Archiwum  

Życie z dnia 2001-11-14

 

Rafał A. Ziemkiewicz

To hipokryzja

 

Adam Michnik wmawiał nam uparcie - gdy leżało to w interesie jego formacji - że nic w tym złego, jeśli były konfident SB jest ministrem, dyplomatą lub posłem. Rękami swych podwładnych i sam osobiście wylewał kubły pomyj na zwolenników lustracji. Lżył ich, posługiwał się histeryczną przesadą i świadomą demagogią, usiłując lustracyjne procedury - analogiczne do normalnych w cywilizowanym świecie procedur clearingowych - przedstawić jako "czystki" czy sądy kapturowe. Szczególnie nieuczciwym, a skądinąd typowym dla Michnika chwytem było świadome zmieszanie porządków polityki i moralistyki. Lustracja nie miała przecież służyć demaskowaniu ani osądzaniu ludzi, którym zdarzyło się załamać w śledztwie lub ulec szantażowi - miała tylko i wyłącznie sprawić, aby ludzie tacy nie zajmowali stanowisk, na których ich przeszłe uwikłania byłyby groźne dla państwa. A tymczasem antylustracyjna propaganda "Wyborczej" podkreślała nieszczęścia tych, których SB zdołała "rozkuć" i wzywała do zaniechania na nich "zemsty". Tymczasem okazało się, że haniebny epizod ma w swym życiu także jeden z publicystów "Wyborczej". I oto redakcyjna wierchuszka zgodnie orzeka, że Lesław Maleszka "musi zniknąć na długie lata z łamów >>Gazety<< ", bo "stracił wiarygodność i szacunek". Niezwykła zaiste zmiana! Gdyby Maleszka miał czelność pchać się w imię etosu do władzy (w czym rekomendacja oficerów prowadzących zapewne by pomogła), to miałby "wiarygodności i szacunku" dość. Ale że nie próbował, że świadom swej ułomności pisywał skromnie np. o Internecie, wzbudził w Michniku "moralne obrzydzenie". Obrzydzenie, którego bynajmniej nie wzbudzili ci z listy Macierewicza i ci, którym się udało na niej nie znaleźć.
Podobnie jak w sprawie pana Kaucza, obecne opinie Michnika i jego przybocznych pozostają tu w krańcowej sprzeczności z tym, co te same osoby głosiły jeszcze kilka lat temu. Widać teraz wyraźnie, że cała ta wzniosła moralistyka była jedynie przykrywką dla całkiem przyziemnych, politycznych rozgrywek. Jak często bywa u ludzi, którym łatwo przychodzi przybieranie póz Moralnej Wyższości, zmiana punktu siedzenia wystarczyła do zmiany punktu widzenia. Redaktor Michnik daje w ten sposób popis obrzydliwej hipokryzji i żadne intelektualne wygibasy, którymi usiłuje zamazać sprzeczność między swymi wczorajszymi a dzisiejszymi wypowiedziami, nie są w stanie tego faktu ukryć.

 

Rafał A. Ziemkiewicz jest publicystą i pisarzem. Wielokrotnie gościł także na łamach "ŻYCIA". W tym roku został laureatem Nagrody Kisiela za "pisanie pod włos".


 





Adaś i spółka