W ostatnim numerze "Dziennika Arcypolskiego" z Czikago czytamy w rubryce
"Biją naszych" o ...Odrzańskim.
Dzielny ten patriota i znawca teoryj
spiskowych został oskarżony o kradzież zuchwałą z włamaniem. Przebywający
obecnie w areszcie czikagowskiej policji Odrzański chętnie udziela wywiadów
polonijnym periodykom. W autoryzowanym wywiadzie dla "Dziennika..." Odrzański
mówi, ze jest więźniem politycznym i oskarżać go można co najwyżej o ...
organizowanie pogromów.
Pan Odrzański pracując długie lata w kanalizacji miejskiej
zmuszony był wąchać żydowskie smrody, swą niechęć podbudował jeszcze odpowiednią
literaturą. Naczytawszy się i nawąchawszy, pewnego dnia stwierdził, ze dosyć
już tej żydowskiej okupacji i postanowił wymierzyć własnoręcznie sprawiedliwość.
W pobliskim żydowskim sklepie pobił właściciela i dokonał "pogromu" własności.
W policyjnym protokole wymieniono dokładnie na jakie przedmioty zamachnął się
politycznie Odrzański.
1. Kilo salcesonu brunszfickiego.
2. 20 deko cukierków "ciągutek alias krówek"
3. 234 dolary amerykańskie.
Załadowawszy towar na wózeczek dziecięcy Odrzański spokojnie wrócił do domu, tam
nieoczekiwanie po 10 minutach został aresztowany przez policję.
W swym kłamliwym wystąpieniu rzecznik policji czikagowskiej stwierdził, ze w ciągu
owych 10 minut liczna rodzina Odrzańskiego zdążyła pożreć salceson i krówki, zaś
za całą sumę 234$ Odrzański zdarzył już zakupić bilety lotnicze "do słonecznej Kalaforni",
jak zeznawał sam oskarżony. Na pytanie policjantów, czy wie, że właścicielem
sklepu był Irlandczyk McKormick Odrzański odparł enigmatycznie "ja tam nikomu
do metryki nie zaglądam".
Redakcja apeluje do Polonii i Rodaków z Kraju o nadsyłanie kwot dolarowych, by
dzielny bojownik o wolność i demokrację mógł opuścić areszt za kaucją.
I my
przyłączmy się do tych apeli!!!