Piszę aby dodać swoją własną historię o tym, jak jestem ofiarą tortur umysłowych, dokonywanych przez nieznanych mi ludzi. Ponieważ jest już Pan bardziej niż obeznajomiony z tym barbarzyńskim i kryminalnym zjawiskiem, wiem że nie muszę zaczynać mego opowiadania od sformułowań typu: "Wiem, że będzie to nieprawdopodobne i trudne do uwierzenia, ale...."
Nim odkryłem MCF, byłem na miarę moich wiadomości, jedyną osobą doznającą brudnych sztuczek i tortur umysłowych. To wielka ulga dowiedzieć się, że nie jestem samotny. Chociaż nie potrzeba chyba mówić, że żałuję iż jakikolwiek człowiek, czy zwierzę, może być poddane takiemu traktowaniu.
Przeżywając to wszystko, co opisane jest tylko częściowo poniżej, kontaktowałem się z California State Medical Board, Los Angeles Police Department, LA Chief of Police, LA County Hospital Licensing, US Attorney General w Los Angeles i w Seattle, ACLU, Seattle Police Department, Washington State Medical Board, moimi reprezentantami w Waszyngtonie i z prywatnymi prawnikami. Wszystko to z małym lub żadnym wynikiem. (.........fragmenty tekstu nieposiadanych dokumentów)
Mam zamiar, w najbliższej przyszłości, dokonać spisu wszystkiego, co wydarzyło mi się od roku 1992, do obecnego czasu. Ciągle jestem ofiarą tortur umysłowych. W międzyczasie, będzie Pan mógł zaakceptować moje informacje, jako dodatkowe dowody dla wysiłków na polu Praw Człowieka, oraz dla przyjęcia mnie, jeśli to możliwe, do pańskiej organizacji.
Pamięć tego co przeszedłem jest bardzo bolesna, a ilość incydentów i brudnych sztuczek tak wielka, że nie myślę, abym mógł je wszystkie pamiętać, nawet gdybym bardzo chciał. Na razie, ten opis przynosi wystarczająco szokujące materiały, które dostarczą Panu lub innym zainteresowanym informacji o tym, jakie przestępstwa zostały na mnie popełnione. Jeśli będzie Pan miał dodatkowe pytania odnośnie mej historii, bardzo proszę skontaktować się ze mną telefonicznie, poprzez E-mail, i.t.d.
Jestem z zawodu pisarzem, historykiem, który przebywał ostatniego lata w Los Angeles, poszukując materiałów do pracy nad historią niemego filmu. Pod koniec Kwietnia 1992 roku, przeniosłem się z Seattle do obszaru Echo Park w Los Angeles. W początkach Października, w Niedzielę słuchałem koncertu w "Roxy" na Sunset Blvd. Przed koncertem jadłem w Spaghetti Factory na (o ile pamiętam) Santa Monica Blvd. Mój posiłek składał się ze spaghetti oraz szklanki wina. Później, podczas koncertu wypiłem Diet Coke. Kiedy cieszyłem się koncertem angielskiej grupy pop "Shakespear's Sister" , niespodziewanie poczułem się bardzo chory i bez przyczyny zacząłem się bardzo pocić. Jeśli nawet atmosfera klubu była bardzo zatłoczona, nie mogłem wytłumaczyć mdłości i zmęczenia tym potem. Tuż przed koncertem moje zdrowie i duch były w bardzo dobrym stanie i nadchodzące niewygody były dla mnie niespodzianką.
Następnego tygodnia nie czułem się dobrze. Przypisywałem to zwykłemu zmęczeniu. Pewnego dnia jadłem w restauracji Milano. Myślałem, że porządny posiłek zrobi mi dobrze. Zamiast tego, poczułem się o wiele gorzej. Dostałem bardzo mocnego zatwardzenia, stanu jakiego nigdy przed tym i w żadnej formie nie znałem. Również, ku wielkiemu zaszokowaniu odkryłem, iż mój organ seksualny nie nadawał się do niczego innego, jak tylko oddawanie moczu. Moje oddychanie stało się trudne. Mając nadzieję, że to tylko chwilowe i przypadkowe kłopoty, odpoczywałem przez kilka dni, czekając aż to przejdzie. Niestety, pod koniec tygodnia okazało się, że muszę udać się do szpitala lub kliniki.
Tutaj autor opowiada historię czterech kolejnych zatruć, które nastąpiły w okresie późniejszych dwóch tygodni, jak również, typowych dla ofiar kontroli umysłu, perypetii ze służbą zdrowia. Nie tylko nie był on w stanie uzyskać konkretnej pomocy lekarskiej, ale również został narażony na złośliwe nieprzyjemności ze strony lekarzy.
Autor wspomina, że zatrucia charakteryzowały się objawami podobnymi do rezultatów zażycia ulicznych narkotyków. Niestety, żaden z lekarzy nie skierował go na badania toksykologiczne (z wyjątkiem ostatniego, robiącego to niedbale i w ostatniej chwili).
Podczas jednej z takich wizyt w Centrum Medycznym - Washington University, został poddany testowi EKG, w czasie którego stracił przytomność.
Około dwie godziny po tym fakcie, kiedy odzyskał przytomność, został odesłany do domu. Ponieważ było to bardzo wcześnie rano, położył się spać bez przebierania. Następnego dnia kiedy udał się wziąć prysznic, ze zdumieniem stwierdził, że ma przyczepioną do genitaliów taśmę EKG.
Jeszcze inny lekarz badający go po kolejnym zatruciu, wydawał się być bardziej zainteresowany jego ciałem niż zdrowiem.
Kilku kolejnych lekarzy nie pomogło autorowi pozbyć się kłopotów zdrowotnych, a jedynie przyczyniło się do kreowania niemiłej psychozy.
Po sprawdzeniu zapisów z tych konsultacji, William Sherman stwierdził, że były one poczynione w sposób posądzający go o chorobę psychiczną. ( typowe kłopoty ).
Uwagę zwraca fakt, iż posiadana przez niego ewidencja, odnośnie kontaktów z lekarzami, którą trzymał w ukrytym miejscu, niespodziewanie i niewytłumaczalnie zniknęła.
Finalnie, autor próbował złożyć zażalenie odnośnie tego traktowania przez służbę zdrowia. Po długich oczekiwaniach i wielu unikach ze strony władz, otrzymał on odpowiedź jeszcze raz posądzającą go o chorobę psychiczną i sugerującą szukania pomocy psychiatry.
W swojej wypowiedzi autor tłumaczy, iż nigdy nie narzucał lekarzom opinii, iż był w istocie zatruty, a jedynie mówił o skutkach zatrucia i dziwi się, dlaczego nie potraktowano go w sposób prawidłowy.
Szukając przyczyn dla jakich go spotkały takie "przygody", raz jeszcze trudno jest Williamowi Shermanowi znaleźć pewną odpowiedź.
Istnieją przesłanki, iż mógł się on nie podobać pewnym ludziom z powodu swych artykułów drukowanych w gazecie uniwersyteckiej. W istocie, wkrótce po jednym z nich skancelowano propozycję lukratywnego projektu eksperymentów nad zwierzętami.
Był to taki typ projektu, jakie autor zwalczał swymi satyrycznymi i przekonującymi pismami.
Raz jeszcze zaznacza autor, iż mogą to być tylko przypuszczenia i nie jest w stanie takich rzeczy potwierdzić.
Powróćmy do bezpośredniego tłumaczenia dalszej części tekstu, związanej z opisem technik kontroli umysłu użytych w tym przypadku.
To co nastąpi, jest opisem oraz spekulacją o niezwykłej dolegliwości umysłu, której stałem się ofiarą. Z powodu charakteru tej dolegliwości, jest ona trudna do opisania. Szczególnie kiedy, jak utrzymuję, ta dolegliwość jest czymś, co zostało sztucznie i z premedytacją na mnie spowodowane. Błagam o cierpliwość i o otwarcie umysłu w ocenie rzeczy, które wydają się być bardzo nieprawdopodobne, a które w istocie są prawdziwe. Jak wierzę, ta dolegliwość jest czymś, czego dokonano na mnie, a nie wytworem natury. Zacząłem nazywać to "aparatus" lub "radio" .
p.s. Wszystko co będę teraz opisywać,
zaczęło się po mojej wizycie w uniwersyteckim centrum medycznym i nigdy
przed tym, nic takiego mi się nie wydarzyło.
CO TO JEST ?
Aparatus dotyczy mechanizmu, lub metody użytej dla infiltracji lub napadu (z braku lepszego określenia) na mój umysł, dla następujących celów:
To co mogę powiedzieć o aparatusie jest
bazowane jedynie na doświadczeniach z jego powodu doznanych. Nie posiadam
żadnej konkretnej informacji aby to wytłumaczyć. Tak więc, poza tym co
mogę przedstawić jako odczucie, reszta z powodów oczywistych bazowana jest
na spekulacji.
Dlaczego wierzę, że aparatus jest inwazją z zewnątrz, a nie rzeczywistą chorobą ?
Tekst był pisany w Marcu 1993. Od tego
czasu wzór zmienił się i słowo to jest transmitowane i w dzień i w nocy.
Podczas kiedy doświadczałem tego aparatusu, stopień intensywności sygnałów
zmieniał się. Po raz pierwszy zauważyłem to w Listopadzie 1992. Pomiędzy
późnym Listopadem i Grudniem 1992, intensywność sygnałów była największa,
muzyczne fragmenty bardzo często były odzwierciedleniem mych myśli. Od
Stycznia intensywność opadła, a muzyczne fragmenty stały się o wiele rzadsze.
W obecnym czasie, fragmenty muzyczne pojawiają się sporadycznie i większość
komunikacji polega na użyciu jednego lub dwóch słów.
NIEKTÓRE Z SYGNAŁÓW O NAJWIĘKSZEJ INTENSYWNOŚCI
Fragmenty muzyczne i artyści występują w nawiasach
KTO MOŻE BYĆ ZA TO ODPOWIEDZIALNY ?
University of Washington. Co najmniej
trzy razy udawałem się, cierpiąc na zatrucie, na izbę przyjęć Uniwersytetu
Waszyngtońskiego. Byłem potraktowany niepoważnie do najwyższego stopnia.
Mógłbym powiedzieć więcej o udziale uniwersyteckiego centrum medycznego,
ale na razie powstrzymam się od głosu.
DLACZEGO ?
Następująca lista możliwości jest jedynie moim przypuszczeniem. W tym czasie nie mam żadnych możliwości sprawdzenia, co było motywem dla rzeczy, które mi wyrządzono.
Raz jeszcze mogę w tym wypadku tylko spekulować.
Poprzedzające uwagi i opis tego, co nazywam aparatus, bez wątpienia wydają się bardzo dziwne. Tak że ktoś mógłby myśleć, nie bez powodu, że jestem szalony lub kłamię. Prawda jest taka, że nie jestem szaleńcem, ani nie kłamię i błagam o cierpliwość i posłuchanie. Jest łatwo zauważyć, że jeśli to o czym mówię jest prawdą, to byłoby w interesie tych, którzy to robią, spowodować wrażenie mojego szaleństwa, na wypadek gdybym szukał pomocy dla ich ujawnienia i eliminacji.
Z powodu głębokich podstaw filozoficznych i podstaw religijnych, mógłbym równie dobrze oszaleć podczas inwazji aparatusu na mój umysł. Ale te same przyczyny: podstaw filozoficznych i religijnych, dają mi siłę emocjonalną. Jestem bardzo sukcesywny w odróżnianiu pomiędzy zjawiskami zewnętrznymi, moimi myślami i sygnałami transmitowanymi przez aparatus
p.s. Od czasu robienia tych zapisów (proszę pamiętać, że sekcja dotycząca aparatusu składa się z zapisków i nie jest przeznaczona konstrukcji narracyjnej), uległy zmianie niektóre z aspektów pracy aparatusu, które wskazywałyby na niego jako na zamierzoną technologię.
Dla przykładu: jest mi teraz ciężej
prowadzić konwersację, jeśli mam na to ochotę. Wskazuje to na taką możliwość,
że ludzie którzy to robią, próbują uciąć me argumenty wskazujące na to,
że za tym co mi się przydarzyło, istnieje świadoma, celowa inteligencja.
Mówiąc inaczej, ludzie ci w dużym stopniu wyeliminowali te możliwości,
dlatego, że je opisałem w celu przedstawienia ich czynów.
Zanikły również fragmenty muzyczne
i głos. Pozostało jedynie czytanie umysłu, sztuczne sny i akompaniujący
torturom ból fizyczny.
Jedną z nadzwyczajnych możliwości tego aparatusu jest zdolność inwazji moich snów, przy czym jestem zmuszony odbierać swego rodzaju "produkcję". Można by stwierdzić, że nie są to zwyczajne sny, dlatego, że zdarzają się one często i są pieczołowicie orkiestrowane. W gruncie rzeczy przybierają one formę propagandową, czasami próbują zawstydzić mnie z powodu narkotyków, lub czegoś niewłaściwego, co zrobiłem w przeszłości.
Zdecydowanie nadzwyczajnym aspektem tych produkcji, jest występowanie znanych osób lub ich optycznych wrażeń - na przykład produkcji komputerowych.
Ludzie którzy występowali we snach lub produkcjach aparatusu
Byłoby oczywiście rzeczą wielce nieprawdopodobną, aby ktoś miał sny w których występowałaby taka liczba osobistości. Nawet gdyby był to ktoś chory. To popiera moją pozycję, jako ofiary jakiejś technologii. Jeśli byłyby wątpliwości odnośnie mojej prawdomówności, proszę mi pozwolić powiedzieć, bez żadnych wątpliwości, że będę bardziej niż chętny zrobić na swój koszt lie detector test, aby stwierdzić, czy mówię prawdę.
Jest to rzeczą bolesną by opowiedzieć, co wydarzyło mi się w ciągu ostatnich trzech lat. Do tego, jak wiele do tej pory nie powiedziałem, to nie jest to nawet połowa wydarzeń.
Pomiędzy innymi historiami które mi się wydarzyły, znajdują się następujące:
W wytrzymaniu tych tortur pomogły mi wielce trzy rzeczy.
Moja wiara w Boga i w Chrystusa, która jest największą siłą mojego życia; głębokie podstawy filozoficzne, które powstrzymują mnie przed sięganiem po przedwczesne wnioski i przed opieraniem się na małych przypuszczeniach; oraz finalnie świadomość tego, że ludzie, którzy to robią, są szumowiną ludzkości, która pomimo nowoczesności technologii zawiera w sobie karły i wybryki natury, nie kończąc określeń, które by na nich nie pasowały.
Teraz przychodzą do mnie wiadomości, że jacyś, tak zwani Chrześcijanie, mają coś wspólnego z rodzajem opisanych przeze mnie działań, jak również poszukując pomocy, spotkałem więcej niż mój przydział hipokrytów i oszustów. Pomimo tego, mam nadzieję, że wszyscy zainteresowani takim rodzajem przestępstw, zrozumieją różnicę pomiędzy ludźmi, którzy naprawdę wierzą w słowa Chrystusa, a tymi, którzy do wiary tylko pretendują. Tak samo, jak potrafimy widzieć różnicę pomiędzy tymi, którzy reprezentują rząd i prawo dla pomyślności tego kraju, a głodnymi władzy maniakami, którzy tylko do tego pretendują.
Zanim odkryłem Freedom of Thought
Page (obecnie Mind Control Forum), nie wiedziałem, że mój przypadek
nie jest wyizolowany. Kiedy czytam opowiadania innych ofiar, ściska mnie
za serce i przeraża mnie myśl, ilu innych przeszło takie traktowanie lub
na nie czeka, nie znając swego losu.
Przyszło mi głęboko wierzyć, że sadystyczne
i wielce techniczne praktyki i metody tych ludzi, bez względu na ich motywy,
są największym zagrożeniem dla ludzkości od czasu Nazistów. W tym świetle
i z takim alarmem powinni oni być rozpatrywani.
W końcu, na ile będzie to użyteczne, chciałbym zaoferować pewne sugestie, które być może będą mogły zostać uznane za przydatne przez inne ofiary tortur takiego rodzaju.