Moskowskije Nowosti -
16-22.04.2002
FASZYZM W ROSJI
SIEMION CZARNYJ
Czwarta Rzesza
Organizacje faszystowskie zaczęły powstawać w ZSRR tuż po wojnie. Przepaski ze swastyką młodzi miłośnicy nazizmu ukrywali pod szkolnym mundurkiem.
Pierwsza grupa zwolenników Hitlera w Związku Radzieckim powstała - co za
paradoks - w środowisku dzieci najwyższych funkcjonariuszy państwowych pod
koniec lat 40. Uczniowie elitarnej szkoły numer 175 imienia Bielińskiego w
wieku 13-16 lat naczytali się "Mein Kampf" (zapewne "pożyczyli"
sobie tę książkę od rodziców; jej rosyjski przekład ukazał się w niskim
nakładzie na rozkaz Stalina) i założyli podziemną organizację o nazwie
Czwarta Rzesza. Zwracali się do siebie per Reichsführer i Gruppenführer.
Uczniowie starszych klas bawili się w rząd, przydzielając sobie poszczególne
resorty. Premierem był syn ludowego komisarza przemysłu lotniczego Wołodia
Szachurin. Sprawa wyszła na jaw po zabójstwie, jakie popełnił Szachurin: w
porywie zazdrości i rozpaczy zastrzelił swoją ukochaną Ninę Umańską, córkę
ambasadora ZSRR w Meksyku. Aresztowano dziewięć osób, między innymi dwóch
synów Anastasa Mikojana i siostrzeńca żony Stalina. Prokurator nie dopatrzył
się jednak w ich postępowaniu znamion przestępstwa. Stalin nakazał ponowne
rozpatrzenie sprawy. Śledztwo wznowiono. Przez cały czas (ponad pół roku) chłopcy
przebywali w areszcie, siedzieli w izolatkach na Łubiance. Po procesie zostali
zesłani do różnych miast w Kazachstanie. Zrehabilitowano ich dopiero w 1956
roku.
Byli wśród nich Żydzi
Nowe organizacje powstały pod koniec lat 50. i znowu były to grupy uczniów
starszych klas. Sądząc z dokumentów, które zachowały się w byłym archiwum
Komsomołu, grupki zrzeszały mniej więcej po dziesięć osób. Były
niejednolite - należeli do nich zarówno synowie wysokich urzędników państwowych
(np. syn wiceministra spraw wewnętrznych Azerbejdżanu), jak i dzieci z
biednych rodzin. Narodowość nie odgrywała żadnej roli. Na przykład w
grupie, której istnienie odkryto w Baku, byli Ormianie, Azerowie i Żydzi.
Grupy te nosiły egzotyczne, fantazyjne nazwy: Organizacja SS-Wiking w Kijowie
czy Błękitna Dywizja w Baku.
Wielbiciele Führera studiowali przetłumaczone na język rosyjski pamiętniki
hitlerowskich generałów, próbowali zdobyć broń, a nawet tajne informacje,
aby je potem przesłać za granicę. Starali się nie demonstrować publicznie
swoich poglądów. Co najwyżej zakładali opaski z hitlerowską symboliką i
starannie chowali je pod rękawem szkolnego mundurka. Władze ograniczyły się
do rozmów z młodocianymi konspiratorami - wzywano ich do KGB na przesłuchania
i to wszystko. KGB walczyła wtedy głównie z bikiniarzami i wyznawcami sekt.
Faszyści wychodzą na ulicę
Podobne kółka istniały również później. W grudniu 1970 roku w Nikołajewsku
nad Amurem niejaki Lentariow rozklejał ulotki z tekstem: "Naszym wodzem
jest Adolf Hitler! Heil Hitler!". W 1980 roku grupa nazistów (uczniów
dziesiątej klasy) przyszła pod synagogę w Moskwie, aby "popatrzeć na żywych
Żydów". Organizatorem akcji był Wiktor Jakuszew. Od 1995 roku odsiaduje
wyrok w Petersburgu za popełnienie pospolitego przestępstwa. W 1981 roku w
jednym z podmoskiewskich miasteczek powstała Nowa Robotnicza Nacjonalistyczna
Partia Rosji. Na jej czele stanął Aleksiej Wiedienkin.
Wszystkie te ugrupowania istniały w podziemiu, starannie zakonspirowane. Na
ulicę wyszły w latach 80. Pierwsza jawna demonstracja nazistów miała miejsce
w mieście Kurgan 1 listopada 1981 roku - stu młodych ludzi przemaszerowało
ulicami, niosąc hasła "Faszyzm uratuje Rosję!". Na demonstrację w
Moskwie nie trzeba było długo czekać - 20 kwietnia 1982 roku, w dniu urodzin
Hitlera, na placu Puszkina zebrała się kilkuosobowa grupka nastolatków
ubranych w czarne koszule, ze swastykami na rękawach. Milicja początkowo nie
interweniowała, zmuszona była działać dopiero wtedy, kiedy naziści wszczęli
bójkę z kibicami jednego z klubów piłkarskich. Aresztowano sześć osób,
nie wiadomo, czy ktokolwiek został ukarany.
Podobne demonstracje odbyły się w innych miastach: Jużno-Uralsku, Swierdłowsku,
Niżnym Tagile, Kijowie. W kraju pojawiły się pogłoski, jakoby w ZSRR istniały
pod przykrywką klubów sportowych potężne organizacje faszystowskie, w których
panuje żelazna dyscyplina.
Powstaje pytanie: co sprawiło, że radzieccy zwolennicy Adolfa Hitlera
zorganizowali w 1982 roku otwartą demonstrację, choć czasy nie sprzyjały
manifestacjom? I dlaczego miały one miejsce również w latach następnych?
Straszak w rękach KGB
Zachodni sowietolodzy uznali ten protest za początek faszyzacji systemu
radzieckiego, uważali bowiem, że za niepełnoletnimi nazistami stoi potężne
ugrupowanie w aparacie partyjnym i KGB. Wydarzenia, które miały miejsce potem,
zaprzeczyły jednak prawdziwości tej tezy. Nigdy nie znaleziono żadnych śladów
istnienia takiego ugrupowania, nie ma o nim mowy także w pamiętnikach członków
ówczesnych władz.
Można jednak założyć - jeśli weźmie się pod uwagę demonstracyjną pewność
siebie neonazistów i dziwną bierność struktur siłowych - że ktoś z
kierownictwa KGB rzeczywiście przyłożył do tego rękę. Tym bardziej że pod
koniec lat 70. przedstawiciele organów bezpieczeństwa państwowego wprost
zakazywali MSW podejmować jakiekolwiek kroki wobec istniejących grup
faszystowskich. Manifestacja ta miała jednak inne cele - naziści zostali użyci
po prostu jako straszak wobec społeczeństwa, które okazywało rosnące
niezadowolenie z pogarszających się warunków życia. Podobny zabieg został
zastosowany w czasach bezpośrednio po pierestrojce wobec nacjonalistycznej
organizacji Rosyjska Jedność Narodowa: służby specjalne uczyniły z RJN potężne
ugrupowanie, które w czasie kryzysów społecznych (np. w 1993 roku, podczas
konfrontacji prezydenta Jelcyna ze zbuntowanym parlamentem) spełniały rolę
straszaka. Kiedy natomiast lider RJN zaczął przejawiać własne ambicje
polityczne, to ugrupowanie błyskawicznie odsunięto na margines.
Jeszcze jedną konsekwencją przeprowadzenia faszystowskiej demonstracji w 1982
r. było zaostrzenie kontroli nad pozapaństwowymi organizacjami młodzieżowymi.
ROSJA