Rzeczpospolita - 17.07.2002
ANNA MARSZAŁEK
Krótka historia mafii Ciemna strona życia "miasta"
Mimo że w swoich zeznaniach świadkowie koronni, w tym
"Masa", wymieniają nazwiska skorumpowanych polityków (mowa jest o
sześciu znanych nazwiskach), adwokatów i policjantów, prokuratura zakończyła
aktami oskarżenia tylko wątki czysto kryminalne dotyczące głównie żołnierzy
i ściągania przez nich haraczy. Zdaniem oficerów CBŚ, przez dwa lata
zaniedbano m.in. sprawy dotyczące inwestycji mafijnych w legalne przedsięwzięcia
i zbadanie źródeł majątku gangsterów przepisanego na podstawione osoby. - Wiemy, że gangsterzy korzystając z politycznych układów
i płacąc posłom blokowali w Sejmie niekorzystną dla nich ustawę o grach
losowych. Z niewiadomego dla nas powodu wątek ten nie został wyjaśniony -
powiedział "Rz" oficer CBŚ, zajmujący się sprawą pruszkowską. Słabość do boksu i pięknych kobiet Z akt śledztwa wyłania się obraz przestępców, którzy
bez mrugnięcia okiem zlecali zabójstwa i porwania, wymuszali haracze i
stosowali tortury. Na zlecenie szefów gangu zginęli m.in. "Kiełbasa",
"Nikoś", "Wariat" i "Pershing". Płatni zabójcy
z grupy zastrzelili byłego komendanta policji Marka Papałę i byłego ministra
sportu Jacka Dębskiego. Gangsterzy mieli też słabości - hazard, sport, piękne
kobiety. Swoim przyjaciółkom zapewniali zwycięstwa w konkursach na miss
Polski. "Kiełbasa" i Wojciech Paradowski sponsorowali wybory, a w
zamian uważali, że mają prawo wskazywania zwyciężczyń. Późniejszą żonę
"Kiełbasy" wybrano na miss Mazowsza i wicemiss Polski. Główną
zwyciężczynią konkursu piękności została kobieta wskazana przez
Paradowskiego. Inna miss zrezygnowała z korony najpiękniejszej, by wyjść za
mąż za Ryszarda Boguckiego. Dziś uznawany jest on za zawodowego mordercę i
podejrzewany o zabójstwo "Pershinga", a nawet generała Papały. Inną "słabością" gangu był sport, m.in.
koszykówka i boks zawodowy. W załączniku do aktu oskarżenia prokurator wśród
członków gangu wymienia Andrzeja Gołotę, zaprzyjaźnionego z
"Pershingiem". Na zdjęciach z Raźniakiem i "Słowikiem"
widnieje m.in. Jerzy Kulej, dzisiejszy poseł SLD. "Ojcowie chrzestni" godzą rodzinę W mafijnej strukturze role były ściśle podzielone, a
przestępcza działalność opodatkowana. - Jeśli przestępcy przejmują funkcje państwa - zajmując
się np. odzyskiwaniem długów, wprowadzając własne "sądownictwo"
i wymierzając kary, to możemy już mówić o strukturze mafijnej - mówi
oficer Centralnego Biura Śledczego. Na czele "Pruszkowa" stał sześcioosobowy zarząd
(Raźniak, "Parasol", bracia "Wańka" i "Malizna",
Szwarc i "Słowik"). W razie konfliktów w grupie spory rozstrzygali "Słowik"
i "Parasol". O tym opowiedział Igor Ławrynowicz - drugi po
"Masie" świadek koronny występujący w sprawie pruszkowskiej. Przez
lata kierował gangiem kradnącym samochody. Kiedyś zdarzyło się, że
zrabowali vojagera z komisu przy ul. Sikorskiego w Warszawie. Okazało się, że
w komisie tym pracuje Dariusz Utrata "Kuzyn", także "człowiek z
miasta". "Kuzyn" miał pretensje o tę kradzież do Ławrynowicza
i poskarżył się "zarządowi". Konflikt mieli rozstrzygnąć "Słowik"
i "Parasol". W "sądzie" wziął udział także Zbigniew
Wieczorek "Zbynek" vel "Czupryn", któremu grupa Ławrynowicza
się musiała opłacać. "Słowik" i "Parasol" uznali, że
pretensje Utraty są nieuzasadnione i jeżeli chce, może sobie to skradzione
auto "odkupić" od Ławrynowicza. - Mogę pobić "Kuzyna"? - zwrócił się
Wieczorek z prośbą do "Słowika" i "Parasola", po tym jak
Utrata wyszedł już ze spotkania. - Tak - wyrazili zgodę szefowie "Pruszkowa".
"Kuzyn" został ukarany. Podatek od przestępstwa Mafia pruszkowska działała na terenie niemal całej
Polski. Opodatkowała przestępczą działalność w Warszawie i miejscowościach
podwarszawskich, a także miała rezydentów m.in. w Lublinie, Rzeszowie,
Katowicach, na Dolnym Śląsku, w Łodzi, Poznaniu, Szczecinie, Gdańsku i
Olsztynie. Igor Ławrynowicz opowiedział, jak wyglądało takie
"opodatkowanie". Jego grupa od początku lat 90. kradła samochody
(przypomniał sobie kilkaset aut), głównie na Mokotowie, w tym na ulicach
bocznych od ul. Puławskiej. - Uznaliśmy, że musimy podporządkować się większej i
lepiej zorganizowanej grupie, ponieważ chcieliśmy spokojnie działać -
opowiadał Ławrynowicz. W 1994 r. nawiązał kontakt z Piotrem Borusińskim
"Sznyt", ponieważ wiedział, że kieruje jedną z grup podporządkowanych
gangowi pruszkowskiemu. Ustalili, że za wejście do grupy przekażą
jednorazowo 5 tys. dolarów, a potem będę płacić co miesiąc 200 dolarów od
każdego człowieka w ich gangu oraz 20 proc. od każdego wymuszonego okupu za
oddanie ukradzionego samochodu. Ławrynowicz później "płacił podatek"
Zbigniewowi Wieczorkowi - "Zbynek" lub "Czupryn". W 1997
roku dostał taką samą propozycję od ludzi "Masy". W zamian za
"gwarancję bezpieczeństwa i pomoc w przypadku konfliktu" miał płacić
"Masie" 15 proc. każdej "zarobionej" kwoty. Ławrynowicz
zgodził się i od tej pory działał w tej podgrupie. Pieniądze przekazywał
Dariuszowi Bytniewskiemu "Bysio" i Sławomirowi Kocielowi "Chińczyk". "Masa" i jego żołnierze Z aktu oskarżenia wynika, że "Masa" kontrolował
kilka podgrup, m.in. kierowaną przez "Bysia". Temu z kolei podlegały
jeszcze niżej stojące w hierarchii gangi, nie tylko z Pruszkowa i Warszawy,
ale też z Poznania, Leszna, Bydgoszczy i Olsztyna. - "Masa" nie powinien był dostać statusu świadka
koronnego, ponieważ sam kierował grupą - twierdzą obrońcy szefów
"Pruszkowa". "Masa" uważa zaś, że nie był szefem, ale w
strukturze był na średnim szczeblu - "pułkownika", a nad nim był
"Pershing". System rozliczania był ustalony: 20 proc. pieniędzy z
przestępstwa dostawał podlegający "Masie" Bytniewski. Połowę z
tego oddawał "Masie", który z kolei dzielił się z
"Pershingiem". Po aresztowaniu "Masy" "podatek" od
podległych mu grup zaczął pobierać "Parasol". Krajobraz po bitwie Latem 2000 roku "Masa" dostał status świadka
koronnego. Już w sierpniu 2000 r. policja i prokuratura przeprowadziły wielką
akcję zatrzymywania szefów "Pruszkowa". Nie wszyscy wpadli w
policyjne sieci. Później jednak stopniowo ich wyłapywano w Polsce i za granicą.
Z Bułgarii sprowadzono "Żabę". Z Meksyku wydalono Ryszarda
Boguckiego. "Słowik" dalej czeka na ekstradycję w Hiszpanii. Prokuratura skierowała dotychczas do sądu pięć aktów
oskarżenia w tzw. sprawie pruszkowskiej. Mimo niedostatków aktu oskarżenia
przeciwko szefom gangu, Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że nie zwróci
go prokuraturze do uzupełnienia i wyznaczył datę 18 września, jako początek
procesu. Ten sam sąd rozważał też połączenie wszystkich aktów oskarżenia
i sądzenie bossów i żołnierzy razem. W poniedziałek zdecydował jednak, że
nie połączy ich, gdyż opóźniłoby to proces przeciwko szefom
"Pruszkowa". - Opowieści Jarosława Sokołowskiego, pseudonim Masa Zaczynałem jako ochroniarz "Kiełbasy" Przyłączenie się do grupy pruszkowskiej zaproponował
mi Wojciech Kiełbiński "Kiełbasa". Na przełomie 1989 i 1990 r.
zostałem jego ochroniarzem. W tym czasie w grupie było około stu ludzi. Najważniejsi
byli Raźniak, "Wańka", "Malizna", Szwarc,
"Parasol", Pawlik, Jacek Dresz, "Dzikus",
"Pershing" i Zbigniew Kujawski "Ali". To oni decydowali o
wszystkim, wydawali innym polecenia, układali plany roboty i dzielili łupy.
Podlegało im kilkudziesięciu ludzi i stale przyłączali się inni. Na początku
największe pieniądze zarabialiśmy na napadach na TIR-y z alkoholem i
papierosami. Było wiadomo, że można na tym dużo zarobić, a ze skargą do psów
nikt nie pójdzie, bo towar jest z przemytu. Robota prawie zawsze wyglądała
tak samo. Jeden z nas zgłaszał się do przemytników, mówiąc, że chce kupić
towar. Umawialiśmy się w hotelach albo knajpach, gdzie frajerowi pokazywało
się kasę, którą miał dostać za towar. On dzwonił do wspólnika, a ten ciężarówką
miał podjechać w wybrane miejsce. Zwykle już tam nie dojeżdżał, bo po
drodze przejmowaliśmy TIR-a. Frajer, który chciał nam sprzedać towar albo był
trochę postraszony, albo dostawał "kanapkę" (papier pocięty na
kawałki wielkości banknotów, z dwóch stron obłożony prawdziwymi pieniędzmi
- przyp. A.M.). Kasa była dzielona pomiędzy nas według hierarchii. Najmniej
dostałem po takim skoku 15 tysięcy papieru (dolarów - przypis A.M.), a najwięcej
125 tysięcy. Przemytników wybierał przeważnie "Wańka"
albo "Dziad". Oni też mieli magazyny, gdzie towar z TIR-ów był wyładowywany
i hurtownie, gdzie go sprzedawali. Pieniądze za towar zbierali Rząrzewski
"Lucyfer", Raźniak i Jacek Dresz i dzielili kasę dla reszty. Zarabialiśmy też na ochronie dyskotek i przemytników
przed innymi grupami. W 1991 albo 1992 roku do Jacka Dresza przyszedł taki
jeden o imieniu Andrzej. Dresz spotkał się z nim w biurze Wojciecha
Paradowskiego (biznesmen powiązany z mafią pruszkowską - przyp. A.M.). Był
tam też Raźniak. Andrzej dał im pierwszą ratę za ochronę, a potem płacił
jeszcze parę razy. Po jakimś czasie Andrzej przestał jednak się opłacać i
zaczął ukrywać. Ustaliliśmy, gdzie mieszka. Podstawiony człowiek umówił
się z nim na spotkanie w Warszawie. Stamtąd ja i "Kiełbasa" zabraliśmy
go i zawieźliśmy do biura Paradowskiego, gdzie czekali na niego też Raźniak,
"Słowik" i Dresz. "Słowik" i Dresz dali mu parę razy po gębie,
a potem w bagażniku samochodu Dresza przewieźli do domu "Kiełbasy".
Dostał jeszcze parę razy, ale dopiero jak pokazali mu wiertarkę, to zgodził
się zapłacić kolejną "ratę" za ochronę i karę za oszukanie
grupy. Paradowski dostał z tego 15 tysięcy papieru. Jak wyszedłem z aresztu w czerwcu 1995 roku, zorientowałem
się, że w mieście działają trzy grupy. Pierwszą kierował Marek Czarnecki
"Rympałek", druga cały czas była podporządkowana
"Pershingowi" (mimo że siedział wtedy w areszcie), trzecia, największa,
kierowana była przez Raźniaka, "Słowika", "Parasola" i
obu braci Danielaków - "Wańkę" i "Maliznę". Dołączyłem
do "Rympałka", ale szybko prawie wszyscy znaleźli się w areszcie. Zostałem wtedy wezwany na rozmowę przez zarząd
"Pruszkowa". Raźniak i "Parasol" kazali mi zebrać tych
ludzi "Rympałka", którzy jeszcze byli na wolności. Mieliśmy robić
to samo, co wcześniej robiła ta grupa - to znaczy rozboje, odzyskiwanie długów,
haracze. Przy rozmowie byli też "Słowik" i "Wańka". Na rozkaz zarządu, doprowadziłem do spotkania kilkunastu
ludzi w dyskotece Colloseum w Warszawie. Ustalono wtedy nowy sposób podziału
zysku. Ludzie z grupy to, co zarobili na włamach, kradzieżach czy rozbojach,
mieli dzielić na dwie równe części. Jedna była dla nich, a drugą musieli
oddawać temu, komu byli bezpośrednio podporządkowani. Ten z kolei połowę z
tego, co dostał, zatrzymywał dla siebie, a druga trafiała do zarządu. W 1998 r. "Pershing" wyszedł z więzienia i dołączyłem
do jego grupy. "Pershing" dostał na to zgodę Raźniaka, któremu
dalej miał przekazywać "podatek" od działalności grup, które mi
podlegały. Taka struktura "Pruszkowa", w której na
szczycie było sześciu ludzi w zarządzie, a niżej cała reszta, która im się
musiała opłacać, z niewielkimi zmianami przetrwała aż do grudnia 1999 r.,
kiedy zostałem aresztowany. Zygmunt Raźniak "Bolo" vel Ważniak, lat
50. Wykształcenie średnie, bez zawodu, zatrudniony jako pełnomocnik zarządu
w spółce Oldstar w Warszawie, z wynagrodzeniem 3 tys. zł. W tej samej spółce
oficjalnie zatrudniony był też "Słowik" i żony ich obu. Oficjalny
majątek - mieszkanie o pow. 70 mkw. w Warszawie i samochód volkswagen passat.
Żonaty. Ojciec dwojga dzieci - 19 i 6 lat. Zatrzymany przez CBŚ 25 sierpnia
2000 r. Przebywa w areszcie. Niekarany, chociaż policji znany był od dawna. W
kwietniu 1994 r. pod jego domem na Pradze-Południe doszło do strzelaniny między
ludźmi z "Pruszkowa" a policją. W lutym 1995 r. w bloku, gdzie
mieszkał, wybuchła bomba. Eksplozja zniszczyła 9 mieszkań. Raźniak został
ranny. Kolejny zamach na niego zorganizowano w maju 2000 r.
Eksplodował wówczas jego mercedes. Raźniak trafił do szpitala z ciężkimi
ranami szarpanymi nóg. Latem nie wyjechał na urlop i został zatrzymany przez
CBŚ w kraju. Oskarżony o kierowanie gangiem pruszkowskim. Leszek Danielak "Wańka", lat 51. Wykształcenie
zawodowe - mechanik samochodowy, nigdzie niepracujący, utrzymujący się z
oszczędności, rozwiedziony, ojciec dwojga dzieci (12 i 29 lat) bez majątku,
niekarany. Zamieszkały w Warszawie. Zatrzymany przez CBŚ 25 sierpnia 2000 r.
Przebywa w areszcie śledczym. Uchodził za biznesmena. Kontrolował m.in.
hurtownie. Zajmował się promocją wódki Kremlowskaja. Oskarżony o kierowanie
gangiem pruszkowskim. Jego syn Adam zasłynął jako współwłaściciel klubu
"Dekadent", którego przejęcie zostało wymuszone, a zrobiło się o
nim głośno po wspólnej imprezie mafii i dziennikarzy "Teleexpressu". Mirosław Danielak "Malizna", brat Wańki,
lat 52. Wykształcenie średnie techniczne, zatrudniony jako zastępca dyrektora
przedsiębiorstwa budowlanego Gredbud w Warszawie. Wynagrodzenie 2400 zł miesięcznie,
rozwiedziony, ojciec trojga dzieci (6, 21, 28 lat), bez majątku. Niekarany.
Znany jednak policji. Zaczynał od kradzieży i włamań. W 1994 roku zarzucano
mu nielegalne posiadanie broni. Proces nie został zakończony. Poszukiwany listem gończym. Zatrzymany 6 kwietnia 2001 r.
pod Otwockiem. Przebywa w areszcie w Zabrzu. Oskarżony o kierowanie gangiem
pruszkowskim. W innej sprawie oskarżony o zlecenie zabójstwa
"Pershinga". Odpowiadał za kontakty z Ryszardem Boguckim, zawodowym
zabójcą z Podbeskidzia. Syn "Malizny" Artur został w 1997 r.
aresztowany pod zarzutem wymuszeń rozbójniczych. Janusz Prasol "Parasol", lat 47. Wykształcenie
średnie techniczne, zatrudniony jako zaopatrzeniowiec w drukarni w Pruszkowie,
gdzie mieszka. Miesięczna pensja - 3 tys. zł. Żonaty, ojciec trojga dzieci
(3, 6 i 8 lat), posiadający majątek w postaci mieszkania o powierzchni 130
metrów. Karany. Zatrzymany 25 sierpnia 2000 r. Przebywa w areszcie śledczym na
Mokotowie. Oskarżony o kierowanie gangiem pruszkowskim. Ryszard Szwarc "Kajtek", lat 54. Wykształcenie
zawodowe, tokarz, rencista, pobierający rentę w wysokości 326 zł. Żonaty,
ojciec jednego dziecka (29 lat). Współwłaściciel domu o powierzchni 160 metrów.
Nie karany. Poszukiwany listem gończym. Zatrzymany 8 grudnia 2000 r. Przebywa w
areszcie śledczym na Mokotowie Prokuratura już wcześniej postawiła mu zarzut współudziału
w zabójstwie Wiesława Niewiadomskiego, ps. Wariat. Sąd zwrócił sprawę
prokuraturze do uzupełnienia. Obecnie oskarżony o kierowanie gangiem
pruszkowskim. Andrzej Zieliński "Słowik", poprzednie
nazwisko Banasiak. Zaczynał od włamań do mieszkań i kradzieży samochodów,
działając w województwie szczecińskim. W połowie lat 80. pojawił się w
Warszawie, gdzie był notowany za włamania, oszustwa i fałszerstwa. Został ułaskawiony
przez prezydenta Lecha Wałęsę, mimo że nie stawił się do więzienia, gdzie
miał odbywać karę. Mimo że kilkakrotnie trafiał do aresztu (m.in. pod
zarzutem ściągania haraczy i wymuszeń zwrotu długów), wychodził na wolność
z powodu rzekomo złego stanu zdrowia. Poszukiwany listem gończym, został
zatrzymany 23 października 2001 r. w Hiszpanii w miejscowości Casa Gaudia, w
pobliżu Walencji. Wcześniej zasłynął z wydania książki, w której większość
przestępstw przypisał świadkowi koronnemu "Masie" i zaprezentował
swoje zdjęcia, m.in. robione wspólnie ze znanym księdzem w Ziemi Świętej.
Obecnie uznawany za jednego z sześciu członków ścisłego "zarządu
Pruszkowa". Czeka na ekstradycję w Hiszpanii. - 1989 - 1990 r. - tworzy się grupa pruszkowska.
Liczy ok. 50 osób. Należą do niej m.in. Zygmunt Raźniak "Bolo",
Janusz Sieklucki "Dzik", Wojciech Budziszewski "Budzik",
Jacek Dresz, Wojciech Kiełbiński "Kiełbasa", Marek Krużel vel
Medweska "Oczko", Andrzej Banasiak vel Zieliński "Słowik",
Janusz Prasol "Parasol", Wojciech Papina, Ryszard Pawlik, Henryk
Niewiadomski "Dziad" i jego brat Wiesław Niewiadomski
"Wariat", Ryszard Szwarc "Kajtek", Mirosław Danielak
"Malizna" i jego brat Leszek Danielak "Wańka", Kazimierz
Klimas "Kazik", Czesław Borowski "Dziki", Jarosław Sokołowski
"Masa". - 29 maja 1990 r. - Siestrzeń (szosa katowicka) -
"Lulek" i "Słoń" zostają zastrzeleni i wyrzuceni z
samochodu. - 6 lipca 1990 r. - motel George w Ruścu k.
Nadarzyna. "Dziki", "Parasol", "Budzik",
"Kazik" i inni przyjechali po 15 tys. USD, które chcieli dostać za
oddanie skradzionego mercedesa. Wpadli w policyjną zasadzkę. Podczas
strzelaniny ciężko został ranny policjant, zginął jeden z bandytów. Sąd
gangsterów uniewinnił. - 1992 r. - podział w grupie. Po konflikcie z
Henrykiem Niewiadomskim "Dziadem" powstają dwa odrębne gangi -
nazywane pruszkowskim i wołomińskim. Z "Wołominem" kojarzeni są
odtąd: brat "Dziada" - "Wariat" oraz Czesław Kamiński
"Cerber", a także Ludwik Adamski "Lutek", Jan Krupa
"Malarz" i Marian Klepacki. - 21 września 1992 r. - policja zatrzymała
"Dziada", "Słowika" i "Oczkę" za rabunek TIR-a z
przemyconym towarem. Ta wpadka pogłębiła konflikt między "Dziadem"
a pozostałymi członkami grupy. - 1992 r. - do "Pruszkowa" przyłącza
grupa Andrzeja Kolikowskiego "Pershinga". W skład gangu
"Pershinga" - według prokuratury - wchodzili m.in. Paweł Miller
"Małolat", Piotr Borusiński "Sznyt", Andrzej Florowski
"Florek", Marek Szczepański, Sławomir Szczypek
"Krakowiak", Krzysztof Ostojski "Kręcony", a także Andrzej
Gołota i ludzie o pseudonimach "Zwierzak" i "Profesor". - Październik 1993 r. - "Masa",
podejrzany o gwałt na kelnerce z restauracji w podwarszawskim Komorowie, trafia
do aresztu. - 30 marca 1994 r. - wybuch w warszawskim Multi
Pubie na Saskiej Kępie, należącym do Wojciecha Paradowskiego powiązanego z
"Pruszkowem". - Marzec 1994 r. - angielska policja przejmuje na
statku Jurata transport kokainy (1200 kg). Zamówiła ją w Wenezueli mafia
pruszkowska. Za import m.in. tych narkotyków jest obecnie sądzony przed
warszawskim sądem tzw. gang kokainowy. Wśród oskarżonych jest m.in. "Wańka". - 16 kwietnia 1994 r. - 5 członków grupy
pruszkowskiej zostało zatrzymanych na ul. Klaudyny 16 na Żoliborzu.
Przygotowywali się do zamachu na Wiesława Niewiadomskiego "Wariata",
który miał tam mieszkanie. Prokuratura oskarżyła o nielegalne posiadanie
broni m.in. "Maliznę", "Budzika", "Kazika" i
"Małolata". - Maj 1994 r. - wybuch w Escadzie, lokalu przy ul.
Grochowskiej w Warszawie, również należącym do Wojciecha Paradowskiego. - 24 lipca 1994 r. - pod samochodem
"Pershinga" na Służewcu wybuchła bomba. - 7 sierpnia 1994 r. - w barze "U Zbycha"
w Otwocku zginął Janusz Sieklucki "Dzik". Kierował grupą złodziei
samochodów z Otwocka. - 10 sierpnia 1994 r. - dwadzieścia osób powiązanych
z mafią pruszkowską zatrzymała policja w Sopocie. Wśród zatrzymanych byli
m.in. "Pershing", "Wańka", "Malizna",
"Parasol", "Budzik", "Masa" i Raźniak. Dwa dni później
"Pershing" zostaje aresztowany. - Luty 1995 r. - zamach na Raźniaka. Bomba w bloku
przy ul. Ostrobramskiej w Warszawie zniszczyła 9 mieszkań i uszkodziła kilka
innych, wyburzając przednią ścianę dwunastopiętrowego budynku na trzech
kondygnacjach. - 13 marca 1995 r. - od wybuchu bomby zawieszonej
na klamce domu w Markach zginął Czesław Kamiński "Cerber". Oprócz
niego zginął też Jerzy Maliszewski, słynny przestępca PRL. - Lipiec 1995 r. - "Masa" opuścił
areszt po wycofaniu obciążających zeznań przez zgwałconą kelnerkę. Sąd
umorzył sprawę przeciwko niemu. Po wyjściu z aresztu "Masa" dołączył
do gangu "Rympałka". - 7 lipca 1995 r. - Czesław Borowski
"Dziki" został skazany przez Sąd Wojewódzki w Olsztynie na 4 lata
więzienia za uprowadzenie TIR-a z papierosami Marlboro. - Sierpień 1995 r. - do sądu trafił akt oskarżenia
przeciwko "Pershingowi". Prokuratura oskarżyła go o kupno
kradzionego samochodu marki Renault, posługiwanie się fałszywym dowodem
rejestracyjnym oraz wymuszanie od marca do sierpnia 1994 r. od warszawskiego
biznesmena zwrotu 40 tys. USD długu. "Małolata" i Cezarego Dresza
oskarżono o wymuszenia rozbójnicze i ściąganie haraczy. - Noc z 4 na 5 września 1995 r. -
"Budzik" we własnym mieszkaniu w Pruszkowie podczas libacji
alkoholowej zastrzelił Macieja Ś., również powiązanego z gangiem. Do dziś
przebywa w więzieniu. - 20 września 1995 r. - zlikwidowano laboratorium
amfetaminy w Woli Karczewskiej. Należało do Wiesława Niewiadomskiego.
Amfetaminę produkowali w tym laboratorium ci sami ludzie, którzy wcześniej
pracowali dla "Wańki". - 30 października 1995 r. - z broni automatycznej
zastrzelono Cezarego Dresza. Miał zeznawać jako świadek w toczącym się
procesie "Pershinga". Wcześniej Dreszowi zabito ojca - Jacka Dresza. - 1 lutego 1996 r. - "Pershing" został
skazany na 4 lata więzienia. - 19 lutego 1996 r. - w centrum Pruszkowa został
zastrzelony Wojciech Kiełbiński "Kiełbasa". Zabójców nie
ustalono. - 20 - 22 listopada 1996 r. - stołeczna policja
zatrzymała grupę przestępców, którą podejrzewała o udział w strzelaninie
pod Macro Cashem i sterroryzowanie w czerwcu 1996 r. patrolu policyjnego. - 29 listopada 1996 r. - nieudany zamach bombowy na
"Słowika". - 18 grudnia 1996 r. - ostrzelanie samochodu
"Wariata" w miejscowości Zakręt. Cudem uszedł z życiem. Podjął
pościg razem ze swoim ochroniarzem Apoloniuszem Dąbrowskim. Widzieli samochód,
który po sprawdzeniu okazał się własnością "Malizny", brata
"Wańki". Zamarznięte zwłoki "Poldka" znaleziono w
styczniu 1997 r. w bagażniku jego samochodu. - 11 grudnia 1997 r. - Jan Krupa "Malarz"
zginął przed swoim domem w Radości, zastrzelony z broni długiej przez
nieznanych bandytów. - 6 lutego 1998 - zabójstwo Wiesława
Niewiadomskiego "Wariata". Prokuratura podejrzewa o dokonanie tego zabójstwa
jednego z żołnierzy "Zbynka" oraz Ryszarda Szwarca. - 24 lutego 1998 - zatrzymanie "Oczki" i
członków jego gangu z Pomorza Zachodniego. "Oczko" uznawany był za
rezydenta mafii pruszkowskiej w Szczecinie. Współpracował m.in. z "Wańką"
przy wprowadzaniu na polski rynek wódki Kremlowskaja. - Kwiecień 1998 r. - proces gangu "Rympałka"
- Marka Czarneckiego - jednej z najgroźniejszych grup przestępczych działających
od 1993 r. w Warszawie i okolicach. - 24 kwietnia 1998 r. - w gdyńskiej agencji
towarzyskiej Las Vegas zastrzelony został Nikodem Skotarczak "Nikoś". - Maj 1998 r. - policja zatrzymała "Wańkę"
i "Słowika", m.in. za wymuszenia w klubie Dekadent. Pod zarzutem współudziału
w zabójstwie Wiesława Niewiadomskiego został zatrzymany Szwarc. - Czerwiec 1998 r. - śmiertelne porachunki w
Jeleniogórskiem, ginie kilkanaście osób. - 1998 r. - po wyjściu "Pershinga" z więzienia
do jego grupy dołączył "Masa". - 31 marca 1999 r. - w warszawskiej restauracji
Gama zastrzelono pięciu gangsterów powiązanych z "Wołominem". Byli
wśród nich Ludwik Adamski i Marian Klepacki. - Maj 1999 r. - policja zatrzymała
"Dziada", a sąd w Białymstoku nakazał go aresztować. Prokuratura
przedstawiła mu zarzuty kierowania związkiem zbrojnym. "Dziad" jest
już po wyroku i przebywa w więzieniu. - Grudzień 1999 r. - "Pershing" został
zastrzelony w Zakopanem. O wykonanie wyroku podejrzani są Ryszard Bogucki i
Ryszard Niemczyk, zawodowi zabójcy z Podbeskidzia. O zlecenie zabójstwa
katowicka prokuratura oskarżyła Mirosława Danielaka "Maliznę". - 31 grudnia 1999 r. - "Masa" został
zatrzymany pod zarzutem wymuszeń rozbójniczych. Na kilka miesięcy trafił do
aresztu. - 10 sierpnia 2000 r. - "Masa" oficjalnie
dostał status świadka koronnego. - 25 sierpnia 2000 r. - początek wielkiej akcji
policji przeciwko mafii pruszkowskiej. W ręce policji wpadają m.in. "Wańka"
i Raźniak. W kolejnych miesiącach policja zatrzymała kilkadziesiąt osób związanych
z "Pruszkowem". Listem gończym ścigany jest m.in. Ryszard Pawlik.
Gdy Jarosław Sokołowski, pseudonim Masa, zeznawał jako świadek w procesie Aleksandra Y., domniemanego szefa mafii ormiańskiej w Polsce, policja podjęła szczególne środki bezpieczeństwa, a rozprawę utajniono
Świadkowie koronni opowiadają o gangu pruszkowskim
Opowieści Jarosława Sokołowskiego, pseudonim Masa: Zaczynałem jako ochroniarz "Kiełbasy"
O mafii polskiej