Księga szpiegów - 2

 

 

 

 

NKWD, Narodnyj Komissariat Wnutriennych Dieł

Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych, naczelny organ radzieckiej administracji państwowej, skupiający sprawy dotyczące bezpieczeństwa państwa. NKWD i jego bezpośredni następcy MWD, NKGB i MGB -odpowiadały za represje w latach 1934-1953.

NKWD utworzono 10 lipca 1934 przez połączenie istniejącego od 1917 Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych z OGPU. Na czele tego superresortu stanął doświadczony czekista Gienrich Jagoda, mianowany w 1935 generalnym komisarzem bezpieczeństwa państwowego.

NKWD był organem, zajmującym się także zagranicznym wywiadem i likwidowaniem przeciwników politycznych zbiegłych na Zachód. Rozrósł się do monstrualnych rozmiarów, przejmując nie tylko tradycyjne zadania służb bezpieczeństwa i szpiegostwa, ale także formacje wojsk wewnętrznych i pogranicznych oraz zarządzanie wieloma instytucjami, w tym GUŁagiem - Głównym Zarządem Obozów.

Brytyjski politolog i historyk, Robert Conquest, pisał w The Great Terror: Stalin's Purges of The Thirties (1968) [wyd. pol. Wielki terror, 1997]:

W ciągu następnych kilku lat nowa organizacja rozwinęła niezwykle skuteczną działalność. Jej funkcjonariusze byli coraz bardziej uprzywilejowani i coraz potężniejsi, a jej godło - wąż przebity mieczem - było widoczne wszędzie i zepchnęło w cień partyjny sierp i młot. Nikogo, począwszy od samej góry - członków Politbiura, nie omijały czujne oczy enkawudzistów. Oni sami pozostawali pod starannym nadzorem naczelnej władzy politycznej: Stalina.

1 grudnia 1934 został zamordowany Siergiej Kirów, szef leningradzkiego komitetu partii, któremu młody zamachowiec w gmachu komitetu strzelił w plecy.

NKWD Jagody natychmiast przeprowadził śledztwo. Zabójca i 116 innych osób zostało uznanych winnymi spisku i rozstrzelanych. W ten sposób Stalin wyeliminował swych bezpośrednich wrogów politycznych.

Tymczasem Jagoda rozbudowywał i przekształcał NKWD, zaostrzając jednocześnie metody działania. O oficerach NKWD - "niebieskich czapkach", jak ich nazywano od koloru otoków na czapkach, Conquest w Inside Stalin 's Secret Police pisał:

Zaliczano ich do nowej priwiligencji, uprzywilejowanej grupy, jaka zrodziła się z antyegalitarnej polityki Stalina. Pojawiły się nowe i bardziej okazałe mundury. Jednocześnie wymagano, aby oficerowie NKWD nauczyli się dobrych manier. Wielu z nich wzięło sobie za żony dobrze prezentujące się kobiety z dawnych warstw wykształconych, dążące do władzy w jakiejkolwiek formie i pieniędzy; co więcej zyskiwały one immunitet, chroniący przed, skądinąd przykrymi, następstwami ich pochodzenia społecznego. Dzieci oficerów NKWD uczęszczały do specjalnych szkół. Później stanowiska często obejmowali synowie wyższych funkcjonariuszy.

Jagoda przyznał sobie tytuł generalnego komisarza bezpieczeństwa państwowego (odpowiednik stopnia marszałka Związku Radzieckiego) i zaprojektował odpowiednio strojny mundur. Kierowanie NKWD w coraz większym stopniu przejmował Nikołaj Jeżow, szef Komisji Kontroli Partyjnej, która nadzorowała NKWD. 30 września 1936 Jagodę zwolniono ze wszystkich stanowisk, a kierownictwo przejął Jeżów. 18 marca 1937 na zebraniu wyższych oficerów NKWD na Łubiance Jeżow oficjalnie potępił Jagodę. (W następnym roku, po pokazowym procesie, Jagodę stracono.)

W całym Związku Radzieckim nastąpiły aresztowania oficerów NKWD. Niektórzy popełnili samobójstwo w nadziei, że w ten sposób uchronią swe rodziny przed zemstą. Mówi się, że w 1937 musiało zginąć ponad 3 tysiące podwładnych Jagody.

Wielki terror

Tymczasem rozpoczął się "wielki terror": pierwszymi ofiarami stali się dowódcy Armii Czerwonej - potencjalni przeciwnicy Stalina. 11 czerwca 1937 podano do publicznej wiadomości, że aresztowano 8 najwyższych stopniem oficerów, oskarżonych o zdradę. Następnego dnia zostali straceni. Inny oficer, pomówiony o spisek, popełnił samobójstwo. Dużo więcej oficerów trafiło do piwnicy na Łubiance, na dziedziniec straceń gmachu przy ul. Dzierżyńskiego 11, do cel śmierci w więzieniu Lefortowo i do wielu innych siedzib NKWD w całym kraju. Zabito 3 z 5 marszałków, 14 z 16 dowódców okręgów wojskowych i armii, 60 z 67 dowódców korpusów, 136 z 199 dowódców dywizji, 221 z 397 dowódców brygad i tysiące innych oficerów.

Czystki nie ominęły także marynarki wojennej. Stracono 8 admirałów i tysiące niższych stopniem oficerów. (W sierpniu 1938 mianowano b. zastępcę szefa NKWD, Michaiła Frinowskiego, komisarzem Marynarki Wojennej; nominalnie był dowódcą marynarki do marca 1939.) W całym kraju NKWD dokonywał aresztowań, a sądy wydawały wyroki na lokalnych przywódców politycznych i partyjnych; często zabierano z ulicy i wyciągano z łóżek pisarzy, poetów, artystów, inżynierów i nauczycieli. Nic nikogo nie chroniło przed "czarnymi budami", karetkami więziennymi NKWD.

Jednakże wkrótce Stalin zdał sobie sprawę, że jeżeli czystki będą trwały nadal, nieuchronnie doprowadzą do zniszczenia radzieckiego społeczeństwa, przemysłu i wojska. Donoszono o samowolnych śledztwach i o tym, że Jeżow osobiście rozstrzelał kilku wyższych oficerów wojskowych. 8 grudnia 1938 zwolniono go ze stanowiska; przez krótki czas zajmował podrzędne stanowisko państwowe. Na początku 1939 zniknął. Nie było procesu, jak w wypadku jego poprzednika.

Następcą Jeżowa został Ławrientij Beria, człowiek, do którego Stalin miał największe zaufanie. Beria doprowadził do apogeum rządy terroru. Odwołano z zagranicy oficerów wywiadu - NKWD i GRU - aby oddać ich pod "sąd" i rozstrzelać. Ci, którzy nie wrócili, próbowali zbiec na Zachód; niektórym się to udało. Inni zginęli z rąk zabójców, wysłanych, by ich wytropili. Jednym z celów był Lew Trocki, "stary bolszewik", który w latach dwudziestych sprzeciwił się przejęciu władzy przez Stalina. Żył na emigracji w Meksyku; w 1940 zginął z rąk zabójcy z NKWD. Rok później radzieccy agenci zgładzili oficera wywiadu radzieckiego, któremu udało się zbiec, gen. mjr. Waltera Kriwickiego; znaleziono go martwego w hotelu Capitol Hill w Waszyngtonie.

Nie wszystkich "zdrajców" stracono. Znaczną ich część zesłano do łagrów. Osadzano w nich kryminalistów, dawnych więźniów politycznych i tych z "kontyngentu" wielkiego terroru. Jak się ocenia, przed czerwcem 1941 w łagrach znajdowało się 8 milionów radzieckich więźniów. (Szacuje się, że kolejny milion ludzi przebywał w więzieniach).

Więźniowie pracowali w łagrach zazwyczaj 10 godzin na dobę, (bywało że 12 lub nawet 16). Budowali tamy i kanały, kładli setki kilometrów torów kolejowych, karczowali lasy (w 1951 kobiety wyłączono z karczowania), pracowali w kopalniach złota, a później rud uranu. Otrzymywali głodowe racje żywnościowe. Wszystko to opisał (z kronikarską niemal dokładnością) Aleksander Sołżenicyn w dwutomowym dziele The Gulag Archipelag (1973-1975) [wyd. pol. Archipelag Gułag, 1991].

Niezależnie od łagrów i więzień NKWD prowadził inne obiekty odosobnienia. Więźniów zatrudniano w Ośrodku Badań Naukowych na przedmieściach Moskwy, opisanym przez Sołżenicyna w The First Circle (1969) [wyd. ros. W krugie pierwom, 1991; wyd. pol. Krąg pierwszy, 1997]. Ważnym elementem systemu gospodarczego NKWD stała się rozwinięta przez Berię sieć specjalnych, zamkniętych biur konstrukcyjnych (szaraszki), zajmujących się projektowaniem sprzętu dla armii; w nich skupiano wyciągniętych z obozów uczonych, konstruktorów i techników. Pracowali na zasadach reżimu wojskowego. Wielu konstruktorów lotniczych odbywało karę więzienia w Państwowych Zakładach Lotniczych (GAZ) nr 93 w Moskwie. Inni, skazani na karę aresztu, pracowali w biurach projektów (KB); więzień-konstruktor Władimir Pietiakow kierował KB nr 100, Władimir Mjasiszczew - nr 102, a Andriej Tupolew pracował w KB nr 103.

Tupolew - senior radzieckich konstruktorów samolotów - za zgodą rządu wyjechał w 1936 do Stanów Zjednoczonych i Niemiec, aby zapoznać się z pracami projektowymi w lotnictwie. W1938 aresztowano go i oskarżono o "sabotaż".

Spędziłem pięć lat w więzieniu. Jestem jedynym konstruktorem na świecie, który zaprojektował czterosilnikowy bombowiec w areszcie domowym - powiedział dziennikarzowi. (Zwolniono go w 1943.)

NKWD prowadził także biuro konstrukcyjne okrętów podwodnych. Jedynym okrętem podwodnym, o jakim wiadomo, że powstał w tym KB, był, zaprojektowany w 1939 przez B.I. Brzezińskiego M-400, dwudziestometrowej długości i o dużej prędkości, zwodowany w lipcu 1941. Jego kadłub został zniszczony ogniem artylerii niemieckiej w czasie oblężenia Leningradu. W 1942 budowę wstrzymano. M-400 nigdy nie ukończono.

Wywiad zagraniczny

Kierował nim wyspecjalizowany wydział - INO (Inostrannyj Otdieł). Celem wywiadu zagranicznego była większość państw zachodnich, głównie Wielka Brytania, ale także Stany Zjednoczone. Wielką Brytanię uważano za wroga od czasu rosyjskiej wojny domowej, natomiast Stany Zjednoczone posiadały technologie i metody produkcji, jakich potrzebował Stalin (Arcosu sprawa).

NKWD utworzył także jedną z najbardziej skutecznych grup szpiegowskich siatkę szpiegowską z Cambridge. Ponad 10 lat ludzie ci wykradali tajemnice Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, przy czym niektórzy z nich zajmowali wysokie stanowiska w brytyjskim Foreign Office i MI6. Gdy John Cairncross, doniósł, że Brytyjczycy prowadzą badania atomowe, związane z konstrukcją nowej broni, był to dla Berii sygnał, aby kazać swym agentom w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych utworzyć siatkę szpiegów atomowych.

Gdy w czerwcu 1941 Niemcy zaatakowały Związek Radziecki, Stalin stał się sojusznikiem Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Zwiększyła się liczba radzieckich delegacji dyplomatycznych, handlowych i wojskowych, wysyłanych do obu krajów, a także liczba legalnie działających tam oficerów NKWD i GRU.

Wybuch wojny z Niemcami postawił przed organami bezpieczeństwa dodatkowe zadania. Szło bowiem nie tylko o zapewnienie porządku wewnętrznego na zapleczu, ale również wspomożenie wojsk frontowych. Komisariat wystawił szereg jednostek, do szczebla armii włącznie. Równie istotną rolę odegrały - działające na tyłach - jednostki zaporowe, które za pomocą terroru przywracały porządek i uniemożliwiały ucieczki i dezercje.

Ponieważ Stalin dążył do zintegrowania z wojskiem swej tajnej policji, w 1943 dotychczasowe specjalne stopnie NKWD zmieniono na wojskowe.

W 1941 Beria utworzył Smiersz ("smiert' szpionom") jako agencję NKWD, podległą komisarzowi bezpieczeństwa państwowego, Wasylijemu Czernyszowowi. Od 14 kwietnia 1943 do 16 marca 1946 Smiersz działał jako odrębna agencja, podległa bezpośrednio Państwowemu Komitetowi Obrony, na czele którego stał Stalin. Był to pierwszy i chyba jedyny wypadek, że radziecki kontrwywiad podlegał wojsku, a nie organom bezpieczeństwa. Znamienne, że oficerowie Smiersza mieli zwierzchnictwo nad zwykłymi oddziałami NKWD.

W tym okresie niezależności od NKWD Smiersz był kierowany przez zastępcę Berii i jego protegowanego gen. płk. Wiktora Abakumowa, pierwszego zastępcę komisarza bezpieczeństwa państwowego. Istniał także w Smierszu oddział marynarki wojennej. Tymczasem jednostki wojskowe NKWD walczyły, niejednokrotnie wyróżniając się, w bitwach o Moskwę, Stalingrad, Leningrad i północny Kaukaz. (Wewnętrzne oddziały NKWD nie brały udziału w walkach, były potrzebne do zadań kontrwywiadowczych, a ok. 250 tysięcy enkawudzistów pilnowało GUŁagów i więzień oraz eskortowało specjalne pociągi NKWD przewożące więźniów).

NKWD jest również odpowiedzialny za katyńską zbrodnię.

Do ważnych zadań w czasie wojny należało kierowanie pracami nad radziecką bombą atomową. Nadzór nad szpiegostwem atomowym objął Beria.

Zmiany organizacyjne

W lutym 1941, na polecenie Stalina, z NKWD wyodrębniono w samodzielny komisariat cały pion bezpieczeństwa (dotychczasowy GUGB). Na czele Narodnogo Komissariata Gosudarstwiennoj Biezopasnosti (NKGB) stanął Wsiewołod Mierkułow, zausznik Berii. Do stanu poprzedniego powrócono jednak już w lipcu, po wybuchu wojny z Niemcami.

Amerykański analityk wywiadu, John J. Dziak, pisze w swej książce Chekisty: A History of KGB (1988):

Tych szczególnych zmian organizacyjnych (...) nigdy w pełni nie wyjaśniono, ale, być może, miały one coś wspólnego z wchłonięciem podbitych krajów i narodów - Estonii, Litwy, Łotwy, części Polski i oderwaniem od Rumunii Besarabii i pomocnej Bukowiny. Liczba aresztowań, deportacji, egzekucji i łagrów zwiększyła się, a to wymagało zreorganizowanych i zwiększonych sił bezpieczeństwa.

Jednakże, jak pisze Dziak,

szok spowodowany niemiecką inwazją doprowadził w 1941 do fuzji i oba organy znowu połączyły się jako NKWD pod kierownictwem Berii.

Układ ten przetrwał do 14 kwietnia 1943.

Stalin znowu przeprowadził reorganizację, tworząc NKGB - ponownie pod kierownictwem Mierkułowa - i NKWD pod kierownictwem Berii. Jak pisze Dziak,

(...) Zwycięstwa pod Stalingradem stworzyły perspektywę odzyskania wojennych strat. Stąd ponowny rozdział NKGB - NKWD w 1943.

Struktury organizacyjne nadane służbom bezpieczeństwa w 1943 utrzymały się przez 3 lata, do momentu, gdy komisariaty przekształcono w ministerstwa: Spraw Wewnętrznych (Ministierstwo Wnutriennych Dieł, MWD), któremu m.in. podporządkowano GUŁag, i Bezpieczeństwa Publicznego (Ministierstwo Gosudarstwiennoj Biezopasnosti, MGB). Aby ograniczyć wpływy Berii, Stalin postawił na czele MWD Krugłowa, z MGB zaś po krótkim czasie odwołał Mierkułowa, mianując w jego miejsce Abakumowa. Do Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego włączono wówczas, jako III Zarząd Główny, Smiersz. Aby jeszcze bardziej osłabić samodzielność kierowników obu resortów, powołano Komitet Informacji, w którym skupiono funkcje wywiadowcze. Wobec solidarnego oporu, także kierownictwa wywiadu wojskowego, KI zlikwidowano w 1951.

Układ MGB-MWD trwał do końca życia dyktatora. Śmierć Stalina, w marcu 1953, spowodowała, iż Beria - wówczas najsilniejszy potencjalny jego następca - doprowadził do zwolnienia szefa MGB Ignatiewa oraz do fuzji MGB i MWD. Nowo powstałe Ministerstwo Spraw Wewnętrznych objął sam, z Krugłowem, Mierkułowem i Sierowem jako zastępcami. Korzystając ze swych doświadczeń, przystąpił do racjonalizacji pracy resortu.

Gdy Związek Radziecki próbował otrząsnąć się po śmierci Stalina, który panował przez niemal 3 dziesięciolecia, Beria dzielił władzę z innymi. Ale nie ulega wątpliwości, że zostając najpierw szefem organów bezpieczeństwa państwowego, widział siebie jako szefa państwa. Wizja ta rozwiała się w czerwcu 1953, gdy Berię aresztowano i wkrótce stracono.

Nastąpiły kolejne zmiany kadrowe, a w efekcie reorganizacja służb. Na stanowisko ministra spraw wewnętrznych powrócił Krugłow, z Sierowem w roli pierwszego zastępcy. W 1954 dokonano podziału resortu, wyodrębniając pion bezpieczeństwa w postaci samodzielnego KGB. W dwa lata później Krugłowa odwołano ze stanowiska (a później pociągnięto również do partyjnej odpowiedzialności). Jego miejsce zajął Nikołaj Dudorow, partyjny aparatczyk, dawny podwładny Chruszczowa. W styczniu 1960 MWD zostało rozwiązane.

Szefowie NKWD/NKGB/MGB/MWD

NKWD

lipiec 1934 - wrzesień 1936 - Gienrich Jagoda (uprzednio szef OGPU)

wrzesień 1936 - listopad 1938 - Nikołaj Jeżow 

listopad 1938 - grudzień 1945 - Ławrientij Beria 

grudzień 1945 - marzec 1946 - Siergiej Krugłow

NKGB (Narodnyj Kommisariat Gosudarstwiennoj Biezopasnosti - Ludowy Komisariat Bezpieczeństwa Państwowego)

luty 1941 - lipiec 1941 - Wsiewołod Mierkułow

kwiecień 1943 - marzec 1946 - Wsiewołod Mierkułow

MGB (Ministierstwo Gosudarstwiennoj Biezopasnosti - Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego)

marzec 1946 - maj 1946 - Wsiewołod Mierkułow

maj 1946 - lipiec 1951 - Wiktor Abakumow 

sierpień 1951 - grudzień 1951 - Siergiej Ogolcow, p.o. 

grudzień 1951 - marzec 1953 - Siemion Ignatiew

MWD (Ministierstwo Wnutriennych Dieł - Ministerstwo Spraw Wewnętrznych)

marzec 1946 - marzec 1953 - Siergiej Krugłow

marzec - czerwiec 1953 - Ławrientij Beria

czerwiec 1953 - styczeń 1956 - Siergiej Krugłow

luty 1956 - styczeń 1960 - Nikołaj Dudorow

  

 

 

Nordpol

Kryptonim operacji Abwehry, wymierzonej przeciwko zorganizowanym przez Kierownictwo Operacji Specjalnych (Special Operations Executive - SOE) strukturom holenderskiego ruchu oporu.

Przeprowadzenie operacji Nordpol przez Abwehrę możliwe było dzięki nie dość dokładnemu przestrzeganiu bezpieczeństwa łączności przez wywiad brytyjski. W marcu 1941 Niemcy zmusili ujętego radiotelegrafistę SOE do wysłania do Wielkiej Brytanii depeszy kodem, który wcześniej złamali, ten zaś pominął w niej pewne sformułowania, co sygnalizowało, że nadaje pod przymusem. Odbiór transmisji potwierdzono, co z kolei sugerowało, że SOE wie o ujęciu radiotelegrafisty i życzy sobie, by nadal utrzymywał kontakt.

Dało to Niemcom możliwość penetracji struktur podziemia holenderskiego. Abwehra wiedziała również o wszystkich terminach i miejscach planowanych przez SOE zrzutów ludzi, broni i zaopatrzenia z Anglii.

Przez ponad dwa lata  Gestapo i Abwehra przechwytywały wszystkich agentów przerzucanych do Holandii przez SOE i MI6. W szczytowej fazie operacji radiotelegrafiści w ramach Nordpolu obsługiwali w Holandii 17 nadajników radiowych, zasypując SOE i MI6 tysiącami fałszywych depesz. Operację rozszerzono na Belgię i Francję, co doprowadziło do ujęcia dalszych agentów brytyjskich.

Wiedząc, że SOE zajmuje się głównie sabotażem, Niemcy fingowali dziesiątki akcji tego rodzaju i kierowali niektórymi z ujętych agentów SOE. Większość z nich likwidowano jednak zazwyczaj od razu. We wrześniu 1944, wobec wykrycia operacji przez Brytyjczyków, rozstrzelano 47 pozostałych.

SOE nie zdawało sobie sprawy z sytuacji do maja 1943, kiedy kilku agentom, którzy wymknęli się Niemcom, udało się wysłać informacje do Anglii. Dwóch, którzy przedostali się do Hiszpanii, a stamtąd na Wyspy Brytyjskie, początkowo aresztowano pod zarzutem współpracy z nieprzyjacielem; zwolniono ich dopiero po złożeniu szczegółowych wyjaśnień, co spowodowało wstrzymanie działań SOE.

 

 

 

 

Jurij Nosienko (ur 1927)

Radziecki odstępca, który został więźniem CIA, gdy jego rewelacje o KGB wzbudziły podejrzenia funkcjonariuszy amerykańskiego wywiadu. Nosienko, oficer KGB, pod przykrywką członka delegacji na konferencję rozbrojeniową w Genewie w 1963 nawiązał kontakt z CIA, proponując swoje usługi w charakterze agenta podwójnego. Jednakże zmienił zdanie i w styczniu 1964 zbiegł na Zachód.

Dość dobrze znał angielski. Swą karierę szpiegowską rozpoczął w 1945 w  GRU, radzieckim wywiadzie wojskowym, jako analityk wywiadu łączności zajmujący się amerykańskimi systemami łączności w Azji. W 1953 przeniesiony się do wywiadu zagranicznego KGB. Sporadycznie próbował werbować amerykańskich turystów w Moskwie.

W 1957, pod przykrywką urzędnika Ministerstwa Kultury, wyjechał po raz pierwszy na Zachód w charakterze osoby towarzyszącej ekipie lekkoatletycznej. W 1959 podczas pobytu w ZSRR Lee Harveya Oswalda (oskarżonego później o zabójstwo prezydenta Kennedy'ego) został jego oficerem prowadzącym.

Kiedy w 1964 Nosienko zbiegł, podejrzenia szefa kontrwywiadu CIA Jamesa Jesusa Angletona wzbudził fakt, iż podawał się on za podpułkownika KGB, podczas gdy był tylko kapitanem. Angleton uznał zatem, iż Nosienko jest  podwójnym agentem, którego rzeczywistym zadaniem jest oczyszczenie wywiadu radzieckiego z podejrzeń o inspirowanie Oswalda. Jego wiarygodność podważył jednak przede wszystkim Anatolij Golicyn. Zakwestionowano też zeznania Nosienki na temat "Andrieja", amerykańskiego mechanika zatrudnionego w ambasadzie w Moskwie.

Jednakże Nosienkę zaczęto podejrzewać głównie dlatego, że Anatolij Golicyn, wcześniejszy odstępca, zapowiedział przysłanie przez KGB innych "zbiegów". Do CIA głęboko przeniknął kret pod kryptonimem Sasza. Golicyn twierdził, że w 1957 KGB wysłało do Waszyngtonu Wiktora Kowszuka, wysokiego stopniem oficera, specjalnie po to, aby zaktywizował Saszę. Zapoczątkowało to polowanie Angletona na kreta.

Nosienko nie słyszał o Saszy, ale wiedział o agencie noszącym kryptonim Andriej. Okazało się, że był nim amerykański mechanik pracujący w parku samochodowym ambasady Stanów Zjednoczonych w Moskwie, który przyznał się do spotkania z Kowszukiem w 1957.

Kontrwywiad CIA uważał wszystkie te rewelacje za pułapkę zastawioną przez KGB, przed czym ostrzegał Golicyn. Nosienkę, umieszczonego w ośrodku szkoleniowym w  Camp Peary, w ciągu 4 lat i 8 miesięcy poddawano intensywnym przesłuchaniom, usiłując wymusić przyznanie, iż jest podwójnym agentem. Zamykano go w samotnej celi, pozbawiano snu i niemal zagłodzono. Gdy cała ta sprawa przedostała się do wiadomości publicznej, tłumaczono się , iż sposób traktowania Nosienki stanowił odwet za warunki, w jakich KGB przetrzymywało w 1963 w Moskwie przez dwa tygodnie profesora politologii z Yale, Fredericka Barghoorna. Po debacie, jaka odbyła się na ten temat w Senacie, Nosienko został w 1968 zrehabilitowany. W1973 nowy dyrektor CIA William Colby mianował go konsultantem ds. kontrwywiadu i polecił wypłacić tytułem rekompensaty zaległe pobory.

 

 

 

 

Swietłana Ogorodnikowa, mjr (?) (ur. 1951)

Agentka KGB, aresztowana w Stanach Zjednoczonych w 1984. Chciała uzyskać od kochanka, Richarda Millera, agenta FBI, tajne dokumenty. Przyznała się później do zarzucanego jej szpiegostwa, podobnie jak jej mąż, Nikołaj.

Do Stanów Zjednoczonych przybyła w roku 1973 wraz z mężem Nikołajem. Ten (prawdziwe nazwisko Wolfsohn) ukraiński Żyd, notoryczny kryminalista, poślubił Swietłanę w 1968. Po dwu latach oboje otrzymali nader rzadko udzielaną zgodę na emigrację do Izraela. Po drodze, w Wiedniu, małżonkowie zmienili zdanie i udali się do Ameryki. Osiedli w West Hollywood; Nikołaj pracował tu jako pakowacz mięsa, Swietłana zajmowała się kolportażem prasy rosyjskiej.

Amerykanie sądzili, że Ogorodnikowa była agentem wyszukującym potencjalnych kandydatów do werbunku. Obserwowano ją, ponieważ w środowisku emigrantów Ogorodnikowów uważano za konfidentów KGB. Swietłana chwaliła się też stosunkami w konsulacie radzieckim i - w przeciwieństwie do innych emigrantów - mogła swobodnie wyjeżdżać do ZSRR. Tam też - na pionierskich obozach - wakacje spędzał ich jedyny syn, Matwiej.

W 1982 Swietłana, atrakcyjna, szczupła, ciemnooka blondynka, nawiązała romans z rozpracowującym ją agentem, Johnem E. Huntem. Gdy w 1984 Hunt odszedł na emeryturę, Ogorodnikowa zajmował się inny funkcjonariusz FBI Richard Miller.

On także nawiązał ze Swietłaną romans. Tak wspominał jazdę autostradą w Los Angeles, w sierpniu 1984:

Och, było to dla mnie coś wyjątkowego (...). Przedtem nigdy w życiu nie piłem. Ona miała ze sobą kilka koktajli i koniak. Koniak to najbardziej obrzydliwe świństwo na świecie. Pomyślałem, człowieku, masz szansę być światowcem, i miałem zamiar skorzystać z tej szansy. Jechaliśmy autostradą I-5, śpiewaliśmy i znakomicie się bawiliśmy, wyrzucając butelki przez okno.

Podróż zakończyła się w radzieckim konsulacie w San Francisco. 47-letni Miller, który w czasie 20-letniej służby w FBI dopracował się wyjątkowo złej reputacji, najwyraźniej zapomniał, że po wizycie u Rosjan sam stanie się obiektem inwigilacji agentów FBI. Na taśmy wideo nagrywano ich spotkania, rejestrowano na magnetofonie ich rozmowy telefoniczne, sprawdzano ciążące na Millerze zarzuty i sukcesywnie zbierano materiały dowodowe przeciwko Swietłanie.

Swietłana utrzymywała, że jest majorem KGB i obiecała Millerowi 65 tysięcy dolarów w złocie i gotówce, jeśli będzie pracował dla niej. Przedstawiła mu męża jako "Wolfsohna", skarbnika operacji KGB.

Miller otrzymał ściśle określone zadanie: miał się dowiedzieć, gdzie przebywa mjr KGB Stanisław Lewczenko, dezerter, a także zlokalizować Wiktora Bolenkę, radzieckiego pilota, który w 1976 przedostał się na Zachód samolotem MiG-25. W Związku Radzieckim obaj zostali zaocznie skazani na śmierć i przypuszczalnie mieli stać się celami dla zabójców z KGB.

27 września 1984 Miller powiedział swemu bezpośredniemu przełożonemu, P. Bryce'owi Christensenowi, szefowi oddziału kontrwywiadu, że od miesięcy zajmował się samodzielnie rozpracowywaniem KGB, występując w roli podwójnego agenta. Utrzymywał potem, że ujawnił związek ze Swietłaną, bo chciał, by FBI pomogło zorganizować ich wspólną podróż do Wiednia. Funkcjonariusze FBI uznali, że domyślił się, iż został poddany obserwacji.

Millera i Ogorodnikowów aresztowano w nocy 3 października 1984. Postawieni przed sądem razem z Millerem, Swietłana i Nikołaj w zamian za złagodzenie wyroku (18 lat dla niej i 8 dla niego) przyznali się do szpiegostwa. (Syna odesłali do Związku Radzieckiego). Swietłana zgodziła się zeznawać na procesie Millera. Jej wypowiedzi były żenujące i często pełne sprzeczności. Test na wariografie, wypadł na jej niekorzyść.

Sędzia zdecydował w listopadzie 1985 o umorzeniu sprawy Millera. Był to pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych proces sądowy o szpiegostwo, który nie zakończył się wyrokiem skazującym. Dopiero w drugim procesie Miller został uznany za winnego.

Nikołaj wyszedł z więzienia w 1990, po odbyciu 5 lat kary. Został kierowcą autobusu hotelowego, otrzymał nawet pochwałę policji Los Angeles za ujęcie uzbrojonego mężczyzny, próbującego porwać autobus. Jednakże w październiku 1991 został zatrzymany, bowiem Urząd Imigracyjny zdecydował o jego deportacji.

 

 

 

 

Dmitrij Polakow, gen. lejtn. (?-1986)

Oficer GRU (radzieckiego wywiadu wojskowego), odstępca, który służył Stanom Zjednoczonym przez 18 lat. Uważa się go za najwyższego rangą oficera GRU, który kiedykolwiek szpiegował dla Zachodu. Jako pułkownik wywiadu wojskowego pracujący pod przykrywką członka radzieckiej misji przy ONZ w Nowym Jorku, zwrócił się w listopadzie 1961 do znajomego agenta FBI z propozycją spotkania z dowódcą amerykańskiej 1 Armii, stacjonującym na Governor's Island w pobliżu Manhattanu. Po spotkaniu zapoznano go z podającym się za oficera CIA funkcjonariuszem FBI.

Amerykanie zaczęli prowadzić Polakowa w styczniu 1962, nadając mu kryptonim Top Hat. W tym czasie kierował siatką wywiadu radzieckiego, której wielu agentów osobiście wyszkolił. Wśród tzw. nielegałów, których wydał, znajdowali się m.in. Aleksandr Sokołow i Kaarlo Tuomi. Uważa się także, iż zdekonspirował Brytyjczyka Franka Bossarda oraz szpiegów działających w amerykańskich siłach zbrojnych: Nelsona C. Drummonda, Jacka E. Dunlapa i Williama H. Whalena.

Polakow sprawiał wrażenie człowieka, który działa z nienawiści do ustroju radzieckiego. Przyjmował prezenty, ale nigdy nie zgodził się na gratyfikację pieniężną. Gdy w 1963 powrócił do Moskwy, przeszedł pod kompetencje CIA, choć FBI próbowało podtrzymywać swój kontakt, wskazując martwe skrzynki prostym szyfrem w ogłoszeniach zamieszczanych w rubryce towarzyskiej w "The New York Times".

W listopadzie 1965 Polakow został mianowany attache wojskowym w Birmie, a od 1973 w Indiach. Informacje przekazywał ustalonymi wcześniej metodami.

David Wise napisał w Nightmover (1995) [wyd. pol. Kryptonim "Nightmover", 1997], że po awansie do stopnia generalskiego w 1979 Polakow miał

jeszcze większy dostęp do ściśle tajnych informacji; przez lata dostarczył wyjątkowo cennych polityczno-wojskowych informacji, w tym danych o radzieckich strategicznych pociskach rakietowych, przeciwpancernych pociskach kierowanych, bojowych środkach chemicznych i biologicznych, chorobach zbóż i obronie cywilnej.

Polakow był jednym z wielu amerykańskich agentów zdradzonych przez oficera kontrwywiadu CIA, Aldricha H. Amesa. Aresztowany przez KGB w jakiś czas po rozpoczęciu przez Amesa działalności szpiegowskiej, został stracony w 1986.

Nie wymieniając nazwiska, dziennik "Prawda" zamieścił w styczniu 1990 artykuł o szpiegu noszącym kryptonim Donald (tym imieniem FBI usiłowało wywoływać Polakowa podczas jego służby w Moskwie), funkcjonariuszu zajmującym "bardzo wysoką pozycję", który "mając dostęp do wielu tajemnic państwowych, sprzedawał służbom wywiadowczym Stanów Zjednoczonych wszystko, czym się interesowały". Gdy został aresztowany, miał zdaniem "Prawdy" oświadczyć:

Przyzwyczaiłem się do balansowania na ostrzu noża i nie wyobrażałem sobie innego życia. Gdy czułem już na karku oddech KGB, po zanalizowaniu własnych czynów przestałem się tym przejmować.

Informacje faktograficzne, podane w artykule, pasują z grubsza do życiorysu Polakowa. Pracownicy wywiadu amerykańskiego byli zdania, że opisana historia miała podreperować mocno nadszarpnięty prestiż KGB.

Niektórzy wyżsi funkcjonariusze amerykańscy kwestionowali wartość dokumentacji pozyskanej od Top Hata. Szef kontrwywiadu CIA James Jesus Angleton uważał, iż zarówno on, jak i Fedora byli podwójnymi agentami, mającymi zdezawuować informacje Anatolija Golicyna. Inni analitycy podkreślają, iż przyjęte na podstawie informacji Polakowa zbyt pesymistyczne oceny potencjału rakietowego ZSRR doprowadziły do niekorzystnych amerykańsko-radzieckich układów rozbrojeniowych. Z drugiej strony dyrektor CIA William Casey, po zakończeniu w latach osiemdziesiątych specjalnego dochodzenia, uznał, że Top Hat był lojalny wobec Stanów Zjednoczonych.

 

 

 

 

Piotr Popow, ppłk (?-1958)

Oficer radzieckiego GRU (wywiadu wojskowego), który był szpiegiem CIA jako odstępca od 1953 do 1958. Nawiązał kontakt z CIA 1 stycznia 1953, przekazując w Wiedniu amerykańskiemu dyplomacie kartkę z propozycją spotkania. Przekazywał Amerykanom pierwsze - po II wojnie światowej - informacje o nowej strukturze GRU i operacjach wywiadowczych w Austrii i Jugosławii.

W 1954 powrócił do kraju, skąd skierowano go na placówkę do Berlina. Ostrzegł wówczas Amerykanów o zamiarze wysłania do Stanów Zjednoczonych nielegała (kobiety). Agentka obserwowana od chwili przyjazdu, wyczuła zagrożenie i powróciła do ZSRR.

W 1958 Popowa wezwano do centrali. W Moskwie został odwrócony przez KGB. Zażądano, aby wyjawił kanały łączności z CIA. Popów zaaranżował spotkanie ze swym oficerem prowadzącym, działającym pod przykrywką dyplomatyczną oficerem CIA, Russellem Langellem. W czasie spotkania, w październiku 1958 zdołał przekazać informację o swoim "odwróceniu", nim obydwaj zostali aresztowani. Langelle'a wydalono z ZSRR, Popowa zaś stracono, podobno paląc żywcem w piecu w obecności kilku oficerów GRU.

Początkowo uważano, iż jego dekonspirację spowodowała nazbyt skrupulatna inwigilacja zarządzona przez FBI. Prawdopodobniejsze wydaje się jednak, iż wydał go radziecki kret w MI6 George Blake.

 

 

 

 

afera Profumo

Skandal związany z seksem i szpiegostwem, który poprzedził złożenie rezygnacji przez brytyjskiego premiera, Harolda Macmillana.

Afera zaczęła się od artysty Stephena Warda, należącego do brytyjskiej śmietanki towarzyskiej, i jego dwóch protegowanych, kilkunastoletnich prostytutek: Christine Keeler i Mandy Rice-Davies. Keeler utrzymywała stosunki seksualne z ministrem wojny, Johnem D. Profumo, i radzieckim zastępcą attache marynarki wojennej, kpt. 3 rangi Jewgienijem Iwanowem.

Wkrótce po przybyciu do Londynu w marcu 1960 Iwanow został przedstawiony Wardowi. Szybko zostali przyjaciółmi. W tym czasie Keeler i Rice-Davies, wykonawczynie tańca erotycznego, mieszkały z Wardem, który utrzymywał stosunki seksualne tylko z Rice-Davies. Iwanow poznał Keeler wiosną 1961; w swojej autobiografii The Naked Spy (1992) tak opisał dziewczynę:

W Christine było coś magicznego. (...) Różniła się od dziewczyn z prowincji, prostych i naiwnych. (...) Niebezpieczne stworzenie, podstępne i zdradliwe. Jej oczy powiedziały mi to: jaśniały pasją, namiętnością i przebiegłością. Niczym małe zwierzątko, była wdzięczna i czarująca, ale także drapieżna.

Ward wprowadził Iwanowa do kręgu swoich znajomych. Rosjanin poznał lorda Astora, Winstona Churchilla, księcia Filipa, magnata naftowego Paula Getty'ego i Profumo. Iwanow, doświadczony oficer wywiadu radzieckiego GRU, nie miał problemu z kradzieżą dokumentów, w tym tajnych, i "przesłuchiwaniem" w towarzyskich rozmowach wielu przyjaciół Warda.

Szczególnie zainteresował się Profumo, który został członkiem Parlamentu w wieku 24 lat, a w czasie II wojny światowej dosłużył się rangi brygadiera. Potem odniósł sukces jako biznesmen, w 1950 ponownie zasiadł w Parlamencie i ożenił się z aktorką Valerie Hobson. Zajmował kilka różnych stanowisk w rządzie torysów Harolda Macmillana, który został premierem w 1957, a ministrem wojny w 1960.

Profumo poznał Keeler 9 lipca 1961. Pływała nago w basenie w wiejskiej posiadłości Warda, przylegającej do majątku ziemskiego Cliveden, należącego do lorda Astora w Berkshire, gdzie Ward był tego dnia na przyjęciu. Następnego dnia Profumo, nie zważając na obecność żony, flirtował z Keeler. Tego wieczora Iwanow odwiózł Christine do apartamentu Warda w Londynie, gdzie zostali kochankami.

Trzy dni później Ward powiedział swojemu kontaktowi z brytyjskiej Służby Bezpieczeństwa (MI5), że Iwanow zadawał mu szczegółowe pytania o amerykańskie plany umieszczenia w NRD pocisków rakietowych z głowicami atomowymi. Sir Roger Hollis, dyrektor generalny MI5, powinien był zawiadomić o tym Foreign Office, władne wydalić z kraju obcego dyplomatę podejrzewanego o łamanie ustawy o tajemnicy państwowej. Jednak nie zrobił tego. Dokonana przez niego, a budząca wątpliwości ocena sytuacji w aferze Profumo, wpłynęła później na zwiększenie podejrzeń, że sam był radzieckim kretem.

Iwanow napisał, że zainteresował się Keeler, bo dostrzegł, że "bez wątpienia łączyło ją coś" z Profumo. Jednak, jak pisał dalej,

była półanalfabetką, dziewczyną nadającą się jedynie do pokazywania nóg. Czy miałem zamiar sprawić, by wypytała [Profumo] o tajemnice atomowe?

W każdym razie nic nie przeszkadzało Iwanowowi sypiać z nią. (Żona Iwanowa była szyfrantką w radzieckiej ambasadzie w Londynie).

Tymczasem Służba Bezpieczeństwa ostrzegła Profumo przed Iwanowem i jego związkiem z Wardem. Chociaż Profumo nie wiedział wtedy o intymnych stosunkach łączących Iwanowa z Keeler, pod koniec 1961 zdecydował się z nią zerwać. Prawie rok później Keeler związała się z dwoma obywatelami Indii Zachodnich. Jeden z nich został aresztowany po bójce, w której walczyli o dziewczynę. Prasa zainteresowała się tym incydentem i szybko odkryła powiązania Keeler z Wardem. W wywiadzie zamieszczonym w "Sunday Pictorial" pod koniec 1962 Christine ujawniła swój związek z Profumo i Iwanowem. Ten ostatni niezwłocznie wyjechał do Moskwy.

Profumo zaprzeczył wszystkiemu i próbował wstrzymać prasowe publikacje na ten temat. W Parlamencie musiał jednak odpowiedzieć na różne pytania. 22 marca 1962 oficjalnie zaprzeczył istnieniu "czegokolwiek niewłaściwego" w jego znajomości z panną Keeler. W tym czasie oskarżono Warda o sutenerstwo. Próbując ocalić własną skórę. Ward wysłał do Macmillana list, w którym stwierdził, że Profumo kłamał, zeznając przed Izbą Gmin. Znając szczegóły związku Iwanow-Keeler, prasa zaczęła stawiać pytania na temat przecieków, z których Rosjanie mogli korzystać.

4 czerwca 1963 Profumo złożył rezygnację ze stanowiska zajmowanego w rządzie i przyznał się do kłamstwa, jednakże prasa nie przestawała umieszczać na pierwszych stronach gazet informacji o skandalu, aż do czasu dymisji premiera Macmillana w październiku 1963. W sprawozdaniu rządowym stwierdzano, że związek między Profumo, Wardem, Keeler i Iwanowem nie naruszył brytyjskiego systemu bezpieczeństwa, chociaż Iwanow twierdził, że jest wręcz odwrotnie.

Wardowi wytoczono proces, który rozpoczął się 22 lipca w londyńskim sądzie Old Bailey. 30 lipca Ward zażył dużą dawkę środków nasennych. Procesu nie przerwano i uznano oskarżonego winnym czerpania zysków z nierządu. Ward umarł, nie odzyskawszy przytomności.

Keeler także stanęła przed sądem, oskarżona o krzywoprzysięstwo. Skazano ją na więzienie. (Mandy Rice-Davies została piosenkarką kabaretową i odniosła sukces, otwierając sieć nocnych klubów.)

Profumo wycofał się z polityki i poświęcił działalności charytatywnej. W 1975 królowa Elżbieta II nagrodziła jego wysiłki ha tym polu jednym z najwyższych wyróżnień - Komandorią Imperium Brytyjskiego.

 

 

 

Rainbow Warrior, Tęczowy Wojownik

Statek międzynarodowej organizacji ekologicznej Greenpeace, prowadzącej akcję czynnego protestu przeciwko francuskim próbom nuklearnym na atolu Mururoa, na Pacyfiku. 10 lipca 1985 statek wysadzony został w powietrze przez agentów DGSE w nowozelandzkim porcie Auckland.

Szczegóły tej operacji do dziś pozostają niejasne, wydaje się jednak, że jej inicjatywa wyszła od francuskiego ministra obrony Charles'a Hernu, uważającego Greenpeace za agenturalną organizację radziecką. Poddania jej inwigilacji przez służby wywiadowcze domagało się również - w obawie przed sabotażem - grono kierownicze francuskiego programu prób jądrowych. W tej sytuacji Hernu upoważnił szefa DGSE, admirała Pierre'a Lacoste'a, do podjęcia działań przeciwko Rainbow Warrior (operacja K Cell). Poza tym wtyczka DGSE w Greenpeace, Christine-Huguette, były porucznik francuskiej Le Cadre Special (jednostki o charakterze zbliżonym do brytyjskiej Special Air Service - SAS), po kontuzji odniesionej podczas skoku spadochronowego skierowana do służby w agencji, słała do Paryża alarmistyczne i mocno przesadzone raporty o groźbie sabotażu ze strony ekologów.

Nocą 10 lipca dwaj nurkowie DGSE podczepili do kadłuba statku dwie bomby z zapalnikami czasowymi. Osłaniała ich dwójka innych agentów francuskich - mjr Alain Mafart i kpt. Dominique Prieur - posługujących się paszportami szwajcarskimi na nazwiska Alain i Sophie Turenge.

Eksplozja pierwszej bomby (około północy) spowodowała - jak przewidywano - paniczną ucieczkę na ląd wszystkich 12 znajdujących się na pokładzie osób. Nie przewidziano jednak, że na chwilę przed wybuchem drugiej bomby na statek wróci fotograf, Fernando Pereira, aby zabrać pozostawiony tam sprzęt. Pereira nie przeżył kolejnej eksplozji.

Dwa dni później policja aresztowała mężczyznę i kobietę, których widziano przy nabrzeżu nocą z 9 na 10 lipca (strażnik zanotował numery rejestracyjne wypożyczonego samochodu, którym się posługiwali), przebywających rzekomo w podróży poślubnej. Sophie i Alaina Turenge szybko zdemaskowano jako agentów francuskich. Postawiono im zarzut podpalenia i morderstwa.

Sprawa została nagłośniona przez środki masowego przekazu. Wszczęta przez DGSE kampania dezinformacyjna, przedstawiająca incydent nowozelandzki jako zmierzającą do skompromitowania Francji prowokację KGB, nie przyniosła spodziewanych rezultatów, co - pod naciskiem opinii publicznej - doprowadziło do dymisji Hernu i Lacoste'a.

Mjr A. Mafart i kpt. D. Prieur przyznali się do zabójstwa nieumyślnego, by uniknąć kompromitującego dla władz francuskich procesu. W listopadzie 1985 skazano ich na 10 lat więzienia. Rząd francuski zgodził się wypłacić 2,3 miliona franków odszkodowania rodzinie ofiary i zwrócić Greenpeace koszty statku. W ramach zawartej przy tym umowy zwolniono dwójkę Francuzów z więzienia w Nowej Zelandii i przeniesiono do francuskiej bazy wojskowej na atolu Hao, gdzie mieli odbyć resztę kary.

W 1987 Mafart został przeniesiony do Francji ze względów zdrowotnych; w maju roku następnego do Paryża skierowano ciężarną Prieur. Rząd Nowej Zelandii uznał to za złamanie zawartej umowy i wniósł sprawę do Trybunału ONZ, który zawyrokował, że rząd francuski działał w złej wierze i nakazał mu wypłatę 2 milionów dolarów odszkodowania.

W 1995 gen. Jean-Claude Lesquer, dowódca jednostki, która zatopiła statek, udekorowany został Legią Honorową.

 

 

 

Alfred Redl, płk (1864-1913)

Jeden z szefów wywiadu austriackiego i szpieg rosyjski. Pochodził z wielodzietnej rodziny (14 dzieci) austriackiego zawiadowcy stacji. Urodził się i wychował we Lwowie. W wieku 14 lat wstąpił do Szkoły Kadetów w Brnie, a po jej ukończeniu do armii austriackiej.

Mimo swego niskiego pochodzenia, został wkrótce uznany za wybijającego się oficera, uzdolnionego językowo i obdarzonego zdolnościami organizacyjnymi. W 1900 otrzymał przydział do Biura Ewidencyjnego cesarskiego i królewskiego Sztabu Generalnego (Evidenzbüro des Kaiserliche und Königliche Generalstabes), mianowano go szefem Grupy Wywiadu (Kundschaftgruppe), austriackiej służby wywiadu i kontrwywiadu. W 1913 dał się zwerbować rosyjskiemu wywiadowi; Rosjanie, dowiedziawszy się o skłonnościach homoseksualnych Redla, szantażowali go. Ujawnił im nazwiska szpiegów austriackich w Rosji, austriackie kody i austro-węgierskie plany mobilizacyjne.

Aby ukryć swą prawdziwą działalność, Redl ujawniał od czasu do czasu nieprzyjacielskich szpiegów, podsuniętych mu przez rzeczywistych mocodawców jako mniej wartościowych. Te odpowiednio rozreklamowane akty zdrady spowodowały szybkie awanse Redla aż do stanowiska zastępcy szefa Evidenzbüro. W 1911 odszedł do linii, co miało stanowić ostatni szczebel przed awansem generalskim. W 1912 awansował do stopnia pułkownika.

W 1913 Austriacy przechwycili koperty z pieniędzmi, adresowane do "Nikona Nizetasa" na poste restante w Wiedniu. Redla zdemaskowano tuż potem, gdy chciał je podjąć na poczcie. Zwierzchnicy Redla starali się nie ujawniać sprawy. (Miało to nie tylko zapobiec skandalowi, który rzuciłby cień na najwyższe kręgi wojskowe, ale pozwoliłoby armii austriackiej utrzymać w tajemnicy zmianę planów operacyjnych). Koledzy oficerowie, którym wydano rozkaz zastrzelenia Redla, dali mu szansę honorowego wyjścia. Redl popełnił samobójstwo. Zostawił list, w którym napisał:

Brak rozwagi i namiętności zniszczyły mnie. Módlcie się za mnie. Własnym życiem płacę za swoje grzechy.

Wśród dokumentów przekazanych Rosjanom przez Redla znajdował się austriacki plan wojny przeciwko Serbii, który Rosjanie pokazali Serbom. Po zamordowaniu w czerwcu 1914 arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Austria wypowiedziała w lipcu wojnę Serbii. Do wojny przystąpiła Rosja i pozostałe mocarstwa europejskie. Rozpoczęła się I wojna światowa.

 

 

 

 

Julius Rosenberg (1918-1953)

Jeden z członków międzynarodowej siatki szpiegów atomowych, która przekazała tajne plany amerykańskiej bomby atomowej Związkowi Radzieckiemu. Żona Rosenberga, Ethel, była również członkinią tej siatki.

Rosenbergowie pochodzili z rodzin żydowskich emigrantów z Rosji, urodzonych i wychowanych w Nowym Jorku. Julius ukończył City College of New York, został inżynierem elektrykiem. Ethel, obdarzona pięknym operowym głosem, ukończyła szkołę średnią. Była starsza od Juliusa o 3 lata.

Rosenbergowie zostali zdemaskowani jako radzieccy szpiedzy po aresztowaniu i zeznaniach brytyjskiego fizyka Klausa Fuchsa w 1949. W prowadzonym przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Kanadę śledztwie wykorzystano ściśle tajne dane wywiadu - przechwycone i odszyfrowane depesze, wymieniane pomiędzy radzieckimi agentami wywiadu w Stanach Zjednoczonych a Moskwą. Operacja ta, o kryptonimie Venona, była ściśle tajna.

Opierając się na danych dostarczonych przez Fuchsa w większej mierze niż na materiałach Venony, FBI dotarło do Harry'ego Golda, kuriera Fuchsa. Gold został aresztowany 22 maja 1950 pod zarzutem szpiegostwa. Przyznał się i wskazał Davida Greenglassa oraz Mortona Sobella jako szpiegów z laboratorium atomowego w Los Alamos.

Greenglass i jego żona Ruth, członkowie partii komunistycznej, obciążyli siostrę Davida, Ethel Rosenberg i jej męża Juliusa, również komunistów. Sobell i Julius Rosenberg przyjaźnili się.

Rosenbergowie, jak wielu ówczesnych komunistów amerykańskich, pozostawali wierni pokrętnej linii partii komunistycznej, która na początku II wojny światowej opowiadała się za neutralnością Stanów Zjednoczonych, potem zaś wzywała Amerykę do udzielenia pomocy Związkowi Radzieckiemu, po napaści Niemiec w 1941. W1940 Julius był cywilnym pracownikiem Korpusu Łączności; zwolniono go jednak w 1945 z powodu jego proradzieckich sympatii. W owym czasie prowadził już potrójne życie: jako przeciętny Amerykanin, zaprzysiężony członek partii i agent Związku Radzieckiego.

Gaik Owakimian, rezydent NKWD w Nowym Jorku w latach trzydziestych, zwerbował Rosenbergów wraz z innymi szpiegami. Działał pod przykrywką Amtorgu, radzieckiego przedsiębiorstwa handlowego, które prowadziło na szeroką skalę działalność szpiegowską. Początkowo Rosenbergowie nie pracowali w komórce zajmującej się tajemnicami atomowymi. Zostali do niej wciągnięci, kiedy Gold i Greenglass, zaczęli pracować wspólnie. David Greenglass zeznał FBI, że wkrótce po otrzymaniu w 1944 skierowania do Los Alamos w Nowym Meksyku, Ethel i Julius przekonali go, by szpiegował dla Związku Radzieckiego.

Po aresztowaniu Fuchsa i Golda wielu Amerykanów szpiegujących dla Związku Radzieckiego uciekło z kraju. Był wśród nich Morris Cohen i jego żona Lona, agenci współpracujący z Rudolfem Ablem, rezydentem w Nowym Jorku.

W czerwcu 1950 Rosenberg otrzymał fotografie paszportowe dla siebie i swojej rodziny. Nie zdążył jednak wyjechać. FBI aresztowało go pod zarzutem szpiegostwa 17 lipca, a 11 sierpnia zatrzymało Ethel. Ich dwóch synów, 7-letniego Michaela i 3-letniego Roberta powierzono opiece matki Ethel.

W marcu 1951 Rosenbergowie wraz z Sobellem i Greenglassem stanęli przed sądem w Nowym Jorku. Procesowi przewodniczył sędzia Irving Kaufman. Departament Sprawiedliwości zażądał kary śmierci dla Juliusa i 30 lat więzienia dla Ethel. Kaufman powiązał działalność szpiegowską Rosenbergów z wojną koreańską, która wybuchła niecały miesiąc przed aresztowaniem Juliusa. Stwierdził, że pomagając Rosjanom w zdobyciu tajemnic atomowych wprawili w ruch machinę wojenną i "niewątpliwie (...) zmienili bieg historii na niekorzyść naszego kraju". Skazał oboje na śmierć.

Wyrok ten wywołał szok. Wiele osób - od liberałów do zagorzałych komunistów - rozpoczęło walkę o jego uchylenie. Jednakże po przeszło 20 apelacjach w ciągu ponad dwóch lat Rosenbergowie zostali 19 czerwca 1953 straceni na krześle elektrycznym w więzieniu Sing Sing. Ethel była pierwszą kobietą, na której w Stanach Zjednoczonych wykonano wyrok śmierci za przestępstwo wobec państwa od czasu, gdy w 1865 powieszono Mary Surratt za współudział w zabójstwie prezydenta Lincolna. Julius i Ethel Rosenbergowie byli jedynymi amerykańskimi zdrajcami, na których wykonano wyrok śmierci w czasie pokoju.

Po egzekucji narastały wątpliwości dotyczące winy Rosenbergów. Ich synowie, adoptowani i żyjący pod nazwiskami nowych rodziców, po osiągnięciu dojrzałości rozpoczęli kampanię, utrzymując, że dowody niewinności rodziców zostały zniszczone. Jednakże w ostatnich latach pojawiły się nowe dowody potwierdzające winę Rosenbergów.

Były przywódca radziecki Nikita Chruszczow w swoich pamiętnikach (1990) wspomina, że Józef Stalin sławił Rosenbergów.

Byłem w otoczeniu Stalina, gdy ciepło wspominał Rosenbergów. Nie mogę dokładnie stwierdzić, jakiej pomocy nam udzielili, ale słyszałem i od Stalina, i od Wiaczesława Mołotowa, ówczesnego ministra spraw zagranicznych, że Rosenbergowie dostarczyli bardzo znaczącej pomocy w przyspieszeniu budowy naszej bomby atomowej.

W 1995 NSA ujawniła depesze Venony, z których wynika, że oficerowie wywiadu radzieckiego, kierujący siatką szpiegów atomowych, w 1944 określali Rosenbergów pseudonimami Antenna i Liberal. W jednej z depesz czytamy, że Ethel Rosenberg wiedziała o "pracy jej męża" i choć "sama nie pracuje", jest "wielce oddaną osobą".

 

 

 

 

Rosja - ZSRR

Od zarania dziejów tajna policja odgrywała w Rosji wielką rolę polityczną, począwszy od opriczniny za Iwana Groźnego, po Tajny Prikaz (Tajne Biuro) za Aleksego Michajłowicza (1656- 1676). Stałą tajną policję zorganizował jednak dopiero reformator Rosji, Piotr Wielki, tworząc w 1686 Prieobrażeński Prikaz.

Po wielu kolejnych reorganizacjach Mikołaj I powołał jako formację policji politycznej III Oddział Kancelarii Jego Cesarskiej Mości (1826). W 1881 utworzono w jego miejsce Ochranę, która realizowała również zadania kontrwywiadowcze. Funkcje zewnętrzne pełniła z różnym skutkiem jej agentura zagraniczna z siedzibą w Paryżu oraz dobrze zorganizowany wywiad wojskowy, nastawiony przede wszystkim na rozpracowywanie Austro-Węgier.

Udział Rosji w I wojnie światowej doprowadził do rewolucji lutowej i upadku monarchii. Demokratyczny Rząd Tymczasowy został następnie obalony przez przywódcę partii bolszewickiej Włodzimierza Lenina, który w październiku 1917 przeprowadził zamach stanu w Piotrogrodzie i objął rządy w państwie. Narastający opór wobec bolszewików spowodował wybuch wojny domowej. Przyczynili się do tego w pewnej mierze Brytyjczycy, usiłujący z pomocą swych agentów Bruce'a Lockharta i Sidneya Reilly'ego, obalić władzę partii bolszewickiej, która zdradziła sprawę aliantów, zawierając separatystyczny pokój z państwami centralnymi.

Lenin, aby umocnić swą pozycję, powołał Wszechrosyjską Komisję Nadzwyczajną do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem - WCzeKa. Szefem WCzeKa mianował Feliksa Dzierzyńskiego.

Jesteśmy za zorganizowanym terrorem - mówił Dzierżyński. Terror stanowi absolutną konieczność w czasie rewolucji... CzeKa musi bronić rewolucji i zwalczać wroga, nawet jeżeli jej miecz spadnie przypadkowo na głowy niewinnych.

WCzeKa w krótkim czasie stała się organizacją silną i bezwzględną, wdrożyła krwawy terror. Oddział zagraniczny WCzeKa ścigał kontrrewolucjonistów poza granicami Rosji, zwłaszcza białych oficerów, a także czynnych działaczy emigracji politycznej białych, którzy uciekli do Berlina i Paryża. Jedną z najbardziej udanych operacji WCzeKa była Trust.

Do roku 1925 WCzeKa (później GPU, a następnie OGPU), według niektórych oszacowań doprowadziła do egzekucji ponad 250 tysięcy wrogów bolszewików i uwięzienia miliona 300 tysięcy. Wysyłano ich do pierwszych radzieckich łagrów na Syberii i w innych odległych rejonach kraju.

Przemianowanie WCzeKa na GPU zapoczątkowało serię zmian w organizacji bezpieczeństwa państwowego, które, niezależnie od oficjalnej nazwy, znane były jako organy:

 

Bezpieczeństwo państwa

Połączone

Bezpieczeństwo wewnętrzne

1917-1922

-

WCzeKa

-

1922-1923

-

GPU

-

1923-1934

-

OGPU

-

1934-1941

-

NKWD

-

1941

NKGB

-

NKWD

1941-1943

-

NKWD

-

1943-1946

NKGB

-

NKWD

1946-1953*

MGB

-

MWD

1953

-

MWD

-

1954-1960

KGB

-

MWD

1960-1966

-

KGB

-

1966-1968

KGB

-

MOOP**

1968-1991

KGB

-

MWD

* W latach 1947-1951 istniał Komitet Informacji, zajmujący się wywiadem strategicznym.

** Ministierstwo Ochrony Obszczestwiennogo Poriadka - Ministerstwo Ochrony Porządku Państwowego.

 

Niezależnie od nazwy, cel organów był jeden: chronić przywódców radzieckich od wszelkich wrogów, wewnętrznych i zewnętrznych. Przywódcą, który w najszerszym zakresie wykorzystał organy bezpieczeństwa do swych celów, był Józef Stalin; w wyniku walk o władzę w 1924 został następcą Lenina. Aby utrzymać się przy władzy rozkręcił machinę terroru, w którym kluczową rolę odgrywał Gienrich Jagoda..

Początek czystek

Początek masowym represjom dało zamordowanie 1 grudnia 1934 Siergieja Kirowa, członka Politbiura. Stalin wykorzystał śmierć potencjalnego rywala, aby pociągnąć do odpowiedzialności za zbrodnię wszystkich dawnych przeciwników, a następnie niemal wszystkich tzw. starych bolszewików, dawnych najbliższych współpracowników Lenina.

Jagoda, jako szef ówczesnego NKWD, kierował śledztwem w sprawie zamordowania Kirowa i zapoczątkował falę aresztowań.

We wrześniu 1936 szefem NKWD został Nikołaj Jeżów, były komisarz polityczny Armii Czerwonej. Kontynuował on czystki, rozszerzając falę terroru nie tylko na przywódców politycznych, ale także wojskowych. Jeżów utrzymał się na stanowisku do 1938. Doprowadził do skazania tak wielu osób, że więzienia i łagry pękały w szwach.

Trzech spośród pięciu marszałków Związku Radzieckiego zostało rozstrzelanych za pomoc "wrogom" lub działalność kontrrewolucyjną. Wielu zasłużonych oficerów Armii Czerwonej i Marynarki Wojennej oraz tysiące oficerów niższego szczebla zostało aresztowanych i straconych. Trzy tysiące wyższych oficerów NKWD zostało zadenuncjowanych jako byli carscy szpiedzy policyjni, złodzieje i defraudanci, a następnie straconych. Czystki zdziesiątkowały również szeregi GRU.

Paraliż aparatu partyjnego i państwowego spowodował, iż Stalin odsunął nazbyt już wpływowego Jeżowa, mianując na jego miejsce Ławrientija Berię z zadaniem sanacji stosunków wewnętrznych. Jednocześnie odbudowano zagraniczne siatki wywiadowcze. Najgłośniejszą wielką operacją zagraniczną, przeprowadzoną za rządów Berii, było morderstwo dokonane w 1940 w Meksyku na Lwie Trockim, głównym rywalu Stalina.

Beria wysłał swego poprzednika na stanowisku, Jeżowa (który ongiś planował aresztowanie Berii), do zakładu psychiatrycznego, gdzie wkrótce znaleziono go powieszonego na ramie okiennej. Mordercy z NKWD pod rozkazami Berii zgładzili ocalałych członków kierownictwa NKWD z epoki Jagody i wielu z epoki Jeżowa. Niektórzy popełnili samobójstwo.

Szczególne czystki ogarnęły wywiad radziecki. Agenci działający poza granicami Związku Radzieckiego byli wzywani do Moskwy, aresztowani i rozstrzeliwani. Wśród nieświadomych swego losu powracających do Rosji znalazł się Jan Berzin, dawny szef radzieckiego wywiadu wojskowego. Wielu odmówiło powrotu. Zostali wyśledzeni i zgładzeni. Walter Kriwicki, rezydent NKWD w Holandii, uciekł do Stanów, i tam dopadli go mordercy. Rezydent NKWD w Turcji ukrywał się w Belgii, i tam został zabity. Aleksandr Orłow, odwołany ze służby w WCzeKa w czasie hiszpańskiej wojny domowej, wybrał emigrację w Stanach Zjednoczonych.

Karl Ramm, przyjaciel superszpiega Richarda Sorgego, powrócił po śmierć z Szanghaju. Sorge odmówił powrotu i prowadził intensywną działalność w Japonii. Z czasem Japończycy aresztowali go za szpiegostwo i zgładzili. Czystki trwały aż do inwazji Niemiec na Związek Radziecki, 22 czerwca 1941.

II wojna światowa

Wraz z wybuchem wojny Beria stał się jednym z najważniejszych współpracowników Stalina. Rola tajnej policji, obarczonej nowymi zadaniami, jeszcze wzrosła. Musiała ochraniać kremlowskich przywódców i pilnować lojalności żołnierzy walczących z Niemcami. Beria rozszerzył też znacznie zadania wywiadu, nakazując podjęcie intensywnego werbunku oraz zdobywania informacji politycznych i wojskowych w mocarstwach sojuszniczych - Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii. W celu tym wykorzystywano zarówno przedstawicielstwa dyplomatyczne, jak i szereg misji wojskowych i handlowych (np. w Stanach Zjednoczonych komisję zakupów sprzętu wojskowego).

Podobnie jak działająca już firma handlowa Amtorg, wojenna komisja zakupów rozrosła się do ponad tysiąca osób.

Szczególnie ważna była działalność polegająca na zdobywaniu tajnych danych, mających przyśpieszyć zbudowanie radzieckiej bomby atomowej. Beria uzyskał nadzór nad radzieckim programem badawczym. Jako szef wywiadu zagranicznego, kierował siatką szpiegów atomowych w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii.

Na początku wojny NKWD odpowiadało za bezpieczeństwo wewnętrzne w Związku Radzieckim oraz za lojalność wojska. Utworzono nową organizację kontrwywiadu Smiersz. Wśród funkcjonariuszy NKWD, którzy służyli w jednostkach Smiersza i osiągnęli wysoką pozycję w wywiadzie radzieckim, był płk. Iwan Sierow. Na tyłach frontu wznowiono terror, skierowany przeciwko narodowościom nierosyjskim, podejrzewanym o nielojalność wobec państwa i systemu.

Stalin nie ufał swym kapitalistycznym sojusznikom, a ci odwzajemniali mu się brakiem zaufania. Przywódcy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii tak dalece nie ufali Stalinowi, że nie informowali go o szczegółach D-Day. Niektórzy alianccy dowódcy byli przeciwni podawaniu jakichkolwiek informacji Stalinowi. Osiągnięto w tej sprawie kompromis. Misje wojskowe w Moskwie, amerykańska i brytyjska, otrzymały polecenie poinformowania Stalina o dacie inwazji, ale nie o miejscu jej przeprowadzenia. Poinformowano, że lądowanie aliantów nastąpi około 1 czerwca 1944.

W czasie wojny Związek Radziecki prowadził działalność szpiegowską i dezinformacyjną. Poza szpiegami atomowymi dwóch oficerów wywiadu brytyjskiego, Harold (Kim) Philby i John Cairncross, przekazywało informacje Sowietom.

Wielkie sukcesy zanotowały również radzieckie siatki w Niemczech (Czerwona Orkiestra) oraz w Japonii (Richard Sorge). Uzyskiwane informacje były tak rewelacyjne, iż budziły wątpliwości Stalina i jego otoczenia. Kolejnym dowodem sprawności tajnych służb były liczne operacje pozorowane, jakie przeprowadziły na froncie wschodnim (operacje Max i Scherhorn). Radziecka propaganda ograniczała wiadomości o pomocy amerykańskiej, systematycznie umniejszała znaczenie amerykańskich zwycięstw, a wyzwolenie Paryża przypisały Armii Czerwonej i francuskim partyzantom komunistycznym.

Po wojnie Stalin przystąpił do reorganizacji struktur wywiadu, w związku z przekształceniem dotychczasowych komisariatów w ministerstwa: bezpieczeństwa państwowego i spraw wewnętrznych. Wiązało się z tym ograniczenie wpływów Berii, bowiem kierownictwo obydwu resortów powierzono gen. Abakumowi i Krugłowowi. Berii pozostawiono jedynie, jako członkowi Politbiura i wicepremierowi, nadzór nad szpiegostwem atomowym i budową broni jądrowej. Jednocześnie w 1947 r. Stalin podjął nieudaną próbę koncentracji wywiadu strategicznego w podporządkowanym sobie osobiście Komitecie Informacji.

W roku 1951, po niespodziewanym odwołaniu i uwięzieniu Abakumowa, na czele Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego postawiono Ignatiewa. Miał on przygotować nową czystkę, ale jej przeprowadzeniu przeszkodziła śmierć Stalina 5 marca 1953 r.

Faktyczną władzę w kraju objął najpierw Beria, który stanął na czele superresortu spraw wewnętrznych, powstałego dzięki połączeniu MWD i MGB, a następnie po jego aresztowaniu w czerwcu 1953 Nikita Chruszczow i Gieorgij Malenkow. Po ponownym wydzieleniu organów bezpieczeństwa w roku 1954 w Komitet Bezpieczeństwa Państwowego (KGB), jego kierownictwo objął gen. Sierow.

W grudniu 1958 Sierowa przesunięto go do GRU. Za jego rządów kwitła korupcja. Stworzyło to korzystną sytuację dla wywiadów zachodnich.

Wojna szpiegów

Wraz z końcem II wojny światowej w 1945 przed wywiadem radzieckim otworzyły się nowe obszary operacji. Wojna rzuciła na jego tereny tysiące ludzi z Niemiec, Rumunii i Japonii. Przed wojną Związek Radziecki był największym państwem świata, obejmującym jedną siódmą powierzchni ziemi. Po wojnie kontrolował już jedną szóstą świata.

Z faktu, że ZSRR prowadzi nieprzerwaną działalność wywiadowczą przeciwko Zachodowi, zdano sobie w pełni sprawę dopiero wówczas, gdy na stronę brytyjsko-amerykańską przeszedł szyfrant ambasady radzieckiej w Ottawie Igor Guzienko, który w 1945 ujawnił bulwersujące szczegóły działalności rozbudowanej siatki atomowej (siatka szpiegów atomowych), działającej przede wszystkim na terytorium Ameryki Północnej.

Wywiad radziecki posługiwał się trzema metodami działania. Po pierwsze, w krajach zachodnich znajdowały się potężne radzieckie przedstawicielstwa dyplomatyczne, handlowe, prasowe oraz ośrodki kulturalne, naszpikowane działającymi pod legalnymi przykrywkami oficerami wywiadu. Po drugie, przerzucano masowo za granicę, zwłaszcza w związku z powojennymi ruchami migracyjnymi, tzw. nielegałów, występujących pod przybranymi nazwiskami w Stanach Zjednoczonych (Rudolf Abel, Rudolph Herrmann) i w Wielkiej Brytanii (Gordon Lonsdale i Morris Cohen). Werbowano wreszcie sympatyków lewicy i partii komunistycznych, którzy podejmowali działalność szpiegowską z pobudek ideowych (Amerasia, siatka szpiegowska z Cambridge).

Terenami politycznych i szpiegowskich konfrontacji pomiędzy blokiem radzieckim (w skład którego wchodziły satelickie państwa Europy Środkowo-Wschodniej) a państwami zachodnimi stały się dwa wspólnie zarządzane przez cztery mocarstwa miasta: Berlin i Wiedeń. Wydarzenia te znalazły później odzwierciedlenie w literaturze sensacyjnej (np. Ze śmiertelnego zimna Johna Le Carrego) oraz w filmie.

Zainteresowanie ZSRR budziły również niektóre państwa neutralne, jak np. Szwecja. Przez 15 lat działał tam jako agent GRU płk lotnictwa Stig Wennerstrom. W 1984 w kraju tym funkcjonowało 80 agentów radzieckich oraz 120 polskich, niemieckich (z NRD), węgierskich, czeskich i rumuńskich, niezależnie od licznych "turystów" i grup "wymiany kulturalnej".

KGB oraz GRU nadzorowały służby zewnętrzne tzw. państw demokracji ludowej. Miały one wyznaczone, w porozumieniu z Moskwą, rejony i zakresy działania na Zachodzie. Największe sukcesy zanotowały wywiady NRD (zwłaszcza w infiltracji RFN), Polski i Bułgarii. Tajną policję bułgarską obciążał odpowiedzialnością za zorganizowanie spisku na życie Jana Pawła II w 1981 zamachowiec Turek, Mehmet Ali Agca. Potwierdził to w 1991 odstępca Wiktor Szejmow, który wiązał zamach z osobą ówczesnego szefa KGB Jurija Andropowa.

Zimna wojna Chruszczowa

Chruszczow, jeden z najbliższych współpracowników Stalina, odpowiedzialny za krwawe czystki w Moskwie i na Ukrainie, objąwszy w 1955 pełnię władzy, w rok później na XX Zjeździe KPZR napiętnował "kult jednostki" oraz potępił "błędy i wypaczenia" poprzednika (tekst jego tajnego referatu zdobył i przekazał CIA Mossad).

Za czasów Chruszczowa dokonano zasadniczych zmian w strategii politycznej i wojskowej ZSRR. Zredukowano znacznie siły konwencjonalne, kierując nacisk na rozwój uderzeniowych sił jądrowych. Ponieważ zachowywano rygorystycznie tajemnicę wojskową i państwową, prezydenci USA, Truman i Eisenhower, zatwierdzili program lotów zwiadowczych (w których uczestniczyły również załogi brytyjskie na samolotach Canberra), podjęty od 1956 przez specjalnie w tym celu zaprojektowane maszyny typu U-2, a następnie satelity szpiegowskie.

Chruszczow dwukrotnie wywołał poważne kryzysy międzynarodowe, które doprowadziły Stany Zjednoczone i Związek Radziecki na krawędź wojny jądrowej: w 1961, odcinając Berlin Zachodni od RFN, oraz w rok później, instalując potajemnie wyrzutnie rakietowe na Kubie. W obydwu wypadkach wywiady zachodnie zawiodły, nie dostarczając danych, które pozwoliłyby przewidzieć posunięcia radzieckie. Błędy te częściowo naprawił brytyjsko-amerykański superagent w Moskwie, płk Oleg Pienkowski, dostarczając podczas kubańskiego kryzysu swym prowadzącym istotnych informacji strategicznych.

W 1964 Chruszczow został usunięty ze stanowiska w drodze przewrotu pałacowego. Zastąpił go Leonid Breżniew, który objął urząd I sekretarza KC KPZR. Pod rządami Breżniewa okresy odprężenia w polityce z Zachodem przeplatały się z ostrymi konfliktami (radziecka interwencja w Czechosłowacji, 1968, i w Afganistanie, 1979).

W tajnym świecie działalność szpiegowska trwała nieustannie, lecz charakter jej ulegał powolnym zmianom.

Działający zawsze pod bezpieczną przykrywką agenci obydwu służb skupiali się na zdobywaniu tajnych informacji z zakresu technologii i techniki, przede wszystkim wojskowej, jak np. uzbrojenie czołgów i systemy wykrywania okrętów podwodnych. Związek Radziecki nie był już zainteresowany infiltracją amerykańskich instytucji szpiegowskich ani też rekrutacją agentów działających tylko z pobudek ideowych. Wywiad radziecki zdobywał tajne informacje od samorodków, z których wielu było żołnierzami wojsk amerykańskich, oferujących tajemnice za pieniądze.

Istotną rolę odgrywał również wywiad gospodarczy i przemysłowy. W 1961 Sowieci założyli we Francji firmę inżynieryjną, prowadzoną przez naturalizowanego obywatela francuskiego. Firma pracowała dla francuskiego przemysłu obronnego. Wywiadowi francuskiemu 14 lat zajęło wykrycie, że przedsiębiorstwo służyło jako przykrywka dla zdobywania przez Rosjan informacji o NATO-wskich systemach wczesnego ostrzegania oraz francuskiej technologii lotniczej, tak cywilnej jak i wojskowej. W 1965 Francja wydaliła szefa Aerofłotu w Paryżu za kradzież tajnych danych dotyczących Concorde, naddźwiękowego samolotu pasażerskiego. Agentom radzieckim udało się nakłonić szefów firm: japońskiej Toshiba Corp. oraz norweskiej Kongsberg Vaapenfabrik, aby sprzedały stoczni leningradzkiej technologię wytwarzania najnowocześniejszych turbin okrętowych.

Efektem rozwinięcia operacji szpiegowskich stały się rutynowe już wydalenia dyplomatów i pracowników przedstawicielstw handlowych, gospodarczych i kulturalnych. Kiedy Oleg Gordijewski, wysoki oficer KGB w ambasadzie radzieckiej w Londynie, przeszedł na stronę brytyjską we wrześniu 1985, przekazał on brytyjskiej Służbie Bezpieczeństwa (MI5) listę nazwisk; zaraz potem Wielka Brytania wydaliła 25 radzieckich dyplomatów, oskarżając ich o szpiegostwo. Związek Radziecki odpowiedział wydaleniem 25 Brytyjczyków, wśród nich korespondentów prasowych i biznesmenów. W latach 1970-1985 Wielka Brytania wydaliła w sumie 145 przedstawicieli Związku Radzieckiego, działających pod przykrywką dyplomatyczną. Zupełnie inaczej sytuacja przedstawiała się w Stanach Zjednoczonych, które wydaliły jedynie sześciu dyplomatów radzieckich; był to wynik pracy operacyjnej FBI, które inwigilowało działających pod przykrywką oficerów KGB i GRU.

W listopadzie 1982 zmarł po długiej chorobie Breżniew. Jego następcą został Jurij Andropow, były szef KGB. (Podobnie jak Andropow, George Bush i Chaim Herzog zostali głowami państwa po pełnieniu funkcji szefa głównej agencji wywiadowczej). Zręczni propagandyści KGB przedstawiali Andropowa jako wytrawnego męża stanu, ukrywając jego rolę w stłumieniu powstania na Węgrzech i w inwazji w Czechosłowacji. Po Andropowie władzę przejął Konstantin Czernienko. Po jego śmierci w marcu 1985 nastała epoka w nowym stylu, Michaiła Gorbaczowa.

Szpiegostwo w dobie asnosti

W czasie szybko następujących po sobie zmian przywódców aparat wywiadu radzieckiego przetrwał nienaruszony. Klasycznym przykładem prowokacji KGB było aresztowanie w sierpniu 1986 amerykańskiego korespondenta Nicholasa S. Daniloffa. Akcję tę KGB przeprowadziło w odwecie za aresztowanie przez FBI Giennadija Zacharowa, radzieckiego agenta wywiadu działającego pod przykrywką dyplomatyczną w Organizacji Narodów Zjednoczonych. ONZ stanowiło prawdziwe "gniazdo szpiegów".

Po załagodzeniu sprawy Daniloffa i Zacharowa, Gorbaczow, który rozpoczął reformowanie systemu radzieckiego pod hasłami głasnosti i pieriestrojki, spotkał się z prezydentem Reaganem w Reykiaviku, w Islandii.

Dwaj przywódcy rozpoczęli ostrożny dialog, ale wojna szpiegów toczyła się nadal. W kręgach amerykańskiej Wspólnoty Wywiadów rok 1985 nazywano rokiem szpiega; wykryto wówczas 25 przypadków szpiegostwa na dużą skalę. Większość związana była z tzw. samorodkami. Administracja Reagana wydaliła za szpiegostwo 55 dyplomatów radzieckich.

Jednym z najpotężniejszych sprzymierzeńców Gorbaczowa był gen. Wiktor Czebrikow, szef KGB. Nie był on zwolennikiem głasnosti ani pieriestrojki. Kiedy w kwietniu 1986 nastąpiła katastrofa w elektrowni atomowej w Czernobylu, KGB usiłowało utrzymać w tajemnicy tę wiadomość. Świat dowiedział się o niej dopiero wtedy, gdy chmura radioaktywna dotarła do Skandynawii. Znaczne obszary Białorusi i Ukrainy uległy skażeniu. Reakcja rządu była powolna i początkowo nieskuteczna.

Podczas gdy Gorbaczow usiłował nawiązać ściślejsze kontakty gospodarcze z Zachodem, Czebrikow atakował Zachód. Głosił on publicznie, iż w wyniku ożywionych kontaktów z Zachodem interesy radzieckie doznały uszczerbku. W efekcie w 1988 Gorbaczow pozbył się go z resortu bezpieczeństwa, awansując w hierarchii partyjnej; miejsce Czebrikowa zajął gen. Władimir Kriuczkow. Bardziej elastyczny od poprzednika, starał się o wyrobienie sobie opinii liberała. W istocie, wobec szybkich, nie kontrolowanych zmian w kraju, Kriuczkow uważał, iż dla ratowania jedności ZSRR należy położyć kres rozwijającej się samorzutnie demokratyzacji. W efekcie stał się motorem nieudanego zamachu stanu w sierpniu 1991.

Sierpniowy pucz, zdławiony dzięki protestom części ludności oraz chwiejnej postawy wojska i KGB [w tym elitarnej grupy specjalnej "Alfa", która odmówiła wypełnienia rozkazów grożących rozlewem krwi], wyniósł na szczyty prezydenta Federacji Rosyjskiej Borysa Jelcyna. Po rozpadzie ZSRR, w grudniu 1991, utrzymał przywództwo Rosji.

Reorganizacja struktur administracyjnych spowodowała głębokie zmiany w systemie organizacyjnym władz bezpieczeństwa, łącznie z rozwiązaniem KGB, którego miejsce zajęły, na wzór amerykański, dwie organizacje: SWR (Służba Wywiadu Zagranicznego) oraz Ministerstwo Bezpieczeństwa, przekształcone następnie w FSK (Federalną Służbę Kontrwywiadu) i później w FSB (Federalną Służbę Bezpieczeństwa), niezależnie od wyłączonej w samodzielną strukturę Państwowej Służby Pogranicza. Oprócz tego powołano formacje ochronne, dysponujące własnymi jednostkami dyspozycyjnymi: FSO (Fiedieralnaja Służba Ochrony, Federalna Służba Ochrony) oraz SBP (Służba Biezopasnosti Prezidenta, Służbę Ochrony Prezydenta).

W połowie lat dziewięćdziesiątych trudna sytuacja ekonomiczna w Rosji, przedłużająca się wojna w Czeczenii, frustracja spowodowana wzrostem przestępczości, a także inne czynniki doprowadziły do wzmocnienia sił reakcyjnych w Dumie Państwowej i w całym państwie. W tej sytuacji rola i znaczenie służb wywiadowczych wzrosły.

Jednakże niepokoje wewnętrzne w Rosji latem 1996 postawiły wybór Jelcyna na prezydenta pod znakiem zapytania. Po pierwszej turze wyborów, 16 czerwca, Jelcyn musiał stawić czoła Gienadijowi Ziuganowowi, kandydatowi komunistów. W okresie przed drugą turą głosowania (3 lipca) Jelcyn zdymisjonował wielu twardogłowych ze swojej ekipy. Większość z nich stanowili wysocy urzędnicy resortu obrony i wysocy oficerowie. Zwolnieni również zostali:

Michaił Barsukow - szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Karierę swą rozpoczął od służby w jednostkach ochrony Kremla. W grudniu 1991 został szefem tych jednostek. Był zdecydowanym zwolennikiem Aleksandra Korżakowa. W 1995 został szefem FSB. (Uchodził za ponurego służbistę nie cieszył się popularnością ani wśród kolegów, ani u podwładnych.)

Aleksandr Korżakow - szef Prezydenckiej Służby Bezpieczeństwa (SBP), uprzednio stanowiącej część KGB. On również zrobił karierę w jednostkach ochrony Kremla i w 1993 mianowano go szefem ochrony prezydenta. (Korżakow uchodził za najpotężniejszego po Jelcynie człowieka w Rosji, bliskiego przyjaciela prezydenta i jego tenisowego partnera.)

W tym samym okresie, 2 lipca 1996, Jelcyn podpisał dekret, na mocy którego połączone zostały: FSO - Federalna Służba Ochrony i SBP - Służba Ochrony Prezydenta, tworząc GSO, Służbę Ochrony Państwa, na czele której stanął gen. Jurij Krapiwin. Ta reorganizacja, w połączeniu z czerwcowymi dymisjami oraz wzrostem znaczenia gen. Aleksandra Lebiedia, mianowanego doradcą Jelcyna do spraw bezpieczeństwa doprowadziły do scentralizowania kierownictwa rosyjskich organów bezpieczeństwa wewnętrznego.

W lipcu 1996 Jelcyn powtórnie wygrał wybory prezydenckie. [31 grudnia 1999 ustąpił ze stanowiska. Obowiązki prezydenta przejął tymczasowo Władimir Putin, premier (od sierpnia 1999), były dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa (1998-1999) i sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Putin w latach 1975-1991 pracował w KGB, przez 5 lat pełniąc funkcję rezydenta tej służby w NRD. W marcu 2000 wygrał wybory prezydencie w Rosji.]

 

 

 

 

Seks

Od czasów najdawniejszych posługiwano się seksem, by zdobyć informacje albo wymusić je przez szantaż. Najsłynniejszą tego rodzaju aferą szpiegowską z wykorzystaniem seksu była sprawa egzotycznej tancerki i femme fatale Maty Hari.

Wiele afiszy z okresu II wojny światowej, ostrzegających przed szpiegami niemieckimi i japońskimi, najczęściej przedstawiało uwodzicielską blondynkę.

 

Na plakacie: Zachowaj milczenie, ona nie jest taka głupia! Nieostrożna rozmowa kosztuje życie. (Imperial War Museum)

 

Nie znaczy to, że seksem posługiwano się, by wykorzystać jedynie mężczyzn. Vera Gerhardsen, żona premiera Norwegii, została prawdopodobnie uwiedziona w Moskwie przez młodego oficera KGB. Wysłano go następnie na placówkę do Oslo, aby kontynuował związek i zdobywał tajne informacje na temat obrony norweskiej oraz NATO.

Urodzona w Ameryce Mildred Fish Harnack z Czerwonej Orkiestry, antynazistowskiej siatki szpiegowskiej z czasów II wojny światowej, sypiała z oficerem Abwehry na polecenie swego męża, również członka siatki. Mildred i oficer Abwehry zostali skazani na śmierć za zdradę. Wyrok wykonano.

W przeważającej większości jednak celem akcji szpiegowskich z wykorzystaniem seksu byli mężczyźni mający dostęp do tajnych informacji. W aferze Profumo w początku lat sześćdziesiątych wykorzystano prostytutkę utrzymującą kontakty zarówno z radzieckim oficerem wywiadu marynarki wojennej, kapitanem Jewgienijem Iwanowem, jak i brytyjskim ministrem wojny Johnem D. Profumo. Sprawa ta spowodowała dymisję premiera Harolda Macmillana.

Inna afera - pierwszy wypadek zdrady ze strony pełniącego służbę w ochronie ambasady żołnierza amerykańskiej piechoty morskiej - zdarzyła się w Moskwie. Radziecka jaskółka uwiodła strażnika, by dostarczał informacji dla jej "wujka", oficera KGB (Lonetree Clayton).

Richard Miller, funkcjonariusz FBI, padł ofiarą Swietłany Ogorodnikowej, oficera KGB.

W ramach operacji Deep Root w 1968 oficer Królewskiej Policji Konnej w Kanadzie zdobył zdjęcie przedstawiające żonę radzieckiego dyplomaty in flagranti z obywatelem Kanady. Kanadyjczycy usiłowali skłonić skompromitowaną do wyjawienia tajnych informacji. Żona dyplomaty odmówiła jednak i wyjechała do Moskwy.

W tym samym roku KGB usiłowało szantażować ambasadora brytyjskiego w Moskwie za pomocą fotografii ukazujących go in flagranti z radziecką pokojówką pracującą w rezydencji ambasadora. Ambasador poinformował swoje Ministerstwo Spraw Zagranicznych o próbie szantażu.

Niekiedy seks i szpiegostwo tworzą wybuchową mieszankę. Geoffrey Prime, brytyjski kryptolog, który sprzedawał tajne informacje Sowietom, był pedofilem, interesującym się dziewczynkami. Kiedy został aresztowany za przestępstwa seksualne, żona doniosła władzom o jego działalności szpiegowskiej.

Płeć. W czasach II wojny światowej amerykańskie Biuro Służb Strategicznych (Office of Strategie Services - OSS) zrzucało agentki na tereny okupowane przez Niemców. Spotkało się to z protestem mężczyzn w OSS. Obawiali się, że w razie pojmania i tortur agentki mogą zdradzić tajne informacje. Dwadzieścia lat później Allen W. Dulles, weteran OSS i dyrektor CIA, pisał w książce The Craft of Intelligence (1963):

Kobiety w CIA przechodzą takie samo szkolenie jak mężczyźni i nadają się do tych samych zadań, z tym że w służbie zagranicznej możliwości ich są ograniczone. Jednym z powodów jest uprzedzenie występujące w wielu krajach świata wobec kobiet pełniących funkcje kierownicze (...). Agent z kraju, gdzie uprzedzenie takie jest powszechne, może czuć się nieswojo, otrzymując rozkazy od kobiety, i nie możemy tego zmienić.

Dulles nie wypowiadał się - być może nie wiedział - o uprzedzeniu w stosunku do kobiet w samym CIA. Sytuacja taka utrzymywała się przez co najmniej 30 dalszych lat. W 1995 Agencja zgodziła się na wypłacenie ponad 250 funkcjonariuszkom zaległych wynagrodzeń dodatkowych, sięgających miliona dolarów, oraz promowania z datą wsteczną 25 funkcjonariuszek, w ramach ugody, która miała zapobiec wytoczeniu sprawy sądowej o dyskryminację ze względu na płeć. Poza tym 15 kobiet, które przeniesiono ze stanowisk oficerów prowadzących, przywrócono na stanowiska. Jedną z kobiet oficerów prowadzących była Martha Peterson, aresztowana przez KGB w 1977, w czasie gdy pracowała pod przykrywką dyplomatyczną w Moskwie. Oficerowie CIA stwierdzili nieoficjalnie, że KGB traktowało ją znacznie gorzej niż zazwyczaj traktowało oficerów wywiadu.

Grupowe wystąpienie w sprawie dyskryminacji ze względu na płeć podjęły kobiety, będące oficerami CIA, przeciwko tej instytucji w grudniu 1992. Negocjacje rozpoczęły się dopiero we wrześniu 1993, a ówczesny dyrektor Centrali Wywiadu R. James Woolsey osobiście się w nie zaangażował.

Dulles był zadecydowanie przeciwny wykorzystywaniu kobiet jako przynęty w operacjach CIA. Nie wiadomo, czy taktyka taka była stosowana później.

 

 

 

 

Nicholas George Shadrin (Nikołaj Artamonow) (1928-1975)

Radziecki oficer marynarki wojennej, który uciekł do Stanów Zjednoczonych. FBI zmusiło go do pełnienia roli agenta podwójnego. W rezultacie został zgładzony przez KGB.

Shadrin, właśc. Nikołaj Artamonow, uczęszczał do Akademii Marynarki Wojennej. Po ukończeniu jej w 1949 służył w marynarce. W1955 został najmłodszym dowódcą niszczyciela, w stopniu kapitana trzeciej rangi w radzieckiej marynarce.

Gdy jego okręt stacjonował w Gdańsku (szkolono na nim marynarzy indonezyjskich) w 1959, Artamonow wraz ze swą polską przyjaciółką uciekł do Szwecji, przepływając Bałtyk niewielką łodzią w nocy z 7 na 8 czerwca (pozostawił w Związku Radzieckim żonę, z którą później się rozwiódł. Poślubił przyjaciółkę i z nią uciekł z Polski).

Artamonow poprosił o azyl polityczny, udał się do Stanów Zjednoczonych, i pod nazwiskiem Shadrina pracował dla amerykańskiej Agencji Wywiadu Obronnego (Defence Intelligence Agency). We wrześniu 1960, tuż przed wizytą Nikity Chruszczowa w Stanach Zjednoczonych składał zeznania przed kongresową Komisją ds. Badania Działalności Antyamerykańskiej. W 1972 otrzymał doktorat w dziedzinie stosunków międzynarodowych na George Washington University w Waszyngtonie. Tematem dysertacji była ocena radzieckiej marynarki wojennej.

W Związku Radzieckim był sądzony zaocznie i skazany na śmierć. Mimo to, w 1966 skontaktowało się z nim KGB. Na polecenie FBI zgodził się zostać podwójnym agentem. W tej też roli wyjechał do Wiednia i tam 20 grudnia 1975 został porwany przez agentów KGB. Według odstępcy radzieckiego, Witalija Jurczenki, Shadrin został przypadkowo zabity zbyt silną dawką chloroformu w czasie szarpaniny ze swymi porywaczami w samochodzie. CIA miała mu zapewnić ochronę w Wiedniu, ale nie wywiązała się z tego zadania.

 

 

 

 

Siatka szpiegowska z Cambridge

Popularne określenie szpiegów zwerbowanych przez radzieckie NKWD na Uniwersytecie Cambridge w latach trzydziestych. Byli nimi Harold (Kim) Philby, Donald Maclean, Guy Burgess, John Cairncross, nuklearny fizyk Alan Nunn May, Leo Long i Anthony Blunt.

Wiele relacji wskazuje, że pierwszym ze zwerbowanych był Blunt, który z kolei zwerbował Cairncrossa i przynajmniej jeszcze jednego studenta Cambridge, Leo Longa. Jednak według Jurija Modina, radzieckiego oficera prowadzącego szpiegów z Cambridge, to Burgess 

był człowiekiem, który zwerbował Blunta, a potem innych; był rzeczywistym przywódcą.

Modin w swoich pamiętnikach My Five Cambridge Friends (1994) napisał, że w radzieckim wywiadzie Philby'ego, Macleana, Burgessa, Cairncrossa i Blunta nazywano Piątką z Cambridge.

Tych pięciu nie było w żaden sposób spójną grupą, każdy miał zupełnie odmienny charakter.

Wszyscy, według Modina, odmówili przyjęcia pieniędzy za szpiegowanie. (Ale po zdradzie Macleana KGB złożyło 2 tysiące funtów w banku szwajcarskim na koncie jego żony.)

Według Modina nosili różne kryptonimy: Söhnchen, Tom, Stanley (Philby); Mädchen, Hicks (Burgess); Johnson, Tony, Yan (Blunt), Stuart, Wise, Lyric, Homer (Maclean).

Łatwość werbunku na elitarnym uniwersytecie wynikała z rozczarowania młodego pokolenia Brytyjczyków systemem kapitalistycznym w obliczu wielkiego kryzysu gospodarczego i politycznej ofensywy prawicowego radykalizmu. Ekonomista John Maynard Keynes wspominał postawę własną i kolegów:

Odrzucaliśmy całkowicie normalne zasady moralne, konwencje i tradycyjne mądrości. Nie uznawaliśmy żadnych zobowiązań moralnych, żadnego wewnętrznego przymusu, by dostosowywać się lub okazywać posłuszeństwo.

Wstępny werbunek prowadzili lewicowi wykładowcy. Wielu agentów, w tym Burgessa, Blunta, Longa i Philby'ego, przyciągnęło ekskluzywne Stowarzyszenie Apostołów (The Apostles), którego członkowie oddawali się studiom nad marksizmem. Znaczną ich część stanowili homoseksualiści. Powstałe wówczas związki osobiste wykorzystywano podczas pracy wywiadowczej. Pisarz E.M. Forster stwierdzał, iż jeśli któryś z "apostołów" miałby do wyboru zdradę ojczyzny lub przyjaciela, wybrałby to pierwsze. Ideologiczna indoktrynacja ułatwiała potem członkom stowarzyszenia podjęcie pracy na rzecz Kominternu (Międzynarodówki Komunistycznej), pod którego szyldem występowało zwykle INO. Innym polem pozyskiwania agentów stała się Szkoła Języków Połączonych Służb (Joint Services Language School), ucząca w Cambridge brytyjski narybek wywiadowczy języka rosyjskiego.

Działalność agentów siatki z Cambridge ujawniano stopniowo: po ucieczce Burgessa i Macleana, a następnie Philby'ego, zdemaskowano Blunta. Domysły na temat "piątego" trwały przez lata, a Moskwa przyznała, iż był nim Cairncross dopiero po jego śmierci. Zdaniem Petera Wrighta w trakcie długoletniego śledztwa brytyjski kontrwywiad zidentyfikował niemal 40 agentów radzieckich powiązanych z siatką z Cambridge.

Była to najsprawniejsza i najgroźniejsza siatka szpiegowska. "Piątka" działała podczas II wojny światowej w brytyjskich tajnych służbach. Burgess, Maclean i Philby po zakończeniu działań wojennych mieli z racji sprawowanych funkcji pełny dostęp do poufnych materiałów amerykańskich na najwyższym szczeblu, zwłaszcza do informacji o wysiłkach amerykańskiego kontrwywiadu, do planów produkcji bomb atomowych, a podczas wojny koreańskiej 1950-1953 - do planowania strategicznego. Niewątpliwie wszyscy trzej przekazali te cenne informacje swoim radzieckim zwierzchnikom, wraz z obszernymi brytyjskimi materiałami.

 

 

 

 

Siatka szpiegów atomowych

Radzieccy agenci, działający w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii.

Projekt Manhattan, dotyczący budowy bomby atomowej, był najpilniej strzeżonym sekretem aliantów podczas II wojny światowej. Ponieważ obawiano się infiltracji niemieckiej, jego kontrwywiadowczą ochronę powierzono Wydziałowi Wywiadu Wojskowego (Military Intelligence Division) w Departamencie Wojny, Biuru Wywiadu Marynarki Wojennej (Office of Naval Intelligence) oraz FBI. 4 lutego 1944 oficjalna komisja uznała, że

nie wykryto szpiegowskich działań państw Osi przeciwko projektowi, choć istniały po temu przesłanki.

Wniosek był słuszny, ale nie wzięto pod uwagę, iż główne niebezpieczeństwo grozi nie ze strony nieprzyjaciół, ale sojusznika - ZSRR.

Kierownik Manhattanu, gen. Leslie Groves, postanowił zatrudnić najlepsze siły, bez względu na pochodzenie narodowe i przekonania polityczne, a więc również uczonych o sympatiach komunistycznych. Przykładem Robert Oppenheimer, szef laboratorium atomowego w Los Alamos, powiązany w latach trzydziestych ze skrajnie lewicowymi środowiskami. Choć zachowywał się lojalnie, utrzymywał później, wbrew instrukcjom, kontakty z dawnymi przyjaciółmi, dzięki czemu, jako "Star" wykazywany był w kartotece kontaktów osobowych radzieckiego wywiadu. Podobną rolę pełnił Włoch Enrico Fermi ("Editor").

NKWD dowiedziało się o podjęciu prac nad bombą atomową pod koniec 1941, za pośrednictwem Johna Cairncrossa, członka piątki z Cambridge, będącego sekretarzem lorda Maurice'a Hankeya, który został przewodniczącym brytyjskiej komisji rządowej ds. energii atomowej. W wyniku przemyślanej, długofalowej akcji wywiad radziecki rozmieścił w newralgicznych punktach projektu Manhattan swych agentów. I tak Klaus Fuchs i David Greenglass działali w ośrodku w Los Alamos, Alan Nunn May (prowadzony przez wywiad wojskowy) i Bruno Pontecorvo pracowali w Kanadzie, Donald Maclean, pierwszy sekretarz ambasady brytyjskiej w Waszyngtonie, zajmował się z racji swych obowiązków koordynacją prac nad projektem amerykańskim i brytyjskim programem Tube Alloys. Pomocy siatce udzielał rozbudowany aparat oficerów prowadzących i kurierów. Wszelkie dane przekazywano bezpośrednio Ławrientijowi Berii, który meldował o wszystkim Stalinowi. Prowadzący Johna Cairncrossa Jurij Modin napisał później w swych wspomnieniach:

Bez przesady mogę stwierdzić, iż w Związku Radzieckim wiedzieliśmy wszystko o stronie technicznej i politycznych okolicznościach skonstruowania bomby atomowej.

Na konferencji Wielkiej Trójki w Poczdamie w lipcu 1945 prezydent Truman poinformował Stalina, iż Stany Zjednoczone posiadają nową broń o ogromnej mocy. Lekceważąc pozornie ostrzeżenie, po powrocie do swej rezydencji Stalin skontaktował się z Berią. Rozmowę ich przytoczył w swych wspomnieniach (From Moscow to Los Alamos, 1992) adiutant szefa NKWD, Władimir Czikow:

Stalin: Ławrientij, czy wiesz coś o amerykańskich próbach z bombą atomową?

Beria: Tak, towarzyszu Stalin. Zgodnie z naszymi danymi miała być przeprowadzona dwa tygodnie temu, ale do dziś nie mamy informacji na temat wybuchu. 

Stalin: Zostaliście wprowadzeni w błąd. Próba odbyła się dwa tygodnie temu. Truman próbuje wywierać nacisk; jest wprost agresywny wobec Związku Radzieckiego. Rozumiemy to, ale polityka szantażu jest dla nas nie do przyjęcia. Nie dajmy podstaw do myślenia, iż może nas zastraszyć. Nie możemy pozwolić, aby ktokolwiek miał nad nami przewagę wojskową. Powiedzcie towarzyszowi Kurczatowowi [kierownik radzieckiego programu atomowego], że musi pospieszyć się ze swoją "przesyłką" i zapytajcie go, czego nasi naukowcy potrzebują dla przyspieszenia prac.

Gen. Ijt Paweł Sudopłatow, prawa ręka Berii, szef Departamentu "S" powołanego w celu koordynacji wysiłków NKWD i wywiadu wojskowego w dziedzinie atomowej wspomina w pamiętnikach Special Tasks (1994) [wyd. pol. Wspomnienia niewygodnego świadka, 1999]:

Szpiegostwo było dla nas równie cenne w aspekcie politycznym i dyplomatycznym jak wojskowym. Fuchs przekazał nam kluczowe dane o produkcji uranu 235. Miało to najwyższą wagę, gdyż na podstawie tej informacji mogliśmy obliczyć, ile bomb atomowych mają Amerykanie. W ten sposób mogliśmy stwierdzić, że Stany Zjednoczone nie były przygotowane do prowadzenia wojny z nami w końcu lat czterdziestych i nawet w początku pięćdziesiątych. Ocenialiśmy, iż dopiero w roku 1955 zasoby amerykańskiej i brytyjskiej broni nuklearnej byłyby wystarczające do zniszczenia Związku Radzieckiego.

Fuchs, najważniejszy agent siatki, przekazał Moskwie informacje techniczne o pierwszej bombie plutonowej (Fat Man), jej konstrukcji i wybuchu. Informacje te przyspieszyły prace zespołu Kurczatowa.

Żaden z radzieckich szpiegów atomowych nie został schwytany na gorącym uczynku, jednak groźba dekonspiracji zawisła nad siatką już w 1946, wraz z postępem w dekryptażu radzieckich depesz radiowych w ramach operacji Venona. Wnikliwa analiza doprowadziła w końcu na ślad Fuchsa, aresztowanego w końcu 1949. Idąc tym tropem, zatrzymano następnie Harry'ego Golda, a na podstawie jego zeznań Greenglassa, w końcu zaś Mortona Sobella i małżeństwo Juliusa i Ethel Rosenbergów. W wyniku postępowania sądowego Rosenbergów skazano na karę śmierci i stracono na krześle elektrycznym, pozostałych skazano na kary długoletniego więzienia.

Sudopłatow ujawnił w swych pamiętnikach, iż nazwiska te nie wyczerpują listy agentury, która oplotła Los Alamos. Inni jednak, jak pisze, nie zostali formalnie zaprzysiężeni jako agenci.

Aresztowanie Fuchsa spowodowało, iż amerykańskie i brytyjskie służby kontrwywiadu rozpoczęły badania przeszłości innych uczonych podejrzewanych o inklinacje komunistyczne. Zdemaskowano w ten sposób Pontecorvo, ale bieg jego sprawy agent radziecki działający w MI5 Harold (Kim) Philby zdołał opóźnić na tyle, iż fizyk zdążył zbiec do ZSRR.

Kanadyjskie odgałęzienie siatki atomowej wydał w roku 1946 zbieg radziecki Igor Guzienko, szyfrant zatrudniony w ambasadzie w Ottawie. W rezultacie jego zeznań zdemaskowano kierującego nią rezydenta wywiadu wojskowego, płk. Nikołaja Zabotina oraz 10 agentów z Mayem na czele, których ujęto i skazano na kary więzienia. Maclean zbiegł w 1951 do ZSRR w obawie przed aresztowaniem.

Podczas zimnej wojny radzieckie wysiłki w dziedzinie wywiadu atomowego były kontynuowane, ale z mniejszą intensywnością. Do szpiegostwa w zakresie broni masowego rażenia włączyła się natomiast Chińska Republika Ludowa, a później inne państwa aspirujące do jej posiadania.

 

 

 

 

Służba Dokumentacji Wywiadu i Kontrwywiadu, Service de Documentation Exterieure et de Contreespionnage (SDECE)

Francuska organizacja wywiadowcza, która stała się potężną i praktycznie nie ograniczoną żadnymi przepisami instytucją tak na terenie Francji, jak i poza jej granicami. Zastąpiła DGER, służbę wywiadu, utworzoną w 1944 przez generała Charles'a de Gaulle'a, a gaulistę Andre Dewavrina zastąpił Henri Ribiere, socjalista i powiernik sekretarza spraw wewnętrznych.

Oficjalnie organizacja zmieniła jedynie nazwę. W rzeczywistości dokonano zmiany drastycznej, ponieważ DGER była agencją bezpieczeństwa wewnętrznego, specjalizującą się w zakładaniu podsłuchów telefonicznych i kontroli korespondencji osób pozostających pod nadzorem. Nowy regulamin zabraniał prowadzenia operacji na terytorium Francji i określał zadania jako "poszukiwanie poza granicami państwa wszelkich informacji i dokumentów, które mogą służyć informowaniu rządu". Oficjalnie SDECE działała pod nadzorem Ministerstwa Obrony, w rzeczywistości jednak kontrolowana była przez prezydenta za pośrednictwem specjalnego doradcy.

SDECE znana była jako "basen", ponieważ jej paryski sztab mieścił się w pobliżu pływalni publicznej. W jej strukturze znajdowała się sekcja kontrwywiadu, przeznaczona do ochrony samej instytucji oraz innych francuskich służb bezpieczeństwa przed infiltracją obcych wywiadów. Obowiązywał w niej ścisły zakaz prowadzenia operacji kontrwywiadowczych na terenie Francji, z wyjątkiem ambasad zagranicznych. Wszelkie krajowe operacje, związane z bezpieczeństwem państwa, pozostać miały "w ramach specjalnego działu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych". Jak zwykle we Francji, zasięg działania danej agencji wywiadu ograniczany bywał przez przekazanie części uprawnień innej agencji.

W Indochinach bezpośrednio po II wojnie światowej SDECE usiłowała zorganizować lokalny ruch oporu, wzorujący się na francuskiej Resistance z lat okupacji. Współpracowała początkowo z nacjonalistami chińskimi i ich agencją Centralnym Biurem Badań i Statystyki w celu tropienia osób podejrzewanych o komunizm. Gdy w 1949 władzę w Chinach przejęli komuniści, część oficerów Kuomintangu zbiegła do Indochin, gdzie pracowali dla SDECE. Mimo prób zorganizowania antykomunistycznego podziemia, nie udało się powstrzymać Vietminhu przed wypędzeniem Francuzów z Indochin.

W Indochinach, podobnie jak w Algierii, rywalem SDECE było Drugie Biuro (Deuxieme Bureau), francuska agencja wywiadu wojskowego. We Francji SDECE często popadała w konflikt z Surete Generale, francuską policją kryminalną, która w odróżnieniu od SDECE dysponowała prawem dokonywania aresztowań.

We wrześniu 1949 agenci Surete wykryli spisek, w który zamieszany był szef Sztabu Armii oraz pewien generał. Obaj z powodów politycznych przekazali tajne dokumenty informatorowi SDECE, a ten Vietminhowi. Sprawę zatuszowano, lecz paryski korespondent tygodnika "Time" dowiedział się o niej. Francuskie służby kontroli przechwyciły materiał wysłany do redakcji "Time" w Nowym Jorku, a rząd francuski zwrócił się do amerykańskiego Departamentu Stanu z prośbą o wstrzymanie publikacji. Spowodowało to nowy kryzys w stosunkach francusko-amerykańskich, i to zaledwie w parę miesięcy po utworzeniu NATO.

"Skandal generałów" zaszkodził armii i SDECE. Mało znany dział kryptograficzny SDECE cieszył się natomiast prestiżem, ponieważ złamał radzieckie szyfry i zapewnił wydziałowi kontrwywiadu stały dopływ informacji.

Action Service (Służba Akcji) zajmowała się w ramach SDECE szkoleniem ochotników w zakresie sabotażu, których przerzucano następnie na terytorium Indochin. W latach pięćdziesiątych SDECE dysponowała własnym lotniskiem w Persan-Baumont pod Paryżem, skąd licznych agentów NATO, wywodzących się spośród uciekinierów wschodnioeuropejskich, przerzucano za granicę. Jednakże z powodu infiltracji SDECE przez komunistów francuskich siły bezpieczeństwa w rejonach zrzutów w państwach socjalistycznych były w porę alarmowane i nigdy już nie słyszano o wysłanych tam agentach.

Działająca pod niewinną nazwą wydziału geograficznego jednostka gromadziła informacje polityczne, wojskowe i ekonomiczne, dotyczące potencjalnych celów, wybranych na podstawie kwestionariuszy przesyłanych przez SDECE do poszczególnych agend rządowych. Zapotrzebowanie było różne - od prośby o informacje na temat amerykańskich przedsiębiorstw lotniczych do żądania sporządzenia planu pozbycia się libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego.

SDECE miała reputację organizacji prowadzącej osobliwe operacje, jak na przykład spuszczenie paliwa z radzieckiego samolotu, który wylądował we Francji. Chodziło o zbadanie składników zapobiegających zamarzaniu paliwa. Agenci SDECE zamieszani byli również w akcję podania narkozy dyplomatycznym kurierom radzieckim, podróżującym Orient Expressem, i przeczytania przewożonych przez nich dokumentów. Kontakty SDECE i CIA spowodowały w 1952 pośmiertne nadanie Legii Honorowej Josephowi Kennedy'emu jr., w celu przysporzenia jego bratu Johnowi głosów Amerykanów francuskiego pochodzenia, głównie ze stanu Massachusetts.

W miarę jak Francja wikłała się w wojny z powstańcami w Indochinach i w Afryce Północnej, SDECE rozszerzała zakres swych działań o tzw. Black Bag Jobs, a także porwania i morderstwa. Era zabójstw politycznych - jak określił to oficer wywiadu francuskiego - rozpoczęła się w 1958, w czasie głębokiego kryzysu związanego z wojną w Algierii. Parlament powołał de Gaulle'a na stanowisko premiera i przekazał mu na 6 miesięcy prawo rządzenia za pomocą dekretów.

Nowe uprawnienia otrzymało też SDECE. Działająca w jego ramach Action Service dostawała rozkazy od administracji de Gaulle'a. Wynajęci i szkoleni przez SDECE zabójcy byli prawdopodobnie członkami grupy terrorystycznej zwanej Czerwoną Ręką. Zastrzelili polityka algierskiego i wysadzili w powietrze handlarza broni. Oba zabójstwa zorganizowano w Niemczech Zachodnich. Powstały więc spekulacje, że generał Reinhard Gehlen, szef niemieckiej agencji wywiadu BND, zezwolił SDECE na bezkarne działanie w Niemczech.

"Dokonano dziesiątków zabójstw" - pisał P.L. Thyaud de Vosjolo w wydanej w 1970 autobiografii Lamia, która to nazwa była zarazem oznaczeniem kodowym autora. Czytamy tam:

Używano broni palnej, noży, a także bardziej wyrafinowanych metod. W Stanach Zjednoczonych zakupiono broń na dwutlenek węgla, wystrzeliwującą miniaturowe strzykawki. Członkowie SDECE zastąpili kapsułki ze środkami obezwładniającymi kapsułkami zawierającymi śmiertelną truciznę. Ofiara wykazywała wówczas wszelkie objawy ataku serca.

Wśród ofiar byli handlarze bronią, intelektualiści, Francuzi popierający nacjonalistów algierskich, przywódcy ruchów wyzwoleńczych we francuskich posiadłościach w Afryce. Między 1956 i 1961 porywacze zwerbowani przez SDECE zajęli 6 statków i przechwycili ich ładunki przeznaczone dla bojowników algierskich. W Hamburgu wysadzono statek z bronią. Prokurator generalny Szwajcarii popełnił samobójstwo w marcu 1957, gdy pojawiły się informacje, iż udzielił pomocy SDECE, przekazując agentom zapisy podsłuchów telefonicznych i inne dane wywiadu szwajcarskiego. W Algierii oficerowie Deuxieme Bureau przy jednostkach wojskowych wydawali rozkazy zabijania osób podejrzanych o współpracę z powstańcami, palenia wiosek, co do których istniało podejrzenie, że udzielają schronienia siłom antyfrancuskim.

SDECE planowało zabójstwo Ahmeda Ben Belli, weterana armii francuskiej z czasów II wojny światowej, który został przywódcą algierskich rebeliantów. Pierwszy zamach nie udał się, w związku z czym podjęto następną próbę unieszkodliwienia Ben Belli. W październiku 1956 samolot wiozący go na spotkanie Ligi Arabskiej w Tunisie został porwany do Algierii, gdzie żołnierze francuscy wkroczyli na pokład i uprowadzili polityka, przetrzymując go następnie w więzieniu aż do zakończenia konfliktu algierskiego.

W 1959 de Gaulle został wybrany na prezydenta. Nowa konstytucja dawała prezydentowi szersze uprawnienia. Wojna algierska trwała i powtarzały się zabójstwa dokonywane przez SDECE. W 1961, gdy de Gaulle postanowił zakończyć wojnę z Algierią, spisek oficerów francuskich zagroził przewrotem we Francji.

Komanda zabójców, w tym wielu Wietnamczyków zwerbowanych przez SDECE wśród weteranów wojny w Indochinach, wysyłane były do Algierii, by terroryzować lub zabijać przeciwników polityki de Gaulle'a. W styczniu 1961 funkcjonariusze administracji gaulistowskiej wydali rozkaz wysadzenia w powietrze kwatery głównej przeciwników w Algierii. Informacje na ten temat, podobnie jak w przypadku wielu innych operacji wywiadu francuskiego, przeciekły do prasy.

Zła sława, związana z zabójstwami, ciążyła nad SDECE przez cały czas trwania konfliktu algierskiego. Zakończył się on w 1962, po 7 latach walk, w czasie których zginęło około 100 tysięcy Algierczyków i 10 tysięcy żołnierzy francuskich. Gdy skończyła się era wojen kolonialnych, oficerowie SDECE skoncentrowali się na działalności kontrwywiadowczej we Francji. W grudniu 1961 pojawił się problem bezpieczeństwa wewnątrz samej SDECE, kiedy uciekinier z KGB zeznał, że agenci radzieccy głęboko spenetrowali tę instytucję (Sapphire).

Skompromitowana SDECE zamieszana została w następny skandal w 1965, kiedy to Mehdi Ben Barka, lewicowy marokański przywódca polityczny, zaginął na ulicach Paryża. Dwóch agentów SDECE pochwyciło go i przekazało Marokańczykom, którzy przesłuchiwali go i torturowali. Nigdy nie znaleziono ciała. Sądzi się jednak, iż został zamordowany, a ciało wywieziono z Francji.

W 1970, w ramach próby uzdrowienia sytuacji w SDECE, następca de Gaulle'a, Georges Pompidou, mianował hrabiego Alexandre'a de Marenches'a szefem organizacji. Kiedy Marenches objął stanowisko, powiedział:

Niektórzy agenci handlowali bronią i narkotykami, inni wplątani byli w porwania, morderstwa i najkrwawsze porachunki.

Gdy przeminęła era de Gaulle'a, nastąpiło polepszenie współpracy między SDECE i CIA. W 1975 na przykład obie służby współpracowały z funkcjonariuszami rządu Zairu w celu dostarczenia broni dla Narodowego Frontu Wyzwolenia Angoli.

Od lat pięćdziesiątych z SDECE związana była Service d'Action Civique (SAC), organizacja licząca około 8 tysięcy zwolenników de Gaulle'a, która rozbijała zgromadzenia przeciwników generała i działała w roli "chłopców od brudnej roboty". Marenches skoncentrował się na oczyszczeniu SDECE z tych powiązań. Zwolnił połowę spośród tysiąca pracowników i zmodernizował procedury gromadzenia i analizy danych.

Kiedy socjalista Francois Mitterrand został w 1981 wybrany na prezydenta Francji, na miejsce Marenches'a powołał Pierre'a Mariona, byłego szefa Air France. Dzienniki francuskie doniosły, iż twardogłowi prawicowi przywódcy SDECE odmawiali zawieszania portretów Mitterranda. Wraz z mianowaniem Mariona nastąpiła zmiana nazwy organizacji. SDECE przekształciło się w DGSE (Direction Generale de la Securite Exterieure - Główny Zarząd ds. Bezpieczeństwa Zewnętrznego).

 

 

 

 

Jerzy Sosnowski-Nałęcz, mjr WP (1896-1943 ?)

Szef placówki w Berlinie.

Urodził się w kultywującej szlacheckie tradycje zamożnej rodzinie inteligenckiej w Galicji. Podczas I wojny światowej w armii austriackiej, w kawalerii i lotnictwie (w marcu 1918 ukończył jako ochotnik szkołę lotniczą).

Po odzyskaniu niepodległości wstąpił do 8 Pułku Ułanów im. ks. Józefa Poniatowskiego. Uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej; odznaczony czterokrotnie Krzyżem Walecznych i awansowany na rotmistrza. Jako świetny jeździec został zakwalifikowany do ekipy olimpijskiej. W 1926 zaproponowano mu pracę w Oddziale II Sztabu Głównego i po krótkim przeszkoleniu powierzono kierownictwo placówki w Berlinie (IN-3).

Trafił tam jako polski baron, niechętny wobec Piłsudskiego, co zmusiło go do porzucenia służby wojskowej. Jako Ritter von Nałęcz stał się w dekadenckim Berlinie postacią popularną, brylował w salonach, kasynach i na torach wyścigowych. Działał zgodnie ze schematami z powieści i filmów szpiegowskich; utytułowane i wpływowe kobiety werbował uwodząc je, natomiast agentów pozyskiwał za pomocą hojnych pożyczek. Już w grudniu namówił do współpracy swą nową przyjaciółkę, Szwajcarkę Benitę von Falkenhayn, powinowatą szefa Sztabu Generalnego z lat I wojny światowej.

Jego kolejnym współpracownikiem został Günther Rudloff, zastępca kierownika Abwehrstelle Berlin. Stawiał wygórowane żądania finansowe, co zmusiło, Sosnowskiego, dysponującego drobiazgowo kontrolowanym budżetem, do wykazania werbunku fikcyjnych agentów. Lojalność Rudloffa zaczęła wzbudzać wątpliwości Warszawy, która ostrzegała przed nim szefa IN-3. Kolejnymi agentkami stały się zaufane pracownice Reichsministerium, Irene von Iena i Renate von Natzmer. Aby opłacać tę ostatnią, Sosnowski wykazał na liście płac kolejnych 3 fikcyjnych agentów. W 1929 za jej pośrednictwem dostarczył do Warszawy tzw. Organisation Kriegsspiel, plany mobilizacyjne, które w istocie były materiałami szkoleniowymi, wprowadzając do tego centralę w błąd co do okoliczności uzyskania dokumentów.

Sosnowski został zdemaskowany na skutek zdrady swego poprzednika w Berlinie, por. Józefa Gryfa-Czajkowskiego. Szef sekcji kontrwywiadowczej Abwehry, kpt. Richard Protze, aby go zdemaskować ostatecznie, posłużył się kolejną kochanką Sosnowskiego, zawiedzioną i zazdrosną Marie von Kruse. Pomimo ostrzeżeń przełożonych pozostał jednak w Berlinie, gdzie został aresztowany przez Gestapo 27 lutego 1934. W rok później stanął przed sądem ze swoimi agentkami. Von Falkenhayn i von Natzmer skazano śmierć przez na ścięcie toporem, zaś von Irene i Sosnowskiego - który swą "szlachetną postawą dżentelmena" zyskał podczas procesu powszechne uznanie - na dożywocie.

Wymieniony w 1936, z inicjatywy adm. Wilhelma Canarisa, na 7 agentów Abwehry, został początkowo awansowany do stopnia majora, ale wkrótce objęto go formalnym śledztwem. Do wstępnych zarzutów: łatwowierności, ulegania inspiracjom niemieckim i nierzetelności finansowej (działalność IN-3 kosztowała około 2 milionów złotych) dodano z czasem najgroźniejszy - zdrady głównej. Choć Sosnowski zaprzeczał oskarżeniom, Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie skazał go ostatecznie 17 czerwca 1939 nieprawomocnym wyrokiem na 15 lat więzienia. Ewakuowany na Wschód, 16 września został postrzelony w okolicach Jaremcza, przez eskortujących go żandarmów. Przez wiele lat sądzono, iż rany te były śmiertelne.

O losach Sosnowskiego pisał ostatnio w swych pamiętnikach gen. Paweł Sudopłatow, sugerujący, iż INO przejęło go w szpitalu i przetransportowało na Łubiankę, gdzie doświadczeni śledczy, m.in. Zoja Woskriesienska, uświadomili mu, iż jego jedyną szansą pozostaje podjęcie współpracy z wywiadem radzieckim. Sosnowski rzekomo przyjął propozycję, a na dowód swych intencji przekazał ponoć nowym mocodawcom dwa nie rozszyfrowane "źródła informacji", które zapewne zasiliły kadry Czerwonej Orkiestry. Służył później jako ekspert do spraw polskich. Wedle jednej z wersji zmarł śmiercią naturalną w 1942 w okolicach Saratowa, według innej - padł rok później ofiarą wypadku tramwajowego w Moskwie. Były jednak i pogłoski, iż widziano go po wojnie w Warszawie oraz Berlinie.

Sosnowski z uwagi na zainteresowanie jego losem stał się najsłynniejszym oficerem przedwojennego wywiadu. O jego wywiadowczym dorobku pisał w swych wspomnieniach Walter Schellenberg:

Początkowo Warszawa oceniała dostarczane materiały jako wyśmienite, zaś przełożeni Sosnowskiego byli nimi wprost zachwyceni. W miarę jak napływające informacje stawały się istotniejsze i bardziej sensacyjne (...) zaczęli nabierać coraz poważniejszych podejrzeń. Dokumenty wydawały się nazbyt dobre, aby mogły być prawdziwe, co prowadziło do wniosku, że Sosnowski karmi się fałszywkami, spreparowanym przez niemiecką tajną służbę.

 

 

 

 

Stany Zjednoczone

Szpiegostwo jest tak amerykańskie jak George Washington i George Bush - prezydenci, którzy byli zarazem zwierzchnikami wywiadu w przełomowych momentach historii USA. Washington założył wywiad wojskowy (Military Intelligence), który pomógł mu zwyciężyć w rewolucji amerykańskiej w latach 1775-1783. Bush natomiast, jako dyrektor Centrali Wywiadu (DCI), a następnie prezydent, nadzorował CIA, instytucję wyznaczoną do tajnej pracy w społeczeństwie.

Washington i Bush nie byli jedynymi prezydentami zaangażowanymi bezpośrednio w działania wywiadowcze i tajne operacje. Gen. Andrew Jackson, bohater bitwy pod Nowym Orleanem w styczniu 1815, zapewnił sobie potajemnie pomoc znanego pirata Jeana Lafitte'a, stając się prekursorem późniejszych powiązań CIA z mafią, obserwowanych w latach sześćdziesiątych naszego stulecia. Theodore Roosevelt, będąc asystentem sekretarza marynarki wojennej, wysłał szyfrem 12 marca 1898 rozkaz porucznikowi G.L. Dyerowi, attache morskiemu ambasady USA w Madrycie. Rozpoczynająca się od słów: "Abrolhando geoselenic abtruppen" depesza nakazywała informować dowództwo Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych o hiszpańskich okrętach płynących do Hawany. Amerykański pancernik Maine został 15 lutego 1898 zatopiony w hawańskim porcie i wojna z Hiszpanią wisiała w powietrzu. Rozpoczęła się kilka miesięcy później.

Dla George'a Washingtona wywiad był kluczem do zwycięstwa rewolucji. Jej przywódca zachowywał się czasami jak oficer prowadzący. Osobiście wydawał instrukcje agentom, uczył korzystania z tajnopisu, tłumaczył oficerom wywiadu, że potrzebuje "materiałów wywiadowczych o sytuacji i liczebności przeciwnika - jaką gwardię, jakie ma wojska, w jakiej sile i gdzie rozmieszczone". Znał również główne zasady pracy wywiadowczej:

Nie ma większej potrzeby przypominać, że w tak ważnym i niebezpiecznym procederze potrzebne jest zachowanie jak największej ostrożności i dyskrecji.

Tajne akcje, wojna psychologiczna oraz operacje specjalne - to określenia, które weszły do użycia dużo później, ale Washington potrafił dostrzec znaczenie wykorzystania przeciwko wrogom oddziałów nieregularnych. W 1776 polecił podpułkownikowi Thomasowi Knowltonowi, bohaterowi bitwy pod Bunker Hill, sformować ochotniczą jednostkę zwiadu, której zadaniem było zbieranie informacji "w dzień i w nocy o tym, co na wodzie i na lądzie". Oddział, zwany Knowlton Rangers, był pierwszą utworzoną oficjalnie organizacją amerykańskiego wywiadu wojskowego. W tym samym roku młody oficer Nathan Hale zgłosił się na ochotnika, że przedostanie się na tyły frontu i pozna zamiary Brytyjczyków. Wyprawa zakończyła się niepowodzeniem i Hale zawisł na brytyjskiej szubienicy. Jego legendarne bohaterstwo oraz dokonania oddziału Knowlton Rangers były pierwszym krokiem armii amerykańskiej w kierunku powołania własnej służby wywiadowczej.

29 listopada 1775 Kongres Kontynentalny powołał pierwszą w historii Stanów Zjednoczonych agencję zbierania informacji zagranicznych Komisję Tajnej Korespondencji (Committee of Secret Correspondence). Kongres zadeklarował, że

wyłącznym zadaniem komisji jest utrzymywanie korespondencji z naszymi przyjaciółmi w Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz w innych częściach świata.

W rzeczywistości jednak zadaniem komisji było zbieranie materiałów wywiadowczych. Jej przewodniczący Benjamin Franklin, był równie przekonany o konieczności prowadzenia działalności wywiadowczej, co George Washington.

Do 1777 Washington utworzył służbę wywiadowczą, która prowadziła bezpośrednią korespondencję z działającymi w każdej kolonii patriotycznymi komitetami bezpieczeństwa oraz zorganizował strukturę pracy ze szpiegami.

Washington, pełniąc funkcję prezydenta, przeprowadził młody naród amerykański przez rafy demokracji i storpedował pierwsze próby przejęcia kontroli nad wywiadem przez Kongres. W 1791 Kongres powołał komisję dochodzeniową, która miała zbadać przyczyny porażki ekspedycji amerykańskiej wysłanej przeciw Indianom. Gabinet Washingtona uznał wówczas, że władza wykonawcza powinna ujawniać te dokumenty, które służą publicznemu dobru, ale winna odmówić ujawnienia dokumentów, które dobru publicznemu mogą przynieść szkodę.

Washington zgodził się współpracować z Kongresem i udostępnił żądane informacje, tworząc precedens, na który powoływano się w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas dochodzenia w sprawie tajnych operacji CIA.

W latach ekspansji świeżo utworzonych Stanów Zjednoczonych na zachód, poza łańcuch gór Cumberland, wojska wysłały na wpół szpiegowskie ekspedycje: Lewisa i Clarka na północny zachód oraz Pike'a do Kolorado. Szef kolejnej ekspedycji za Góry Skaliste w 1832, kapitan Benjamin L.E. Bonneville, otrzymał rozkaz zebrania wiadomości o "wojownikach napotkanych szczepów i plemion".

W wojnie 1812 wywiad wojskowy i wywiad marynarki wojennej (Naval Intelligence) odegrały niewielką rolę. Zabrakło generała Washingtona żądającego stale wiadomości o nieprzyjacielu. Rozpoznanie ograniczało się do lokalnych rekonesansów, prowadzonych przez odważnych ludzi znających okolicę.

Obie strony walczące w wojnie secesyjnej tworzyły siatki szpiegowskie, co nie było trudne, ponieważ po obu skłóconych stronach walczyli Amerykanie, a linia graniczna między Północą a Południem była trudna do wyznaczenia i stale się zmieniała. W działalności szpiegowskiej konfederaci wykorzystywali często kobiety. Była wśród nich Belle Boyd, która wywiodła w pole słynnego Allana Pinkertona, eksperta kontrwywiadu unionistów. Była też Rose Greenhow, zamożna dama prowadząca jeden z najbardziej eleganckich salonów w Waszyngtonie. Podczas częstych przyjęć prowadziła wywiad polityczny, zbierając informacje wśród gości i przekazując je dalej za pośrednictwem jednej z wielu działających w Waszyngtonie siatek konfederatów. (John Wilkes Booth, zabójca prezydenta Lincolna, był agentem jednej z nich).

Pomimo ożywionej działalności agentów ani unioniści, ani konfederaci nie zbudowali formalnego wywiadu wojskowego wysokiego szczebla. Prywatny detektyw Pinkerton, który przerzucił się na szpiegostwo, oraz jego następca Lafayette C. Baker, określani są często jako szefowie wywiadu Unii, ale w rzeczywistości nie było żadnego szefa. Nie było również cywilnej organizacji wywiadowczej unionistów. Działało tylko wojskowe Biuro Informacji (Bureau of Information), utworzone przez generała majora George'a H. Sharpe'a.

Po zakończeniu wojny domowej siły lądowe i marynarka wojenna utworzyły stałe biura wywiadowcze (wywiad sił lądowych oraz wywiad marynarki wojennej). W 1882 sekretarz stanu John Watson Foster (dziadek Allena W. Dullesa, przyszłego dyrektora Centrali Wywiadu) wysłał attaches wojskowych do Londynu, Berlina, Paryża, Wiednia i Sankt Petersburga. Oficjalnie mieli zbierać książki i broszury w celu powiadomienia o nowych i ważnych publikacjach, wynalazkach lub ulepszeniach z dziedziny wojskowości.

Z czasów wojny amerykańsko-hiszpańskiej (1898) datuje się legenda o "wiadomości dla Garcii", przeniesionej przez oficera wywiadu amerykańskiego, porucznika Andrew S. Rowana, do dowódcy kubańskich rebeliantów, generała Calixta Garcii y Iniguesa.

Skomplikowana międzynarodowa operacja wywiadowcza zwana sprawą telegramu Zimmermanna doprowadziła do udziału Stanów Zjednoczonych w I wojnie światowej. Niemiecki minister spraw zagranicznych, Arthur Zimmermann, 16 stycznia 1917 wysłał szyfrowaną depeszę do ambasadora Niemiec w Meksyku, ujawniając w niej plany rychłego rozpoczęcia nieograniczonej wojny podwodnej przeciwko żegludze amerykańskiej. Zimmermann polecił ambasadorowi przedłożyć władzom Meksyku propozycję sojuszu, w zamian za co Niemcy obiecały pomóc "w odbiciu straconych przez Meksyk terytoriów w stanach Teksas, Nowy Meksyk i Arizona". Telegram został przechwycony, odczytany przez brytyjski wywiad marynarki wojennej (Pokój nr 40) i ujawniony władzom Stanów Zjednoczonych, co miało przekonać Amerykanów do wystąpienia przeciwko Niemcom. Zamiar się powiódł. Zwracając się do Kongresu 2 kwietnia 1917 o przyjęcie deklaracji wypowiedzenia wojny, prezydent Wilson zacytował telegram Zimmermanna jako świadectwo, że Niemcy "zamierzają wystąpić przeciwko naszemu pokojowi i bezpieczeństwu".

Profesjonalizm Brytyjczyków w rozegraniu sprawy telegramu Zimmermanna wskazuje, że zdolności wywiadowcze Brytyjczyków przewyższały możliwości Stanów Zjednoczonych w tej dziedzinie. W chwili przystąpienia do wojny amerykański sztab generalny miał wprawdzie wydział wywiadu wojskowego, ale nie była to służba z prawdziwego zdarzenia. Dopiero dzięki pionierskim staraniom majora Ralpha H. Van Demana amerykański korpus ekspedycyjny utworzył Wydział Wywiadu Wojskowego (Military Intelligence Division). Van Deman stworzył również Policję Wywiadowczą Korpusu Ekspedycyjnego (Army's Corps of Intelligence Police) - w praktyce zbieraninę przestępców, włóczęgów i szeregowych żołnierzy, których jedynymi kwalifikacjami była znajomość francuskiego. Patrolowali oni tereny frontowe, wyłapując szpiegów i sabotażystów.

Major Van Deman przeprowadził też pierwszą kampanię wywiadu wewnętrznego (Domestic Intelligence) w siłach lądowych, w ramach której żołnierze wspólnie z cywilami tropili w Stanach Zjednoczonych szpiegów i mężczyzn uchylających się od poboru. Kampania była preludium do powojennych poszukiwań elementów wywrotowych oraz "czerwonych".

"Czerwoni" i szpiedzy

I wojna światowa zakończyła okres niewinności Stanów Zjednoczonych w sprawach wywiadu i działalności wywrotowej. Współczesne organizacje wywiadu i kontrwywiadu rozwinęły się w USA z instytucji i koncepcji powstałych w okresie "wielkiej wojny". W pogoni za niemieckimi szpiegami i sabotażystami Departament Stanu, siły lądowe, marynarka wojenna i Departament Sprawiedliwości stworzyły własne organizacje wywiadowcze. Podstawę prawną dla tych inicjatyw stanowiła Ustawa o szpiegostwie (Espionage Act) z 1917, która uznała za nielegalne pomaganie wrogom Stanów Zjednoczonych. W 1918 wprowadzono jej uzupełnienie, zabraniające głoszenia w mowie i piśmie treści "zmierzających do skłaniania do oporu przeciwko Stanom Zjednoczonym lub gloryfikujących racje ich przeciwników". Ustawa, do której z biegiem czasu wprowadzono wiele poprawek, stanowi nadal podstawowy akt prawny, określający zasady walki ze szpiegostwem. Nie uległo też zmianie zapisane w niej postrzeganie szpiegostwa jako zagrożenia ideologicznego.

W 1918 uchwalono Ustawę o buntach (Sedition Act) i rok później sędzia Sądu Najwyższego, Oliver Wendell Holmes, jr., ustanowił wytyczne, na podstawie których orzekano, kiedy realna lub wyimaginowana potrzeba ochrony bezpieczeństwa narodowego może wpływać ograniczająco na konstytucyjne prawo do swobody wypowiedzi. We fragmencie dotyczącym szpiegostwa sędzia Holmes stwierdził:

Kiedy naród prowadzi wojnę, wiele rzeczy, które mogą być wypowiedziane w czasie pokoju, stanowi poważną przeszkodę dla jego wysiłków, a więc ich głoszenie nie jest możliwe, dopóki walczą wojska tego narodu.

Kongres ma według Holmesa prawo przedkładania interesów narodu ponad interesy obywatela w sytuacji, gdy absolutna swoboda wypowiedzi stwarza oczywiste zagrożenie. Opinia ta wielokrotnie odbijała się echem, zwłaszcza w latach zimnej wojny, kiedy uzasadniano nią nadużycia władzy wykonawczej.

Krótko po wojnie, pod presją społeczeństwa przerażonego "czerwonym" niebezpieczeństwem i groźbą przeniesienia się do Ameryki rewolucji bolszewickiej, Departament Sprawiedliwości stał się głównym ośrodkiem walki z osobami podejrzanymi o szpiegostwo i działalność wywrotową. Biuro Dochodzeniowe (Bureau of Investigation - BOI) departamentu było najważniejszą bronią Stanów Zjednoczonych, użytą przeciwko szpiegom. Korzystało ono z pomocy Biura Wywiadu Marynarki Wojennej (Office of Naval Intelligence - ONI). Pod kierownictwem młodego i agresywnego dyrektora J. Edgara Hoovera BOI ścigało "czerwonych" oraz obcokrajowców z wyjątkową zajadłością. Energia ta nie osłabła, kiedy BOI przekształcono w FBI.

W opisywanym okresie pojawili się w USA agenci radzieccy. Po przejęciu władzy przez bolszewików w 1917 Stany Zjednoczone zerwały z Rosją stosunki dyplomatyczne. W latach dwudziestych interesy radzieckie w Stanach reprezentował Amtorg, którego założycielem był między innymi Feliks Dzierżyński. Amtorg prowadził działalność handlową, ale również szpiegowską. Wielu urzędników było funkcjonariuszami wywiadu, starającymi się zdobyć amerykańskie tajemnice przemysłowe i wojskowe oraz zwerbować agentów, zwłaszcza wśród członków Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych.

Po uznaniu rządu ZSRR przez Stany Zjednoczone, w 1933, radzieccy attaches wojskowi dołączyli do cywilnych towarzyszy starających się przeniknąć amerykańskie tajemnice. Szef operacji morskich, admirał William H. Standley, skarżył się:

Rosyjscy attaches wojskowi, morscy i handlowi zbierają wszystko - egzemplarze magazynów technicznych i handlowych, profesjonalne pisma wojskowe i o tematyce morskiej, plany i rysunki techniczne, dosłownie wszystko - od śrubek i gwoździ po pralki, traktory i kombajny żniwne.

(Standley był od lutego 1942 do października 1943 ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Moskwie).

Tajemnice amerykańskie starała się zdobyć także Japonia, której chodziło przede wszystkim o sekrety dotyczące marynarki wojennej i jej baz morskich. Już w 1912, kiedy nowy pancernik Arkansas zawinął do Panamy, wioząc prezydenta Tafta przeprowadzającego inspekcję Strefy Kanału Panamskiego, oficer marynarki wojennej bacznie obserwował japońskich kelnerów, fryzjerów i rybaków.

Podejrzewaliśmy, że niektórzy z nich są szpiegami, ale przeważała ogólna opinia streszczająca się w słowach: "no i co z tego".

Całkiem odmienny pogląd reprezentował John A. Gade, nowojorski bankier i były attache morski, który w 1929 spotkał się z oficerem do spraw wywiadu z lokalnego okręgu marynarki wojennej, żeby omówić koncepcję "pewnego rodzaju centralnej agencji wywiadowczej", podległej bezpośrednio prezydentowi Hooverowi. W swej propozycji Gade podkreślał, że w porównaniu z innymi Amerykanie "są amatorami tam, gdzie kiedyś byli mistrzami". Proponował utworzenie w ramach Departamentu Stanu "Służby Wywiadu Narodowego" pod kierownictwem "naczelnego oficera centrali", który miał pełnić rolę "najważniejszej osi koła informacji".

Centralistyczna koncepcja stłumiona została sprzeciwami szefów wywiadów wojskowych. Ponadto ani prezydent Hoover, ani sekretarz stanu Henry L. Stimson nie byli zainteresowani rozwojem wywiadu. Departament Stanu miał wprawdzie komórkę zwaną Wydziałem Wywiadu Zagranicznego, ale jej głównym zajęciem było rozpowszechnianie wśród urzędników państwowych i kongresmanów "materiałów o wartości informacyjnej", zaczerpniętych z jawnych źródeł zagranicznych. Departament Wojny dysponował Czarnym Gabinetem, grupą kryptoanalityków, zorganizowaną w 1913 przez Herberta O. Yardleya. Działała ona aktywnie w latach I wojny światowej i funkcjonowała aż do momentu, kiedy jej istnienie odkrył Stimson. Orzekł ponoć, że "dżentelmeni nie czytają cudzych listów", i skasował fundusze przeznaczone na utrzymanie Czarnego Gabinetu. (Armia utrzymywała nadal własną komórkę kryptologiczną).

Zainteresowania Biura Wywiadu Marynarki Wojennej (ONI) nie wykraczały w zasadzie poza problemy zagranicznych flot wojennych i handlowych. ONI nie analizowało zebranych informacji, których głównym źródłem byli attaches morscy. Jeden z nich zapamiętał dobrą radę, że zajmowanie się "podejrzaną działalnością" nie wpłynie dobrze "ani na karierę, ani reputację". G-2, jak popularnie zwano Wywiad Sił Lądowych (US Army Intelligence), wyraźnie się kurczyło. W 1922 zatrudniało 90 osób, w 1929 już tylko 74, a w 1936 zaledwie 66.

W maju 1940 brytyjska Służba Bezpieczeństwa (MI5) odkryła, że szyfrant ambasady amerykańskiej w Londynie Tyler Kent wynosi kopie stenogramów transatlantyckich rozmów prezydenta Roosevelta z premierem Churchillem i przekazuje je proniemieckiej organizacji. Kenta aresztowano. Kiedy dowiedział się o tym Departament Stanu, poprosił o pomoc G-2, ale odpowiedziano mu, że wywiad sił lądowych nie jest w stanie "zagwarantować usługi". Zwrócono się wobec tego do FBI. Zanim jednak zdążyło zająć się sprawą, Brytyjczycy osądzili Kenta i zamknęli w więzieniu.

Od OSS do CIA

Japoński atak na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 unaocznił amerykańskim przywódcom politycznym i wojskowym nieprawdopodobny bałagan panujący w wywiadzie - nieskoordynowanym, skłóconym środowisku borykającym się z kłopotami finansowymi i brakiem personelu. Wśród krytycznych ocen pracy wywiadu, któremu zarzucano, że nie ostrzegł przed atakiem, zapomniano niemal, iż kryptolodzy odnieśli sukces, odczytując niektóre kody japońskie. Wkrótce zaczęli też dostarczać biuletyn o trafnej nazwie "Magic", zawierający materiały pochodzące z dekryptażu japońskich depesz radiowych. Dostęp do informacji, zawartych w tajnej korespondencji wroga, pomógł Stanom Zjednoczonym wygrać wojnę.

"Dobrze, że mi to podsunąłeś" - oświadczył prezydent Roosevelt Williamowi J. Donovanowi o 2.00 w nocy 8 grudnia 1941. W lipcu 1941 Roosevelt powołał Biuro Koordynatora Informacji (Office of Coordinator of Information - OCI) czyli pierwszą organizację wywiadowczą niezależną od władz wojskowych. Szefem mianował Donovana, który wyróżnił się odwagą podczas I wojny światowej. W czerwcu 1942 OCI zostało przekształcone w Biuro Służb Strategicznych (Office of Strategie Services - OSS), nadal pod kierownictwem Donovana.

OSS zajmowało się wywiadem i tajnymi operacjami dywersyjnymi. Zbierało i analizowało informacje, szkoliło partyzantów i prowadziło akcje dywersyjne. Podwójna misja szpiegowsko-sabotażowa stała się wzorem dla CIA, którą zorganizowano na fundamencie OSS.

W czasie, kiedy OSS działało na własną rękę, słuchając jedynie rozkazów Donovana, wojskowi pracowali nad sposobami skoordynowania prac placówek wywiadowczych poszczególnych rodzajów wojsk. W efekcie powstał Połączony Komitet Wywiadu (Joint Intelligence Committee), którego członkami zostali przedstawiciele komórek wywiadowczych sił lądowych, marynarki wojennej, Departamentu Stanu, Zagranicznej Administracji Gospodarczej oraz OSS.

Biuro Służb Strategicznych stworzono, kierując się koncepcją wprowadzenia absolwentów najlepszych uniwersytetów do pracy wywiadowczej, tradycyjnie opartej na działalności attaches wojskowych. Robin W. Winks, profesor uniwersytetu Yale, odnotował w Cloak & Gown (1987):

Podczas II wojny światowej wielokrotnie się zdarzało, że ludzie z Biura Służb Strategicznych, którzy nie ukończyli ani Yale, ani innego znanego uniwersytetu, byli świadkami, jak gdzieś w głuszy południowej lub południowo-wschodniej Azji czy Afryki spotykali się oficerowie wywiadów Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Wszystko jedno, czy pracowali za biurkiem, czy też wracali z operacji za linią frontu - kończyli radosne spotkanie, biorąc się za ręce i śpiewając tę samą studencką pieśń.

Dyrektor FBI Hoover oraz wyżsi oficerowie wywiadu wojskowego zwalczali OSS. Ludzie Donovana potrafili prowadzić akcje szpiegowskie i sabotażowe na tyłach wroga w Afryce Północnej, w Europie i na teatrze wojennym obejmującym Chiny, Birmę i Indie. Nie byli jednak przygotowani do walk na Pacyfiku. Natomiast na teatrze obejmującym południowo-zachodni Pacyfik (włącznie z Filipinami) gen. Douglas MacArthur zorganizował wcześniej własną służbę wywiadowczą Sojusznicze Biuro Wywiadu (Allied Intelligence Bureau). Hoover był również niechętny temu, co uważał za ingerencję wywiadu brytyjskiego. (Brytyjskie Biuro Koordynacji Bezpieczeństwa - British Security Coordination) Terytoria Stanów Zjednoczonych i Ameryki Łacińskiej Hoover uznawał za "teren łowiecki" FBI, a Biuro szybko rozwijało nowe umiejętności.

Nowojorska sekcja FBI, zajmująca się wywiadem radzieckim, prowadziła dyskretną obserwację szpiegów operujących z agenturalnego gniazda, jakim był konsulat ZSRR. Aresztowania radzieckich szpiegów zdarzały się rzadko, ponieważ władze USA nie chciały drażnić sojusznika. Jednym z niewielu aresztowanych w latach czterdziestych był Gaik Owakimian, oficer, który już w latach trzydziestych prowadził agentów radzieckich w Ameryce Północnej.

Rozmiar radzieckiej penetracji ujawniony został w pełni dopiero po zakończeniu wojny, kiedy zbiegł szyfrant ambasady ZSRR w Ottawie Igor S. Guzienko. Dostarczył on informacje demaskujące siatkę szpiegów atomowych, do której obok Juliusa Rosenberga, jego żony Ethel oraz innych Amerykanów należeli brytyjscy uczeni Klaus Fuchs i Alan Nunn May.

W 1939 Służba Wywiadu Łączności (Signal Intelligence Service - SIS) Sił Lądowych Stanów Zjednoczonych zaczęła archiwizować przechwycone szyfrogramy radzieckie, nadawane w korespondencji między Stanami Zjednoczonymi a Moskwą. Rozpoczęty w 1943 program kryptologiczny o kryptonimie Venona doprowadził do złamania szyfru i odczytania depesz. Pierwsze urywki raportów radzieckich oficerów wywiadu, wysłane z Nowego Jorku do przełożonych w Moskwie, kryptolodzy odczytali latem 1946. W grudniu 1946 złamano szyfr, którym dwa lata wcześniej nadano do Moskwy depeszę zawierającą listę naukowców amerykańskich, uczestniczących w programie budowy bomby atomowej.

Początek zimnej wojny

29 sierpnia 1945 w pobliżu koreańskiej miejscowości Hamhung radzieckie myśliwce ostrzelały i zmusiły do lądowania amerykański bombowiec B-29 Superfortress, który zrzucał zaopatrzenie dla amerykańskich jeńców wojennych. II wojna światowa zakończyła się zaledwie przed 15 dniami. Załoga bombowca nie wiedziała, że rozpoczęła właśnie zimną wojnę.

Nad Europą Wschodnią zapadła "żelazna kurtyna". Stany Zjednoczone poczęły tworzyć olbrzymi aparat wywiadowczy. Donovan naciskał prezydenta Trumana, żeby wokół OSS zbudować agencję wywiadowczą niezależną od wywiadu wojskowego. Truman opierał się. Z jego polecenia OSS zostało rozwiązane 1 października 1945. Wydział Studiów i Analiz OSS oddano do dyspozycji Departamentu Stanu, a sekcje kontrwywiadu i operacji specjalnych przekształcono w Jednostkę Służb Strategicznych (Strategie Services Unit - SSU), podległą Departamentowi Wojny.

Rozwiązanie OSS nie zażegnało biurokratycznej wojny o kontrolę nad wywiadem, prowadzonej przez służby wojskowe, Departament Stanu i FBI. W styczniu 1946 Truman powołał Grupę Centrali Wywiadu (Central Intelligence Group). Jej szefem został Sidney W. Souers, pochodzący ze stanu Missouri, podobnie jak prezydent. Dyrektor Centrali Wywiadu nie miał wiele pracy, ale jego nieliczny sztab wydawał codziennie przegląd materiałów wywiadowczych, z którego Truman był bardzo zadowolony.

Inspirowany przez Związek Radziecki kryzys w Turcji, przewrót w Czechosłowacji oraz wojna domowa w Grecji były wyzwaniem dla Stanów Zjednoczonych realizujących "doktrynę Trumana", w której prezydent obiecywał, że Amerykanie udzielać będą pomocy "wolnym narodom opierającym się próbom podporządkowania". Kolejnym krokiem Trumana było podpisanie 26 lipca 1947 Ustawy o bezpieczeństwie narodowym (National Security Act), na mocy której powołano Radę Bezpieczeństwa Narodowego (National Security Council - NSC), Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych (dotychczas lotnictwo było częścią wojsk lądowych) oraz CIA.

Tajne operacje stały się ważnym instrumentem polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego rozpowszechniła wśród najważniejszych doradców Trumana ściśle tajną dyrektywę zezwalającą na wykorzystanie przeciwko wrogim państwom propagandy, wojny gospodarczej (...) sabotażu (...) wywrotowej dywersji, łącznie z udzielaniem poparcia podziemnym ruchom oporu.

Postanowiono, że tajne operacje prowadzone będą przez Biuro Koordynacji Polityki (Office of Policy Coordination - OPC), znajdujące się administracyjnie wewnątrz CIA, ale nadzorowane przez Departament Stanu i Pentagon. Frank G. Wisner, weteran OSS, objął kierownictwo tajnych operacji prowadzonych od Albanii po Koreę, która miała stać się niebawem terenem działań wojennych.

CIA nie zdołała przewidzieć północnokoreańskiego ataku na Koreę Południową w czerwcu 1950. Niepowodzenie to doprowadziło do reorganizacji, w wyniku której rozpoczęto wydawanie faktograficznych analiz zwanych Narodowymi Ocenami Wywiadowczymi (National Intelligence Estimates - NIE). Otrzymywał je prezydent Truman oraz jego następcy w Białym Domu. Oceny powstawały w Zarządzie Wywiadu, natomiast tajne operacje specjalne podlegały Zarządowi Planowania (przemianowanemu później na Zarząd Operacyjny), który wchłonął OPC.

Tajne operacje stały się zagrożeniem dla tradycyjnego mechanizmu równowagi między władzą ustawodawczą a wykonawczą. (Później miały też wpływ na władzę sądowniczą). CIA dawała władzy wykonawczej - przede wszystkim Białemu Domowi i Radzie Bezpieczeństwa Narodowego - możliwość tajnego działania, wychodzącego poza wyznaczone uprawnienia kontrolne Kongresu. Zaczęły mnożyć się nielegalne podsłuchy. FBI założyło podsłuch w kilku tysiącach telefonów oraz zainstalowało ponad 2 tysiące elektronicznych urządzeń podsłuchowych, tak zwanych pluskiew.

Podczas krucjaty przeciwko komunistom, podsycanej przez poszukiwanie "czerwonych" we władzach przez senatora Josepha McCarthy'ego, często dopuszczano się gwałcenia praw człowieka. Wracała koncepcja "oczywistego zagrożenia". W 1948 Departament Sprawiedliwości, uzbrojony w ustawę Smitha zakazującą podburzania do obalenia władzy siłą, rozpoczął operację przeciwko Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych.

Mamy dzisiaj wielu komunistów w Ameryce - stwierdził w kwietniu 1949 prokurator generalny J. Howard McGrath. - Są wszędzie: w fabrykach, w biurach, u rzeźnika, na rogach ulic, w przedsiębiorstwach prywatnych. A każdy z nich niesie w sobie zarazek społecznej śmierci.

FBI aresztowało 145 osób z aparatu kierowniczego Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych. Znaczną część wyroków skazujących - z łącznej ich liczby 109 - uzyskano w procesach, w których w charakterze świadków strony rządowej zeznawali informatorzy FBI wprowadzeni w szeregi partii. Najskuteczniejszej penetracji partii dokonali informatorzy, którzy spotykali się regularnie z radzieckimi przywódcami w Moskwie.

Jeden z kongresmanów zgłosił projekt ustawy zobowiązującej bibliotekarza Kongresu do sporządzenia listy książek, które można uznać za wywrotowe. Podczas przesłuchań na forum komisji kongresowych w światłach telewizyjnych jupiterów doszukiwano się komunistów na uniwersytetach, w kościołach i związkach zawodowych.

Aktor Ronald Reagan, który w FBI miał kryptonim T-10, składał zeznania na temat komunistycznej infiltracji Hollywood. Ludzie z przemysłu rozrywkowego, którzy w czasie przesłuchań odmawiali odpowiedzi, zasłaniając się piątą poprawką do konstytucji, zostali napiętnowani jako "piątopoprawkowi komuniści" i wpisani na czarne listy w radiu i telewizji. Kongresman Richard M. Nixon trafił na pierwsze strony gazet, ścigając Algera Hissa, byłego urzędnika Departamentu Stanu oskarżonego o szpiegostwo przez Whittakera Chambersa.

Poza granicami Stanów Zjednoczonych CIA dysponowała tak potężnymi środkami, że wydawała się wszechmocna. (Budżet Agencji rozbity był na fundusze ukryte w generalnych wydatkach innych agencji i departamentów rządowych. Kongres wyłączył również CIA spod przepisów zobowiązujących instytucje rządowe do ujawniania "funkcji, nazwisk, oficjalnych tytułów, wysokości płac i liczby personelu"). Utajnieni oficerowie operacyjni CIA zorganizowali zamachy stanu w Egipcie (1952), Iranie (1953) oraz Gwatemali (1954). Poprzez konta fundacji CIA finansowała potajemnie różne instytucje i organizacje - m.in. znane pismo społeczno-kulturalne "Encounter", redagowane przez brytyjskiego poetę Stephena Spendera; Narodowe Zrzeszenie Studentów; Stowarzyszenie Amerykańskich Gazet. W celu zademonstrowania twórczej i intelektualnej swobody amerykańskich artystów CIA szczodrze i potajemnie subsydiowała wystawy przedstawicieli awangardy: Jacksona Pollocka, Roberta Motherwella, Willema de Kooninga oraz Marka Rothko. Amerykańskie społeczeństwo zachęcane było do składania datków na Radio Wolna Europa, które utrzymywane pozornie z funduszy prywatnych, w rzeczywistości kierowane było przez CIA.

NSA podsłuchiwała transmisje radiowe na całym świecie. W ramach programu wywiadu wewnętrznego (Domestic Intelligence) o kryptonimie Shamrock kontrolowano zagraniczne telegramy i rozmowy telefoniczne obcokrajowców przebywających w USA oraz obywateli i firm amerykańskich. Naukowcy CIA uczestniczący w tajnym programie MKULTRA eksperymentowali z metodami "prania mózgu" i testowali na nieświadomych tego pacjentach LSD oraz inne substancje halucynogenne.

W celu zebrania bliższych danych o radzieckich technologiach i obiektach wojskowych Truman, a później Eisenhower zezwolili na ograniczone przeloty samolotów rozpoznawczych nad terytorium ZSRR. (Niektóre loty prowadzone były przez załogi brytyjskie). W tajnym wydziale zakładów lotniczych Lockheeda, zwanym Skunk Works, konstruowano pod nadzorem CIA samoloty rozpoznawcze U-2 o wyjątkowo wysokim pułapie operacyjnym. Niemal natychmiast po pierwszych lotach doświadczalnych U-2 przystąpiono do prac studyjnych nad samolotem rozpoznawczym drugiej generacji SR-71 Blackbird, który osiągał trzykrotną prędkość dźwięku (3Ma) i był najszybszym samolotem latającym w atmosferze. Zdając sobie sprawę z nieuchronności pojawienia się środków zwalczania samolotów rozpoznawczych, jeszcze w czasach administracji Eisenhowera rozpoczęto projektowanie satelitów rozpoznawczych. Eisenhower uważał, że tylko dokładny wywiad lotniczy (Overhead Intelligence) nad ZSRR może ustrzec Stany Zjednoczone przed "nuklearnym Pearl Harbor".

Eisenhower zaakceptował też tajną propozycję CIA przygotowania desantu na Kubę i obalenia rewolucyjnego przywódcy Fidela Castro. Desant mieli przeprowadzić wyszkoleni przez CIA partyzanci, zwerbowani w środowiskach uciekinierów z Kuby mieszkających na Florydzie. W chwili objęcia urzędu prezydenckiego przez następcę Eisenhowera, Johna F. Kennedy'ego, prywatna armia CIA liczyła już 1400 ludzi. Inwazja w Zatoce Świń, 17 kwietnia 1961, zakończyła się kompletnym fiaskiem. Obsesja Kennedy'ego na punkcie kubańskiego przywódcy sprawiła, że prezydent polecił CIA przeprowadzić operację Mangoose, gigantyczną akcję sabotażową, która miała doprowadzić do przewrotu politycznego na wyspie lub dokonania - z pomocą mafii - zamachu na życie Fidela Castro. Drugi rok prezydentury Kennedy'ego przyniósł kubański kryzys rakietowy, który zagroził światu konfliktem nuklearnym. Operujące na dużej wysokości samoloty U-2 oraz na małej wysokości F8U Crusader i F-101 Voodoo odniosły wielki sukces, dostarczając fotograficzny materiał wywiadowczy, świadczący o radzieckich próbach wzniesienia na Kubie wyrzutni pocisków rakietowych zdolnych dosięgnąć Stanów Zjednoczonych. Wywiad amerykański nie wykrył jednak, czy na Kubę przywieziono już głowice nuklearne, ani też nie potrafił ustalić rozmiarów radzieckich konstrukcji wojskowych.

Interwencja Kongresu

CIA i NSA były od początku wyłączone spod wszelkiej kontroli, z wyjątkiem departamentów Stanu i Obrony. Cała Wspólnota Wywiadów (Intelligence Community), obejmująca także Agencję Wywiadu Obronnego (Defense Intelligence Agency - DIA), Narodowe Biuro Rozpoznania (National Reconnaissance Office - NRO), FBI oraz inne agencje, była w zasadzie wolna od kontroli Kongresu. Wyjątek stanowił dokument Eastlanda czyli ocena szkód wyrządzonych w amerykańskim programie badań jądrowych przez radzieckiego szpiega Donalda Macleana. Raport ten sporządzono na żądanie senatora Jamesa Eastlanda, przewodniczącego senackiej podkomisji bezpieczeństwa wewnętrznego.

Rozczarowanie przebiegiem wojny wietnamskiej oraz ujawnienie afery Watergate zwróciło uwagę Kongresu na tajne operacje wywiadu. Poprawka Hughesa-Ryana z 1974 do Ustawy o pomocy zagranicznej (Foreign Assistance Act) zobowiązywała prezydenta do informowania stosownych komisji Kongresu o każdej tajnej operacji. W 1976 prezydent Gerald Ford poparł koncepcję utworzenia komisji nadzorczej Kongresu. Ford wydał również dyrektywę zabraniającą stosowania zabójstw jako instrumentu politycznego.

Przejawem objęcia wywiadu kontrolą były dochodzenia Komisji Churcha oraz Komisji Pike'a, które ujawniły ciemne strony działalności CIA (Family Jewels). W rezultacie tych dochodzeń powołano Nadzwyczajną Komisję Senacką do spraw Wywiadu (Senate Select Committee on Intelligence) oraz Stałą Komisję do spraw Wywiadu Izby Reprezentantów (House Permanent Committee on Intelligence). Uchwalona w 1981 Ustawa o autoryzacji operacji wywiadowczych (Intelligence Authorization Act) zawierała specjalną procedurę informowania o tajnej działalności wywiadowczej. CIA została zobowiązana do powiadamiania o swych operacjach przewodniczącego i wiceprzewodniczącego odpowiednich komisji oraz liderów większości w Senacie i Izbie Reprezentantów. Tryb powiadamiania określono terminem "ustalenia", który zmieniono później na "ustalenia prezydenckie". Określał on sposoby informowania w "rozsądnym czasie" po rozpoczęciu tajnej operacji. Kwestia, co należy rozumieć pod pojęciem "rozsądny czas", prowokowała kontrowersje.

Ustalona procedura została pogwałcona przez Williama J. Caseya, dyrektora Centrali Wywiadu w czasie prezydentury Ronalda Reagana. Casey nie powiadomił we właściwy sposób komisji o tajnych operacjach zaminowania portów w Nikaragui oraz o próbach udzielenia pomocy partyzantom Contras, usiłującym obalić pochodzący z wyboru lewicowy rząd Nikaragui. Senator Barry Goldwater napisał wówczas do Caseya:

Usiłowałem znaleźć określenie, które oddałoby najlepiej moje odczucia na wieść, że prezydent zatwierdził zaminowanie niektórych portów w Ameryce Środkowej, i doszedłem do wniosku, że po prostu byłem oburzony!

Niezadowolenie Kongresu, wyrażone przez Goldwatera, doprowadziło do dalszego ograniczenia uprawnień administracji Reagana w prowadzeniu tajnych operacji CIA w Nikaragui. Konsekwencją tych ograniczeń stała się afera Iran-Contras.

Notowania amerykańskiego wywiadu spadły najniżej w latach osiemdziesiątych. Poza perturbacjami związanymi z aferą Iran-Contras, nadszedł jeszcze rok szpiegów, czyli 1985, w którym wykryto trzy poważne siatki szpiegowskie. Ich istnienie stawiało pod znakiem zapytania sprawność amerykańskiego kontrwywiadu. Zanim feralny rok dobiegł końca, aresztowano dziesięciu Amerykanów, a jedenasty wymknął się FBI i przebywał w Moskwie.

Niektórzy zastanawiają się, czy tak wielka liczba aresztowanych szpiegów oznacza, że zabraliśmy się ostro do ich poszukiwania, czy też, że jest obecnie więcej szpiegów. Moja odpowiedź na oba te pytania jest identyczna: tak

- stwierdził Ronald Reagan w grudniu 1985.

Spora liczba radzieckich szpiegów wykrytych w latach osiemdziesiątych, a także zdemaskowanie Jonathana Pollarda, który sprzedawał tajne dokumenty Izraelowi, uzasadnia trafność określenia dekada szpiegów.

Poszukiwanie celu

Technologiczny rozwój rozpoznania satelitarnego, zapoczątkowany w latach prezydentury Dwighta Eisenhowera, umożliwił weryfikację porozumień rozbrojeniowych. Proces rozbrojeniowy, prowadzący od jednego traktatu do drugiego, ograniczał konflikty zimnej wojny. Prezydent Ronald Reagan, a potem były szef wywiadu, prezydent George Bush doszli do wniosku, że mogą układać się z radzieckim przywódcą Michaiłem Gorbaczowem. Wycofanie wojsk radzieckich z Afganistanu złagodziło napięcie i zakończyło tajną operację CIA, która dostarczała broń partyzantom afgańskim walczącym z armią ZSRR. Po obaleniu muru berlińskiego w październiku 1990 było już wiadomo, że zimna wojna dobiega końca, a los ZSRR jest przesądzony.

Szpiedzy jednak działali nadal. Aresztowanie w lutym 1994 Aldricha H. Amesa z kontrwywiadu CIA świadczy o tym, że wojna wywiadów trwała. Ceną zdrady Amesa było życie co najmniej 10 agentów amerykańskich. Był on agentem okresu przejściowego - rozpoczął karierę, pracując dla wywiadu ZSRR, a kiedy FBI założyło mu kajdanki, miało do czynienia ze szpiegiem rosyjskim. CIA zbyt późno odkryła, że Ames dysponował dodatkowymi źródłami pieniędzy. Z pensji nie mógłby kupić Jaguara XJ6 za 40 tysięcy dolarów oraz domu za 540 tysięcy. (W 1996 Kongres nadał obywatelstwo Stanów Zjednoczonych wdowom i sierotom po agentach amerykańskich zdradzonych przez Amesa i straconych przez władze radzieckie).

Zimna wojna dawała wywiadom Stanów Zjednoczonych i ZSRR jasno określoną rację istnienia. Po jej zakończeniu rozpoczęto poszukiwania nowych zadań. Najczęściej była to walka z terroryzmem, handlem narkotykami oraz szpiegostwem przemysłowym. Ponadto CIA przeprowadziła kilka tradycyjnych operacji wywiadowczych na rzecz sił pokojowych USA oraz ONZ, działających w Somali, Bośni i na Haiti.

Senacka Komisja do spraw Wywiadu uznała, że potrzebne są bardziej radykalne zmiany niż znalezienie nowej racji bytu. Uznano, że nieudolność ujawniona przez sprawę Amesa "sugeruje potrzebę fundamentalnych zmian w CIA". Miał je wprowadzić John Deutch, nowy dyrektor Centrali Wywiadu. Uzyskał kredyt zaufania Kongresu w głosowaniu nad budżetem CIA na rok 1996, zwiększonym o 6,3 procenta czyli do około 3 miliardów dolarów.

Deutch zapowiadał reorganizację i zaostrzenie kontroli nad całą Wspólnotą Wywiadów, ale szczerość tych zamiarów podważa pytanie postawione publicznie przez Thomasa Polara, byłego szefa placówki CIA w Sajgonie: "Co tajne służby mają w obecnych czasach do roboty?" Wydaje się, że nikt nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć na to proste pytanie.

 

 

 

 

Stiszynski Bohdan (ur. 1935)

Oficer KGB, zawodowy zabójca. Ukrainiec, zwerbowany przez KGB w wieku 19 lat, podczas studiów na Uniwersytecie Lwowskim. W trzy lata później, zgodnie z dyrektywą Biura Politycznego, zlecono mu dokonanie zabójstwa jednego z głównych teoretyków ukraińskiego ruchu narodowego, Lwa Rebeta, mieszkającego w RFN. Zamachowiec został wyposażony w pistolet nabity ładunkami kwasu pruskiego oraz tabletkę z antidotum, która miała ochronić go przed działaniem trucizny. Trafienie ofiary w twarz wywoływało symptomy zbliżone do ataku serca i uniemożliwiało praktycznie prawidłowe wykrycie przyczyny zgonu. Stiszynski zabił Rebeta 12 października 1957.

Kolejnym powierzonym mu zadaniem była eliminacja lidera nacjonalistów ukraińskich, Stiepana Bandery. Choć pierwsza próba zamachu nie powiodła się, Stiszynski, pomimo coraz większych obiekcji, wykonał zadanie w Monachium 15 października 1959. Nadano mu za to Order Czerwonego Sztandaru.

Trzecią jego ofiarą miał być były premier Ukrainy (z 1941), Jarosław Stećko. Stiszynski, który w tym czasie poślubił Ingę Pohl, Niemkę z NRD, zdecydował się za jej namową złamać rozkaz i 12 sierpnia 1961 zgłosił się do Amerykanów w Berlinie Zachodnim. Osądzony i skazany w 1962 na 8 lat więzienia, po kilku miesiącach został zwolniony i wywieziony do Stanów Zjednoczonych, gdzie jemu i żonie nadano nową tożsamość.

 

 

 

 

Venona

Kryptonim amerykańskiej operacji dekryptażu, która doprowadziła do odszyfrowania części radzieckich depesz wymienianych w latach czterdziestych między Moskwą a placówkami w innych miastach. Większość depesz dotyczyła działalności szpiegowskiej w Stanach Zjednoczonych. W depeszach tych pojawiały się nazwiska takich postaci jak: Elizabeth Bentley, Whittaker Chambers, Klaus Fuchs, Alger Hiss, Donald Maclean oraz tak zwanych szpiegów atomowych, do których należeli: Harry Gold, David Greenglass, Julius Rosenberg oraz jego żona Ethel. Materiały z dekryptażu ukazują stan ówczesnej wiedzy amerykańskiego kontrwywiadu. Nie zostały one jednak użyte jako dowody w sądzie z obawy, że ich publiczne ujawnienie zdradzi Moskwie fakt złamania najważniejszych radzieckich systemów szyfrowych przez kryptologów amerykańskich. Do 1997 ujawniono około 3 tysięcy depesz, większość tak tajnych, że prawdopodobnie nie widział ich nawet prezydent Truman.

Służba Wywiadu Łączności US Army (Signal Intelligence Service - SIS) od 1939 gromadziła przechwycone depesze radzieckie. Po pewnym czasie nowa pracownica Gene Grabeel otrzymała zadanie ich posortowania. Okazało się, iż nadawano je w pięciu różnych systemach kodowania. Pierwszy dotyczył wymiany handlowej oraz dostaw leand-lease do ZSRR, drugim posługiwały się służby dyplomatyczne, kolejnymi trzema NKWD oraz GRU.

Operacja Venona (początkowo oznaczona kryptonimem Bridge) rozpoczęła się w lutym 1943, gdy SIS podjął w Arlington Hali w Waszyngtonie próbę dekryptażu nagromadzonej korespondencji. W październiku por. Richard Hallock, w cywilu archeolog z uniwersytetu w Chicago, rozszyfrował częściowo system używany przez biuro radcy handlowego. W 1944 Cecil Phillips także odniósł pewne sukcesy w pracy nad korespondencją NKWD. Pełny dekryptaż pierwszej depeszy nastąpił jednak dopiero po dwu latach.

Za przełomowy moment należy uznać rok 1946, gdy kryptoanalityk Meredith Gardner zauważył cechy wspólne w kilkunastu meldunkach wysłanych kanałem NKWD. Jeśli depesza zaczynała się np. od słowa "atomowy", jej szyfrowanie rozpoczynano od wyszukania odpowiedniej grupy cyfr, np. 3856. Do odnalezionej liczby dodawano inną z jednorazowego bloczka szyfrowego. W danym wypadku mogło to być 1349. W sumowaniu stosowano tzw. arytmetykę chińską, polegającą na odrzucaniu dziesiątki z sumy cząstkowej większej od 9. W ten sposób wyraz "atomowy" stawał się liczbą 4195.

Jak do tego doszło?

System poprawnie stosowanych bloczków jednorazowych jest praktycznie niemożliwy do złamania, ale warunkiem bezpieczeństwa jest jednorazowe użycie i natychmiastowe niszczenie zużytych kart. Wymaga to sumiennego zaplecza kryptologicznego w centrali, gdzie przygotowuje się nowe zestawy bloczków. W Moskwie pracowano jednak niestarannie; kilkakrotnie wydrukowano i rozesłano te same stronice. Pośród milionów cyfr Gardner wykrył te, które się powtarzały. Pozwoliło to kryptologom amerykańskim na złamanie radzieckiego systemu. Wzmożenie ruchu w eterze spowodowało, iż przypadki powtarzania kart jednorazowych bloczków stały się coraz częstsze.

Aby złamać szyfr, należało metodą prób i błędów wyczyścić tekst z dodawanych liczb. Kryptoanalitycy amerykańscy odtworzyli w ten sposób radzieckie księgi kodowe. Niektóre depesze z lat 1942-1943 odszyfrowano dopiero w latach 1953-1954, gdy dr Samuel P. Chew z NSA doprowadził do kolejnego przełomu, umożliwiając wykorzystanie zdobycznych nadpalonych radzieckich ksiąg szyfrowych.

Pod koniec II wojny światowej zespół operacyjny wywiadu wojskowego pod dowództwem płk. Paula Neffa, działając na zlecenie SIS, zdobył fotokopię [radzieckiej] księgi kodów przechowywanej w archiwach niemieckiego MSZ, ukrytych w jednym z zamków w Saksonii. Niemcy otrzymali ją od Finów, którzy zdobyli nadpalone szyfry w momencie rozpoczęcia wojny niemiecko-radzieckiej, 22 czerwca 1941 r., w radzieckim konsulacie w Petsamo. W tym samym czasie inna grupa pod wodzą por. Olivera Kirby'ego zdobyła materiały kryptologiczne w Szlezwiku.

Tymczasem Gardner w Waszyngtonie odczytał pierwsze zdanie z depeszy agentury NKWD, wysłanej 10 sierpnia 1944 z Nowego Jorku. Treść dotyczyła tajnej działalności w Ameryce Południowej. 13 grudnia 1946 odszyfrował telegram na temat kampanii prezydenckiej sprzed 2 lat. Siedem dni później złamał kolejne kody i trafił w dziesiątkę. Depesza była listą naukowców zatrudnionych przy budowie bomby atomowej. Na przełomie kwietnia i maja 1947 Gardner uzyskał w oryginalnej postaci 2 szyfrogramy z grudnia 1944, z których wynikało, iż ktoś ze Sztabu Generalnego przekazuje wywiadowi radzieckiemu niezwykle istotne, ściśle tajne informacje. (Przekazując w 1995 do archiwum publicznego materiały Venony, NSA stwierdziła, iż decyzja o odtajnieniu tych dwóch depesz będzie szczegółowo rozważona). Uzyskane efekty potwierdziły potem zeznania Igora Guzienki, doświadczonego kuriera NKWD, Elizabeth Bentley, wdowy po nielegale Jakowie Gołosie, która przeszła na stronę FBI w 1945, oraz byłego komunisty Whittakera Chambersa.

Zastępca szefa wywiadu wojskowego bryg. Carter W. Clarke (który w latach wojny odgrywał kluczową rolę w programie Magic), powiadomił o Venonie FBI, które w październiku 1948 delegowało do programu agenta specjalnego, Roberta Lamphere. Również Brytyjczycy włączyli do programu swego analityka.

Większość depesz dotyczyła metod pracy agenturalnej i technik szpiegowskich. Opisywały sposoby przeciwdziałania operacjom kontrwywiadowczym FBI, metody organizowania kontaktów z agenturą i fotografowania dokumentów. Materiały przesyłano nie tylko drogą radiową, ale także w postaci fotokopii, przewożonych przez kurierów dyplomatycznych.

W depeszach wymieniano ponad 200 osób, które NKWD bądź GRU traktowały jako kontakty, m.in. Alesa, radzieckiego agenta w otoczeniu Roosevelta na konferencji jałtańskiej. Odszyfrowany tekst informował ponadto, iż Ales pracował dla ZSRR od 1935. Dalsze cząstkowe informacje pozwoliły zidentyfikować go jako Algera Hissa. Libierałem i Antieną okazali się Julius Rosenberg i jego żona, Ethel. W telegramach opisano ich tajną działalność oraz Klausa Fuchsa, Davida Greenglasa i jego żony Ruth oraz Harry'ego Golda. Dopiero w 1995 ustalono, iż zagadkowy kryptonim Mlad nosił fizyk atomowy Theodore A. Hall. Pozostałych agentów siatki szpiegów atomowych nie udało się zdekonspirować. Potwierdzono natomiast, iż kierował nią Leonid Kwasnikow, który posługiwał się kryptonimem Anton.

Po pseudonimem Albert krył się Icchak Abdułowicz Achmerow, radziecki oficer wywiadu, który spędził w Stanach Zjednoczonych dwie kadencje nielegała i podawał się czasami za handlarza odzieżą. Achmerow używał wielu pseudonimów. Występował jako: William Greinke, Michael Green, Michael Adamec, itp. (Amerykanin Michael Straight ujawnił, że kontaktował się z nim radziecki oficer posługujący się nazwiskiem Michael Green.) Wobec Elizabeth Bentley Achmerow występował jako Bili. Bentley poznała jego żonę Catherine (używała również pseudonimu Elza), którą była Helen Lowry, siostrzenica przywódcy Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych Earla Browdera. W depeszach ukryty był pod pseudonimem Rulewoj.

Dekryptaże ujawniły rozmiary powiązań radzieckiego wywiadu z Komunistyczną Partią Stanów Zjednoczonych, jak też metody działania siatek szpiegowskich funkcjonujących pod przykrywką konsulatów, biur radcy handlowego, agencji prasowej TASS, misji handlowej Amtorg oraz inspekcji rzekomo nadzorujących produkcję materiału wojennego dla ZSRR.

W opisie operacji Venona, pochodzącym z 1997 roku, pracownicy amerykańskiego wywiadu podali, że w wyniku analizy depesz określono tożsamość 115 Amerykanów pracujących na rzecz sowieckiego wywiadu. Ponadto poznano kryptonimy stu innych agentów. NKWD odnosił takie sukcesy przy rekrutowaniu Amerykanów, że, jak zostało to określone w jednej z depesz, stworzono plan, choć nie wprowadzono go w życie, aby na rzecz sowieckiego wywiadu pozyskać pierwszą damę Eleanor Roosevelt. Był pomysł nawiązania z nią kontaktu przez żonę Wasilija Zarubina, rezydenta NKWD w Nowym Jorku.

Wiele depesz dotyczyło Brytyjczyków. Jednym z agentów zidentyfikowanych na podstawie rozszyfrowanego materiału był Cedric Belfrage, zatrudniony w latach 1941-1943 w Nowym Jorku, w placówce brytyjskiej zajmującej się koordynacją operacji kontrwywiadowczych z FBI. Po wojnie pozostał w Stanach Zjednoczonych, ale w 1955 deportowano go jako "niepożądanego cudzoziemca". W Wielkiej Brytanii uznano ten fakt za przejaw antykomunistycznej histerii, rozpętanej w ramach tzw. polowania na czarownice.

W depeszach wymieniano również Stanleya, odpowiedzialnego w wywiadzie brytyjskim za obszar Meksyku; był nim Harold (Kim) Philby. Z ułamkowych informacji o Hicksie, wywnioskowano, że chodzi Guya Burgessa. Rozkład podróży na trasie Waszyngton - Nowy Jork, zdradził z kolei Donalda Macleana. Peter Wright, wysoki rangą funkcjonariusz MI5, otrzymał odszyfrowane depesze Venony w końcu lat pięćdziesiątych. Zorientował się natychmiast, iż pod jednym z kryptonimów ukrywa się szpieg wciąż pracujący w brytyjskiej służbie bezpieczeństwa (Wright ujawnił Venonę, zanim uczyniono to oficjalnie). W swych wspomnieniach Spycatcher (1987) [wyd. pol. Łowca szpiegów, 1991] pisał:

Pamiętam, że czytając drażniąco niekompletne dekryptaże, zastanawiałem się, jak to się, u licha, stało, że na szczytach MI5 trwano w błogim spokoju przez długie lata po odczytaniu pierwszych depesz.

M.in. za jego sprawą Komitetu Płynności (Fluency Committee) posłużył się w końcu dossier Venony w celu poszukiwania radzieckich kretów, w tym Anthony'ego Blunta, oraz potwierdzeniu wiarygodności radzieckiego odstępcy Anatolija Golicyna.

Dekryptaże wykazały również zakres penetracji Wolnej Francji gen. de Gaulle'a, z szeregów której wywodziło się wielu czołowych polityków powojennej Francji. Po przekazaniu tych informacji DST okazało się, iż agentami wywiadu radzieckiego byli ministrowie Pierre Cot i Andre Labarthe.

W latach 1943-1948 zostało wysłanych ponad 200 depesz między Moskwą i Australią. Większość z nich dotyczyła agentów działających w departamentach rządowych; depesze wskazują na możliwość istnienia kreta w australijskich służbach wywiadowczych.

Inny zestaw ponad 450 depesz dotyczy sowieckiej działalności wywiadowczej na terenie Szwecji, kraju, który w okresie II wojny światowej był neutralny. W wiadomości przesłanej do Moskwy 13 kwietnia 1942 wspomniano o niemieckiej inicjatywie pokojowej związanej z bankierem Jacobem Wallenbergiem, wujem Raoula Wallenberga, szwedzkiego dyplomaty, który pracował dla Biura Służb Strategicznych (OSS).

Sukces operacji Venona był pilnie strzeżonym sekretem aż do 1995. Wcześniej tylko Peter Wright uchylił rąbka tajemnicy, chociaż było też kilka przecieków sugerujących, że Stany Zjednoczone dysponowały jakimś specjalnym źródłem informacji. (Oczywiście w Moskwie wiedziano doskonale o operacji Venona od Kima Philby'ego oraz prawdopodobnie także innych szpiegów.) W 1995 NSA zaczęła odtajniać stopniowo przeszło 1200 dekryptaży. Pokazują one rozmiary radzieckiej działalności agenturalnej prowadzonej w latach czterdziestych w Stanach Zjednoczonych. Potwierdzają też rolę jaką wywiad łączności oraz kryptologia odegrały w kontrwywiadzie USA.

 

 

 

 

WCzeKa

WCzeKa - akronim nazwy radzieckiego organu czuwającego nad bezpieczeństwem państwa. Początkowo Czieriezwyczajna Komissija po Bor'bie s Kontrriewolucyjej i Sabotażom (Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem), od sierpnia 1918 Wsierossijska Czieriezwyczajna Komissija po Bor'bie s Kontrriewolucyjej, Spiekulacyjej i Priestupleniami po Dołżnosti (Wszechrosyjska Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją, Spekulacją i Nadużyciami Władzy).

WCzeKa, zwana potocznie CzeKa lub Czieriezwyczajka, została utworzona z polecenia Lenina 20 grudnia 1917, a więc zaledwie w kilka tygodni po przejęciu przez bolszewików władzy w państwie.

Na czele komisji stanął Feliks Dzierżyński, który kierował nią aż do śmierci w 1926, z krótką przerwą podczas tzw. buntu lewicowych eserowców, kiedy to dał się bez oporu aresztować zamachowcom.

[W skład ścisłego kierownictwa WCzeKa wchodzili nadto Polacy (Wiaczesław Mienżynski, Stanisław Skulski-Mertens, Stanisław Messing, Stanisław Redens), Łotysze (Martin Sudrabs-Łacis, Jakow Peters, Wiktor Kingisepp), Żydzi (Josif Unszlicht, Gienrich Jagoda, Trilisser i Moisiej Uricki) oraz, w zdecydowanej mniejszości, Rosjanie (Jefim Jewdokimow, Michaił Kiedrow). Struktura narodowościowa przedstawiała się podobnie i na niższych szczeblach kierowniczych].

WCzeKa otrzymała trzy zadania specjalnie:

1. śledzenie i likwidację na terenie Rosji wszelkich usiłowań oraz działań kontrrewolucyjnych i sabotażowych, niezależnie od pochodzenia sprawców;

2. postawienie przed sądem rewolucyjnym wszelkich sabotażystów i kontrrewolucjonistów;

3. prowadzenie wstępnych dochodzeń w zakresie niezbędnym dla celów prewencyjnych.

WCzeKa nie miała początkowo formalnych uprawnień do wykonywania egzekucji, niemniej uwarunkowania rosyjskiej wojny domowej (1917-1920) doprowadziły do ich wykonywania.

24 lutego 1918 ustanowiono osławione "trójki", pełniące rolę doraźnych trybunałów rewolucyjnych.

W czerwcu, zgodnie ze staraniami Lenina, przywrócono zniesioną po rewolucji lutowej karę śmierci. Pierwsze egzekucje przeprowadzono w Piotrogrodzie (obecnie Sankt Petersburg) w twierdzy Pietropawłowskiej. W sierpniu zaczęto organizować pierwsze łagry, z podziałem na obozy pracy przymusowej i koncentracyjne.

3 września 1918 [korzystając z pretekstu, jakim stał się nieudany zamach na Lenina] proklamowano oficjalnie "czerwony terror" polegający na masowym braniu zakładników i zbiorowych egzekucjach. W niespełna 2 tygodnie później organy WCzeKa upoważniono do ich przeprowadzania. Dzierżyński szczycił się tym, że w większości przypadków jedynie 24 godziny upływały od aresztowania do wydania wyroku, a sama egzekucja zabierała niewiele czasu.

Egzekucje przy użyciu pistoletu i karabinu nie były wystarczająco "wydajne" w wykonywaniu wyroków śmierci na "kontrrewolucjonistach". Dzierżyński wydał rozkaz, by używano karabinów maszynowych. W Piotrogrodzie wydawano tak wiele wyroków śmierci, że skazanych wiązano parami, ładowano wieczorem na drewniane barki, które wyprowadzano na wody Zatoki Fińskiej, za latarnię Tołbuchina i tam zatapiano. Gdy powiał zachodni wiatr, ciała wpływały do portu w Kronsztadzie.

Zaprowadzanie "wewnętrznego porządku" wiązało się często z bezmyślnymi i przerażającymi okrucieństwami. Opisał je w swych pamiętnikach Sidney Reilly:

Akcje CzeKa prowadzone były z taką brutalnością i bezwzględnością, jakich nie może pojąć dla cywilizowany umysł. Pewnego razu, gdy lokatorzy ze strachu nie otworzyli drzwi z łańcucha, czekista rzucił przez szparę granat. Innym razem nikt nie odpowiadał na łomotanie. Stara dama była przykuta do łóżka z powodu paraliżu, który nastąpił, gdy na jej oczach zamordowano męża. Prócz niej w mieszkaniu nie było nikogo; jeden z czekistów, zniecierpliwiony oczekiwaniem, rzucił w drzwi granatem, który eksplodował, rażąc pięciu funkcjonariuszy. Powrócili tej samej nocy i "w odwecie" zarżnęli starą damę.

W miesiąc po ustanowieniu CzeKa miała 23 osoby personelu. W 1920 liczyła już 27 tysięcy ludzi, a w 1921, w momencie zakończenia wojny domowej, 31 tysięcy funkcjonariuszy cywilnych, 137 tysięcy żołnierzy w wojskach wewnętrznych i 94 tysiące w jednostkach frontowych.

Zakres władzy WCzeKa został jeszcze rozszerzony z chwilą, gdy w marcu 1920 otrzymała uprawnienia do kierowania podejrzanych na okres do 5 lat do obozów pracy przymusowej, jeśli śledztwo "nie ujawniło dostatecznych dowodów" dla podjęcia postępowania sądowego.

20 grudnia 1920 został utworzony Wydział Zagraniczny WCzeKa (INO - Inostrannyj Otdieł). Początkowo przedstawiał się nader skromnie, skupiając się podczas wojny domowej na infiltracji dowództw wojskowych i kierownictw politycznych organizacji białych. Do budowy rozwiniętych struktur, przede wszystkim siatek zagranicznych, przystąpiono po zakończeniu wojny, pod kierunkiem Michaiła Trilissera.

Trilisser zachęcał do używania nowoczesnej techniki - na przykład radia - w pracy wywiadowczej; zaczęto rozwijać równolegle wywiad naukowo-techniczny.

Aby wzmocnić, a w istocie poddać dodatkowej kontroli i nadzorowi siły zbrojne, uwikłane od 1918 w wojnę domową, powołano jako samodzielną formację Sekcje Specjalne (Osobyje Otdieły), podległe WCzeKa. 6 lutego 1922, w związku z zakończeniem wojny domowej, dokonano reorganizacji tajnych służb. WCzeKa zostało przekształcone w GPU - Gosudarstwiennoje Politiczeskoje Uprawlenie (Państwowy Zarząd Polityczny), a w rok później w OGPU - Obiedinionnoje Gosudarstwiennoje Politiczeskoje Uprawlenie (Zjednoczony Państwowy Zarząd Polityczny).

Dzierżyński pozostał, aż do śmierci w 1926, szefem OGPU. Jego głównymi zastępcami byli Wiaczesław Mienżynski i Gienrich Jagoda.

Po Dzierżynskim szefem OGPU został Mienżynski, który sprawował tę funkcję do śmierci w roku 1934. Jego głównym zastępcą był z kolei Jagoda.

Oblicza się, iż do 1925 z wyroków komisji, a potem GPU/OGPU, stracono około 250 tysięcy osób, a w 6 tysiącach więzień osadzono rekordową na te czasy liczbę 1 300 tysięcy ludzi. Ponadto setki tysięcy Rosjan zostało zesłanych do pierwszych obozów pracy w odległych rejonach kraju; był to początek Archipelagu GUŁag, sieci więzień i obozów koncentracyjnych dla więźniów politycznych i kryminalnych, którymi wkrótce zostały usiane bezludne tereny ZSRR. W 1930 formalnie powołano GUŁag (Gławnoje Uprawlenie Łagieriej - Główny Zarząd Obozów), podległy OGPU pod kierownictwem Jagody, choć sieć obozów koncentracyjnych istniała już wcześniej.

Stalin wykorzystywał OGPU również do łamania oporu chłopów przy wprowadzeniu kolektywizacji rolnictwa.

OGPU zostało włączone 10 lipca 1934 do zreorganizowanego NKWD.

Szefami WCzeKa-GPU-OGPU byli:

Feliks Dzierżyński od 1917 do 1926 i Wiaczesław Mienżynski od 1926 do 1934.

 

 

 

 

Wariograf

Zwany też wykrywaczem kłamstw. Urządzenie - powszechnie stosowane przez służby kontrwywiadu - za pomocą którego próbuje się ustalić, czy dana osoba udziela prawdziwych odpowiedzi na zadane pytania. Badaniom wariograficznym regularnie poddawani są m.in. pracownicy CIA.

Wariograf rejestruje regularność oddechu osoby badanej, jej ciśnienie krwi, puls i potliwość dłoni, a wyniki pomiarów rejestrowane są w postaci krzywej zapisywanej na taśmie. Jej regularny przebieg wskazuje na brak zaniepokojenia badanego, co uważane jest za oznakę prawdomówności. Gwałtowne drgania krzywej, charakterystyczne dla reakcji stresowych, uchodzą za pośredni dowód kłamstwa.

W ostatnich latach wyniki badań wariograficznych są coraz częściej kwestionowane. Testy tego rodzaju nie ujawniły wielu znakomitości szpiegowskich, choćby starszego chorążego US Navy Johna A. Walkera czy pracownika kontrwywiadu CIA Aldricha H. Amesa, który skądinąd przechwalał się, że - dzięki ścisłemu przestrzeganiu instrukcji prowadzącego - udało mu się pokonać to urządzenie. Walker utrzymywał, że zdołał dokonać tej sztuki dwukrotnie. W opinii psychiatrów szpiedzy mają często wyrobiony swego rodzaju nawyk dwulicowości, co pozwala im na wprowadzenie wariografu w błąd.

Poddania się testowi prawdomówności odmówił DCI R. James Woolsey. Podobnie zachował się sekretarz stanu George P. Shultz, który zagroził dymisją w wypadku, gdyby próbowano go do tego zmusić. W 1988 stanowczo oponował przeciwko podjętym przez Kongres próbom narzucenia Departamentowi Stanu obowiązku stosowania testów wariograficznych wobec pracowników. Prezydent Reagan zostawił Shultzowi swobodę decyzji w tej sprawie. Ostatecznie sekretarz stanu wydał rozporządzenie wewnętrzne, zezwalające pracownikom na odmowę poddania się próbie prawdomówności i zabraniające podejmowania działań przeciwko tym, którzy nie przeszli pomyślnie takiego testu bez jego osobistej zgody.

Aparat wymiaru sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych konsekwentnie nie dopuszcza wyników badań wariograficznych jako materiału dowodowego, jednak służby wywiadu i bezpieczeństwa państwa równie stanowczo obstają przy ich stosowaniu. Dokonana w 1987 analiza wyników blisko 20 tysięcy testów wariograficznych wykazała, że błąd ich wskazania nie przekroczył jednego procenta.

 

 

 

 

Wywiad parapsychologiczny

Gromadzenie danych wywiadowczych za pośrednictwem osób obdarzonych rzekomo zdolnościami percepcji pozazmysłowej. Szacuje się, że w ciągu 10 lat Agencja Wywiadu Obronnego (Defense Intelligence Agency - DIA) wydała na ten cel około 20 milionów dolarów. Program wywiadu parapsychologicznego, opatrzony kryptonimem Stargate, rozpoczęty w latach osiemdziesiątych, DIA kontynuowała do 1995. Wtedy też oficjalni jej przedstawiciele poinformowali, że DIA i inne agencje wywiadowcze zatrudniały jasnowidzów. Wydaje się, że Pentagon rozpoczął eksperymenty parapsychologiczne wskutek doniesień o podobnych doświadczeniach prowadzonych w ZSRR. Obszerne informacje na ten temat ujawniła wydana w Stanach Zjednoczonych w 1970 książka Sheili Ostrander i Lynna Schroedera Psychic Discoveries Behind the Iron Curtain, oparta na wywiadach z wieloma wybitnymi naukowcami radzieckimi, od wielu lat prowadzącymi badania w tej dziedzinie.

Naukowców z Marynarki Wojennej USA zainteresował zwłaszcza jeden z eksperymentów radzieckich, z którego wynikało, że uśmiercenie oddzielonych od matki (znajdujących się na pokładzie zanurzonego okrętu podwodnego) młodych królików powodowało gwałtowną reakcję jej ośrodków nerwowych. "Był to jakiś rodzaj przekazu informacji - stwierdził jeden z badaczy radzieckich - którego moment wyraźnie zarejestrowała nasza aparatura".

Pentagon zainteresował się Psychic Discoveries Behind the Iron Curtain wkrótce po jej opublikowaniu, trudno jednak powiedzieć, czy to właśnie skłoniło DIA do zainicjowania programu Stargate. "The Washington Post" z listopada 1995 donosił, że biorące udział w jego realizacji osoby o uzdolnieniach mediumicznych zostały formalnie zatrudnione w należącym do NSA Fort Meade. Program Stargate przerwano w 1995 wobec negatywnej opinii ekspertów CIA, która nieco wcześniej przejęła jego realizację.

Miarodajne czynniki DIA utrzymują jednak, że w co najmniej 19 przypadkach jasnowidzom udało się uzyskać pozytywne rezultaty (w 1979 na przykład jasnowidz DIA stwierdził, że w ciągu najbliższych 100 dni ZSRR dokona wodowania bardzo dużego okrętu podwodnego, uzbrojonego w 18-20 wyrzutni rakietowych z "rozległą płaską przestrzenią" na rufie. W 120 dni później dostrzeżono dwa radzieckie okręty podwodne z wyrzutniami rakietowymi).

Jeden z jasnowidzów, oddelegowany do Stargate chorąży US Army Joseph McMoneagle, stwierdził później, że informacje, które on i inne osoby o uzdolnieniach mediumicznych dostarczali służbom wywiadowczym, traktowane były jako materiał komplementarny do danych pozyskanych metodami konwencjonalnymi. Dodał też, że zapotrzebowanie na nie zgłaszały: CIA, NSA, Połączony Komitet Szefów Sztabów, DEA, Tajna Służba, Urząd Celny i Straż Przybrzeżna.

 

 

 

 

Zeppelin

Niemiecka nazwa operacyjna planu zamordowania w Moskwie radzieckiego dyktatora Józefa Stalina. Realizację planu rozpoczęto w lipcu 1944. Ernst Kaltenbrunner, szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) zwrócił się do KG200, jednostki lotnictwa wyspecjalizowanej w przerzucaniu agentów za linię frontu, o przetransportowanie grupy ludzi w pobliże Moskwy. Zamachowcy mieli wylądować w odległości około 100 km od radzieckiej stolicy, gdy front przebiegał kilkaset kilometrów od Moskwy.

Plan zakładał, że niemiecki samolot transportowy przeleci nad frontem i wyląduje w odludnym rejonie. Uzbrojony zamachowiec opuści maszynę i motocyklem przedostanie się do Moskwy, gdzie zamorduje Stalina. Głównym zamachowcem był Rosjanin, wzięty do niewoli były oficer Armii Czerwonej, lojalny wobec Niemiec. Członkowie grupy zamachowców zostali dobrze przeszkoleni, uzbrojeni i wyekwipowani do ucieczki po przeprowadzeniu operacji. W Moskwie przygotowano dla nich kryjówki.

Przed rozpoczęciem misji do grupy dołączyła kobieta, również były oficer Armii Czerwonej. W przeddzień rozpoczęcia operacji wzięła ślub z głównym zamachowcem.

Operację Zeppelin rozpoczęto od zrzucenia na spadochronach niemieckiej grupy zwiadu, która miała zbadać, czy wybrane na lądowisko miejsce jest bezpieczne. Grupa przesłała sygnał radiowy, że wszystko w porządku. W nocy z 5 na 6 września 1944 czterosilnikowy samolot Ardo Ar 232B wystartował z lotniska na Łotwie, kierując się ku lądowisku leżącemu między Smoleńskiem a Moskwą, około 100 km od stolicy. Lot na liczącej około 550 km trasie przebiegał bez zakłóceń. Kiedy jednak o świcie samolot znalazł się nad lądowiskiem, powitał go gęsty ogień broni przeciwlotniczej.

Grupa zwiadu została ujęta i zmuszona do nadania do Niemiec radiowego sygnału rozpoczęcia operacji. Kontrola tekstu depeszy nie wykryła, że radiooperator został odwrócony.

Obrona przeciwlotnicza otworzyła ogień bez zezwolenia radzieckiego dowództwa, które zastawiło na samolot pułapkę. (Radzieckie dowództwo nie wiedziało, czy samolot wiezie ładunek, czy dywersantów).

Ostrzelany pilot zwiększył wysokość i poleciał na lądowisko zapasowe w pobliżu Karmanowa, na wschód od Smoleńska. Miejsce wydawało się bezpieczne. Samolot wylądował, ale zaczepił skrzydłem o drzewo. Siła uderzenia wyrwała silnik i maszyna stanęła w płomieniach.

Obawiając się szybkiego przybycia zaalarmowanych pożarem patroli radzieckich, major "Tawrin" oraz podporucznik "Szyłowa" wsiedli na przywieziony motocykl i odjechali do Moskwy. Sześciu członków załogi uszkodzonego samolotu pomaszerowało na zachód ku linii frontu. Lotnicy mieli mapy, radzieckie pieniądze, papierosy i zapas żywności, ale nikt z nich nie mówił po rosyjsku. Ubrani byli w mundury niemieckie.

Zamachowcy zostali zatrzymani przez posterunek drogowy. Ich dokumenty nie wzbudziły podejrzeń, jednakże, jak pisał były pilot Luftwaffe P.W. Stahl w książce KG200: The True Story (1979):

wartownik już miał zwrócić dokumenty i przepuścić, gdy major zrobił fatalną uwagę: "Pośpiesz się, proszę. Jedziemy już całą noc!" Wartownik zawahał się. Dopiero niedawno skończyła się ulewa, a ubranie motocyklisty i pasażerki oraz ich pojazd były suche. Podniósł więc alarm i tak skończyła się operacja Zeppelin.

Dobę po pechowym lądowaniu radiooperator Ardo wysłał komunikat, że załoga podjęła próbę ucieczki piechotą. Była to ostatnia wiadomość od niego.

 

 

 

Norman Polmar, Thomas B. Allen "Księga szpiegów. Encyklopedia", 2000









Księga szpiegów - 1







Większa dawka top secret