NIE - 22/2004

 

Dorota Zielińska

Półprzezroczyści

 

 

Z wierzchu powaga i zaangażowanie. Wewnątrz Transparency International polskie nadzienie.

 

Kryształ

Transparency International Polska jest stowarzyszeniem założonym w 1998 r. i akredytowanym jako oddział Transparency International - międzynarodowej organizacji powołanej do życia w 1993 r. TIP ma na celu podejmowanie działań na rzecz przejrzystości życia publicznego i przeciwdziałanie korupcji.

W czasach, gdy organizacją kierował prof. Antoni Kamiński, zasłynęła ona z programu Manus Puris (Czysta Ręka). Namówione do udziału w nim firmy i instytucje deklarowały, że nie dają i nie biorą łapówek. Łańcuch Czystych Rąk miał połączyć ludzi uczciwych od Bałtyku do Tatr. Żałosne efekty akcji przedstawiliśmy w artykule "Niedomyci" ("NIE" nr 51-52/2000).

Dziś najważniejsze przedsięwzięcia TIP to Program Interwencyjny - poradnictwo obywatelskie dla osób i instytucji, które zetknęły się ze zjawiskiem korupcji; Mapa Korupcji - rejestr zdarzeń korupcyjnych na terenie Polski w ujęciu geograficznym i tematycznym; Gmina X - zwalczanie bezrobocia w małej gminie; raporty opracowywane na zlecenie instytucji polskich i zagranicznych.

Na rok 2004 zaplanowano program pod nazwą Obywatelski Przybornik Antykorupcyjny. TIP prowadzi konkurs dla gmin na wzorcowy projekt PPP (partnerstwa publiczno-prywatnego) oraz konkurs dla licealistów "Przejrzystość życia publicznego w Polsce". Stowarzyszenie bezkompromisowo ocenia sytuację w kraju: Korupcyjne układy, niejasne powiązania biznesu i polityki, przywileje dla "swoich", trwanie na urzędach ludzi skompromitowanych, próby cenzurowania prasy - to zjawiska niepokojące. Nie można pozostać wobec nich obojętnym.

Na stronie internetowej stowarzyszenia uśmiechają się do nas Peter Eigen - przewodniczący Rady Nadzorczej TI, oraz Julia Pitera - prezes Zarządu TIP.

TIP utrzymuje się z dotacji osób i instytucji prywatnych oraz grantów przeznaczonych na konkretne programy.

Pic

Najnowszy program walki z korupcją Transparency International Polska realizowany od maja 2004 r. nosi nazwę Obywatelski Przybornik Antykorupcyjny. Myślicie, że najporęczniejszym narzędziem byłby mały dyktafon do nagrywania propozycji korupcyjnych? Nic z tego. Transparentni mózgowcy proponują narzędzia bardziej wyrafinowane. Głównie software i hardware, gdyż wojna z korupcją ma się toczyć przede wszystkim w świecie wirtualnym.

Program przewiduje zadania i kroki. Zadań jest 6, kroków w ramach zadań 51.

W Przyborniku kroki mnożą się jak króliki. Na przykład przegląd spraw zgłoszonych do programu interwencyjnego i przegląd spraw zgłoszonych do programu interwencyjnego w celu określenia podstawowych problemów. Są to dwa osobne kroki, a dałoby się jeszcze wymyślić trzeci: przegląd spraw zgłoszonych do programu interwencyjnego w celu wyciągnięcia wniosków końcowych.

Każdy krok wymaga koordynatora programu, ekspertów, wolontariuszy. Na każdy krok przewidziana jest kaska. Jaka, nie wiemy - to pilnie strzeżona tajemnica TIP.

Wiemy, że budżet Mapy Korupcji wyniósł 117 900 zł. Nie wiemy, komu ta mapa na co się przydała.

Autorzy są ambitni: chcą opracować raport o korupcji w relacjach obywatel-administracja. Polska jest krajem korupcji i niezliczonych raportów na ten temat. Ogłaszają je Bank Światowy, NIK, Fundacja Batorego. Rok temu na konferencji w Senacie znakomity referat o korupcji wygłosił prof. Krzysztof Dołowy. Zaproponował konkretne, przetestowane w wielu krajach rozwiązania - np. prostą zasadę, że urzędnik "pierwszego kontaktu", który przyjmuje od nas papiery, nie jest tym samym urzędnikiem, który podejmuje decyzję w naszej sprawie.

Zadanie 2: Określenie problemów w korzystaniu przez obywateli z drogi sądowej i wypracowanie narzędzi. Jakież to narzędzia mogą nam pomóc w sądzie? Puszka na zbieranie pieniędzy dla adwokata? Nie. Uratują nas obywatelskie poradniki antykorupcyjne, które rzuci na rynek TIP. Czy uczy, jak uniknąć korupcji w sądzie? Wątpię.

Opracowanie jednego poradnika udało się rozłożyć na 7 kroków. Zarabia jak zwykle koordynator programu i eksperci, dodatkowo zaś autorzy tekstów, skład i drukarnia.

Przybornik stawia na Internet. Tu dopiero autorzy mnożą zadania i kroki. Strona www plus interfejs do jej uaktualniania, zamknięte forum dyskusyjne, otwarte forum, chat, skrzynki pocztowe... Każda duperela wymaga: przygotowania koncepcji, przygotowania wersji beta, testowania, przygotowania wersji ostatecznej. Koordynator otrzyma drukarkę i skaner, usługę Neostrada, a także program Lex-Omega.Programiści szkolą koordynatora programu i administratora serwisu, ci zaś ekspertów i wolontariuszy. Kiedy wszyscy są już wyszkoleni, w kwietniu 2005 r. skończą się pieniądze, a cały program zdechnie.

Magiel

Gdy Julia Pitera została prezesem TIP, wśród pogromców korupcji zawrzało. Zarząd popadł w konflikt z komisją rewizyjną, która upierała się, że Piterę wybrano nielegalnie. Aktyw zarzucał sobie nawzajem manipulacje, oszustwa, donosy, a nawet malwersacje. Wyrzucono skarbniczkę Małgorzatę Borowczyk-Przyborowską obwinioną o spowodowanie manka w kasie w wysokości ponad 70 tys. zł. Skarbniczka twierdziła, że winni są koledzy, którzy nie rozliczali grantów. Aby uniknąć międzynarodowego skandalu, TIP zaciągnęło pożyczki u osób prywatnych, w tym Pawła Pitery, męża prezesicy. Następnie "grupa trzymająca władzę" rozprawiła się z opozycją...

Nie zamierzamy dociekać, kto ma rację i gdzie wsiąkł szmal. Interesuje nas styl działania, stosunki międzyludzkie w tym wytwornym towarzystwie, jego poziom moralny i umysłowy.

Zacytujemy maile krążące między członkami TIP, ponieważ organizacja, która walczy o to, by życie publiczne było przezroczyste, nie powinna mieć nic do ukrycia. Zwłaszcza że chce ona mieć status organizacji pożytku publicznego, czyli korzystać z przywilejów podatkowych.

Marek Łajtar do innych członków: Nie możemy za cenę własnego spokoju przemilczać oczywistych nieprawidłowości, z naruszeniem obowiązującego prawa włącznie. Pana Łajtara oburza złamanie procedury wyborczej, skreślanie z listy członków bez wystarczających dowodów i lekceważenie zdania aktywu w tak ważnych kwestiach jak wybór władz.

Julia Pitera do Marka Łajtara: Ten poziom awanturnictwa znam doskonale z polskiego życia publicznego i nie zamierzam w nim uczestniczyć.

Maciej Wnuk do Marka Łajtara: Niestety bierze Pan udział w awanturnictwie czystej wody, czego się po Panu - osobie wykształconej, kulturalnej i inteligentnej - zupełnie nie spodziewałem. Awanturnictwo to polega na uczestniczeniu w działaniach mających rozbić naszą organizację. Praktycznie przejawia się w ciągłym podnoszeniu zarzutów już wielokrotnie wyjaśnionych (na zasadzie - ja i tak wiem swoje, mnie nic nie przekona), jątrzeniu jednych członków przeciw drugim oraz szkalowaniu TI Polska na łamach prasy.

Czemu miał służyć artykuł w "Życiu Warszawy", szkalujący zarząd TI i nafaszerowany kłamliwymi informacjami? Uzdrowieniu organizacji czy też jej "zatopieniu"? - pyta Wnuk.

Marek Łajtar do Macieja Wnuka: Bardzo proszę nie pomawiać mnie o coś, czego nie uczyniłem, i jestem gotów przysiąc, że nie byłem źródłem informacji dla prasy ani innych mediów. Jeżeli ma Pan dowody na związek mojej osoby z tymi wydarzeniami, to proszę je przedstawić, jeśli nie, uważam to za karalne pomówienie.

Piotr Sarre do wszystkich: Na zebraniu, w którym dane mi było uczestniczyć, sposób rozstrzygania wątpliwości personalnych przypominał stylem czystki bojówki anarchistycznej, a nie oddział TI. Nie poważam ludzi, którzy mając jakąś cząstkę władzy czują się świetnie demonstrując, że ją mają. Wątpiłem i nadal wątpię w winę Pani Borowczyk czy złe intencje Pana Adamusa. Skoro nie stać nas na powołanie Sądu Koleżeńskiego, byłoby dobrze, gdyby Pani Borowczyk wniosła sprawę do sądu o zniesławienie... Konsekwencje jednak wygranej Pani Borowczyk przed sądem powszechnym byłyby dla obecnego zarządu bardzo poważne, w tym szczególnie dla kariery Pani Julii Pitery, a dla TI jako całości potężną kompromitacją.

Marek Łajtar do wszystkich: Ostatnie zebranie przekonało mnie o tym, że w naszym Stowarzyszeniu nie funkcjonują cywilizowane standardy zachowań. Wyrzucono wtedy z organizacji Tadeusza Pelplińskiego, który poskarżył się "Życiu Warszawy", że w TIP nastały rządy kapturowe. W rewanżu grupa Pitery ogłosiła, że Pelpliński to działacz Samoobrony odpowiedzialny za blokady dróg, rozłamowiec z Polskiego Związku Hodowców Gołębia Pocztowego, znany w swojej gminie pieniacz, który ma wiele spraw sądowych (nie wiadomo, w jakim charakterze!) i na dodatek były ORMO-wiec. Nikomu to jednak nie przeszkadzało, dopóki nie ujawnił prasie wstydliwych sekretów stowarzyszenia. Jacek Adamus do wszystkich: Człowiek przyzwoity nie tylko nie oddycha tym samym powietrzem, którym oddychają tzw. członkowie tzw. Zarządu TI obecnej kadencji, ale nawet nie zbliża się do pomieszczeń, w których te osoby przebywają.

Wybredny pan Adamus może dziś wdychać świeże powietrze z dala od TIP. Jak inni rozrabiacze, został usunięty.

Tadeusz Muszyński do wszystkich: Z korupcją walczymy z żoną tak skutecznie, że zlecono zabicie nas, płatny morderca pomylił osoby i zamiast żony ofiarą stała się sekretarka żony.

W innym mailu Muszyński wylicza represje, jakich doznał: przebito mu opony w samochodzie 8 razy, zatkano mu około 80 razy zamki do drzwi, urwano 5 lusterek samochodowych, nieznany osobnik ścigał żonę pana Muszyńskiego samochodem na fałszywych numerach, molestowano seksualnie ich 10-letnią córkę, przez prawie miesiąc sikano każdej nocy na drzwi wejściowe mieszkania, wbito do kłódek w gabinecie i w biurze ucięte gwoździe, podrzucono pod biuro bombę, a policja stwierdziła, że zgubił ją pijak. I wreszcie najgorsze: Podejrzewany przez nas o dokonanie większości wymienionych zdarzeń sąsiad (mąż policjantki, zięć pułkownika SB) złożył zawiadomienie o znęcaniu się przez nas nad naszą córką. Dyspozycyjna biegła wykonała opinię o mnie, tak negatywną, że można mnie wysłać na przymusowe leczenie do szpitala dla psychicznie chorych. Przejęty rewelacjami członka Muszyńskiego członek Piotr Sarre zauważa:

To przecież materiał na osobny raport do centrali światowej TI. Napiszcie raport, koniecznie. O nierozliczonych grantach, wzajemnych oskarżeniach, apolitycznej prezes Piterze, która kandydowała na prezydenta Warszawy; panu Pelplińskim od gołębi, panu Muszyńskim prześladowanym przez tajne służby. O sukcesach akcji Manus Puris i Przybornika Antykorupcyjnego. Niczego nie pomińcie. Niech centrala ma ubaw.







Julia Pitera - medialny wizerunek i trochę gorsza rzeczywistość