, lecz wojownicy Uruk przełamali wszelki opór, zdobyli Hamoukar, Tell
Brak i inne miasta Północy. Niedobitkom narzucili nie tylko swe panowanie, ale
także wpływy kulturalne. "Przemysłowo-handlowa" cywilizacja Górnej Mezopotamii
przestała istnieć. Odtąd przyszłość miała należeć do Południa, gdzie powstały z
czasem potężne starożytne królestwa Sumeru czy później Babilonii. Napływ
surowców z ujarzmionej Północy doprowadził do prawdziwego cudu, jakim była
eksplozja cywilizacji okresu Uruk (do 3150 r. p.n.e.). Żadna epoka, poza może
wiekiem XIX, nie znała tylu technicznych innowacji - w okresie Uruk wynaleziono
koło, żagiel, radło, a przede wszystkim pismo. Najstarsze w świecie tabliczki
pisane (pismo piktograficzne), pochodzące z około 3300 r. p.n.e., odkryte
zostały właśnie w okręgu Eana w Uruk. O tych fantastycznych osiągnięciach
Południa pamięta świat, zdobycze "zamordowanej" cywilizacji Górnej Mezopotamii
zostały pogrzebane pod gruzami Hamoukar i innych miast, obróconych w zgliszcza
przez chciwych łupu zdobywców.