Ma³y pitaval w³oskiej przestêpczo¶ci
2012-05-09
Tajemne powi±zania polityków z mafi±
Senator Giulio Andreotti przebywa w szpitalu w stanie ciê¿kim. Czy wielokrotny premier W³och zabierze ze sob± do grobu wszystkie niewygodne tajemnice w³oskiej polityki? Siedmiokrotny szef rz±du, o¶miokrotny minister obrony, piêciokrotny minister spraw zagranicznych, trzykrotny minister gospodarki, dwukrotny minister finansów, jednokrotny minister skarbu, spraw wewnêtrznych, kultury i polityki wspólnotowej by³ wmieszany w wiele afer oraz skandali i mia³ proces, w którym by³ s±dzony o przynale¿no¶æ do organizacji przestêpczej (Cosa Nostra).
Choæ Andreotti nie zosta³ skazany, nie jest to jednoznaczne z tym, ¿e jest
niewinny. W procesie pierwszej instancji, który zakoñczy³ siê 23 pa¼dziernika
1999 r., by³y premier zosta³ uniewinniony, gdy¿ wed³ug sêdziego fakt udzia³u w
stowarzyszeniu mafijnym nie zaistnia³. W procesie apelacyjnym natomiast (który
zakoñczy³ siê 2 maja 2003 r.) udowodniono, ¿e polityk by³ powi±zany z mafi± do
1980 r., ale przestêpstwo uleg³o przedawnieniu i Andreotti nie dosta³ wyroku.
Gdyby rozprawa zakoñczy³a siê rok wcze¶niej, by³y premier móg³by zakoñczyæ swoj±
¶wietlan± karierê w wiêzieniu. Móg³by te¿ zostaæ ca³kowicie uniewinniony. Tak
natomiast, ci±¿y na nim cieñ przedawnionego przestêpstwa przynale¿no¶ci
mafijnej... Belzebub, Czarany papie¿, Wujek Juliusz, Boski - to przydomki jakimi
obdarzono polityka.
Mafijny poca³unek
Giulio Andreottiemu udowodniono spotkanie z bossem Cosa Nostry Andrea
Manciaracina (cz³owiekiem Toto Riiny), maj±ce miejsce w 1985 roku, gdy polityk
pe³ni³ funkcjê ministra spraw zagranicznych. Choæ wyt³umaczenie przyczyny tego
spotkania nie zosta³o uznane za usprawiedliwiaj±ce, powodu i tre¶ci rozmowy nie
ustalono - potwierdza³o to jednak, ¿e by³y premier mia³ kontakty z mafi± tak¿e
po 1980 roku.
Andreotti jako polityk Demokracji Chrze¶cijañskiej mia³ ¶cis³e kontakty z
chadeckimi interlokutorami politycznymi Cosa Nostry - deputowany Salvo Lima;
palermitañscy przedsiêbiorcy nale¿±cy do mafii i do partii DC, znani jako kuzyni
Ignazio i Antonino Salvo; prezydent miasta Palermo Vito Ciancimino przynale¿±cy
do Cosy Nostry. Salvo Lima i Ignazio Salvo zostali zamordowani w 1992 roku, za
to ¿e nie byli w stanie wp³yn±æ na zmianê wyroku w tzw. "maxiprocesie", w którym
zosta³a skazana ca³a Kopu³a sycylijskiej mafii. Belzebub zna³ osobi¶cie tak¿e
bossów Gaetano Badalementi i Sefano Bontade.
Wielu ¶wiadków koronnych zezna³o, ¿e Wujek Juliusz by³ bardzo bliski Cosa
Nostrze, która mog³a na niego liczyæ w zamian za poparcie wyborcze. Leonardo
Messina powiedzia³ nawet, ¿e Andreotti by³ "punciutu" - czyli "mê¿em honoru"
zaprzysiê¿onym przez mafiê. Boss Giovanni Brusca zezna³, ¿e podczas wojny
mafijnej dostali ostrze¿enie, i¿ ma byæ mniej zabitych, bo inaczej Wujek Juliusz
bêdzie zmuszony wprowadziæ stan wyj±tkowy na Sycylii.
By³y mafiozo Balduccio Di Maggio - który przyczyni³ siê do aresztowania "ojca
chrzestnego" Totto Riiny (w zamian za to ukarano go zabijaj±c i rozpuszczaj±c w
kwasie jego dziecko) - opowiedzia³ o tym, ¿e Andreotti i Riina spotkali siê w
domu Ignazio Salvo w 1987 roku, i ¿e Riina poca³owa³ polityka siedmiokrotnie na
znak najwy¿szego respektu. Ten symboliczny i rytualny poca³unek mafijny mia³
sugerowaæ, ¿e prawdziwym "capo di tutti capi" Cosa Nostry jest w³a¶nie Belzebub.
Prokuratura podczas procesu by³ego premiera skoncentrowa³a siê zbytnio na tym
zeznaniu, pomijaj±c inne - w koñcu jednak ani spotkania, ani poca³unku nie
udowodniono.
Sk±d Berusconi wzi±³ pieni±dze na rozkrêcenie swoich biznesów?
To pytanie od lat zadaje sobie wiele osób we W³oszech. 12 listopada 2010 roku,
¿ona by³ego mafijnego prezydenta Palermo Vito Ciancimino, Epifania Silvia
Scardino zezna³a przed prokuratorem Antonio Ingroi±, ¿e jej m±¿ spotka³ siê trzy
razy w Mediolanie z Silvio Berlusconim w latach 1972-1975. Istnieje podejrzenie,
¿e pieni±dze na budowê s³ynnego luksusowego osiedla mieszkaniowego "Milano 2",
od którego zaczê³a siê fortuna by³ego premiera, przysz³y od biznesmenów
zwi±zanych z Cosa Nostr±. Informacji tych udzieli³ syn mafijnego polityka
Massimo Ciancimino. Do tej pory jednak Berlusconiemu nic nie udowodniono.
Tak¿e kapita³ za³o¿ycielski wielkiej rodzinnej spó³ki Fininvest, z której
narodzi³o siê imperium medialne Mediaset ma nie do koñca jasne pochodzenie. Do
2007 roku prokuratura próbowa³a ustaliæ sk±d pochodzi³o 113 miliardów lirów (ok.
300 mln euro), które wp³ynê³y do kas Fininvestu w latach 1970-80, opieraj±c siê
na raporcie bieg³ego Francesco Giuffridy, wicedyrektora Banku W³och, który
przypisywa³ im podejrzane ¼ród³o. Bieg³y zosta³ oskar¿ony przez adwokatów
rodziny Berlusconich o znies³awienie i poszed³ w koñcu na kompromis finansowy z
Fininvest - uzna³, ¿e pope³ni³ pomy³kê.
Kto zleci³ te zamachy?
Od 1998 roku prokuratura we Florencji prowadzi dochodzenie w sprawie serii
zamachów bombowych, które mia³y miejsce we W³oszech w latach 1992-93 (14 maj
1993 zamach na dziennikarza Maurizio Costanzo w Rzymie; 27 maj 1993 zamach pod
Muzeum Uffizi we Florencji; 27 lipiec 1993 zamach na Muzeum Sztuki Wspó³czesnej
w Mediolanie, 28 lipca 1993 zamach pod Bazylik± Laterañsk± w Rzymie, grudzieñ
1993 niedosz³y zamach na Stadion Olimpijski w Rzymie), próbuj±c ustaliæ kto by³
ich zleceniodawc±. Na listê podejrzanych zostali wpisani Silvio Berlusconi i
Marcello Dell'Utri (pod kryptonimem AUTOR 1 i AUTOR 2).
Dochodzenie jednak umorzono, nie znajduj±c dowodów na to, ¿e Berlusconi zleci³
mafii pod³o¿enie bomb, maj±cych na celu uderzyæ w patrymonium kulturalne W³och i
zdestabilizowaæ kraj przed wyborami, przynosz±c korzy¶ci wyborcze by³emu
premierowi, który w³a¶nie rozpoczyna³ karierê polityczn±.
Tak¿e prokuratura w Caltanissetta wpisa³a na listê podejrzanych Berlusconiego i
Dell'Utriego jako zleceniodawców dwóch innych wielkich zamachów na sêdziów
Giovanniego Falcone i Paolo Borsellino. By³y premier W³och i jego "prawa rêka"
byli oskar¿ani przez wielu mafiosów, którzy zdecydowali siê wspó³pracowaæ z
wymiarem sprawiedliwo¶ci. W 2002 roku dochodzenie zosta³o jednak umorzone z
braku dowodów.
Porozumienie pomiêdzy mafi± a pañstwem
Od kilku miesiêcy W³ochami wstrz±sa kolejny skandal mafijny wielkiego kalibru.
Chodzi o porozumienie pomiêdzy przedstawicielami pañstwa w³oskiego i organizacj±
przestêpcz± Cosa Nostra, maj±ce na celu zaprzestanie zamachów bombowych (o
których mowa powy¿ej). To przedstawiciele w³adzy mieli skontaktowaæ siê z mafi±
i prosiæ j± aby przesta³a podk³adaæ bomby w zamian za z³agodzenie ciê¿kiego
wiêzienia w izolacji (paragraf 41bis) dla wielu mafiozów odsiaduj±cych wyroki.
Sprawa ta jest dopiero od niedawna podmiotem dochodzenia prokuratury w³oskiej,
która prowadzi dzia³ania ¶ledcze w stosunku do bossów Cosa Nostry Toto Riina i
Bernarda Provenzano, senatora Marcello Dell'Utriego i jego wspólnika biznesowego
Filippo Alberto Rapisarda, by³ego ministra chadeckiego Calogero Mannino oraz
genera³a karabinierów Mario Mori i kapitana Giuseppe De Donno. Ten ostatni
wyzna³ oficjalnie: "Zdecydowali¶my siê skontaktowaæ z mafi± poprzez Vito
Ciancimino, ¿eby zaprzestali zamachów, ale nie by³o ¿adnego uk³adu."
Podejrzewa siê, ¿e domniemane porozumienie mafijno-pañstwowe mia³o miejsce
pomiêdzy zamachami na sêdziów Falcone i Borselino, i ¿e Paolo Borselino zosta³
wyeliminowany, gdy¿ by³ przeszkod± w pertraktacjach. Byæ mo¿e zamach wspomaga³y
tak¿e w³oskie s³u¿by specjalne - to wstrz±saj±ce hipoteza, któr± równie¿ bierze
siê pod uwagê.
"Tam gdzie jest w³adza, tam jest mafia" - czy to tylko tzw. m±dro¶æ ludowa?
W³oska historia wspó³czesna daje du¿o do my¶lenia...
Dla NaSygnale.pl
Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu
2012-07-26
Gro¼ni jak mafia, brutalni jak psychopaci. Historia bandy z Magliany
Tajemnice Bandy z Magliany
Nazwa tej organizacji przestêpczej pochodzi od rzymskiej dzielnicy Magliana,
gdzie banda powsta³a i gdzie mieszka³a wiêkszo¶æ jej cz³onków. Mia³a ona
powi±zania nie tylko z mafiami: Cos± Nostr±, Camorr±, 'Ndranghet± i
Marsylijczykami - jej cz³onkowie byli te¿ w bliskich kontaktach ze ¶wiatem
polityki, z masoneri±, biznesmenami, s³u¿bami specjalnymi i prawicowymi
organizacjami terrorystycznymi. Banda w zasadzie by³a "d³ug± rêk±" wszystkich
tych sektorów i wykonywa³a brudn± robotê na ich zlecenie.
Jej historia zainspirowa³a sêdziego Giancarlo De Cataldo do napisania ksi±¿ki "Romanzo
criminale" (Powie¶æ kryminalna), wydanej w 2002 roku. Trzy lata pó¼niej, znany
w³oski aktor i re¿yser Michele Placido, zekranizowa³ j±. Film pod tym samym
tytu³em sta³ siê kultowy.
Jak opowiedzia³ na przes³uchaniu Maurizio Abbatino (pseudonim Crispino), jeden z
historycznych przywódców organizacji - Banda z Magliany powsta³a przez
przypadek. Pewnego dnia Franco Giuseppucci (pseudonim Czarnuch), który trudni³
siê przechowaniem broni wielu rzymskich bandytów, zaparkowa³ swojego Garbusa
przed barem, pozostawiaj±c kluczyki w stacyjce. Gdy pi³ kawê, samochód ukrad³
okoliczny z³odziej Giovanni Tigani. W baga¿niku by³a torba z ca³ym arsena³em
Enrico De Pedisa (pseudonim Renatino), znanego przestêpcy z dzielnicy Testaccio.
Tigani sprzeda³ broñ Abbatinowi. Kiedy Czarnuch i Renatino udali siê do niego,
by odzyskaæ "narzêdzia pracy" - Abbatino zawar³ z nimi przestêpcze przymierze.
Renatino i Crispino zaczêli szybko gromadziæ wokó³ siebie kolejnych
kryminalistów oraz przejmowaæ kontrolê nad biznesem narkotykowym.
Na wzór Nowej Camorry
Enrico De Pedis pochodzi³ z Testaccio i wprowadzi³ do bandy swoich ludzi z
dzielnicy, jak i z Zatybrza. Maurizio Abbatino by³ ju¿ od dawna szefem
przestêpców z Magliany. Do tych dwóch grup do³±czy³a szybko trzecia, z³o¿ona z
ludzi pochodz±cych z okolicy Ostii i Acilii, którym przewodzi³ Nicolino Selis
(pseudonim Sardyñczyk). To on w wiêzieniu zawar³ bliskie kontakty z przestêpcami
z neapolitañskiej Nowej Camorry Zorganizowanej (NOC) oraz z jej bossem Raffaelem
Cutulo, który opowiada³ mu o swoich planach zbudowania organizacji nie
pozwalaj±cej na przenikanie na swój teren innych grup przestêpczych. Selis,
odsiaduj±cy w 1975 roku w rzymskim wiêzieniu Regina Coeli wyrok za usi³owanie
zabójstwa, wraz z innym kryminalist± Antonio Mancinim (pseudonim ¯ebrak), zacz±³
my¶leæ o zorganizowaniu sto³ecznego ¶wiata przestêpczego na wzór NOC. Po
ucieczce z wiêzienia, Sardyñczyk do³±czy³ do Renatina i Crispina podsuwaj±c im
swoj± ideê. Tak powsta³a gro¼na organizacja kryminalna licz±ca dziesi±tki osób i
kontroluj±ca ca³e terytorium Rzymu oraz jego okolice.
Monopol narkotykowy i arsena³ w Ministerstwie Zdrowia
Dystrybucja narkotyków kontrolowana przez Maglianê zosta³a zorganizowana bardzo
dobrze. Ka¿demu z cz³onków bandy podlegali kurierzy hurtowi - tzw. "konie",
którzy rozprowadzali kokainê i heroinê w dozach poprzez podleg³e im "mrówki",
zajmuj±ce siê sprzeda¿± detaliczn±. Zadaniem ka¿dego cz³onka Magliany by³
podzia³ narkotyków (dostarczanych przez mafiê) w¶ród "koni" i odbieranie od nich
pieniêdzy. W ten sposób banda wprowadzi³a monopol na handel narkotykami na
terenie ca³ego Rzymu. Sardyñczyk by³ ³±cznikiem z neapolitañsk± Camorr±, Dnilo
Abbruciati - bliski przyjaciel Renatino De Pedisa, zapewnia³ kontakty z bossem
Pipo Caló, przedstawicielem Cosa Nostry.
Wszystkie pieni±dze jakie banda zarabia³a w biznesie narkotykowym, ale tak¿e na
hazardzie, prostytucji i na handlu broni±, by³y zawsze dzielone na równe czê¶ci
i ka¿dy cz³onek Magliany dostawa³ swoj± dzia³kê, nawet gdy siedzia³ w wiêzieniu.
Model "kryminalnej demokracji" jednoczy³ bandê przez wiele lat.
Bandyci mieli zawsze problem z przechowywaniem "narzêdzi pracy". Od chwili gdy
Czarnuch sta³ siê aktywnym cz³onkiem, nie móg³ ju¿ wykonywaæ tego zadania.
Pocz±tkowo broñ powierzano zaufanym znajomym bez precedensów przestêpczych oraz
bliskiej rodzinie.
Pewnego dnia, przestêpcy wpadli na i¶cie diabelski pomys³, aby ca³y arsena³
oddaæ pod opiekê portiera Ministerstwa Zdrowia, który by³ zaufanym cz³owiekiem
przestêpców. Po ka¿dej akcji oddawano broñ wyznaczonej osobie, która odwozi³a
torbê na portierniê ministerstwa, gdzie pistolety by³y ukrywane w piwnicach
budynku pañstwowego przez pracuj±cego tam Biagio Alesse.
25 listopada 1981 roku, podczas przeszukania policja odkry³a ca³y arsena³ Bandy
z Magliany - 19 pistoletów, kilka karabinów automatycznych, pociski i granaty.
Znaleziono tam broñ, któr± bandyci dokonali wielu zabójstw, a tak¿e któr±
wykorzystano w zamachach terrorystycznych, gdy¿ banda po¿ycza³a "narzêdzia
pracy" tak¿e ekstremistom prawicowym, z którymi sympatyzowa³a.
Wojna z klanem Proietti
Krwawe metody i bezwzglêdno¶æ w siêganiu po w³adzê wcze¶niej czy pó¼niej zawsze
doprowadzaj± do wojny. Pierwszym poleg³ym z Bandy z Magliany by³ Franco
Giuseppucci, alias Czarnuch, którego postrzelono na Placu San Cosimato, w samym
sercu Zatybrza, 13 wrze¶nia 1980 roku. Czarnuch zd±¿y³ jeszcze wsi±¶æ do
samochodu i dojechaæ do szpitala, umar³ jednak na rêkach lekarzy próbuj±cych go
ratowaæ. Zabójstwa dokonano na zlecenie rodziny Proietti, zwanej "Rybiarzami",
gdy¿ oprócz dzia³alno¶ci przestêpczej zajmowali siê handlem rybami. W pewnym
stopniu by³a to równie¿ zemsta za morderstwo Franco Nicoliniego, króla
nielegalnych zak³adów, z którym ³±czy³y ich wspólne interesy.
¦mieræ Czarnucha rozpoczê³a krwaw± wojnê z klanem Proietti, w której poleg³o
wiele osób. Pierwszym aktem by³ zamach na ¿ycie szefa klanu Enrica Proietti
(pseudonim Pies), który zosta³ postrzelony 27 lutego 1981 roku, ale cudem uszed³
z ¿yciem. Jego pierwszy syn Orazio zosta³ ranny kilka miesiêcy pó¼niej, zgin±³
jednak z innej przyczyny - w wyniku przedawkowania narkotyków. 30 czerwca 1982
roku Banda z Magliany wykona³a wyrok na drugim synu, Fernandzie, który zgin±³ na
miejscu.
Brat Psa - Maurizio Proietti zosta³ zabity 16 marca 1981 roku, podczas
strzelaniny na ulicy, która wywi±za³a siê z Antonio Mancinim (¯ebrakiem) i
Marcello Colafigli. Bandyci z Magliany wracali ze spaceru wraz z rodzinami i
zauwa¿yli na drodze swoj± ofiarê. Gdy interweniowa³a policja, przestêpcy
zas³onili siê dzieckiem i zabarykadowali w apartamencie. Poddali siê, gdy
skoñczy³a im siê amunicja.
Upadek
Po ¶mierci Czarnucha (Franca Giuseppuci), jednego z historycznych za³o¿ycieli
Bandy z Magliany, potrafi±cego utrzymaæ pokój dziêki swojemu autorytetowi, w
organizacji rozpoczê³a siê bratobójcza wojna. Grupy przestêpcze z Testaccio i
Magliany zaczê³y konkurowaæ ze sob±, tak jak ich przywódcy - Enrico De Pedis i
Maurizio Abbatino. G³ównym problemem by³o to, ¿e Renatino i jego ludzie weszli w
uk³ady z biznesmenami, politykami i masonami, gwarantuj±c sobie protekcjê oraz
grube pieni±dze, a innym pozostawili brudn± robotê.
Porachunki wewnêtrzne rozpoczê³y siê od zabójstwa Nicolino Selisa (Sardyñczyka),
szefa grupy Ostia-Acilia, którego zastrzelono 13 stycznia 1981 roku, gdy¿ wbrew
woli Crispina pretendowa³ do zajêcia miejsca Czarnucha. W trzy miesi±ce pó¼niej
rozpoczê³a siê równie¿ wojna mafijna na Sycylii o dominacjê w Cosa Nostrze - 23
kwietnia, z rozkazu Pipo Caló i Totto Riny zosta³ zamordowany dotychczasowy
ojciec chrzestny mafii - Stefano Bontate i klan Corleoñczyków siêgn±³ po w³adzê.
16 pa¼dziernika 1981 r., Abbruciati i De Pedis, bez wiedzy ani zgody reszty
Bandy wykonali zlecenie swoich protektorów z Corleone i zabili znanego
lichwiarza z Campo de Fiori - Domenico Balduciego. To wywo³a³o niezadowolenie
pozosta³ych gangsterów, którzy oskar¿yli De Pedisa, o to ¿e czyni z Bandy z
Magliany rzymskiego wasala Cosa Nostry. Tak¿e zamach na wiceprezesa banku
Ambrosiano, Roberta Rosone, w którym zgin±³ Abbruciati, by³ wykonany bez zgody
ugrupowania. De Pedis, coraz bardziej uzale¿niony od mafii, polityki i
masonerii, po ¶mierci Abbruciatiego zosta³ praktycznie sam i walczy³ ze swoim
starym sprzymierzeñcem Abbatino o w³adzê w Maglianie.
Latem 1983 roku, Fulvio Luciolo i Claudio Sicilia opu¶cili Bandê, by zacz±æ
wspó³pracê z policj±. Ujawnili powi±zania organizacji z lo¿± P2 Lucio Gelliego,
z bankierami Michele Sindon± i Roberto Calvim, z Opus Dei, ze s³u¿bami
specjalnymi oraz z ugrupowaniami terrorystycznymi, z mafiami (Cosa Nostra,
Camorra, 'Ndrangheta) i z biznesmenami, takimi jak Flavio Carbone, którzy
stanowili ogniwo ³±cz±ce. Sicilia nie wszed³ do programu ochrony ¶wiadków
koronnych i po dwóch nieudanych próbach dosiêgnê³a go w koñcu zemsta
wspó³towarzyszy. Luciolo zeznawa³ jako ¶wiadek koronny w procesie o zamach w
Bolonii. Wyznania dwóch bandytów doprowadzi³y do pierwszych aresztowañ - przed
policj± uciekli jednak zarówno De Pedis, jak i Abbatino.
W tym okresie jeden z cz³onków Magliany - Antonio Chichiarelli (pseudonim Tony)
zaplanowa³ bardzo lukratywny napad na depozyt pieniê¿ny, który przyniós³ Bandzie
kilka miliardów lirów. Tony, który by³ znanym fa³szerzem dokumentów, pozostawi³
na miejscu przestêpstwa przedmioty zwi±zane z zabójstwem dziennikarza
Pecorelliego i uprowadzeniem Aldo Moro. Wybryk ten kosztowa³ go ¿ycie -
Chichiarelli zosta³ zabity przez nieznanych sprawców, których nigdy nie wykryto.
Tak¿e Antonio Mancini (¯ebrak) i Fabiola Moretti (kobieta Danilo Abbruciattiego)
zdecydowali siê na wspó³pracê z wymiarem sprawiedliwo¶ci i ujawnili wiele
sekretów Bandy. Maurizio Abbatino, który od 1986 roku ukrywa³ siê przed policj±
w Wenezueli, zosta³ z³apany 24 stycznia 1992 roku, w Caracas po wyj¶ciu z
nocnego klubu. Po ekstradycji do W³och zdecydowa³ siê na wspó³pracê ze
¶ledczymi. Po jego zeznaniach policja przeprowadzi³a operacjê "Koloseum", dziêki
której aresztowano 55 cz³onków Bandy, co zniszczy³o jej strukturê. Zmierzch
Bandy z Magliany jest równoleg³y z koñcem dominacji klanu Corleoñczyków w Cosa
Nostra.
Renato De Pedis - legendarny przywódca najgro¼niejszej rzymskiej organizacji
przestêpczej zosta³ zastrzelony 2 lutego 1990 r., w bia³y dzieñ, na ruchliwej
ulicy Pelegrino 65, przy Campo de Fiori. By³ umówiony na spotkanie u
antykwariusza ze znajomym Angelo Angelottim. Po wyj¶ciu ze sklepu, gdy wsiad³ na
swój motor Honda Vision i ruszy³, dwóch zawodowych morderców na drugim motorze
dogoni³o go, strzelaj±c mu w plecy. Najemnymi zabójcami byli Dante Del Santo i
Antonio D'Inzillo. Choæ morderstwo jest uwa¿ane za wewnêtrzn± zemstê Bandy z
Magliany, istnieje podejrzenie, ¿e "Renatino" sta³ siê niewygodny tak¿e dla
s³u¿b specjalnych, które zezwoli³y na jego eliminacjê.
2013-08-16
Mafia urz±dza spotkania w ko¶ciele. Biskup przymyka oko?
- W stosunku do szefów mafii s± ksiê¿a, którzy zamykaj± jedno oko i ksiê¿a,
którzy zamykaj± je ca³kowicie - Nicola Gratteri, prokurator w³oskiego
Departamentu Rejonowego Antymafii (DDA) z Reggio Calabria po raz drugi w ci±gu
trzech miesiêcy powraca do delikatnego problemu "Ko¶ció³ i mafia".
Tym razem zrobi³ to przy okazji inauguracji Ayas Cultura, w Champoluc w
Dolinie Aosty, gdzie aktualnie przebywa, by wraz z dziennikarzem Antonio Nicaso
przestudiowaæ zwi±zki pomiêdzy 'ndranghet± i religi±, i byæ mo¿e napisaæ
wspólnie ksi±¿kê na ten temat. Nicaso i Grattieri s± autorami ju¿ czterech
innych wa¿nych publikacji dotycz±cych kalabryjskiej mafii.
- Przygl±damy siê relacjom pomiêdzy ko¶cio³em a 'ndranghet± i przy tej okazji
wychodz± rzeczy bardzo przykre dla ko¶cio³a. Cz³onkowie kalabryjskiej mafii
przed dokonaniem zabójstwa modl± siê do Madonny z Polsi, a jej obrazki ¶wiête s±
u¿ywane tak¿e w obrzêdach inicjacyjnych. W bunkrach bossów znajdujemy obrazki
¶wiête Madonny z Polsi, ¶w. Micha³a Archanio³a który jest równie¿ patronem
policji oraz Ojca Pio. Z tego w³a¶nie powodu, gdy 'ndrangheta zabija, jest
przekonana, ¿e robi to w dobrej sprawie - powiedzia³ prokurator Grattieri.
Zdaniem Nicoli Grattieriego powodem silnych relacji pomiêdzy organizacjami
przestêpczymi i lokalnym klerem jest konieczno¶æ ca³kowitej kontroli terytorium
ze strony szefów mafii.
- Boss mafii utrzymuje jak najlepsze relacje z ksiê¿mi i biskupami, gdy¿ musi
zamanifestowaæ swoj± w³adzê. Musi pokazaæ, ¿e jest na równi z legaln± w³adz±, a
wiêc równie¿ z ko¶cio³em. Jak inaczej mo¿na wyt³umaczyæ fakt, ¿e mafiosi
prze¶cigaj± siê w tym, kto bêdzie mia³ przywilej niesienia pos±gów ¶wiêtych
podczas procesji? Dlaczego, gdy procesja przechodzi pod oknami bossa, jego syn
daje na tacê banknot 500 euro? I dlaczego klany kupuj± ³awki do ko¶cio³ów,
wykonuj± renowacjê wnêtrz i fasad? Dlatego, ¿e to daje im w³adzê, ale nie ma nic
wspólnego z chrze¶cijañstwem. I na to w³a¶nie ksiê¿a przymykaj± jedno oko lub
zamykaj± oczy ca³kowicie - wyt³umaczy³ Grattieri.
'Ndrangheta i jej ¶wiête obrzêdy
Ju¿ od lat we W³oszech dyskutuje siê o religijnych obrzêdach kalabryjskiej
mafii. 'Ndrangheta jest organizacj± sekretn±, zamkniêt±, do której s±
przyjmowane tylko osoby wybrane i sprawdzone, najczê¶ciej po³±czone przez wiêzy
krwi. Od XVIII wieku rozwinê³a swoje rytua³y inicjacyjne, obyczaje i symbolikê,
które - jako jedyna w³oska organizacja przestêpcza - zachowa³a w niezmienionej
formie a¿ do dzi¶. Nie mog± byæ one spisane, wiêc s± przekazywane ustnie lub w
formie zakodowanej, czêsto tak¿e w postaci rysunków symbolicznych lub utworów
muzycznych. Policja odnalaz³a wielokrotnie kasety lub CD w³asnej produkcji,
zawieraj±ce piosenki bêd±ce zakodowanymi informacjami dotycz±cymi przysi±g,
rytua³ów, zasad przynale¿no¶ci do organizacji, zachowania, obowi±zków, struktury
oraz awansu na wy¿sze szczeble.
Choæ dotarcie do tych informacji ze wzglêdu na ich tajno¶æ jest bardzo trudne,
dzi¶ niektóre obyczaje 'ndranghety s± ju¿ dobrze znane. Na przyk³ad ¶wiêcenie
tzw. locali, które oznaczaj± lokalny poziom struktury organizacyjnej, ale tak¿e
miejsce, w którym zbieraj± siê cz³onkowie i kandydaci na cz³onków "honorowej
spo³eczno¶ci".
Boss rodziny mafijnej wypowiada wtedy formu³ê:
- W imiê naszych starych przodków, trzech rycerzy hiszpañskich: Osso, Mastrosso
i Carcagnosso, ¶wiêcê locale, który wcze¶niej by³ miejscem do jakiego mog³y
wchodziæ psy (policja) i zdrajcy, a od tej chwili staje siê miejscem ¶wiêtym,
b³ogos³awionym i nietykalnym, w którym mo¿e zbieraæ siê i obradowaæ nasza
honorowa spo³eczno¶æ.
W tych po¶wiêconych miejscach mo¿na "chrzciæ" nowych cz³onków organizacji. Ci -
zwani picciotti d'onore (w dialekcie w³oskim - ch³opcy honoru) - przysiêgaj±
wierno¶æ 'ndranghecie a¿ do ¶mierci w imiê Jezusa Chrystusa i wypieraj± siê
nawet w³asnej ¿ony, matki i siostry, trzymaj±c w rêku p³on±cy obrazek ¶wiêtego
Micha³a Archanio³a.
Tak¿e wszystkie spotkania klanów mafii kalabryjskiej rozpoczynaj± siê od rytua³u
zawieraj±cego odniesienia religijne, jak nakaz milczenia w imiê ¶w. Micha³a
Archanio³a lub formu³a u¿ywana przez 'ndranghetê z okolic Rosarno:
- Dobrej Gwiazdy Wieczornej
- Jeste¶cie zgodni?
- Jeste¶my zgodni
- Srebrny kielich, po¶wiêcona hostia, ¶wiête milczenie, niech zjednocz± nasz± spo³eczno¶æ, która siê zawi±za³a.
Zebrania mafijne w ko¶ciele ¶w. Madonny z Polsi
W 2010 roku w³oskiej policji uda³o siê nakrêciæ ukryt± kamer± spotkanie mafijne
'ndranghety w sanktuarium ¶w. Madonny z Polsi (zwanej Madonn± z Gór),
znajduj±cym siê w kalabryjskiej gminie San Luca, na zboczu wzgórza Aspromonte.
Bra³ w nim udzia³ Domenico Oppedisano - uznawany za szefa "Prowincji", czyli za
aktualnego przywódcê mafii z Kalabrii - który wydawa³ rozkazy i w hermetycznym
jêzyku pe³nym chrze¶cijañskiej symboliki t³umaczy³ strategie kryminalne
organizacji.
- Ka¿dego roku, we wrze¶niu, przywódcy kalabryjskiej mafii z ca³ego ¶wiata
zje¿d¿aj± siê do sanktuarium Madonny z Polsi, aby przedyskutowaæ wspóln±
strategiê kryminaln±. Wtedy to awansuje siê w hierarchii, dzieli siê terytorium,
wydaje siê wyroki ¶mierci i decyduje czy otworzyæ, czy zamkn±æ locale - ju¿ od
trzech lat o spotkaniach mafijnych w ko¶ciele mówi prokurator Nicola Gratteri.
Film nakrêcony wtedy przez agentów w³oskiej Antymafii mia³ du¿y rezonans
medialny. Biskup Giuseppe Fiorini Morosini, kiedy zobaczy³ co dzieje siê w jego
diecezji, napisa³ list do mafiosów, który zosta³ odczytany w ¶wiêto Matki
Boskiej z Gór, krytykuj±c w nim otwarcie obyczaje 'ndranghety i stwierdzaj±c, ¿e
nie maj± one nic wspólnego z chrze¶cijañstwem.
Takich postaw w¶ród duchownych z po³udnia W³och jest niestety ma³o. Wiêkszo¶æ
ksiê¿y ¿yj±cych w lokalnych spo³eczno¶ciach zdominowanych przez mafiê przymyka
oko lub ca³kowicie zamyka oczy na problem przestêpczo¶ci zorganizowanej. Jedni
robi± to ze strachu - co jest zrozumia³e i uzasadnione, inni ¶wiadomie cementuj±
pakt w³adzy przestêpczej traktuj±c przychylnie mafiosów, gdy¿ mafia w zamian
jest bardzo szczodra: daje wysokie datki na tacê, odnawia ko¶cio³y i gwarantuje
spokój.
Niebezpieczna organizacja
Rytua³y i przysiêgi 'ndranghety przepe³nione chrze¶cijañsk± symbolik±, które nie
zmieni³y siê od XVIII wieku, dzi¶ wydaj± siê patetyczne. Inne mafie - cosa
nostra czy camorra zmodernizowa³y swój kodeks honorowy, odchodz±c od zasad,
które sta³y siê przestarza³e i niewygodne dla bossów, jak na przyk³ad
postêpowanie w stosunku do kobiet.
Zjazdy najwy¿szych przedstawicieli kalabryjskiej mafii w sanktuarium Madonny z
Polsi, ¶wiêcenie locali, czy zmuszanie m³odych ch³opców przyjmowanych do
organizacji by przysiêgali z p³on±cym obrazkiem ¶wiêtym w d³oni, to rzeczy,
które mog± dziwiæ lub nawet ¶mieszyæ. Rzeczywisto¶æ jest jednak przera¿aj±ca -
dzi¶ 'ndrangheta sta³a siê najpotê¿niejsz± i najbardziej niebezpieczn±
organizacj± przestêpcz± na ¶wiecie! Z Kalabrii przenios³a siê na Pó³noc W³och,
gdzie prowadzi swoje interesy, pior±c brudne pieni±dze pochodz±ce z przemytu
narkotyków, hazardu i handlu broni± w legalnych biznesach, takich jak
restauracje, bary, sklepy i firmy odzie¿owe, kantory i lombardy, a nawet galerie
sztuki. Kalabryjska mafia sta³a siê obecnie pierwsz± organizacj± przestêpcz± w
Stanach Zjednoczonych, rozprzestrzeni³a siê na Europê Zachodni± i za terytoria
nowej konkwisty kryminalnej uwa¿a Europê Wschodni±, gdy¿ tu mo¿na najlepiej praæ
brudne pieni±dze inwestuj±c w legalne interesy.
Si³± 'ndranghety jest to, ¿e w przeciwieñstwie do innych organizacji mafijnych,
wiêkszo¶æ jej cz³onków jest ze sob± blisko spokrewniona. Czêsto zostaje siê jej
cz³onkiem poprzez sam fakt urodzenia siê w rodzinie do niej nale¿±cej. Klany
kalabryjskie to tak zwane 'ndrine. 'Ndrina kontroluje ma³e terytorium jak wie¶
czy dzielnica miasta, a jej szefem jest tzw. capobastuni. Kilka 'ndrin tworzy
locale, bêd±ce organem i miejscem spotkañ kilku klanów z wiêkszego terytorium.
Nad nimi jest ju¿ tylko "la Santa" (¦wiêta), zwana te¿ Società Maggiore
(Najwy¿sza Spo³eczno¶æ). Na Kalabrii jest obecnie 155 'ndrin zrzeszaj±cych oko³o
6 tys. ludzi.
Je¶li chodzi o hierarchiê to na samym dole znajduj± siê tak zwani picciotti
d'onore, czyli ¿o³nierze; na nastêpnym szczeblu dowodz±cy nimi cammorista.
Kolejnym szczeblem jest santista a nastêpnym vangelista, czyli ewangelista -
nazwa pochodzi st±d, i¿ ewangeli¶ci musz± przysiêgaæ wierno¶æ grupie na Pismo
¦wiête. Nastêpni w hierarchii s± quintino, którzy podlegaj± ju¿ tylko samemu
szefowi zwanemu Capobastone Provinciale.
Dla NaSygnale.pl Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu
2012-02-10
Okrutna zemsta mafii: rozpu¶cili dziecko w kwasie!
Giuseppe Di Matteo urodzi³ siê w 1981 roku. By³ synem ¶wiadka koronnego Santino
Di Matteo, by³ego mafiosa, który sta³ siê ofiar± zemsty cosa nostry. Aby zmusiæ
ojca do milczenia, trzynastoletni ch³opak zosta³ porwany i wiêziony przez d³ugie
miesi±ce. Mafia zabi³a go, daj±c w ten sposób nauczkê tak¿e tym, którzy w
przysz³o¶ci chcieliby wspó³pracowaæ z policj±. Cia³a dziecka nigdy nie
znaleziono, gdy¿ zosta³o rozpuszczone w kwasie. Dopiero teraz zapad³y wyroki w
tej sprawie.
"Jestem odpowiedzialny za porwanie oraz ¶mieræ ma³ego Giuseppe Di Matteo, który
mia³ trzyna¶cie lat, kiedy zosta³ uprowadzony i piêtna¶cie, kiedy zosta³ zabity.
Ja osobi¶cie dokona³em i nakaza³em ponad sto piêædziesi±t zabójstw. Nawet dzi¶
nie mogê przypomnieæ sobie ich wszystkich..." - wyzna³ Giovanni Brusca, jeden z
najgro¼niejszych bossów cosa nostry, odpowiedzialny za zamach bombowy na sêdziów
Giovanniego Falcone i Rocco Chinnici.
Ch³opiec zosta³ porwany 23 listopada 1993 r., ze stadniny konnej w Altofonte,
przez grupê gangsterów przebranych za policjantów z Dyrekcji ¦ledczej Antymafii,
którzy dzia³ali na rozkaz bossa z San Giuseppe di Jato. Dziecko widzia³o
wcze¶niej ojca pod ochron± policji, mia³o wiêc zaufanie do mê¿czyzn w mundurach,
którzy mówili, ¿e maj± go zawie¼æ do taty.
Wed³ug zeznañ Gaspare Spatuzza, który bra³ udzia³ w uprowadzeniu, a pó¼niej, od
2008 r., zdecydowa³ siê na wspó³pracê z wymiarem sprawiedliwo¶ci - dziecko by³o
szczê¶liwe na widok policjantów. "Tatu¶! Mój kochany tatu¶!" - krzycza³o.
Porywacze byli dla niego anio³ami, którzy jednak szybko przemienili siê w wilki.
Ma³y zosta³ zwi±zany i by³ przetrzymany w baga¿niku fiata fiorino, gdy¿ ludzie
Brusca nie zd±¿yli przygotowaæ wiêzienia. Potem oddano go w rêce bossa.
My go mamy, zamknij gêbê
Rodzina szuka³a ma³ego wszêdzie, my¶l±c, ¿e móg³ siê oddaliæ sam lub sta³ siê
ofiar± jakiego¶ wypadku. 1 grudnia 1993 r. do domu przyszed³ jednak list
"Zamknij gêbê!" oraz dwa zdjêcia dziecka, trzymaj±cego gazetê z dat± 29
listopada 1993 r. Wtedy sta³o siê jasne, ¿e syn Santino Di Matteo zosta³ porwany
przez mafiê, która chce zmusiæ ojca do milczenia, aby nie mówi³ nic o zamachu w
Capaci, w którym zgin±³ sêdzia Falcone. Po trzech tygodniach od porwania, matka
Francesca Castellese zg³osi³a oficjalnie zaginiêcie dziecka na policjê. Tego
samego dnia, dziadkowie ma³ego Giuseppe otrzymali drugie jasne ostrze¿enie:
"Dziecko mamy my i lepiej, aby twój syn nie zdradza³ nas".
¦wiadek koronny Santino Di Matteo, po pierwszym za³amaniu psychicznym,
zdecydowa³ siê jednak na dalsz± wspó³pracê z wymiarem sprawiedliwo¶ci i na
zeznawanie w procesach.
Ch³opczyk by³ wiêziony przez blisko dwa lata, torturowany i g³odzony. 11
stycznia 1996 r., po 779 dniach niewoli, uduszono go. Zw³oki dziecka, zgodnie z
praktyk± mafijn±, rozpuszczono w kwasie solnym, aby nie pozostawiaæ ¶ladów i aby
ojciec-zdrajca nie mia³ nawet grobu, nad którym móg³by p³akaæ.
Zabi³ go "¦winiak"
Materialnym wykonawc± zbrodni na ma³ym Giuseppe by³ Giovanni Brusca, obdarzony
wdziêcznym pseudonimem "¦winiak". Syn innego s³ynnego bossa cosa nostry -
Bernarda Brusca, wszed³ do organizacji kryminalnej w bardzo m³odym wieku i
szybko sta³ siê najbardziej okrutnym killerem mafii.
Po aresztowaniu ojca w 1985 roku, zosta³ szefem klanu z San Giuseppe Jato. By³
zwolennikiem rodziny z Corleone, kierowanej przez Salvatore (Toto) Riina. Po
rozbiciu sycylijskiej mafii i aresztowaniu g³ównych przywódców Toto Riina i
Leoluci Bagarelli, przej±³ dowództwo klanu corleoñczyków z woli ukrywaj±cego siê
"ojca chrzestnego" - Bernarda Provenzano. Zosta³ aresztowany 20 maja 1996 w
Palermo, w dzielnicy Cannatello, w swoim bunkrze ogl±da³ film z zamachu na
sêdziego Falcone. Pocz±tkowo próbowa³ wprowadziæ ¶ledczych w b³±d poprzez
fa³szywe zeznania. Szybko siê jednak "nawróci³" i sta³ siê wspó³pracownikiem
wymiaru sprawiedliwo¶ci od 1997 r., wyznaj±c wiele zbrodni i zdradzaj±c sekrety
cosa nostry.
Zosta³ skazany na wielokrotne do¿ywocie za ponad sto morderstw, a miêdzy innymi
za zabicie ma³ego Giuseppego De Matteo. By³ te¿ wykonawc± zamachu na
autostradzie ko³o Capaci, w którym zginêli sêdziowie Giovanni Falcone, jego ¿ona
Francesca Morvillo oraz trzech agentów ochrony: Antonio Montinaro, Dicillo Rocco
i Vito Schifani. Brusca odegra³ kluczow± rolê w zamachu, bo przycisn±³ guzik
pilota i zdetonowa³ dynamit umieszczony pod autostrad±.
Odegra³ te¿ kluczow± rolê jako ¶wiadek koronny, który zdradzi³ ca³± mafiê. Z
tego powodu, bardzo szybko otrzyma³ pozwolenie na okresowe zwolnienia z
wiêzienia i prawo do odwiedzania rodziny, ¿yj±cej w ukryciu pod ochron± policji.
Ta nagroda wywo³a³a wielkie oburzenie opinii publicznej we W³oszech. Odwiedziny
zosta³y jednak zakazane w 2004 r., po tym jak boss zacz±³ u¿ywaæ telefonu
komórkowego i kontaktowaæ siê z klanem, wbrew regulaminowi ochrony
wspó³pracowników policji.
Proszê o przebaczenie
"Proszê o przebaczenie rodzinê m³odego Giuseppe Di Matteo i ca³e spo³eczeñstwo,
które obrazili¶my i którego zasady pogwa³cili¶my" - tak, wyra¼nie wzruszony,
mówi³ na procesie o zamordowanie ch³opca, ¶wiadek koronny Gaspare Spatuzza,
który bra³ udzia³ w jego porwaniu. Przestêpca nie by³ nigdy podejrzewany w tej
sprawie, ale w 2008 r., samooskar¿y³ siê i ujawni³, na czyje zlecenie zabito
ma³ego w sposób tak okrutny, plami±c honor cosa nostry, która kobiet i dzieci
mia³a nie zabijaæ oraz kto bra³ udzia³ w porwaniu i morderstwie.
"To kamieñ, który zaci±¿y³ na naszym sumieniu. Hañba, która okryje nas na
wieczno¶æ i spadnie na naszych potomków" - mówi³ Spatuzza na procesie. -
"Zwi±zali¶my go jak zwierzê i zostawili¶my w baga¿niku. P³aka³, wiêc wrócili¶my,
¿eby go uspokoiæ. To by³ nasz ostatni ludzki odruch. Pó¼niej wype³nili¶my
rozkazy."
Matka ch³opczyka - Franca Castellese, nie wybaczy³a i nie ma zamiaru wybaczyæ,
ani zabójcom, ani skruszonemu porywaczowi. Czy mo¿na przebaczyæ tak okrutn±
zbrodniê? "Mam nadziejê, ¿e wszyscy ci, którzy przyczynili siê do ¶mierci mojego
dziecka, zgnij± w wiêzieniu, pocz±wszy od tego potwora Giovanniego Brusca" -
powiedzia³a.
"Wygrali¶my, a raczej wygra³ mój syn Giuseppe. Jego ¶mieræ nie posz³a na marne,
bo przyczyni³a siê do tego, ¿e cosa nostra zosta³a zniszczona w 70%" - mówi³a
Franca Castellese podczas inauguracji "Ogrodu Pamiêci" w San Giuseppe Jato, ko³o
Palermo, który powsta³ w miejscu, gdzie znajdowa³a siê kryjówka mafiozów i gdzie
zabito ma³ego Di Matteo. Na ile odwagi i si³y zdoby³a siê matka dziecka
rozpuszczonego w kwasie, aby pój¶æ na miejsce zbrodni...
Definitywny wyrok dopiero po 16 latach od zbrodni
W drugiej po³owie stycznia 2012 r., w³oski trybuna³ wyda³ wreszcie wyroki w
sprawie porwania, zabójstwa i zniszczenia zw³ok 15-letniego Giuseppe Di Matteo.
S±d Przysiêg³ych skaza³ Gaspare Spatuzza na 12 lat wiêzienia za uprowadzenie
ch³opca. Na do¿ywocie zostali skazani: Matteo Messina Denaro (aktualny "ojciec
chrzestny" cosa nostry, poszukiwany przez policjê), Giuseppe Graviano, Salvatore
Benigno, Francesco Giuliano i Luigi Giacalone. Dwaj ostatni brali udzia³ w
porwaniu wraz ze Spatuzz±, pozostali wiêzili ch³opca w ró¿nych kryjówkach w
Palermo i Trapani. To ju¿ czwarty proces w tej sprawie, który zakoñczy³ siê po
16 latach od morderstwa, a rozpocz±³ dziêki samooskar¿eniu Spatuzzy.
Matce zamordowanego dziecka przyznano 130 tysiêcy euro zado¶æuczynienia. Jednak
¿adna suma nie jest w stanie odkupiæ jej cierpienia. "Wydarli mi serce!" -
powiedzia³a po odczytaniu wyroku.
Dla NaSygnale.pl
Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu
2012-01-20
Makabryczna zbrodnia: rozpu¶ci³ ¿onê w kwasie solnym!
Zabili j± i rozpu¶cili w kwasie solnym. Okrutna i przera¿aj±ca historia Lei
Garofalo, kobiety z Kalabrii wspó³pracuj±cej z policj± mo¿e nie doczekaæ siê
sprawiedliwego zakoñczenia i ukarania sprawców.
Od ponad roku w Mediolanie trwa³ proces jej mê¿a Carlo Cosco, bossa ndranghety z
Petilia Policastro, oskar¿onego o zbrodniê, której dokona³ przy pomocy
wspólników. Jednak po zmianie rz±dów we W³oszech, przewodnicz±cy s±du Filippo
Grisolia orzekaj±cy w tej sprawie zosta³ mianowany szefem gabinetu nowego
ministra sprawiedliwo¶ci. Sprawa bêdzie musia³a rozpocz±æ siê od nowa i przy
¶limaczym tempie w³oskiej Temidy mo¿e ulec przedawnieniu.
Lea Garofalo zniknê³a w nocy z 24 na 25 listopada 2009 r., w Mediolanie.
Gro¼nego bossa ndranghety z Petilia Policastro, w prowincji Krotony na Kalabrii,
pozna³a jeszcze jako nieletnia dziewczyna. W wieku 17 lat urodzi³a mu córkê -
Denise Cosco.
Jej ojciec - Carlo Cosco, zosta³ aresztowany w 1995 r., gdy dziewczynka mia³a 5
lat. Gdy odsiadywa³ wyrok w wiêzieniu, dziecko pisywa³o do niego tylko listy,
gdy¿ mama Lea nie chcia³a zabieraæ ma³ej ze sob± na wiêzienne widzenia. Jednak
latem, gdy Denise spêdza³a wakacje u dziadków, najbli¿sza rodzina bossa
przyprowadza³a j± do ojca, wbrew woli matki, która nie mog³a siê przeciwstawiæ
logice mafijnej.
Wspó³praca z policj±
W 2002 r., Lea Garofalo zdecydowa³a siê opowiedzieæ policji wszystko, co
wiedzia³a o klanie Cosco i brudnych biznesach mê¿a. Po zeznaniach, prokuratura
antymafijna w³±czy³a j± i córkê do programu ochrony ¶wiadków koronnych. Kobieta
ju¿ wcze¶niej otrzyma³a kilka ostrze¿eñ mafijnych, gdy sprzeciwia³a siê, by
dziecko odwiedza³o ojca w wiêzieniu i by³o indoktrynowane przez rodzinny klan.
Spalono jej samochód i próbowano zastraszyæ.
Przez siedem lat matka i córka ¿y³y zmieniaj±c to¿samo¶æ i miejsce zamieszkania.
Poniewa¿ Lea Garofalo nie by³a wa¿nym ¶wiadkiem koronnym zeznaj±cym w procesach,
lecz jedynie "chronionym wspó³pracownikiem policji" - pañstwo w³oskie nie
gwarantowa³o jej utrzymania. Kobieta nie mog±ca ¿yæ w jednym miejscu, nie mog³a
te¿ znale¼æ sta³ej pracy. Utrzymywa³a sporadyczne kontakty telefoniczne z matk±
i siostr±, nie wyjawiaj±c jednak nigdy, gdzie siê aktualnie znajduje. Prowadzi³a
samotny tryb ¿ycia i marzy³a o wyje¼dzie do Australii. Pomimo oskar¿eñ jakie
wysunê³a przeciwko klanowi Cosco, nie dosz³o do ¿adnego procesu, a jej m±¿ w
miêdzyczasie wyszed³ z wiêzienia.
Uchylenie programu ochrony
Dosyæ banalny incydent odbi³ siê na ¿yciu matki, która broni³a swojego dziecka
jak lwica. Podczas pobytu we Florencji, Lea Garofalo spoliczkowa³a publicznie
rówie¶nicê Denise, która oskar¿y³a jej córkê o to, ¿e podrywa jej ch³opaka.
Poszkodowana z³o¿y³a doniesienie na policjê i wytoczy³a proces - co spowodowa³o,
¿e ¿ona bossa ndranghety zosta³a automatycznie wykre¶lona z programu ochrony
¶wiadków koronnych. Lea i Denise, nie wiedz±c, co ze sob± zrobiæ, wróci³y na
Kalabriê.
Kobieta zg³osi³a siê do w³oskiego antymafijnego stowarzyszenia "Libera", gdzie
spotka³a znan± adwokatkê Enzê Rondo, po której interwencji mia³a ponownie zostaæ
objêta ochron±. By³o jednak ju¿ za pó¼no...
My¶la³a, ¿e m±¿ jej przebaczy
20 listopada 2009 r., Lea i Denise bra³y udzia³ w procesie o pobicie we
Florencji. Razem z nimi by³a te¿ Enza Rondo. Po rozprawie, Lea nagle zdecydowa³a
siê pojechaæ do Mediolanu, gdzie wiedzia³a, ¿e przebywa jej m±¿ i jego klan.
Chcia³a z nim porozmawiaæ o przysz³o¶ci córki i pojednaæ siê.
Carlo Cosco wydawa³ siê pozytywnie nastawiony do ¿ony. Umie¶ci³ j± i córkê w
jednym z mediolañskich hoteli, za który zap³aci³ z góry. Zabra³ je na miasto,
kupi³ prezenty, spêdzili wiele godzin jak kochaj±ca siê i szczê¶liwa rodzina.
- Dla mnie to by³o normalne, ¿e moi rodzice chc± zostaæ sami. Nie zdziwi³am siê
wiêc, gdy mój ojciec powiedzia³, ¿e kolacjê zjem u cioci, a on zabierze moj±
mamê. Nie powinnam by³a zostawiaæ jej samej... - zeznawa³a Denise Cosco podczas
procesu.
Córka mówi³a sêdziom, ¿e próbowa³a dzwoniæ do matki oko³o dwudziestej wieczorem,
ale jej telefon ju¿ wtedy by³ nieosi±galny, co j± zdziwi³o, gdy¿ Lea mia³a
zwyczaj uprzedzaæ j± sms-em, gdy wy³±cza³a telefon. - Zjedli¶my kolacjê, ale
mojego wujka nie by³o, a ciotka nie dzwoni³a do niego, by dowiedzieæ siê, czy
czekaæ na jego powrót. Wróci³ do domu oko³o 21.00. Pó¼niej przyszed³ mój ojciec
i szybko wyszli¶my, gdy¿ wraz z mam± mia³y¶my odjechaæ na Kalabriê poci±giem o
23.30. Mamy nie by³o jednak na stacji - zeznawa³a Denise.
"Matka ciê zostawi³a"
Ojciec i córka zaczêli szukaæ Lei Garofalo. - Teraz przypominam sobie, ¿e mój
ojciec podczas poszukiwañ nawet raz nie spojrza³ mi w oczy. Twierdzi³, ¿e skoro
moja matka nie przysz³a po mnie, to znaczy, ¿e chcia³a mnie zostawiæ. To by³o
niemo¿liwe - mówi³a dziewczyna, wystêpuj±ca jako g³ówny ¶wiadek oskar¿enia w
procesie przeciwko Cosco.
O 1.30 w nocy, poszli na komisariat policji, ale up³ynê³o zbyt ma³o czasu aby
zg³osiæ zaginiêcie. Denise zadzwoni³a do ciotki Marisy, siostry Lei, aby
opowiedzieæ co siê sta³o. "Unieszkodliwili j±" - to by³y jej pierwsze s³owa.
Potem Marisa skontaktowa³a siê z policj± na Kalabrii informuj±c, ¿e zniknê³a
osoba objêta programem ochrony ¶wiadków koronnych. Nastêpnego dnia karabinierzy
przes³uchali córkê.
- Wiedzia³am, ¿e mój ojciec przeczyta moje zeznania, gdy¿ jestem niepe³noletnia.
Nie mog³am wiêc pokazaæ, ¿e go podejrzewam, bo mnie te¿ by grozi³o
niebezpieczeñstwo - zeznawa³a Denise na sali s±dowej.
Zrozumia³am od razu
Dwa dni po znikniêciu matki, dziewczyna dowiedzia³a siê te¿ od narzeczonej
swojego kuzyna Rosario Curcio, ¿e ten 24 listopada nie przyszed³ na umówion±
randkê bez ¿adnego uprzedzenia, a potem usprawiedliwia³ siê, ¿e musia³ naprawiaæ
auto ze znajomym Carmine Venturino. Dla Denise Cosco wszystko by³o ju¿ jasne,
choæ nie wyobra¿a³a sobie jeszcze wtedy okrucieñstwa zbrodni dokonanej na jej
matce. Kilka miesiêcy wcze¶niej cz³onek klanu chcia³ ju¿ zabiæ Leê i w³ama³ siê
do ich mieszkania na Kalabrii, nas³any przez ojca.
Przez ponad rok Denise jednak milcza³a. Udawa³a, ¿e nie wie co siê sta³o i
wierzy ojcu. Zamieszka³a razem z nim, jad³a z nim posi³ki przy jednym stole,
je¼dzi³a na wakacje z kuzynami.
- Zrozumia³am, ¿e j± zabili ju¿ pierwszego dnia. Nie mog³am jednak nic zrobiæ,
bo to samo spotka³oby tak¿e i mnie - mówi³a przed s±dem, oskar¿aj±c ojca o
morderstwo.
Sprawa honoru
Podczas procesu Angelo Salvatore Cortese - jeden z cz³onków ndranghety,
wspó³pracuj±cy z wymiarem sprawiedliwo¶ci i odsiaduj±cy karê wiêzienia w jednej
celi z Carlo Cosco - zezna³, ¿e boss klanu Cosco planowa³ zabójstwo ¿ony ju¿ od
2003 r. Wtedy w celi poprosi³ killera ndranghety o tê "przys³ugê".
- On mi powiedzia³, ¿e mia³ problemy z ¿on±, bo ona nie pozwala³a by córka
odwiedza³a go w wiêzieniu i ¿e zwi±za³a siê z innym mê¿czyzn±. I to, proszê
Wysoki S±dzie, dla mê¿czyzny jest plam± na honorze, zw³aszcza, gdy jest on
cz³onkiem ndranghety. Zdradê zmywa siê tylko krwi± - t³umaczy³ Cortese.
Za¿y³y kompan wiêziennej niedoli nie podj±³ siê jednak zlecenia, gdy¿ Lea
Garofolo te¿ wywodzi³a siê z mafii i by³a córk± bossa Floriana Garofolo, a na
takie zabójstwo potrzebna by³aby zgoda mafijnej "Kopu³y", gdy¿ grozi³o ono wojn±
pomiêdzy klanami.
- Zgodnie z naszymi zasadami, decyzja o zabiciu ¿ony, która zdradzi³a mê¿a
nale¿y do jej w³asnego klanu. Je¿eli jednak nikt siê tam na to nie decyduje -
mo¿e interweniowaæ familia zdradzonego lub sam zdradzony mo¿e prosiæ, aby kto¶
za niego to zrobi³, tak jak w³a¶nie chcia³ Cosco. To kwestia honoru i respektu -
t³umaczy³ ¶wiadek koronny.
Z propozycj± zabicia ¿ony, boss klanu Cosco zwraca³ siê jeszcze do innych
znajomych z ndranghety, ale kalabryjskie klany w latach 2003-2008 mia³y
wa¿niejsze sprawy na g³owie. W koñcu, po wyj¶ciu z wiêzienia, zdecydowa³ siê sam
za³atwiæ sprawê - zgodnie z mafijnym kodeksem honorowym - czyli w rodzinie.
Czy zostan± ukarani?
Carlo Cosco - ojciec Denise i m±¿ Lei Garofalo jest oskar¿ony o zaplanowanie i
zorganizowanie zabójstwa swojej ¿ony. Pomogli mu dwaj bracia - Giuseppe i Vito
Cosco, którzy najpierw przes³uchali kobietê, a pó¼niej j± zastrzelili. Leê
uprowadzili dwaj pomocnicy klanu Massimo Sabatino i Carmine Venturino - scena na
ca³e szczê¶cie zosta³a zarejestrowana przez kamerê na parkingu i to naprowadzi³o
¶ledczych na w³a¶ciwy trop. Ca³a pi±tka jest oskar¿ona o rozpuszczenie cia³a
ofiary w kwasie solnym.
Sprawa Lei Garofalo to paradoksalny przyk³ad, jak ¼le dzia³a w³oski wymiar
sprawiedliwo¶ci i jakie luki ma system walki z mafi±, a przede wszystkim jak
trudna jest sytuacja kobiet - zarówno tych tkwi±cych w systemie mafijnym, jak i
tych, które wspó³pracuj± z policj± i aspiruj± do bycia ¶wiadkami koronnymi.
W ostatnich tygodniach ta sprawa wstrz±snê³a w³osk± opini± publiczn±, bo ze
wzglêdu na nominacjê g³ównego sêdziego prowadz±cego rozprawy na szefa gabinetu
ministra sprawiedliwo¶ci - proces o zabójstwo m³odej Kalabryjki bêdzie musia³
rozpocz±æ siê od nowa.
Kiedy i czy na pewno mordercy zostan± ukarani? - w obecnej sytuacji nie wiadomo.
Jedno jest jednak pewne - nieletnia Denise Cosco, która jest g³ównym ¶wiadkiem
oskar¿enia przeciwko ojcu i jego klanowi - znalaz³a siê w ¶miertelnym
niebezpieczeñstwie.
Dla NaSygnale.pl
Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu
2012-01-24
Zabijali gejów, narkomanów i... ksiê¿y! "Za brak moralno¶ci"
28 zabitych w ci±gu o¶miu lat! Na ka¿dym miejscu zbrodni widnia³ napis "Ludwig".
Przez lata s±dzono, ¿e pod tym imieniem kryje siê nie jeden cz³owiek, lecz
dziwna kryminalna organizacja neonazistowska. Czy tak by³o naprawdê?
Ofiarami by³y g³ównie osoby z marginesu: homoseksuali¶ci, narkomani, bezdomni i
prostytutki. Ginêli jednak tak¿e zwykli obywatele - mê¿czy¼ni uczêszczaj±cy do
kin porno lub m³odzie¿ spêdzaj±ca sobotnie noce w dyskotece, a tak¿e ksiê¿a,
którzy mieli grzechy na sumieniu. Motorem ¶mierciono¶nej furii "Ludwiga" by³o
karanie za brak "moralno¶ci".
Do brutalnych zabójstw dochodzi³o przede wszystkim w regionie Wenecji, a
nastêpnie na obszarze Lombardii. W pó¼niejszym napisy "Ludwig" znajdowano tak¿e
pod zbrodniami pope³nionymi za granic± W³och - w Holandii i w Niemczech - z tego
w³a¶nie powodu policja by³a przekonana, ¿e przestêpca nie mo¿e byæ jeden.
Narzêdzia zbrodni, jakich u¿ywano ¶wiadczy³y o niezwyk³ej brutalno¶ci: nó¿,
m³otek, siekiera, d³uto, skalpel, ogieñ. Po ka¿dym przestêpstwie kto¶ wysy³a³ do
mediów komunikaty i dowody ¶wiadcz±ce o tym, ¿e "Ludwik" by³ na miejscu zbrodni.
Kim jest Ludwig?
W nocy z 3 na 4 marca 1984 r., zosta³o aresztowanych dwóch m³odych ludzi, którzy
próbowali podpaliæ dyskotekê w okolicach Mantui. Od tego momentu "Ludwig"
przesta³ zabijaæ. Dwóch zatrzymanych ch³opaków mia³o czyste kartoteki i nale¿a³o
do najwy¿szych sfer weneckiego drobnomieszczañstwa - to Wolfgang Abel (ur. 25
marca 1959 w Düsseldorfie) i Marco Furlan (ur. 16 stycznia 1960 r. w Padwie).
Pierwszy ukoñczy³ studia matematyczne i by³ synem bogatego niemieckiego prezesa
firmy ubezpieczeniowej, który mieszka³ we W³oszech. Drugi robi³ w³a¶nie
magisterkê z fizyki, a jego ojciec by³ znanym i cenionym ordynatorem szpitala
dla osób poparzonych. Byæ mo¿e w³a¶nie z tego powodu m³ody Furlan mia³
sk³onno¶ci piromañskie.
¦ledczy nie mieli w±tpliwo¶ci: "Ludwig" to Abel i Furlan. W³osk± opini±
publiczn± wstrz±sn±³ fakt, ¿e przestêpcy, którzy dokonali tylu potwornych
zbrodni byli tak m³odzi i pochodzili z tak dobrych domów. Nie by³o jednak
tajemnic±, ¿e oskar¿eni mieli skrajnie prawicowe pogl±dy i ho³dowali idei
"oczyszczenia ¶wiata" ze "¶mieci" (bezdomnych, homoseksualistów, narkomanów,
prostytutek) i grzeszników. Abel i Furlan nie przyznali siê do winy na procesie
i w wiêzieniu próbowali pope³niæ samobójstwo.
¯niwo ¶mierci
D³uga lawina morderstw rozpoczê³a siê 25 sierpnia 1977, od spalenia ¿ywcem
Guerrino Spinello - bezdomnego z Werony, którego m³odzi zabójcy podpalili w
fiacie 126, gdzie sypia³. Ponad rok pó¼niej, 17 grudnia 1978 r., zabili w Padwie
kelnera Luciana Stefanato, za to, ¿e by³ homoseksualist± - zgin±³ od ponad 30
ran k³utych, znaleziono go jeszcze z dwoma no¿ami tkwi±cymi w plecach.
Podobny los, niemal rok pó¼niej - 12 grudnia 1979 - spotka³ narkomana Claudio
Costa - 30 pchniêæ no¿em w Wenecji. Para seryjnych zabójców zabi³a nastêpnie
siekier± i m³otkiem by³± prostytutkê Mary Alice Baretta w Vicenzy, w 1980 r.
Byli tak¿e oskar¿eni o podpalenie, 25 maja 1981, wie¿y przy bramie ¦w. Jerzego w
Weronie, pustostanu stanowi±cego czê¶æ dawnych fortyfikacji austriackich, który
by³ schronieniem dla bezdomnych.
W po¿arze zgin±³ siedemnastoletni Luca Martinetti, spêdzaj±cy tam noc z
przyjacielem, który zosta³ powa¿nie ranny. Od zarzutu tego przestêpstwa Abel i
Furlan zostali jednak uniewinnieni, choæ do w³oskiego dziennika "La Rapubblica"
trafi³ list: "LUDWIG. Nasz± wiar± jest nazizm. Nasz± sprawiedliwo¶ci± jest
¶mieræ. Nasz± demokracj± jest zag³ada. To my jeste¶my odpowiedzialni za stos w
Weronie. Na dowód przysy³amy metalow± tabliczkê z pochodni, jakie u¿yli¶my do
podpalenia. GOTT MIT UNS".
To zrobi³ "Ludwig"
Od listopada 1980 r., para seryjnych morderców przyjê³a pseudonim "Ludwig" i po
ka¿dej zbrodni wysy³a³a do gazet komunikaty w nazistowskim stylu. Od tego
momentu zbrodnie sta³y siê coraz czêstsze, okrutniejsze i odwa¿niejsze.
20 lipca 1982 zabili m³otkiem dwóch starych braci zakonnych - Gabriela Pigato i
Josepha Lovato z Sanktuarium Matki Bo¿ej z Góry Berico w Vicenzy. W dniu 26
lutego 1983 roku, w Trento, zad¼gali szpikulcem zwieñczonym krzy¿em ksiêdza
Armando Bison. 14 maja 1983 podpalili porno-kino "Eros" w Mediolanie, gdzie
zginê³o 6 osób, a 30 zosta³o rannych. Kolejny "stos" mia³ miejsce w dniu 17
grudnia 1983 roku - w po¿arze klubu nocnego "Red House" w Amsterdamie ponios³o
¶mieræ 13 ofiar. 8 stycznia 1984 w kolejnym po¿arze klubu "Liverpool" w Monaco,
zginê³a kelnerka, która pracowa³a w lokalu, a 7 innych osób zosta³o rannych.
Komunikat podpisany przez "Ludwiga" brzmia³: "W Liverpoolu ju¿ siê nie kurwi±!"
Ostatni atak piromanów
W dniu 4 marca 1984 r., seryjni mordercy chcieli spaliæ dyskotekê "Melamara" w
Castiglione, ko³o Mantui, gdzie bawi³o siê blisko czterysta osób. By³ to okres
karnawa³owy, wiêc wiêkszo¶æ przysz³a w przebraniu. Korzystaj±c z chwili
zamieszania, jeden z piromanów wprowadzi³ do dyskoteki przez wyj¶cie awaryjne
swojego wspólnika, który w torbach przyniós³ dwa kanistry benzyny. Abel i Furlan
rozlali substancjê zapaln± na wyk³adzinê i podpalili. Ta by³a jednak - zgodnie z
nowymi rozporz±dzeniami - ognioodporna i tli³a siê powoli, dziêki czemu na czas
zainterweniowa³ ochroniarz. M³odzi mordercy zaatakowali bramkarza, ale ten
poradzi³ sobie z nimi i wezwa³ policjê. Tak zakoñczy³a siê kryminalna kariera
"Ludwiga", który pozostawi³ za sob± obfite ¿niwo: 28 zabitych i 39 rannych.
Abela i Furlana skazano jednak tylko za 15 morderstw.
Bronili ich najlepsi adwokaci
Wolfgang Abel zosta³ poddany badaniom psychiatrycznym. Tak¿e obroñcy Marco
Furlana - Piero Longo i Niccolo Ghedini (dzi¶ adwokaci by³ego premiera Silvio
Berlusconiego) chcieli, aby ich klient zosta³ zbadany przez psychiatrów - ten
jednak stanowczo odmówi³. Specjali¶ci stwierdzili, ¿e Abel mia³ obni¿on±
zdolno¶æ rozumienia podczas zabójstw i by³ pod wp³ywem wspólnika. Wydali te¿
orzeczenie, ¿e w dzieciñstwie brakowa³o mu opieki emocjonalnej ze strony
rodziny, która pozwala na budowanie zdrowej osobowo¶ci.
Prokurator ¿±da³ do¿ywocia dla dwóch seryjnych morderców. 10 lutego 1987 r., s±d
pierwszej instancji skaza³ ich jednak na 30 lat, gdy¿ obaj zostali uznani za
osoby z czê¶ciowymi zaburzeniami psychicznymi. W dniu 15 czerwca 1988 r. S±d
Odwo³awczy pierwszego stopnia, nakaza³ zwolniæ dwóch morderców-piromanów z
wiêzienia w zwi±zku z up³ywem terminu aresztu prewencyjnego i zobowi±za³ ich do
przymusowego pobytu w miejscu zamieszkania. Marco Furlan uciek³ w lutym 1991
roku za granicê. Z³apano go w 1995 na Krecie, gdzie mieszka³ pod fa³szywym
nazwiskiem.
W miêdzyczasie, 10 kwietnia 1990 r. S±d Apelacyjny w Wenecji, skaza³ ka¿dego z
dwóch oskar¿onych na 27 lat wiêzienia, wyroki potwierdzi³ w dniu 11 lutego 1991
r. S±d Kasacyjny. Po osadzeniu w wiêzieniu zarówno Furlan, jak i Abel podjêli
próby samobójcze.
"Jestem niewinny!"
Mê¿czy¼ni skazani za zbrodnie "Ludwiga" odsiedzieli 25 lat wiêzienia, a w
ostatnim okresie przyznano im warunkowe zwolnienia czasowe i pozwolenie na pracê
(Furlanowi w 2008 r.). Marco Furlan zakoñczy³ karê 9 listopada 2010 r., a
Wolfgang Abel 1 grudnia 2010 r. Obaj s± ju¿ na wolno¶ci.
W wywiadach udzielonych ró¿nym mediom, Wolfgang Abel (uznany w koñcu za "mózg"
organizacji, gdy¿ w jego domu znaleziono materia³y mog±ce s³u¿yæ do tworzenia
nazistowskich komunikatów wysy³anych do prasy), zawsze twierdzi³, ¿e jest
niewinny i ¿e sta³ siê ofiar± b³êdu s±dowego. T³umaczy³, ¿e próba podpalenia
dyskoteki w Mantui by³a ich jedynym wybrykiem, gdy¿ chcieli daæ nauczkê
ch³opakom, którzy im zaszli za skórê. Mieli jednak zamiar przestraszyæ a nie
zabiæ. Po tym, przypisano im zbrodnie "Ludwiga", bez ¿adnych konkretnych
dowodów. Abel, zarzeka siê, ¿e nigdy nie mia³ sympatii nazistowskich i nie ma
nic przeciwko "innym". Po wyj¶ciu z wiêzienia ma zamiar zrobiæ wszystko, by
policja wszczê³a nowe ¶ledztwo, gdy¿ prawdziwy "Ludwig" jest wci±¿ na wolno¶ci.
Marco Furlan, który w wiêzieniu skoñczy³ drugi fakultet i dosta³ pracê w firmie
informatycznej, udzielaj±c wywiadu przyzna³ siê, ¿e nale¿a³ do organizacji
neofaszystowskiej "Ludwig" i powiedzia³: "My¶leli¶my, ¿e przemoc± i krwi± mo¿na
poprawiæ spo³eczeñstwo".
Dla NaSygnale.pl
Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu
2012-09-06
Historia Marco Dimitriego czyli Szatan nawiedzi³ W³ochy
Kiedy w 1996 roku we W³oszech wybuch³ skandal stowarzyszenia Dzieci Szatana,
mo¿na by³o odnie¶æ wra¿enie, ¿e otwar³y siê bramy piekie³. Pedofilia, orgie
seksualne, obrzêdy satanistyczne i profanowanie zw³ok - oto zarzuty jakie
postawiono trzem cz³onkom neopogañskiej sekty. Imiê i nazwisko jej za³o¿yciela -
Marca Dimitri, kr±¿y³o na ustach wszystkich niczym niepodwa¿alny dowód na
istnienie Szatana.
24 stycznia 1996 roku policja w³oska aresztowa³a Marco Dimitriego, Gennaro
Luongo i Piergiorgio Bonora - trzech liderów stowarzyszenia satanistycznego z
Bolonii, znanego we W³oszech pod nazw± Dzieci Szatana. Oskar¿ono ich o podanie
narkotyków i zgwa³cenie podczas czarnej mszy Elisabetty Dozza - nieletniej
dziewczyny i by³ej narzeczonej jednego z nich.
Uosobienie Szatana
Marco Dimitri urodzi³ siê 13 lutego 1963 roku w Bolonii. W wieku czternastu lat
zosta³ sierot± i wychowywa³ siê na ulicy. Pomimo to ukoñczy³ szko³y i studia.
Jego zainteresowanie satanizmem rozpoczê³o siê podczas obowi±zkowej s³u¿by
wojskowej. W 1982 roku za³o¿y³ we W³oszech neopogañskie stowarzyszenie
kulturalne Dzieci Szatana, zarejestrowane prawnie w s±dzie i maj±ce na celu
poznanie i propagowanie kulturowego satanizmu.
Jako jego prezes od razu sta³ siê s³awny, gdy¿ zapraszano go do licznych
programów telewizyjnych, gdzie nie kry³ siê ze swoim ateizmem i negowaniem
duchowo¶ci, aczkolwiek wcale nie atakowa³ Ko¶cio³a katolickiego. Wy¶miewa³
jednak katolicki stereotyp diab³a z rogami i ogonem. Choæ otwarto w stosunku do
niego dwa dochodzenia, m³ody satanista zosta³ w obydwu przypadkach uniewinniony.
Oskar¿enia Elisabetty Dozza by³y wiêc gromem z jasnego nieba, na który czeka³y
katolickie W³ochy, aby rozprawiæ siê z wcielonym Diab³em.
Dimitri próbowa³ pope³niæ samobójstwo w wiêzieniu, nie potrafi±c przekonaæ
nikogo o swojej niewinno¶ci.
Zgwa³cili dziecko w trumnie
Marco Dimitriego, Gennaro Luongo i Piergiorgio Bonora wypuszczono z wiêzienia po
blisko trzech tygodniach - 13 lutego 1996 roku. W miêdzyczasie jednak pojawi³y
siê nowe oskar¿enia o zgwa³cenie podczas czarnej mszy równie¿ trzyletniego
ch³opczyka Fryderyka, którego w³o¿ono do trumny wykopanej z cmentarza.
Postawiono im zarzut pedofilii i zbezczeszczenia zw³ok.
W czerwcu 1996 roku, trzech satanistów trafi³o znowu do wiêzienia i stanê³o
przed s±dem. We W³oszech rozpoczê³a siê nagonka medialna, która przypomina³a
polsk± sprawê ¶mierci ma³ej Madzi. Temat Dzieci Szatana i ich domniemanych
zbrodni - których by³o coraz wiêcej - nie schodzi³ z medialnej wokandy. Prasa
opisywa³a najgorsze perwersje seksualne satanistów, czarne msze, profanacje
cmentarzy, prezentuj±c przy tym opinie egzorcystów, ksiê¿y, ezoteryków,
socjologów, psychiatrów i psychologów, którzy swoim autorytetem potwierdzali
wszystko. Wydawa³o siê, ¿e W³ochy nawiedzi³ Szatan, a wina trzech oskar¿onych
by³a ju¿ z góry przes±dzona.
Fa³szywe oskar¿enia
Na rozprawach s±dowych nieletnia Elisabetta Dozza oskar¿y³a trzech satanistów
tak¿e o inne gwa³ty, a nawet o morderstwa, które mia³y miejsce podczas orgii
seksualnych w mieszkaniu Dimitriego. Wci±gnê³a w ca³± sprawê równie¿ znanego
arystokratê boloñskiego - markiza Ippolita Bevilacqua Ariosti. Pomimo tego, ¿e
by³o widaæ, i¿ dziewczyna pl±cze siê w swoich zeznaniach, nie ma na nic dowodów
i ¿e ju¿ wcze¶niej znies³awi³a kilkakrotnie inne osoby, prokuratorzy wierzyli
¶lepo w ka¿de jej s³owo i trzymali siê swoich tez. Ma³y Fryderyk - domniemana
trzyletnia ofiara gwa³tu w trumnie - nie wystêpowa³ w roli ¶wiadka, aby nie
poddawaæ go kolejnej traumie. Jego zeznania by³y interpretowane przez
psychologa, oczywi¶cie na niekorzy¶æ oskar¿onych satanistów.
W ogólnej nagonce medialnej, która wydawa³a bezapelacyjnie wyrok na Marco
Dimitriego, Gennaro Luongo i Piergiorgio Bonora, podniós³ siê tylko jeden g³os w
ich obronie. Grupa m³odych alternatywnych pisarzy boloñskich, tworz±ca pod
pseudonimem Luther Blissett, wyda³a ksi±¿kê woln± od copyrightu pod tytu³em
"Pozwólcie dzieciom przyj¶æ do mnie" i rozpowszechni³a j± w internecie.
Podwa¿ono w niej wszystkie tezy prokuratorów i zeznania nieletniej oskar¿ycielki
oraz wy¶miano zabobonn± ³atwowierno¶æ w³oskiego katolickiego spo³eczeñstwa,
które uwierzy³o w bajki wymy¶lone przez nieletni± dziewczynê, tylko dlatego, ¿e
od wieków s± one propagowane przez Ko¶ció³.
Uniewinnieni
W 1997 roku, po odsiedzeniu 400 dni w areszcie prewencyjnym Marco Dimitri,
Gennaro Luongo i Piergiorgio Bonora zostali uniewinnieni przez s±d, gdy¿ fakty,
o które ich pos±dzono nigdy nie mia³y miejsca. Okaza³o siê, ¿e Elisabetta Dozza
wymy¶li³a sobie gwa³ty, orgie, zbezczeszczenia i morderstwa dokonane przez
sektê, a wszyscy jej uwierzyli.
Historia Dzieci Szatana zakoñczy³a siê 20 lipca 2004 roku, kolejnym potrójnym
uniewinnieniem w procesie apelacyjnym. Niewinni satani¶ci, którzy spêdzili ponad
rok w wiêzieniu otrzymali odszkodowanie w wysoko¶ci 100 tys. euro. Ich
oskar¿ycielka Elisabetta Dozza zaczê³a natomiast wystêpowaæ w... filmach
pornograficznych.
Stowarzyszenie Dzieci Szatana dzia³a do tej pory do¶æ prê¿nie, a Marco Dimitri
jest dzi¶ satanist± ¶wiatowej s³awy, z którym wywiady przeprowadzaj± i którego
historiê opisuj± najwa¿niejsze zagraniczne media. Niejednokrotnie Dzieci Szatana
s± mylone z Bestiami Szatana - inn± nielegaln± sekt± w³osk± odkryt± w 2004 roku,
która pope³ni³a przynajmniej trzy morderstwa i sk³oni³a kilku swoich cz³onków do
samobójstwa.
Dziennikarka Antonella Beccaria napisa³a ksi±¿kê pt. "Dzieci Szatana. Proces
przeciwko diab³u: przestêpstwa nigdy nie pope³nione przez Marco Dimitriego", w
której opisa³a ca³± historiê, przebieg rozpraw s±dowych i reakcjê mediów oraz
w³oskiego spo³eczeñstwa. Na pytanie jak mog³o doj¶æ we W³oszech do takiego
absurdu, odpowiedzia³a: "Trudno powiedzieæ. Znamy ju¿ wszystkie fakty, ale
trudno zrozumieæ jak nakrêci³a siê ta spirala. Zbli¿a³ siê koniec wieku i Rok
¦wiêty. We Francji wybuch³a afera pedofila Marca Dutroux. Bolonia by³a jeszcze
pod wra¿eniem historii "Bandy z bia³ego Uno", gdzie okrutnymi mordercami okazali
siê policjanci i trwa³ w³a¶nie ich proces. Wszystko wiêc wydawa³o siê mo¿liwe -
orgie satanistyczne, czarne msze, dzieci gwa³cone w trumnie."
B³êdy s±dowe siê zdarzaj± - niejednokrotnie niewinne osoby s± oskar¿ane o
zbrodnie, których nie pope³ni³y. Stowarzyszenie satanistyczne by³o idealnym
kandydatem na koz³a ofiarnego, na którym ca³e w³oskie spo³eczeñstwo wy³adowa³o
swoje uprzedzenia, strach i z³e emocje.
Dla NaSygnale.pl
Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu
2012-08-10
Banda z bia³ego Uno
Prawie wszyscy byli policjantami - z tego powodu mogli byæ nieuchwytni i czuli siê bezkarni. "Banda z bia³ego Uno", któr± kierowa³o trzech braci Savi, przez siedem lat terroryzowa³a W³ochy. 24 zabójstwa bez powodu. 103 napady rabunkowe, czasami dokonywane dla symbolicznego ³upu, tylko z ¿±dzy krwi. To by³a jedna z najwiêkszych w³oskich zagadek kryminalnych. Rebus okrucieñstwa nie do rozwi±zania, a¿ w koñcu jeden z przestêpców pope³ni³ b³±d.
Kto im pomaga³? Kto ukrywa³ ich zbrodnie? Kto za nimi sta³? A¿ 55 niewinnych osób skazano za morderstwa i napady bezwzglêdnych gliniarzy, zanim wreszcie trafiono na w³a¶ciwy trop. "Za band± z bia³ego Uno kryje siê tylko tablica rejestracyjna, reflektory i zderzaki. Tylko tyle i nic wiêcej!" - powiedzia³ Fabio Savi, herszt policjantów-przestêpców w jednym z wywiadów, w odpowiedzi na oskar¿enia, ¿e byli narzêdziem s³u¿b specjalnych.
Przestêpcy doskonali
Do gro¼nych bandziorów przylgnê³a nazwa "Banda z bia³ego Uno", gdy¿ do swoich
akcji przestêpczych u¿ywali najczê¶ciej najbardziej popularnego samochodu we
W³oszech - Fiata Uno w kolorze bia³ym. £atwo by³o go ukra¶æ, a trudno odnale¼æ i
zidentyfikowaæ z³odziei. Dzia³ali w latach 1987-1994, w prowincji Emila Romania.
Z sze¶ciu cz³onków bandy, piêciu by³o policjantami w s³u¿bie czynnej, a jeden
niedosz³ym policjantem.
Roberto Savi (ur. w 1959 r.), najstarszy z trzech braci, od 1992 roku pe³ni³
s³u¿bê w G³ównej Komendzie Policji w Bolonii, pracuj±c przy obs³udze komunikacji
radiowej. Przeniesiono go z patrolu ulicznego do pracy za biurkiem, gdy¿ dla
zabawy, wraz z innymi kolegami znêca³ siê nad m³odym ch³opakiem zatrzymanym za
posiadanie niewielkiej ilo¶ci marihuany. W domu posiada³ ca³y arsena³ broni, w
tym pistolety stosunkowo trudno dostêpne na rynku, jak karabin Beretta AR70. By³
agresywny w stosunku do pierwszej ¿ony i czêsto grozi³, ¿e j± zabije,
przystawiaj±c jej pistolet do g³owy.
Drugi brat Fabio Savi, m³odszy o rok od Roberta, nie dosta³ siê do policji ze
wzglêdu na wadê wzroku. By³ wspó³za³o¿ycielem bandy i jednym z jej najbardziej
bezwzglêdnych cz³onków, uczestnicz±cym w ka¿dej akcji. Pracowa³ jako mechanik
samochodowy oraz kierowca TIR-ów. Jego konkubentk± by³a m³oda Rumunka Eva Mikula,
której zeznania sta³y siê fundamentalne by udowodniæ winê i skazaæ
gliniarzy-przestêpców. Na pocz±tku podejrzewano blondynkê o to, ¿e pomaga³a w
przygotowaniach do napadów, s±d uwolni³ j± jednak od wszelkich zarzutów.
Najm³odszy brat Alberto pe³ni³ s³u¿bê policyjn± w komisariacie w Rimini. Mia³
s³aby charakter i podlega³ ca³kowicie wp³ywowi Roberta i Fabia.
Kolejnym cz³onkiem bandy gliniarzy by³ Pietro Gugliotta, kolega Roberta z
komendy w Bolonii, pracuj±cy razem z nim przy obs³udze radiostacji. Gugliotta
bra³ udzia³ tylko w napadach rabunkowych, nie wspó³uczestniczy³ w ¿adnym
zabójstwie.
Tak¿e Marino Occhipinti by³ policjantem operacyjnym z boloñskiej komendy i
pracowa³ w zespole antynarkotykowym. Choæ partycypowa³ tylko w jednym napadzie
rabunkowym, mia³ pecha, bo w tej akcji bracia Savi zabili ochroniarza. Luca
Vallicelli z policji drogowej w Cesano bra³ udzia³ w kilku pierwszych,
bezkrwawych rozbojach, jego przynale¿no¶æ do bandy zosta³a uznana za za
marginaln±.
Przestêpcza rozrywka
Wszystko zaczê³o siê z chêci zabicia czasu i dla rozrywki. 19 czerwca 1987 roku,
policjanci napadli na kasê autostradow± na A14, przy zje¼dzie do Pesaro.
Gliniarze podjechali samochodem najm³odszego brata Alberta Savi, szarym Fiatem
Regata, ze zmienion±, fa³szyw±, tablic± rejestracyjn±. 1.300.000 lirów by³o
³upem do¶æ zachêcaj±cym jak na owe czasy, by powtórzyæ akcjê, która okaza³a siê
dziecinn± zabaw±. W ci±gu dwóch kolejnych miesiêcy dokonali 12 napadów na kasy
autostradowe.
W pa¼dzierniku 1987 roku bracia Savi postanowili wy³udziæ poprzez szanta¿ du¿±
sumê pieniêdzy od w³a¶ciciela salonu samochodowego w Rimini, Savino Grossiego.
Ten jednak poinformowa³ policjê, która przygotowa³a pu³apkê. Jeden z agentów
ukry³ siê w baga¿niku samochodu Grossiego, jad±cego na spotkanie z
szanta¿ystami. Radiowozy ¶ledz±ce ich z ty³u mia³y wkroczyæ do akcji po
przekazaniu pieniêdzy. Gdy bracia Savi zorientowali siê, ¿e jest to pu³apka,
wywi±za³a siê ostra strzelanina, podczas której zosta³ ciê¿ko ranny jeden z
inspektorów Antonio Mosca. Obra¿enia doprowadzi³y go do ¶mierci dwa lata
pó¼niej. To by³a pierwsza ofiara Bandy z bia³ego Uno, która tak zainaugurowa³a
swoje krwawe ¿niwa.
Zabijali dla przyjemno¶ci
30 stycznia 1988 roku, podczas napadu na supermarket w Rimini, bracia Savi
zabili z zimn± krwi± ochroniarza Giampiero Picello. Dwadzie¶cia dni pó¼niej
podczas akcji, maj±cej za cel samochód przewo¿±cy pieni±dze z utargów w
marketach, zosta³ zabity inny ochroniarz Carlo Beccaria. Jego kolega odniós³
powa¿ne rany.
Dwa miesi±ce pó¼niej gliniarze-bandyci dokonali czynu, którego w¶ród policjantów
siê nie wybacza - zastrzelili dwóch karabinierów Catalda Stasi i Umberta Erriu,
którzy chcieli skontrolowaæ podejrzany samochód, jakim poruszali siê bracia Savi.
Pomimo, ¿e organy ¶cigania chcia³y za wszelk± cenê z³apaæ morderców policjantów
- nikt nie skontrolowa³ arsena³u Roberta Savi, choæ narzêdziem zbrodni by³
karabin AR70, który posiada³o tylko 30 osób.
W 1989 bezwzglêdni zabójcy zabili emeryta Adolfino Alessandri, który by³
¶wiadkiem napadu na supermarket i móg³ rozpoznaæ bandytów.
Kolejny rok przyniós³ a¿ sze¶æ ofiar. Podczas krwawego napadu na pocztê
gliniarze zranili a¿ 15 osób, emeryt Giancarlo Armorati zmar³ po kilku
miesi±cach w wyniku obra¿eñ. ¦mieræ poniós³ tak¿e Primo Zecchi, który zanotowa³
numery tablicy rejestracyjnej samochodu napastników.
23 czerwca 1990 roku bracia Savi ostrzelali dla rozrywki obóz Cyganów w Bolonii,
zabijaj±c dwie osoby (Rodolfo Bellinati i Patrizia Della Santina) oraz rani±c
kilka innych i podpalaj±c przyczepê. Chcieli wypróbowaæ now± broñ, któr± nabyli.
Jednej z Cyganek odstrzelili rêkê. 27 grudnia przyniós³ kolejne krwawe ¿niwo.
Savio zastrzelili najpierw Luigiego Pasqui, sprzedawcê z obrabowanej przez nich
stacji benzynowej, który chcia³ w³±czyæ alarm, a pó¼niej - podczas ucieczki -
przypadkowego przechodnia Reno Paride Pedini, który podszed³ do porzuconego
przez nich bia³ego Fiata Uno.
Masakra karabinierów w Bolonii
Pó¼nym wieczorem, 4 stycznia 1991 roku, bracia Savi ukradli samochód w
boloñskiej dzielnicy Pilastro, który mieli zamiar wykorzystaæ w kolejnej akcji.
Gdy nim jechali, zostali w pewnym momencie wyprzedzeni przez radiowóz
karabinierów. Gliniarze-bandyci zinterpretowali to jako chêæ zidentyfikowania
ich numerów rejestracyjnych i postanowili usun±æ zbyt nadgorliwych kolegów.
Roberto Savi zastrzeli³ kierowcê policyjnego samochodu Otella Stefanini.
Radiowóz uderzy³ w ¶mietnik i choæ dwaj pozostali karabinierzy Andrea Moneta i
Mauro Mitilini zd±¿yli opu¶ciæ auto i odpowiedzieæ na strza³y, si³a ognia, która
ich porazi³a by³a tak wielka, ¿e ciê¿ko ranni polegli na asfalcie.
Gliniarze-bandyci dokoñczyli kolegów strza³ami w g³owê. W strzelaninie zosta³
lekko ranny tak¿e Roberto Savi. Bia³y Fiat Uno wykorzystany do akcji zosta³
porzucony i podpalony na parkingu, gdy¿ na siedzeniu by³y ¶lady krwi jednego z
braci.
Do zabójstwa trzech karabinierów przyzna³a siê organizacja terrorystyczna "Falange
Armata", choæ dla policji nie by³o to wiarygodne bo nast±pi³o ju¿ po podaniu
informacji przez mass media. Dochodzenie i tak posz³o w z³ym kierunku. Za
"masakrê w dzielnicy Pilastro", która przesz³a do historii jako jedno z
najokrutniejszych zabójstw przedstawicieli organów ¶cigania, zosta³y skazane
niewinne osoby. Inni, nieuczciwi karabinierzy sfa³szowali dowody, by otrzymaæ
nagrodê wyznaczon± za schwytanie morderców. Dopiero podczas procesu bracia Savi
przyznali siê do pope³nienia tej zbrodni.
Czuli siê bezkarni
Czy kto¶ ich kry³? - do tej pory pozostaje to tajemnic±. Mo¿e po prostu
najciemniej jest zawsze pod latarni± i nikt w policji nie wyobra¿a³ sobie, ¿e za
Band± z bia³ego Uno mog± kryæ siê koledzy. Po masakrze karabinierów, za któr±
skazano innych, bracia Savi czuli siê ju¿ zupe³nie bezkarni.
20 kwietnia 1991 roku, podczas napadu rabunkowego gliniarze-bandyci zabili
kolejnego w³a¶ciciela stacji benzynowej - Claudia Bonfiglioli. 2 maja tego
samego roku, bracia Savi zastrzelili w sklepie z broni±, w³a¶cicielkê - Liciê
Ansaloni oraz ochroniarza - emerytowanego karabiniera Pietra Capolungo. Podczas
napadu, pewna kobieta zauwa¿y³a Roberta Savi przed sklepem z broni± i poda³a
policji jego rysopis. M±¿ zamordowanej w³a¶cicielki stwierdzi³, ¿e portret
pamiêciowy przypomina jednego ze sta³ych klientów, boloñskiego policjanta
Roberta Savi. Nikomu ze ¶ledczych nie wydawa³o siê mo¿liwe, ¿e to on móg³by byæ
bandyt±.
19 czerwca gliniarze-przestêpcy okradli i zamordowali kolejnego w³a¶ciciela
stacji benzynowej Grazian Mirri. Miesi±c pó¼niej dopu¶cili siê znowu morderstwa
na tle rasowym, zabijaj±c dla rozrywki dwóch czarnoskórych imigrantów Ndiaja
Malike i Baboua Chejkh.
W 1992 roku Banda z bia³ego Uno zaczê³a specjalizowaæ siê w napadach na banki i
przez dwana¶cie miesiêcy bracia Savi nie pope³nili ¿adnego zabójstwa. Jednak 24
lutego 1993 roku bezkrwawa przerwa skoñczy³a siê - porwali i zamordowali
bestialsko 21-letniego ch³opca Massimiliana Valenti, który przez przypadek by³
¶wiadkiem zmiany samochodu oraz porzucenia bia³ego Fiata. Na Massimiliano
wykonano egzekucjê, strzelaj±c mu w g³owê. 7 pa¼dziernika kolejn± ofiar± by³
mechanik samochodowy Carlo Poli.
W ostatnim roku swojej dzia³alno¶ci policjanci-bandyci po¶wiêcili siê ca³kowicie
okradaniu banków, dokonuj±c ¶rednio jednego skoku na miesi±c. 24 maja 1994 roku,
Roberto Savi zabi³ dyrektora instytutu kredytowego w Pesaro - Ubalda Paci, gdy
ten otwiera³ swój oddzia³ bankowy o ósmej rano. To by³o ostatnie morderstwo
nieuchwytnych "psów".
2011-11-11
Szokuj±cy eksperyment: zginê³a 22-letnia studentka
Zabójstwo bez powodu
Policja nie wiedzia³a od czego zacz±æ ¶ledztwo, gdy¿ nie istnia³ ¿aden powód,
dla którego kto¶ móg³by zabiæ Martê. Scena zbrodni by³a bardzo trudna do
zbadania, ze wzglêdu na wielko¶æ rzymskiego miasteczka uniwersyteckiego oraz
ilo¶æ osób, które przewija³y siê przez nie ka¿dego dnia. Aby prze¶ledziæ
dynamikê zabójstwa, policja odtworzy³a podwórze La Sapiency przy pomocy jedynej
wówczas we W³oszech, specjalnej laserowej kamery wideo u¿ywanej przy
architektonicznych rekonstrukcjach 3D.
Na samym pocz±tku nie wykluczano zamachu terrorystycznego. Marta Russo by³a
jednak zwyczajn± studentk±, która nie mia³a nigdy nic wspólnego z ruchami
studenckimi. Wszystko wskazywa³o na to, ¿e jest ca³kowicie przypadkow± ofiar±.
Kto i dlaczego j± zabi³?
Zbrodnia doskona³a
Dziêki nowoczesnej technologii odtworzono drogê, któr± przeby³ pocisk, zanim
trafi³ w cia³o studentki. ¦ledczym uda³o siê dziêki temu znale¼æ okno, z którego
pad³ strza³. Znajdowa³o siê ono w budynku Instytutu Filozofii Prawa w auli nr 6,
choæ na pocz±tku wydawa³o siê, ¿e strzelano z toalety. Policja w pierwszej
kolejno¶ci aresztowa³a profesora Bruno Romano, dziekana wydzia³u i znanego
filozofa.
24 maja 1997 roku na li¶cie podejrzanych by³o a¿ 40 osób - profesorzy,
asystenci, zwykli pracownicy uniwersytetu. Szybko jednak okaza³o siê, ¿e ani
personel odpowiadaj±cy za czysto¶æ, ani profesor Romano nie mieli nic wspólnego
z zabójstwem studentki, choæ temu ostatniemu - na podstawie pods³uchów -
zarzucano ukrywanie mordercy!
Dopiero we wrze¶niu policja upubliczni³a nazwiska dwóch oskar¿onych: Salvatore
Ferraro i Giovanni Scattone - asystentów na wydziale Filozofii Prawa. Jak
potwierdzi³o 20 studentów, prowadzili oni seminarium po¶wiêcone "zbrodni
doskona³ej". Ostatnim etapem zajêæ mia³a byæ demonstracja praktyczna. Asystenci
mieli strzeliæ z okna budynku fakultetu, wywo³uj±c panikê w miasteczku
uniwersyteckim, a nastêpnie oddaliæ siê, nie pozostawiaj±c ¿adnych ¶ladów. Nie
brali jednak pod uwagê jednej rzeczy: podczas wystrza³u, zw³aszcza, gdy kto¶
pierwszy raz trzyma broñ paln±, mo¿e zadr¿eæ rêka i pocisk nie poleci tam, gdzie
powinien. W tym przypadku ten fakt okaza³ siê tragiczny dla Marty Russo.
Jeste¶my niewinni!
Oskar¿eni nigdy nie przyznali siê do winy. Pojawi³ siê jednak ¶wiadek. By³a nim
sekretarka Instytutu Filozofii Prawa, Gabriella Alletto, która twierdzi³a, ¿e
wesz³a do auli nr 6, w której byli Giovanni Scattone, Salvatore Ferraro i
Francesco Liparotta - portier wydzia³u. - Scattone sta³ przy oknie, zobaczy³am
b³ysk i us³ysza³am strza³. Ferraro w tym momencie z³apa³ siê za g³owê. Pó¼niej
zobaczy³am, jak Scattone wycofuje pistolet zza zas³ony i chowa go do teczki.
Wszyscy trzej opu¶cili aulê w po¶piechu - zezna³a kobieta. Tak¿e profesor Maria
Chiara Lipari o¶wiadczy³a, ¿e s³ysza³a strza³y i wchodz±c do auli widzia³a
Ferraro, i chyba Scattone, choæ ona nie by³a tego pewna w stu procentach.
Giovanni Scattone, wskazany jako ten, który odda³ ¶miertelny strza³, twierdzi³,
¿e pomiêdzy 11.00 a 11.30 by³ na wydziale literatury i czeka³ na jednego z
profesorów. Nie znalaz³ siê jednak nikt, kto by potwierdzi³ tê wersjê.
Procesy
Cztery stopnie skomplikowanego procesu s±dowego, przez wiele lat zajmowa³y
w³oskie media i interesowa³y opiniê publiczn±. Podczas pierwszego etapu sprawy,
wielki skandal wywo³a³ film wideo z czterogodzinnego przes³uchania sekretarki
Gabrilli Alletto, która mówi³a, ¿e nie widzia³a nikogo w auli 6, a prokurator
grozi³ jej, ¿e oskar¿y j± o wspó³udzia³ w zabójstwie, je¿eli nie wska¿e
morderców! Kobieta zmieni³a zdanie, staj±c siê najwa¿niejszym ¶wiadkiem w
sprawie. T³umaczy³a pó¼niej, ¿e na pocz±tku nie chcia³a byæ wci±gniêta w ca³±
historiê.
Pomimo w±tpliwo¶ci co do tego, czy ¶wiadek naoczny nie zeznawa³ pod przymusem,
s±d skaza³ Scattone za zabójstwo nieumy¶lne, a Ferraro za wspó³udzia³ w
zabójstwie. Po procesie, skazañcy zostali zaproszeni do programu telewizyjnego
"Porta a Porta". Dostali za po 130 milionów lirów, co znów zbulwersowa³o
W³ochów.
W pierwszym procesie apelacyjnym kary dla asystentów zosta³y utrzymane,
dodatkowo s±d skaza³ portiera Liparotta za wspó³udzia³ w ukrywaniu zbrodni. W
procesie kasacyjnym z kolei anulowano wszystkie wyroki!
Drugi S±d Apelacyjny (W³oska Corte D'Assise z³o¿ona z 2 sêdziów zawodowych i 6
sêdziów przysiêg³ych) przywróci³ je jednak w grudniu 2001 roku, zmniejszaj±c
tylko kary: Scattone - 6 lat wiêzienia, Ferraro - 4 lata, Liparotta - 2 lata. W
grudniu 2003 roku S±d Kasacyjny potwierdzi³ definitywnie wyroki dla dwóch
asystentów i uniewinni³ portiera.
Milionowe odszkodowanie
Dwaj bohaterowie "zbrodni doskona³ej", którzy do tej pory deklaruj±, ¿e s±
niewinnymi ofiarami przypadku, tak jak Marta Russo - ju¿ kilka lat temu wyszli
na wolno¶æ i prowadz± normalne ¿ycie, z dala od mediów.
W 2003 roku Giovanni Scattone oskar¿y³ o zabójstwo jednego z pracowników
Uniwersytetu, policja nie wszczê³a jednak ¶ledztwa.
Pistoletu, z którego zabito dziewczynê, nigdy nie znaleziono.
Kilka miesiêcy temu - w maju 2011 roku, asystenci zostali skazani w procesie
cywilnym na zap³acenie odszkodowania rodzinie Marty Russo, w wysoko¶ci jednego
miliona euro.
W Rzymie dzia³a Stowarzyszenie Marta Russo, które organizuje turniej sportowy
jej imienia, funduje stypendia dla studentów oraz propaguje kulturê
transplantacji organów (rodzice Marty po ¶mierci córki oddali jej narz±dy do
przeszczepu). Od niedawna tak¿e jedna ze szkó³ zosta³a po¶wiêcona pamiêci
tragicznie zamordowanej studentce.
Z Rzymu specjalnie dla serwisu NaSygnale.pl:
Agnieszka Zakrzewicz
2011-09-15
Leonarda Cianciulli nazywana "Wied¼m± z Coreggio" lub "Mydlark±", w latach 40.
æwiartowa³a swoje ofiary w kwadrans, a w ci±gu kilku nastêpnych godzin
przetapia³a je na myd³o. Kiedy j± wreszcie aresztowano, a ona przyzna³a siê do
swoich zbrodni, policja nie chcia³a jej uwierzyæ. Mundurowi byli przekonani, ¿e
to mitomanka.
Prokurator nie daj±c wiary w to, ¿e kobieta jest zdolna poæwiartowaæ zw³oki w
kwadrans, za¿±da³ rekonstrukcji wydarzeñ. Cianciullê postawiono w prosektorium
przed zw³okami kloszarda i oddano jej narzêdzia, zarekwirowane w jej domu: nó¿
kuchenny, tasak, no¿yce ogrodnicze, no¿yczki krawieckie i pi³kê do drewna.
Kobieta z wpraw± gosposi domowej, która przyrz±dza indyka na ¶wiêta,
poæwiartowa³a cia³o tasakiem, odciê³a ¶ciêgna no¿ycami, a ko¶ci pociê³a pi³±.
Potem wszystko wrzuci³a do garów i po kilku godzinach zakoñczy³a pokaz swojej
rutyny, demonstruj±c prokuratorowi nieregularne kawa³ki myd³a z ludzkiego
t³uszczu.
Trudne dzieciñstwo
Leonarda urodzi³a siê 14 listopada 1893 roku w ma³ej miejscowo¶ci Mintella ko³o
Irpinii. Matka Emilia nigdy nie mia³a dobrych relacji ze swoj± córk±. Kiedy
umar³ ojciec Leonardy i matka wysz³a po raz drugi za m±¿ - ma³a Cianciulli sta³a
siê dzieckiem niechcianym.
"Próbowa³am powiesiæ siê dwa razy. Raz mnie odratowali, drugi raz urwa³ siê
sznurek. Mama da³a mi do zrozumienia, ¿e sprawi³ jej przykro¶æ fakt, ¿e
prze¿y³am. Próbowa³am wiêc dalej. Raz po³knê³am druty z jej gorsetu, nastêpnym
razem pokruszone szk³o. I to nie da³o ¿adnego rezultatu." - tak Leonarda
opisywa³a swoje nieszczê¶liwe dzieciñstwo w pamiêtniku "Spowied¼ zgorzknia³ej
duszy", napisanym w wiêzieniu.
Trudno jednak wierzyæ w autentyczno¶æ tego dzie³a, gdy¿ Cianciulli skoñczy³a
zaledwie trzy klasy szko³y podstawowej. Pamiêtnik najprawdopodobniej napisali
jej adwokaci, licz±c ¿e ujawnienie faktów z trudnego dzieciñstwa i m³odo¶ci,
zmniejszy wyrok dla ich klientki.
Nieszczê¶liwe porody
W 1914 roku, w wieku 21 lat, Leonarda Cianciulli wysz³a za urzêdnika Rafaela
Pansardi z miejscowo¶ci Lauria. Równie¿ i to nie by³o po my¶li matki, która
chcia³a wydaæ córkê za bogatego rolnika, du¿o starszego od niej. Jak w swoim
pamiêtniku opowiada "Wied¼ma z Coreggio", zosta³a przeklêta przez swoj± matkê w
przeddzieñ ¶lubu.
Ma³¿eñstwo zamieszka³o zaraz po ¶lubie w rodzinnym miasteczku mê¿a - Laurii.
Leonarda zachodzi³a w ci±¿ê 17 razy! Trzy razy poroni³a. A¿ 10 dzieci zmar³o w
krótkim czasie po urodzeniu. Leonardzie uda³o siê wychowaæ tylko czwórkê dzieci.
Kobieta wierzy³a, ¿e ¶mieræ jej potomstwa by³a wynikiem kl±twy rzuconej na ni±
przez matkê.
"Mydlarka" ju¿ w m³odo¶ci mia³a problemy z prawem. Oskar¿ono j± o oszustwa,
mia³a kilka procesów i nawet skazano j± na krótki pobyt w wiêzieniu.
Rodzina Pansardi ¿y³a w Laurii przez 15 lat, a¿ do potê¿nego trzêsienia ziemi,
które nawiedzi³o region. Po utracie dobytku i uzyskaniu odszkodowania od pañstwa
przenios³a siê do Coreggio w prowincji Reggio Emilia. To wreszcie przynios³o
pozytywne zmiany w ¿yciu Leonardy Pansardi z domu Cianciulli. Za otrzymane
pieni±dze uda³o jej siê otworzyæ ma³y sklepik, w którym handlowa³a u¿ywanymi
rzeczami. Biznes szed³ dobrze, wiêc szybko sta³a siê szanowan± obywatelk±
Coreggio, zdobywaj±c zaufanie wielu osób.
Ofiary z ludzi
W 1939 roku, gdy wybucha II wojna ¶wiatowa, Leonarda znów zaczê³a siê baæ o
¿ycie swoich dzieci, a w szczególno¶ci o najstarszego syna, który móg³ trafiæ na
front.
"Nie mog³abym znie¶æ ¶mierci kolejnego dziecka. Prawie ka¿dej nocy ¶ni³am ma³e
bia³e trumny, które jedna po drugiej zapada³y siê pod ziemiê. Zaczê³am studiowaæ
czarn± magiê, czyta³am ksi±¿ki, które mówi³y o chiromancji, astronomii,
wywo³ywaniu duchów, kl±twach. Pewnej nocy we ¶nie pojawi³a mi siê moja matka i
oznajmi³a mi, ¿e aby uratowaæ moje dzieci muszê sk³adaæ ofiary z ludzi." -
t³umaczy³a swoje czyny "Wied¼ma z Coreggio".
W rzeczywisto¶ci Cianciulli zabi³a swoj± pierwsz± ofiarê jeszcze zanim wybuch³a
II wojna ¶wiatowa, co podwa¿a liniê obrony przyjêt± przez ni± za rad± jej
adwokatów.
W Coreggio Leonarda utrzymywa³a dobre stosunki z wieloma osobami i przyja¼ni³a
siê szczególnie z trzema starszymi od siebie kobietami. By³a znana tak¿e z tego,
¿e piek³a bardzo dobre ciasteczka, którymi czêstowa³a wszystkich.
Naiwna stara panna
Pierwsz±, która skoñczy³a w kotle "Wied¼my z Coreggio", by³a najstarsza z jej
przyjació³ek - Faustyna Setti. Kobieta mia³a 70 lat i by³a pó³analfabetk±, mimo
to mia³a serce romantycznej kochanki i przed ¶mierci± chcia³a koniecznie wyj¶æ
za m±¿. Leonarda obieca³a jej, ¿e znajdzie jej partnera i po krótkim czasie
oznajmi³a, ¿e ma kandydata w Puli. Przykaza³a jednak Faustynie, aby z nikim nie
rozmawia³a o swoim ma³¿eñstwie i przekona³a 70-latkê, aby ta, na czas wyjazdu,
uczyni³a z niej zarz±dcê swojego maj±tku.
W dzieñ wyjazdu stara panna Setti przysz³a ukradkiem do domu Faustyny po adres,
pod który mia³a siê udaæ, aby Cianciulli pomog³a jej napisaæ listy po¿egnalne do
przyjació³ek. Niestety Faustyna Setti w swoj± podró¿ nigdy nie wyruszy³a...
"Wied¼ma z Coreggio" zabi³a star± przyjació³kê siekier±, pó¼niej por±ba³a cia³o
na 9 czê¶ci i zebra³a ca³± krew do szklanego naczynia.
"Wrzuci³am czê¶ci cia³a do kot³a, doda³am siedem kilogramów sody kaustycznej,
której u¿ywa³am do robienia myd³a i miesza³am wszystko, gotuj±c na wolnym ogniu,
a¿ do chwili gdy cia³o nie przemieni³o siê w lepk± ciemn± masê. Wla³am ciecz do
naczyñ, a nastêpnie opró¿ni³am je wylewaj±c wszystko do kanalizacji. Co do krwi
- wla³am j± do formy i poczeka³am a¿ nast±pi proces koagulacji, nastêpnie
wysuszy³am j± w piecu, zmieli³am z m±k±, doda³am cukru, czekolady, mleka, jaj i
margaryny, utar³am wszystko razem i upiek³am chrupi±ce ciasteczka. Czêstowa³am
nimi wszystkich, którzy przychodzili w go¶ci, ale jad³am je tak¿e ja i mój
najstarszy syn Giuseppe." - tak Cianciulli opisywa³a swój przepis na pozbywanie
siê trupów w "Spowiedzi zgorzknia³ej duszy".
Przedszkolanka
Drug± ofiar± "Mydlarki" by³a wychowawczyni z miejscowego przedszkola Francesca
Soavi. Leonarda obieca³a jej pracê w szkole ¿eñskiej w Piacenza. Cianciulli.
Podyktowa³a jej listy po¿egnalne, aby nikt nie mia³ zastrze¿eñ, ¿e
przedszkolanka wyjecha³a z w³asnej woli. Kaza³a te¿ mianowaæ siê zarz±dc±
skromnego maj±tku ofiary, który pó¼niej sprzeda³a.
5 wrze¶nia 1940 r. Francesca Soavi posz³a do domu Leonardy Cianciulli, aby
otrzymaæ ostatnie wskazówki przed wyjazdem. "Wied¼ma z Coreggio" zabija j±
siekier±, a pó¼niej przy pomocy ró¿nych narzêdzi kuchennych poæwiartowa³a cia³o
z wpraw± rze¼nika. Rozgotowa³a poæwiartowane zw³oki z sod± kaustyczn± i
"up³ynni³a" lepk± ciecz w kanalizacji. Specjalnie spreparowan± krew ofiary
doda³a do swoich s³ynnych ciasteczek, którymi znów czêstowa³a go¶ci i s±siadów.
Aby zmyliæ ¶lady, Cianciulli kaza³a najstarszemu synowi pojechaæ do Piacenzy i
stamt±d wys³aæ listy ofiary.
¦piewaczka
Trzecia ofiara "Mydlarki" nie by³a osob± ca³kowicie anonimow± i to zgubi³o
morderczyniê. Virginia Cacioppo by³a ¶piewaczk± sopranow± dyskretnej s³awy,
która w czasach swojej ¶wietno¶ci wystêpowa³a w operach lirycznych we W³oszech i
zagranic±. Leonarda Cianciulli, która w Coreggio zyska³a s³awê po¶redniczki
biznesowej, obieca³a starej ¶piewaczce pracê sekretarki u tajemniczego agenta we
Florencji, z nadziej± na to, ¿e Cacioppo dostanie równie¿ jak±¶ rolê w operze.
Pomimo obietnic utrzymania sprawy w tajemnicy, ¶piewaczka zwierzy³a siê z
planowanego wyjazdu swojej przyjació³ce.
Virginia Cacioppo zosta³a zamordowana 30 listopada 1940 roku, zaledwie dwa
miesi±ce po drugiej zbrodni. W pamiêtniku "Wied¼my z Coreggio" mo¿na przeczytaæ:
"Skoñczy³a w kotle jak dwie pozosta³e... Jej miêso by³o jednak t³uste i bia³e.
Kiedy siê rozgotowa³o doda³am butelkê wody koloñskiej i zrobi³am pachn±ce,
kremowe myde³ka. Da³am je w prezencie s±siadkom i znajomym. Równie¿ ciasteczka
by³y o wiele lepsze. Ta kobieta by³a naprawdê s³odka."
¦ledztwo
Bratowa Virgini Cacioppo - Albertina Fanti, nie maj±c od niej wiadomo¶ci przez
d³u¿szy czas zg³osi³a oficjalnie na policji jej znikniêcie, a poniewa¿ by³a
osob± podejrzliw± zadenuncjowa³a tak¿e dwa pozosta³e tajemnicze zaginiêcia
znajomych jej kobiet. Cacioppo nie by³a biedna, wiêc du¿e sumy pieniêdzy, które
skoñczy³y w rêkach Cianciulli, skazanej w przesz³o¶ci na wiêzienie za oszustwo,
skierowa³y ¶ledztwo w jej kierunku. Kiedy u znajomego pasera znaleziono tak¿e
klejnoty zaginionej - Leonarda Cianciulli-Pansardi zosta³a aresztowana.
Prokuratura prowadz±ca dochodzenie podejrzewa³a o wspó³udzia³ w morderstwie
tak¿e najstarszego, ukochanego syna Cianciulli - Giuseppego. Wydawa³o siê bowiem
nieprawdopodobnym, aby drobna, ma³a kobieta sama dokona³a tych zbrodni,
zabijaj±c miêdzy innymi osobê du¿o ciê¿sz± od siebie, jak± by³a pulchna
¶piewaczka. Wtedy w³a¶nie - chc±c ratowaæ swojego pierworodnego - "Wied¼ma z
Coreggio" przyzna³a siê sama do wszystkich zbrodni i oznajmi³a, ¿e jest gotowa
zademonstrowaæ jak æwiartuje i przetapia trupy.
Podczas procesu s±dowego rozwinê³a siê debata dotycz±ca motywów zbrodni.
Oskar¿yciele utrzymywali, ¿e kobieta zabija³a swoje ofiary jedynie dla zysku,
aby przej±æ ich maj±tek. Leonarda Cianciulli-Pansardi twierdzi³a z kolei, ¿e
sk³ada³a ofiary z ludzi tylko po to, aby uratowaæ ¿ycie swoich dzieci. Pomimo
usilnych starañ obroñców, s±d uzna³, ¿e "Mydlarka" mia³a pewne zaburzenia
psychiczne, ale swoje czyny pope³ni³a ¶wiadomie.
Kara
Leonarda Cianciulli-Pansardi zosta³a skazana na 30 lat wiêzienia, w tym 3 lata
leczenia w szpitalu psychiatrycznym. "Wied¼ma z Coreggio" odsiedzia³a tylko 24
lata wyroku. Zmar³a 15 pa¼dziernika 1970 roku, w neapolitañskim wiêzieniu w
Pozzuoli, w tamtejszym szpitalu psychiatrycznym, w wieku 77 lat. Tak¿e za
kratkami "Mydlaraka" przygotowywa³a swoje ciasteczka - nikt jednak nie chcia³
ich je¶æ w obawie, ¿e mog± byæ w nich jakie¶ "sk³adniki ludzkie".
Siekiera, nó¿ kuchenny, tasak, no¿yce ogrodnicze, no¿yczki krawieckie i pi³ka do
drewna - narzêdzia zbrodni, których "Wied¼ma z Coreggio" u¿ywa³a do ciêcia
swoich ofiar - znajduj± siê obecnie w Muzeum Kryminologii w Rzymie.
Odra¿aj±ce zbrodnie Leonardy Cianciulli zainspirowa³y wielu autorów. Powsta³y
liczne piosenki, sztuki teatralne, filmy dokumentalne, ksi±¿ki, a nawet...
komedie, oparte na motywach tej strasznej historii.
Dla NaSygnale.pl: Agnieszka Zakrzewicz, Rzym