Rzeczpospolita - 21-04-2010

 

Jarosław Marek Rymkiewicz

Do Jarosława Kaczyńskiego

 

Ojczyzna jest w potrzebie - to znaczy: łajdacy

Znów wzięli się do swojej odwiecznej tu pracy

Polska - mówią - i owszem to nawet rzecz miła

Ale wprzód niech przeprosi tych których skrzywdziła

Polska - mówią - wspaniale lecz trzeba po trochu

Ją ucywilizować - niech klęczy na grochu

Niech zmądrzeje niech zmieni swoje obyczaje

Bo z tymi moherami to się żyć nie daje

I znowu są dwie Polski - są jej dwa oblicza

Jakub Jasiński wstaje z książki Mickiewicza

Polska go nie pytała czy ma chęć umierać

A on wiedział - że tego nie wolno wybierać

Dwie Polski - ta o której wiedzieli prorocy

I ta którą w objęcia bierze car północy

Dwie Polski - jedna chce się podobać na świecie

I ta druga - ta którą wiozą na lawecie

Ta w naszą krew jak w sztandar królewski ubrana

Naszych najświętszych przodków tajemnicza rana

Powiedzą że to patos - tu trzeba patosu

Ja tu mówię o sprawie odwiecznego losu

Co zrobicie? - pytają nas teraz przodkowie

I nikt na to pytanie za nas nie odpowie

To co nas podzieliło - to się już nie sklei

Nie można oddać Polski w ręce jej złodziei

Którzy chcą ją nam ukraść i odsprzedać światu

Jarosławie! Pan jeszcze coś jest winien Bratu!

Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?

O to nas teraz pyta to spalone ciało

I jest tak że Pan musi coś zrobić w tej sprawie

Niech się Pan trzyma - Drogi Panie Jarosławie

 

Milanówek, 19 kwietnia 2010 r.

 

 

Wiersz przesłany przez autora do redakcji "Rz" w poniedziałek 19 kwietnia





"Salon" i "antysalon" w III RP