Saga rodziny Szczypiorskich
S., znany i ceniony polski pisarz i publicysta został pozyskany na tajnego współpracownika w latach pięćdziesiątych. Przyjął kryptonim "MIREK". Niemal cała jego bliższa i dalsza rodzina miała od dawna silne związki z UB. Wyjątkiem był tu jego ojciec. Ale już wszyscy bracia i siostry ojca pracowali dla bezpieki w randze kapitanów i majorów. Wszyscy należeli do Polskiej Partii Robotniczej i później do PZPR. Wśród najbliższej rodziny S. było około siedmiu takich osób. Żona brata jeszcze przed wojną była członkiem Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej i Komunistycznej Partii Polski, a już od stycznia 1942 roku należała do PPR. Była łączniczką i sekretarką Pawła Findera i Marcelego Nowotki. Po wojnie pracowała w milicji. On sam w młodości był aktywistą ZMP, potem PZPR. W 1954 roku wszedł w kontakt z jednym z wydziałów Departamentu I Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Dwukrotnie wyjeżdżał do Anglii pomagając bezpiece w sprowadzeniu do kraju własnego ojca. Jako współpracownik wywiadu wyjechał do Danii na placówkę dyplomatyczną. Został przeszkolony w zakresie służby wywiadowczej. Zobowiązanie i pisemnie postawione zadania podpisał własnoręcznie nazwiskiem i pseudonimem. W Danii przebywał stosunkowo krótko. Został stamtąd wyrzucony za malwersacje. Udowodniono mu prowadzenie nielegalnych kombinacji o charakterze finansowym. W 1963 roku oficer wywiadu przeprowadził z nim dwie rozmowy operacyjne, w czasie których S. potwierdził swą wolę współpracy z SB. Jeszcze wielokrotnie, przy okazji wyjazdów zagranicznych, był "zadaniowany" przez wywiad. Podpisywał wyznaczane mu zadania i kolejne zobowiązania. Nigdy nie odnaleziono dokumentów, które świadczyłyby o zaprzestaniu współpracy. W latach sześćdziesiątych S. był aktywnym publicystą głoszącym ideały PZPR. Dopiero w latach 70-tych zaczął odgrywać rolę jednego ze sztandarowych opozycjonistów.
Ale nie on, słynny pisarz, głosiciel prawd moralnych, "wielki nauczyciel narodu", jest głównym bohaterem tego opowiadania. Esbecka tradycja rodzinna przeszła na syna, którego w absolutnej tajemnicy przed S. bezpieka pozyskała jako TW "GAWEŁ".
Przez wiele lat skutecznie donosił na rodzonego ojca za bardzo duże jak na owe czasy pieniądze. Zresztą, nie tylko donosił. Dwukrotnie umożliwił SB spenetrowanie mieszkania S. Za pierwszym razem nastąpiło to w czasie wyjazdu ojca "na daczę". Przy pomocy syna SB przygotowała potężną kombinację operacyjną. Przeszukano lokal, przejrzano wszystkie rękopisy, notatki i dokumenty. Większość sfotografowano. Za drugim razem założono PP (podsłuch pokojowy). Środki jakie przedsięwzięto były naprawdę imponujące. Na kilka dni przed akcją, pod domem S. upozorowano remont nawierzchni, wymianę rzekomo pękniętych rur. Pojawili się robotnicy i rusztowania, ustawiono tablice ostrzegawcze. Równocześnie inwigilowano samego S. w miejscowości, w której przebywał. Wywiadowcy SB przygotowali szczegółowe plany okolic jego "daczy". Na miejscu zwerbowano dodatkowych TW, którzy mieli uważać, czy przypadkiem nie zamierza on wcześniej wrócić do domu. Pozyskano współpracowników wśród sąsiadów. Ta ogromna operacja zaowocowała założeniem podsłuchu. TW "GAWEŁ" zażądał wówczas tak wielkiej sumy za swe usługi, że w pierwszej chwili nawet SB miała trudności ze zgromadzeniem pieniędzy.
W pewnym momencie S. zorientował się, że SB posiada na jego temat bardzo dokładne informacje. Takie, które mogły pochodzić tylko od najbliższych mu osób. Nie miał jednak pewności od kogo. To, że informatorem bezpieki mógł być jego własny syn, miał mu powiedzieć gen. Kiszczak. Nie wiadomo, czy przypadkiem, czy raczej celowo.
S. bardzo cenił generała. Często się spotykali, rozmawiali. Miewał do niego różne prośby. Kiszczak sondował, czy nie da się porozumieć z tą częścią opozycji, w której tkwił S. W czasie jednej z rozmów generał ujawnił informację na temat pisarstwa S., która mogła pochodzić tylko od jego syna. Zaczęły się podejrzenia. Później TW "GAWEŁ" w jednym z raportów informował SB o "wątpliwościach ojca", który groził mu, że tak to załatwi z Kiszczakiem, że "oni cię w końcu z tej SB wyrzucą".
S. chyba jednak do końca nie miał pewności, kto na niego donosił. A może przestało go to obchodzić, przyjął to jako rzecz normalną. Syn w każdym razie funkcjonował dalej jako TW. Wciąż dostarczał nowych informacji. Nie tylko o ojcu. Sam był członkiem różnych grup konspiracyjnych i komitetów. Był bardzo wartościowym współpracownikiem.
*
Michał Grocki "Konfidenci są wśród nas...", 1992
Andrzej Szczypiorski (1924-2000), dziennikarz, literat i działacz polityczny Unii Demokratycznej, senator Senatu RP I Kadencji. Były członek PZPR. Publicysta "Gazety Wyborcze". Zagorzały przeciwnik lustracji i dekomunizacji. Syn Adama Szczypiorskiego - działacza PPS, posła na Sejm II RP, historyka i polityka oraz współzałożyciela KSS "KOR".
Ukończył studia na Wydziale Konsularno-Dyplomatycznym Akademii Nauk Politycznych w Warszawie (1946-1947). Redaktor dziennika "Życie Lubelskie" (1946-1950), redaktor Polskiego Radia w Katowicach (1950-1955), kierownik literacki Teatru Śląskiego im. S. Wyspiańskiego w Katowicach (1951-1956). Radca Ambasady PRL w Danii (1956-1958), publicysta Polskiego Radia w Warszawie (1958-1964), redaktor tygodnika "Polityka" (1965-1975) i wrocławskiego miesięcznika "Odra" (1971-1975).
W czasie II wojny światowej żołnierz Armii Ludowej. Uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. Członek PPS (1945-1948), członek PZPR (1948-1958). Członek ZBOWID-u, Związku Literatów Polskich oraz PEN Clubu.
W 1952 r. miał miejsce debiut literacki Andrzeja Szczypiorskiego w "Życiu Literackim". Pod pseudonimem Maurice S. Andrews napisał kilka powieści kryminalnych. Rozgłos przyniosła mu krótka powieść Msza za miasto Arras (wyd. I w 1971 r.), która w rok po opublikowaniu dostała nagrodą polskiego PEN Clubu. Pisarską sławę, także międzynarodową, przyniosła mu powieść Początek, opublikowana pierwotnie w Niemczech pt. Piękna pani Seidemann.
Pod koniec lat 70. związał się z opozycją demokratyczną (KOR). Współpracownik Polskiego Porozumienia Niepodległościowego. Publikował w nielegalnych wydawnictwach drugiego obiegu (od 1977). Internowany po ogłoszeniu 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego. W wyborach czerwcowych 1989 r. wybrany do Senatu RP I Kadencji. Polityk Unii Demokratycznej. Przeciwnik jakiejkolwiek formy lustracji i dekomunizacji.
Zmarł w 2000 r. Przed śmiercią przygotowywał się do przejścia na kalwinizm (sam będąc żydowskiego pochodzenia). Choć do konwersji formalnie nie doszło z powodu śmierci pisarza, uroczystości pogrzebowe odbyły się w tym obrządku, jest pochowany na Cmentarzu Ewangelicko-Reformowanym w Warszawie.
Szczypiorski był tajnym współpracownikiem aparatu represji państwa komunistycznego o ps. "Miglanc" i "Marek". Pracował dla komunistycznego wywiadu w latach 1953-1966. Zwerbowany w październiku 1954 r. do współpracy w ramach akcji sprowadzenia do kraju jego ojca Adama - działacza emigracyjnej PPS.
Ojciec Andrzeja Szczypiorskiego przebywał na emigracji w Szwecji od 1945 r., gdzie kierował pracami lokalnej organizacji Polskiej Partii Socjalistycznej. Pięć lat później wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie był jednym z aktywniejszych działaczy PPS. Blisko współpracował z przywódcami partii Adamem Ciołkoszem oraz Zygmuntem Zarembą. To wystarczyło, by znalazł się na długiej liście emigracyjnych polityków, którymi interesował się komunistyczny wywiad.
Wywiad rozważał dwa sposoby wykorzystania Adama Szczypiorskiego: chciał go albo zwerbować, albo ściągnąć do kraju, by wykorzystać w propagandzie fakt powrotu prominentnego działacza emigracyjnego. Za najlepszy sposób na dotarcie do niego uznano "wykorzystanie uczuć rodzinnych". Z inspiracji wywiadu PRL Andrzej Szczypiorski w listach do ojca pytał, "czy długo jeszcze myśli tak żyć na obczyźnie, z dala od kraju i rodziny". Pierwszym celem było wzbudzenie u Adama Szczypiorskiego zaufania do dawno niewidzianego syna. Oficer wywiadu z satysfakcją odnotował, że listy ojca do syna były "nacechowane wielką serdecznością".
W tym okresie Andrzej Szczypiorski dwukrotnie odwiedzał rodziców w Wiedniu i w Paryżu oraz pisał na nich donosy. Operacja zakończyła się pełnym sukcesem, bowiem w dniu 4 października 1955 r. Szczypiorscy odlecieli z Paryża do Warszawy. Podczas akcji Andrzej Szczypiorski był na bezpośrednim kontakcie z rezydentem wywiadu w Paryżu o ps. "Spokojny". Współpraca Andrzeja Szczypiorskiego z wywiadem PRL nie skończyła się wraz z powrotem jego rodziców. W archiwum IPN zachowały się odpisy 9 sprawozdań pisarza z rozmów z ojcem. W jednym z raportów Andrzej donosił: "Ojciec czuje się b. dobrze, jest oszołomiony Warszawą, stale wyraża swój zachwyt w związku z odbudową miasta i ogromom pracy, jakiego dokonano. Szczególne wrażenie wywarł na nim Pałac Kultury i Nauki oraz rekonstrukcja Rynku Starego Miasta". Na podstawie rozmów z ojcem Andrzej Szczypiorski przekazywał także ogólne wiadomości o położeniu emigracji politycznej, sporach między poszczególnymi ugrupowaniami oraz wewnątrz nich.
W nagrodę Andrzej Szczypiorski został wysłany na placówkę dyplomatyczną PRL do Danii, gdzie w latach 1956-1958 kontynuował współpracę z wywiadem MSW. Z powodu nadużyć finansowych Szczypiorski został karnie wydalony ze służby dyplomatycznej oraz z partii. Po powrocie do kraju kontynuował pracę na rzecz SB, przyjmując kolejne zadania realizowane podczas licznych wyjazdów zagranicznych.
Zważywszy na krytyczne artykuły publikowane w zachodniej prasie oraz na bliskie kontakty Szczypiorskiego z działaczami KSS "KOR" (przede wszystkim z Adamem Michnikiem) władze bezpieczeństwa zdecydowały się na ścisłą kontrolę operacyjną Szczypiorskiego. W październiku 1978 r. wszczęto sprawę operacyjnego rozpracowania o kryptonimie "Szczypek", Wcześniej, bo od 1970 r., Szczypiorski był kontrolowany przez SB w ramach kwestionariusza ewidencyjnego. Służba Bezpieczeństwa zaprzestała kontroli operacyjnej Szczypiorskiego dopiero po wyborach czerwcowych 1989 r., z chwilą wybrania Szczypiorskiego do Senatu PRL. Sprawę zamknięto i złożono do archiwum.
Ironią losu, Szczypiorski - donoszący na własnych rodziców - sam był inwigilowany przez własnego syna Adama, który jako tajny współpracownik o ps. "Paweł" nie tylko pisał donosy na niego, lecz nawet pomógł SB w założeniu podsłuchu i spenetrowaniu mieszkania przy ul. Parkowej 13/17 w Warszawie. Dostarczał SB także manuskrypty książek i dokumenty finansowe organizacji opozycyjnych, w których działał jego ojciec.
Pomimo przejawów aktywności Andrzeja Szczypiorskiego w życiu opozycji oraz publikowania krytycznych artykułów i wypowiedzi w zagranicznej prasie, władze komunistyczne, co do zasady pozwalały mu (z chwilowymi odstępstwami) na podróże zagraniczne oraz tolerowały wydawanie jego książek w krajach kapitalistycznych, umożliwiając korzystanie z przysługującemu mu honorarium.
Czołowym promotorem Andrzeja Szczypiorskiego w krajach kręgu języka niemieckiego był Marcel Reich-Ranicki - pochodzący z Polski Żyd, niemiecki krytyk literatury, pracownik oraz współpracownik NKWD, UB i Stasi. Reich-Ranicki pomógł wydać i wypromować wspomnianą książkę Szczypiorskiego Piękna pani Seidenmann (w Polsce pt. Początek).
Andrzej Szczypiorski został odznaczony przez krakowski dwumiesięcznik "Arka" laurem "Amnezji 45-lecia" oraz nagrodą "Intelektualnego Knota Sezonu".
Najważniejsza publikacja na temat współpracy Szczypiorskiego z SB to artykuł
Powrót Ojca
Na uwagę zasługuje także materiał telewizyjny wyprodukowany dla TVP S.A. w reżyserii Grzegorza Brauna pt. Errata do biografii - Andrzej Szczypiorski (2007). Dostępny w archiwum internetowym TVP SA
Adam Szczypiorski (ur. 1952), wykształcenie średnie, syn Andrzeja Szczypiorskiego, dziennikarza i literata. Adam Szczypiorski ukończył Technikum Budowlane w Warszawie. Pracownik fizyczny. Wieloletni tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa o ps. "Paweł". Umożliwił dwukrotnie (w 1986 i 1988 r.) założenie podsłuchu pokojowego w mieszkaniu swego ojca znajdującym się na zamkniętym rządowym osiedlu w Warszawie przy ul. Parkowej. Adam Szczypiorski mieszkał tam wspólnie ze swoimi rodzicami, wraz z żoną i synem. Operacja zainstalowania podsłuchu w salonie i w gabinecie prywatnym Andrzeja Szczypiorskiego w sierpniu 1988 r. (podobnie jak uprzednio w 1986 r.) została przeprowadzona przez SB przy współdziałaniu z rezydenturą KGB w Warszawie. Jako bazę wypadową dla funkcjonariuszy SB użyto sąsiadującego mieszkania, które wynajmował wówczas dyrektor przedstawicielstwa sowieckich linii lotniczych Aerofłot (prawdopodobnie oficer KGB). Radzieccy w osobie generała - majora KGB Iwana Josifowicza Walko wyrazili na operację zgodę, co bardzo ułatwiło funkcjonariuszom SB wykonanie zadania założenia owego podsłuchu oraz tajnego przeszukania.
Adam Szczypiorski został zarejestrowany przez SB jako tajny współpracownik o ps. "Paweł" 26 listopada 1983 r. bezpośrednio do sprawy operacyjnego rozpracowania o krypt. "Szczypka" założonej na ojca Andrzeja Szczypiorskiego. Pozyskania dokonał kpt. Stefan Jończyk - inspektor Wydziału IV Departamentu III SB MSW. Werbunek przeprowadzono na podstawie - jak to ujęto w kartotece sieci agenturalnej - "częściowo w oparciu o materiały kompromitujące". Do grona oficerów prowadzących TW "Paweł" należał także Naczelnik Wydziału IV Departamentu VI - ppłk. Marian Śpitalniak. Adama Szczypiorskiego wyrejestrowano z ewidencji czynnej sieci agenturalnej SB dopiero w lutym 1990 r.
* Witold Bagieński, Sławomir Cenckiewicz, Piotr
Woyciechowski "Konfidenci", 2015
Lustracja i materiały archiwalne